Share
 

 Shaira Martell

Go down 
AutorWiadomość
Shaira Martell
Shaira Martell
Wiek postaci : 24 dni imienia
Stanowisko : księżniczka Dorne, siostra Morsa Martella
Miejsce przebywania : Słoneczna Włócznia
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t557-shaira-martellhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t713-shaira-martell

Shaira Martell Empty
Temat: Shaira Martell   Shaira Martell EmptyNie 15 Gru - 19:09


Shaira Nymeria Martell
dornish light is burning
as I am burning


23 VII 141 P.P.
panna
Słoneczna Włócznia
Martell
Siedmiu
165 cm | 52 kg
Zhenya Katava

Statystyki
Siła: 15
Precyzja: 30
Zręczność: 25
Zwinność: 55
Inteligencja: 75
Odporność: 40

Żywotność: 100
Wytrzymałość: 60
Umiejętności
Anatomia: 20
Sztuka (taniec): 30
Zielarstwo: 30
Zoologia: 30

Alchemia: 26
Blef: 41
Charyzma: 45
Jeździectwo: 15
Logika: 30
Mistycyzm: 10
Percepcja: 33
Tresura: 30
Siła woli: 30
Biografia

look like the innocent flower,
but be the serpent under it


Słońce wisiało wysoko nad Słoneczną Włócznią i Miastem z Desek, gdy krzyk bólu Aliandry Martell, Księżnej Dorne, rozrywał ciszę na strzępy. Okrutny żal lał się z nieba, sprawiając, że gęste powietrze stawało kością w gardle, brakowało go na całym pustynnym półwyspie, ale jego odrobinę zdołała złapać dla siebie ona. Najmłodsze dziecko i jedyna córka księżnej Aliandry, zrodzona z jej drugiego małżeństwa z lordem Vaith. Urodzona w samo południe i największy skwar zdawała się mieć ten żar w żyłach. Gorące jak pustynny piach miała mieć usposobienie. Otrzymała imię Shaira, na drugie zaś Nymeria zgodnie z rodzinną tradycją, ku czci pamięci królowej Rhoynarów, która poprowadziła ich przodków przez morze, chroniąc ich przed valyriańskim ogniem, nieświadoma, że setki lat później znów będą musieli się przed nim bronić.

Wspomnienia o matce pachną skórą, słońcem i kurzem. Księżna Aliandra była nie mniej waleczna aniżeli jej przodkini, śmiało nazywała się drugą Nymerią, bardzo różniła się od dam z północy - dla Shairy wszystko w Westeros poza Dorne było północą - wybrała ścieżkę wojowniczki, aby silną i zdecydowaną ręką rządzić Księstwem, swym dziedzictwem. Do treningów, w pole bitwy zabierała swych synów, do tego samego zachęcała także najmłodszą swą latorośl, ale młoda księżniczka, ku niezadowoleniu matki, kręciła nosem na podobne zajęcia. Była dziewczynką o filigranowej, wątłej budowie ciała i znacznie bardziej interesowały ją opowieści ojca. Wspomnienie lorda Vaith przywodzą na myśl woń pergaminowych stron starych ksiąg, dornijskiego wina i słodkich pomarańczy, którymi zwykł częstować ją zawsze po przeczytanej historii. To po nim odziedziczyła niespotykanie jasny w Dorne, stalowoszary kolor tęczówek, bystry umysł i zamiłowanie do ksiąg. Shaira, tak jak Dornijczycy ognia Targaryenów, unikała lekcji walki i strzelania z łuku, znacznie większą przyjemność odnajdując w nauce tańca. Niekiedy czuła na sobie zawiedzione spojrzenie matki, żałującej, że córka nie poszła w jej ślady, miała jednak trzech silnych synów, zdolnych do władania Księstwem. Poświęcała więc księżniczce znacznie mniej uwagi, co wiązało się z większą swobodą, zwłaszcza w ich kręgu kulturowym - znacznie bardziej rozpustnym i frywolnym niż w pozostałej części Westeros.
Lata dziecięce Shairy upłynęły spokojnie: na naukach etykiety i tańca, na słuchaniu opowieści ojca i czytaniu ksiąg w chłodnych murach Słonecznej Włóczni, na miękkich poduszkach, gdzie pod dostatkiem miała pomarańczy, słodkich fig i chłodnej wody. Żyła tak jak żyć dornijska księżniczka powinna - w bogactwach, wśród wina i śpiewu. Patrzyła na starsze dziewczęta podczas uczt, kołyszące biodrami w takt muzyki, na śmiejących się do nich młodzieńców i pragnęła być jak one. Piękna i pożądana przez innych, lecz jednocześnie taka jak bohaterki spisanych przez Dornijczyków opowieści - sprytna i przebiegła.
Niechęć do walki i wątłe ramiona nie równały się wszak miałkości charakteru. W późniejszych latach powiadano, że jad wyssała - tak jak na Dornijkę przystało - z mlekiem matki. Shaira przywodziła na myśl egzotyczny kwiat: o barwnych płatkach, na wątłej łodyżce, chwiejący się pod wpływem wiatru, ale nie łamiący się, pachnący słodko i gorzko zarazem, w swym nektarze krył cierpką truciznę. Uczyła się szybko, także tego, że słodka fizys i odpowiednia gra to środek do osiągnięcia celu. Zwykle spełniano jej kaprysy, lecz gdy jej odmawiano, znajdywała sposób, by dostać to, czego pragnie. Symulowała złe samopoczucie, łgała piastunkom i septom w żywe oczy, że kolejne cytrynowe ciastko jest dla nędzarza z Miasta z Desek, któremu obiecała dobroć księżniczki, a księżniczka nie może wszak łamać obietnic.

Jeszcze nim rozkwitła przylgnął do niej przydomek Żmijka. Nie tylko przez wzgląd na coraz misterniej tkane dla własnej uciechy (i sprawdzania samej siebie jak daleko jest w stanie się posunąć i ile może zdziałać) intrygi i manipulacje, ale raczej przez czułość jaką darzyła słynne dornijskie gady. Od zawsze fascynowały ją bowiem węże. Wdzięk i zwinność z jaką pełzły na piachu, ich lśniące łuski, ostre jak brzytwa kły, magnetyzujące węże. Lubiła dotyk ich ciała pod palcami, lubiła, kiedy oplatały jej nadgarstki, wiły się wokół kostek. Prosiła maestra Słonecznej Włóczni, by o nich opowiadał, uczył ją o ich zwyczajach, jak się z nimi obchodzić i jak przyzwyczaić je do dotyku. Nauka bywała bolesna. Shaira nie jedną i nie dwie noce przeleżała w swej alkowie dręczona gorączką i boleściami po drobnych ukąszeniach; czuwał nadeń jednak maester, nie przebierający w słowach, kiedy udzielał księżniczce reprymendy. Ani jednak jego ostrzeżenia, ani pouczenia pana ojca nie zdołały wygasić tego tlącego się uczucia wobec gadów. Najlepszymi przyjaciółmi Żmijki miały być stworzenia jej podobne - przebiegłe i jadowite.

the Dornish Princess was as fair as the sun,
and her kisses were warmer than spring

Dwa lata minęły od chwili, gdy do Dorne dotarły wieści o śmierci ostatniego smoka Targaryenów, co równało się wyginięciu tego gatunku na ich kontynencie, a kobiecość Shairy zakwitła niczym egzotyczny kwiat. Z wątłego podlotka o iskrzących się ciekawością szarych oczach stawała się pełną wdzięku dziewczyną. Wystrzeliła w górę, zaokrągliła się tam, gdzie trzeba, nie tracąc jednako smukłości sylwetki dzięki dornijskim tańcom, zaczęła przyciągać męskie i kobiece spojrzenia - i błyszczała niczym klejnot wydobywany w górach Pogranicza pod ich wpływem. Lubiła być w centrum uwagi, uwielbiała czuć, że staje się dla kogoś ważna i im starsza się stawała, tym śmielej bawiła się na dworze Słonecznej Włóczni. W młodej księżniczce tlił się żar, miała w sobie iskrę, którą nietrudno było rozpalić. Szybko rozbudziło się w niej pragnienie cudzego uczucia, czułości i dotyku, lecz poza fascynacją i pożądaniem Shaira nie czuła nic więcej. Nie kochała tak jak damy rycerzy w pieśniach ludzi z północy, wyczekując tego jedynego, przyszłego pana męża. Marzenia o prawdziwej miłości były jej obce - do czasu, gdy los postawił na ścieżce księżniczki szaleńca z Hellholt.

Szeptem nazywał ją Gwiezdnooką, bo niewiele Dornijek spoglądało na świat tak jasnymi oczyma jak Shaira; Dornijką była jednak w pełni, swobodna, rozgrzana od nieustającego upału, z żarem pod skórą i jadem pod językiem, przebiegła jak Żmijka i smagła od promieni słonecznych. Nie od razu spojrzała nań łaskawszym okiem, po książęcemu wyniosła i odległa jak szczyt Wieży Słońca, świadoma krążących po Dorne plotek o jego gwałtowności i zamiłowaniu do przemocy. To dziwne zimno rozpalało w Doranie Ullerze jeszcze większe pragnienie dornijskiej księżniczki; jego ojcu, lordowi Hellholt, było to niezwykle na rękę - pragnął dla swego dziedzica żony z rodu swego suzerena.
Wtedy jednak, gdy upartość Dorana jęła przynosić rodzić pierwsze owoce w postaci zainteresowania Shairy, gruźlica odebrała północy króla - Aerys III zmarł, na Żelazny Tron wstąpił zaś Daeron, głupiec pragnący odebrać Dorne niepodległość. Jedyna córka Aliandry miała zaledwie szesnaście lat, gdy jej matka i bracia ruszyli w bój, by bronić Dorne. Piaski spłynęły krwią: Ullerom obiecano zaś rękę Shairy, gdy Księstwo będzie bezpieczne. Wojna położyła kres krótkiemu, lecz intensywnemu romansowi, który pachniał słoną skórą, sokiem z mango i jaśminem, posyłając Dorana do walki. Obiecywał, że wróci - ale czy mógł naprawdę złożyć podobną przysięgę?
Kruk przyniósł wieści jeszcze czarniejsze od jego skrzydeł - przyszły lord Hellholt poległ w walce, zaś jego niedoszła, nastoletnia żona niemal oszalała z rozpaczy. Młode, niewieście serce pokochało po raz pierwszy - i po raz ostatni, bo następne lata nie ukoiły bólu, choć szukała Dorana w wielu mężczyznach i kobietach.

I wanna taste you,
but your lips are venomous poison
you're poison running through my veins


Pragnęła zemsty. Zaczęła żałować, że nie potrafi unieść miecza i walczyć włócznią, że nie stroniła od tych nauk w dzieciństwie, bo pragnęła śmierci tych, którzy przelewali krew Dornijczyków i odebrali jej Dorana. Może to iskra szaleństwa z jakiego słynęli Ullerowie zapłonęła w niej samej? Księżniczka nie mogła walczyć bronią, ale nie pozostawała bezczynna i bezbronna. Zaczęła wiele czasu spędzać z maestrem i alchemikiem Słonecznej Włóczni, który wiele lat spędził w Cechu Alchemików w Królewskiej Przystani, później za Wąskim Morzem, poznając sekrety warzenia trucizn - i je jął przekazywać młodej księżniczce. Umiłowane węże stały się Shairze jeszcze bliższymi przyjaciółmi, ich jad zaś pozwalał na niesienie cierpienie wrogom Dorne i zabójcom Dorana. Była pilną uczennicą. Cierpliwą. Wierzyła, że nadejdzie jeszcze moment, kiedy jeńcy powrócą z Królewskiej Przystani, a niezależne Księstwo Dorne odzyska spokój i dobrobyt, że życie znów zacznie płynąć w ich leniwym, rozgrzanym od słońca rytmie. Tak jak wąż wyczekiwała na odpowiednią chwilę, by ukąsić.
Wieść o śmierci lorda Tyrella przyjęła z radością. W chwili, gdy wybuchła otwarta rebelia i piaski znów spłynęły krwią, pozostała w Słonecznej Włóczni, lecz dopóki wojska północy nie dotarły do Miasta z Desek, często pojawiała się na ich ulicach głosząc do jego mieszkańców płomienne przemowy, by się nie poddawali, aby nie oddali Dorne najeźdźcom - ono należało wyłącznie do nich i nikt z północy nie miał prawa nimi rządzić.
Głupiec Daeron dotkliwie się o tym przekonał ponosząc śmierć z rąk Dornijczyków. Shaira dawno nie czuła podobnego zadowolenia; wyprawiła ucztę z tej okazji, świętując śmierć najeźdźcy. Objęcie władzy przez Baelora i zawarty pokój miało być światłem w tunelu, nadzieją na lepsze jutro dla Dorne, wiązała z tym nadzieję, że ten człowiek okaże się mądrzejszy od swego brata i mniej zachłanny, że nie będzie już próbował odebrać Dornijczykom ich niezależności.
Straciła matkę. Z Aliandrą tak wiele ich dzieliło, lecz Shaira naprawdę ją miłowała - jej siłę, upartość i moc charakteru, pewność siebie. Pragnęła być tak silna i pewna jak ona, choć na swój własny sposób.

Długo wzbraniała się przed drugimi zaręczynami. Nie zgasła w niej bolesna tęsknota za Doranem; wraz z nim zmarła część niej samej, trudno było sobie jej wyobrazić bycie żoną innego mężczyzny. Nie oznaczało to jednak, że stroniła od ich towarzystwa. Potrzebowała uwagi i czułości, nic jednak nie było w stanie zastąpić tamtego żaru. Odtrącała każdego kandydata do swej ręki, matka zaś zbyt zajęta politycznymi intrygami i późniejszą rebelią odkładała małżeństwo jedynej córki na później. Shaira miała świadomość, że w końcu do niego dojdzie i to niebawem - była księżniczką, jej ręka miała być gwarantem intratnego dla Dorne sojuszu, inwestycją dla rodu Martell. Szansa, by nie równało się to nieszczęściu przepadła kilka lat wcześniej, gdy martwe ciało Dorana spadło z konia na spieczoną ziemię Pogranicza.

W siódmym księżycu 165 roku po Podboju ukończyła dwudziesty czwarty dzień imienia. Była już kobietą, nie dziewczęciem, kobietą świadomą swej urody i zalet, tego jak potrafiła wiele zdziałać mową ciała i swym wdziękiem. Potrafiła czarować słowem i manipulować ludźmi, by osiągnąć to, czego pragnęła. Księżniczka Shaira - manipulantka, Żmijka, trucicielka. Obdarzona niebanalnymi rysami twarzy i jasnymi oczyma wzbudzała zachwyt, lecz pragnęła czegoś więcej.
Zemsty i żaru w sercu, chciała, by rozniecił się na nowo.

Podobno...


◊ ... ponoć rozmiłowana jest w perfumach, pachnidłach, olejkach eterycznych. Zapach dla Shairy to coś więcej: przywołuje wspomnienia, tak wiele mówi o innych, to afrodyzjak i informacja. Nie żałuje złota na kolejne flakony, najczęściej jej ciało opatula woń jaśminu i cytrusów, lecz pachnidła najczęściej wybiera wedle swych nastrojów i kaprysów.

◊ ... podobno w jej komnatach znaleźć można kosze z wężami. Shaira gady obdarzyła dziwną, niezrozumiałą miłością już we wczesnych latach i wiele czasu poświęciła naukom ich oswajania; uczy się tego wciąż, nierzadko przekładając towarzystwo swych śliskich przyjaciół ponad ludzkie.

◊ ... ponoć, gdy nad pustynią zapada zmierzch, temperatura zaś spada, księżniczka w towarzystwie swej straży chętnie wybiera się na konne przejażdżki brzegiem Wąskiego Morza i do pobliskich Oaz; lubi obserwować gwiazdy, gdyż w nich, jak powiada Maester, ukryte są sekrety przeszłości i przyszłości.

◊ ... podobno fascynację wzbudzają w niej opowieści i legendy zza Wąskiego Morza. O czarach, wiedźmiach i jasnowidzach. Chętnie czyta o magii krwi maegi z Essos, o tajemniczym Asshai na krańcu świata, o sługach Pana Światła potrafiących władać cieniami.

◊ ... ponoć uwielbia tańczyć i bawić się. Nie stroni od udziału w ucztach, obfitujących w wino i śpiew, sama nierzadko chwali się swymi umiejętnościami, zachwycając dornijskim tańcem.

◊ ... to nie plotka, ale fakt - nie rozstaje się z drogocennymi klejnotami. Drogie, lśniące kamienie to jedna ze słabości księżniczki. Nie pokazuje się bez licznych bransolet na nadgarstkach i kostkach, kolczyków i ciężkich kolii. Kufry ma pełne biżuterii i wciąż odczuwa niedosyt.



Powrót do góry Go down
Nieznajomy
Nieznajomy
Wiek postaci : Przedwieczny
Stanowisko : Gospodarz na Uczcie
Miejsce przebywania : Szczyt stołu

Shaira Martell Empty
Temat: Re: Shaira Martell   Shaira Martell EmptyWto 31 Gru - 11:16




AKCEPTACJA
Never forget what you are, for surely the world will not. Make it your strength. Then it can never be your weakness. Armour yourself in it, and it will never be used to hurt you.



Być może nie byłaś do końca córką, jakiej spodziewała się księżna Aliandra Martell, nikt jednak nie śmiałby wątpić w dornijską naturę, którą przesiąknęłaś na wskorś od małego. Południe nazywane jest kłębowiskiem żmij, a ty stanowiłaś jedną z nich, prześlizgując się bez problemu między rodakami, będąc gotowa kąsać wrogów bez ostrzeżenia. W swym życiu zaznałaś jedynie krótkiej miłości. Ukochanego zbyt szybko odebrał Nieznajomy, nie oznacza to jednak, że już na zawsze będziesz cieszyć się panieńskim statusem i wynikającą z niego wolnością. Jej kres może się czaić tuż za rogiem.

Przyznawane atuty to:
Dziecko słońca
Szlachcic
Żmija
Wątłe zdrowie

Prócz puli punktów do wydania otrzymujesz również pachnidła z Essos, sprowadzone zza Wąskiego Morza specyfiki doskonałej jakości, które idealnie wpisują się w Twe zamiłowanie do perfum. Zdają się wręcz otumaniać zmysły rozmówców, dając +5 przy rzutach na blef. Ponadto w Twym ekwipunku znajduje się również kolia z diamentami, przekazywana w rodzinie Martellów od pokoleń. Choć może nie nadaje się do codziennego noszenia przez wzgląd na ciężar i wartość, to założona robi wrażenie na otoczeniu, dając modyfikator +5 do rzutów na charyzmę.

Powrót do góry Go down
 
Shaira Martell
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Shaira Martell
» Sandor Martell
» Sylva Martell
» Aedalar Martell
» Zahira Martell

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Uczta dla Wron :: Archiwum-
Skocz do: