Wiek postaci : 12 Stanowisko : dziedzic Smoczej Skały Miejsce przebywania : Królewska Przystań
Temat: End of tough day Nie 3 Maj - 21:07
2 VIII Późny wieczór Komnaty księcia Galhaelara Galhaelar Targaryen & Rhaegon Targaryen
Wcale nie miał ochoty na odwiedziny w komnatach Ojca. Tak naprawdę do wcale nie chciał go spotkać w żadnych okolicznościach przyrody. Nie dzisiaj… i zapewne też nie jutro. Co z tego, skoro po raz kolejny w ciągu ostatnich dni nie dano mu wyboru? Specjalnie wybrał się na nieprzemyślaną wyprawę do Królewskiego Lasu by nie musieć się widzieć z żadnym z rodziców, a podejrzewał, że przynajmniej Falyse będzie chciała od razu za nim pójść. Na przeszkodzie temu planu stanął niestety sam dworzanin Baelora. No bo czy naprawdę musiał go zaciągać przed oblicze Pana Ojca? Przecież nic takiego się nie stało co nie? Maegon co prawda nie miał łatwego zadania, bo Rhaegon próbował co jakiś czas wywinąć się z chwytu Velaryona i prysnąć gdzieś w głąb Twierdzy, niestety bezskutecznie. Skąd sługus króla miał tyle krzepy? Kiedyś będzie musiał się dowiedzieć. W końcu stanęli przed drzwiami do komnat Księcia Smoczej Skały, a Mageon zapukał po to by od razu usłyszeć pozwolenie na wejście. Ostatnia nadzieja, że taty może nie być, legła w gruzach. Chcąc nie chcąc wszedł do środka razem z dworzaninem i z ponurą miną słuchał jak ten pokrótce streszczał Elarowi wypadki dzisiejszego wieczoru. - Załatwiłbym tego dzika- mruknął tylko, gdy dworzanin przeszedł do momentu spotkania ze zwierzęciem. Naprawdę wierzył, że udałoby mu się pokonać lochę. No i nie straciłby łuku. Nic dziwnego, że mały smok miał wyjątkowo obrażoną minę. Tak nie wierzyć w jego umiejętności. Jedyny plus w tym wszystkim. Gdy Mae powiedział co wiedział i sobie poszedł, zostawiając syna i ojca samym sobie Egon dalej stał w tym samym miejscu patrząc ponuro na swojego rodziciela, a może nawet trochę wyzywająco? No bo co teraz?