Share
 

 Tracąc grunt pod nogami...

Go down 
AutorWiadomość
Zahira Martell
Zahira Martell
Wiek postaci : 26
Stanowisko : Mistrz Szpiegów, najstarsza siostra księcia Dorne
Miejsce przebywania : Słoneczna Włócznia
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t909-zahira-martellhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t921-zahira-martell#4702

Tracąc grunt pod nogami... Empty
Temat: Tracąc grunt pod nogami...   Tracąc grunt pod nogami... EmptyCzw 16 Lip - 22:41


158 rok po podboju
dzień upadku Słonecznej Włóczni
Stary Pałac, Dorne
Zahira Martell & Amaya Martell



Cały czas miała przed oczami ten nieszczęsny obraz kiedy biegiem przemierzała korytarze Starego Pałacu. Lordowie uginający kolana przed chłopięcym królem. Patrzyła jak jej matka także kłania się przed Młodym Smokiem. Jak on śmiał wkraczać na ich ziemie, odbierać im wolność w imię jakiś niespełnionych ambicji?!
Wzburzenie nie opuszczało jej, a w oczach cały czas stały łzy. Praktycznie nigdy nie zdarzało jej się płakać, nie z jakiś tam błahych dziewczyńskich powodów, ale teraz kiedy miała wrażenie, że cały jej świat się wali, w oczach czuła wilgoć. I przez to czuła się tylko gorzej. Raz po raz przecierała powieki rozmazując makijaż, dopóki jej oczy nie był suche jak powietrze na pustyni, ale nawet to nie uspokoiło jej. Z jej wzroku cały czas zionęła furia i obietnica mordu dla każdego kto stanie jej na drodze albo przynajmniej spojrzy na nią niewłaściwe. Z litością… tego nienawidziła najbardziej.
W końcu, niezaczepiana przez nikogo, wpadła do komnat siostry niczym burza piaskowa, a jej nadejście obwieściło trzaśnięcie drzwiami.
- Nie możemy się poddać, nie pozwolę na to! – oznajmiła, a raczej wykrzyczała to całemu światu chwilowo nie zważając na to kto jeszcze poza Amayą ją usłyszy. Nawet jeśli słowa te miały dotrzeć do ich okupantów, niech wiedzą, że nie pójdzie im z nimi tak łatwo, nawet jeśli teraz ogłaszali kapitulację. Byli Dornijczykami, w ich żyłach płynęła krew gorętsza od płomieni słońca. Jeszcze pokażą im jacy są naprawdę.
Niezachwiani, nieugięci, niezłomni.
Powrót do góry Go down
Amaya Martell
Amaya Martell
Wiek postaci : 24
Stanowisko : Księżniczka Dorne
Miejsce przebywania : Słoneczna Włócznia
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t1147-amaya-martell#8806https://ucztadlawron.forumpolish.com/t1154-amaya-martellhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t1196-all-you-restless#9529https://ucztadlawron.forumpolish.com/t1199-korespodencja-amayi-martell#9597

Tracąc grunt pod nogami... Empty
Temat: Re: Tracąc grunt pod nogami...   Tracąc grunt pod nogami... EmptyCzw 16 Lip - 23:11

Jak wielką ilość żalu mogło znieść zaledwie szesnastoroczne, dornijskie serce? Mała księżniczka zadawała sobie to podłe, niezrozumiałe pytanie, wydawać by się mogło, z każdą kolejną minutą spędzonej na strachu i furii, która wypełniała jej drobne ciało. Kraj, który ukochała bardziej niż samą siebie, który był ostoją, opoką, największym azylem i największą świętością, a teraz przyczyną bólu, którego potęgi wciąż nie potrafiła pojąć – upadał.
Ból ten zataczał swoje kręgi i zbierał żniwo wtedy, gdy spoglądała jak najbliżsi uginają kolano, jak biała grzywa Młodego Smoka pogrąża cały jej świat w chaosie i żałości. Jak bogowie mogli na to pozwolić? Jak ktokolwiek mógł?
Drżała. Ze strachu, z rozgoryczenia, z wściekłości, której pokładów nie była nawet świadoma. Niesamowicie dziwacznym było uczucie, które paliło ją od wewnątrz na wskroś, rozpalając serce, umysł, i coś, czego nie potrafiła wyjaśnić, ni słowami, ni w własnych myślach przed samą sobą.
Wzdrygnęła się nerwowo, gotowa sięgnąć po broń leżącą nieopodal łoża, gdy drzwi jej komnaty otworzyły się z hukiem. Odwróciwszy jednak głowę w stronę źródła ów dźwięku, nie musiała dobywać żadnego rynsztunku.
I choć furia na twarzy siostry idealnie odzwierciedlała to, co Amaya sama czuła, nie potrafiąc dłużej siedzieć z dumnie uniesionym podbródkiem u góry, po prostu podniosła się ze swojego miejsca i bez słowa wybrała siostrzane ramiona jako miejsce, które miałoby uchronić ją przed okupantem, przed bezlitosnym królem, przed całym światem, ale i nią samą.
– Chciałabym widzieć ich głowy wystające na piasku, a ciała zatopione w pustynnych wydmach, tak jakby nigdy ich nie było....jakby nigdy nie istnieli... - wymamrotała
Powrót do góry Go down
Zahira Martell
Zahira Martell
Wiek postaci : 26
Stanowisko : Mistrz Szpiegów, najstarsza siostra księcia Dorne
Miejsce przebywania : Słoneczna Włócznia
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t909-zahira-martellhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t921-zahira-martell#4702

Tracąc grunt pod nogami... Empty
Temat: Re: Tracąc grunt pod nogami...   Tracąc grunt pod nogami... EmptyPią 17 Lip - 13:07

Miała ochotę wyładować się na czymś, w prosty sposób przekazać złość niczemu winnym przedmiotom. Patrzeć jak w drobny pył roztrzaskują się porcelanowe dzbany. W przypływie emocji drzeć dokumenty, tkaniny, poduszki i obserwować jak wokół niej wala się pierze. Pozwolić by ten prosty akt destrukcji wyładował całe to napięcie, które w niej buzowało. Ale jak tylko w jej ramionach znalazło się ciało siostry, na później musiała odłożyć wszelkie wizje zniszczenia, nie chcąc jej zranić w żaden sposób. Pozwalała się przytulać, uspokajającym gestem przeciągając dłonią po wodospadzie czarnych włosów, nawet jeśli ta czynność nie dawała jej samej spokoju ducha.
- Nie martw się. Dopilnujemy, że ten bachor popamięta. Jeszcze spluniemy na jego martwe ciało. – szeptała te słowa do ucha siostry głosem spokojnym jakby opowiadała dziecku bajkę na dobranoc, ale był to tylko pozorny spokój. Na samą wizję okropieństw, które zgotuje królowi jej twarz wykrzywił okrutny uśmiech, a w oczach pojawił się niebezpieczny błysk.
Po dłuższej chwili odsunęła Amayę na szerokość ramion i spojrzała jej prosto w oczy. – Jutro. Jutro zaczniemy planować jak odpłacić im za ich zbrodnie wobec nas. – obiecała szeptem zimnym niczym stal. Może i były wciąż młode, ale spryt wyssały z mlekiem matki. Nie pozwolą sobą pomiatać. – Może wrzucenie kilku z nich do dołu z jadowitymi żmijami? Co powiesz na to? – kontynuowała dalej, a sama wizja krzyków okupantów brzmiała dla niej jak najsłodsza melodia.
Powrót do góry Go down
Amaya Martell
Amaya Martell
Wiek postaci : 24
Stanowisko : Księżniczka Dorne
Miejsce przebywania : Słoneczna Włócznia
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t1147-amaya-martell#8806https://ucztadlawron.forumpolish.com/t1154-amaya-martellhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t1196-all-you-restless#9529https://ucztadlawron.forumpolish.com/t1199-korespodencja-amayi-martell#9597

Tracąc grunt pod nogami... Empty
Temat: Re: Tracąc grunt pod nogami...   Tracąc grunt pod nogami... EmptyPią 17 Lip - 13:38

Gdyby tylko furia, która teraz szalała w głowach obydwu sióstr, była możliwa do zaspokojenia w jakkolwiek inny od wybicia całej familii Targaryenów sposób, Amaya nie wahałaby się ani chwili, przed zniszczeniem, podpaleniem, roztrzaskaniem, unicestwieniem czegoś w drobny mak, nieważne jak sprzeczne było to z wychowaniem, jakie odebrała i odbierała do tej pory, jako księżniczka dornijskiego rodu. Była gotowa w każdym momencie chwycić za broń, na wskroś przebić nią niczego nieświadome ciało, skruszyć kości, zagryźć, udusić, zrobić cokolwiek, byleby tylko wyzwolić samą siebie i swoich najbliższych ze szponów udręki, żałości, wstydu i hańby, jaka okryła jej ojczyznę za sprawą Smoka.
Okropnym było uczucie bezsilności, które pogrążało ją dogłębnie, kując jak ostre igły, gdy z taką ufnością i nadzieją tuliła się do siostry, z uwagą wysłuchując każdego z jej słów. Bynajmniej nie w taki sposób, jak gdyby Zahira opowiadała jej bajkę. To była obietnica. Obietnica, na którą bez słów zgodziła się przystać.
– Jutro? – wyszeptała krótko, unosząc spojrzenie na siostrę, będące mieszaniną niepokoju, nadziei i wściekłości, której do tej pory jej nastoletni umysł nie poznawał. – Nie będzie litości, Zahiro, nigdy więcej... – powtórzyła po zapewnieniach siostry, a obraz żmijowiska na krótką chwilę rzeczywiście przyniósł przyjemność jej myślom. Zaraz obok tegoż wyobrażenia pojawiło się wspomnienie matki uginającej kolano, i ogień w jej sercu zapłonął jeszcze bardziej, jak słońce wychylające się zza horyzontu.
– Niech kąsają, aż nie zostanie po nich nic. Ni żałosny popiół. Nie odrodzą się jak feniks, wymrą...wymrą jak ich przeklęte smoki...
Powrót do góry Go down
Zahira Martell
Zahira Martell
Wiek postaci : 26
Stanowisko : Mistrz Szpiegów, najstarsza siostra księcia Dorne
Miejsce przebywania : Słoneczna Włócznia
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t909-zahira-martellhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t921-zahira-martell#4702

Tracąc grunt pod nogami... Empty
Temat: Re: Tracąc grunt pod nogami...   Tracąc grunt pod nogami... EmptyNie 19 Lip - 22:51

Gdyby istniała tylko tak możliwość Zahira już dawno temu opuściłaby mury Słonecznej Włóczni by rozpocząć swoją wendetę. Zemścić się na najeźdźcy, pokazać należne im miejsce, najlepiej jako puste szkielety, przez które przesypuje się piasek pustyni. W szale zabijać, niszczyć i unicestwiać wroga. Ale nie było to dobre rozwiązanie. Nie kiedy już teraz w ich rękach znajdowali się dziedzice dornijskich rodów płacący własną krwią za wszelkie przejawy buntu swych rodaków. Jeszcze nie teraz, ale w przyszłości odpłacą się. Kiedy wszystkie te emocje buzujące w nich ostygną i z zimną precyzją będą zadawać ciosy. Uderzać tam gdzie najbardziej zaboli.
W przeciwieństwie do siostry nie czuła się bezsilna. Może i teraz przegrali, ale to była tylko jedna bitwa, nie cała wojna. Wciąż mieli okazję walczyć. Wciąż mieli szansę wygrać. Co dla Zahiry było jedynie kwestią czasu. Pytanie nie brzmiało czy zwyciężą, tylko kiedy się to stanie.
- Jeśli pragniesz możemy zacząć nawet dzisiaj. – odpowiedziała miękko uśmiechając się. – ale lepiej będzie jak podejdziemy do tego na trzeźwo, nie sądzisz? – była aż nadto świadoma, że w tym momencie popełniłyby zbyt wiele błędu. Pod wpływem złości zapomniały o najbardziej oczywistych wyjściach. Ale jutro, kiedy ochłoną, zrobią to tak, że ich wrogowie jeszcze będą błagać o śmierć.
Nie będzie litości – powtórzyła za siostrą jakby składała obietnicę. Sobie, Amayi, bogom, ale też jaszczurczemu królowi.
- Śmierć przez spalenie? To będzie prawdziwa parodia Młodego Smoka. – niby Targaryeni szczycili się valyriańską krwią płynącą w ich żyłach. Smoczą krwią. Tyle że smoki wymarły i nic nie stało na przeszkodzie aby to samo stało się z rodem, który miał je w swym herbie.
Powrót do góry Go down
Amaya Martell
Amaya Martell
Wiek postaci : 24
Stanowisko : Księżniczka Dorne
Miejsce przebywania : Słoneczna Włócznia
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t1147-amaya-martell#8806https://ucztadlawron.forumpolish.com/t1154-amaya-martellhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t1196-all-you-restless#9529https://ucztadlawron.forumpolish.com/t1199-korespodencja-amayi-martell#9597

Tracąc grunt pod nogami... Empty
Temat: Re: Tracąc grunt pod nogami...   Tracąc grunt pod nogami... EmptyPon 20 Lip - 19:30

Młodsza latorośl Lady Aliandry nie wątpiła w zwycięstwo swego narodu. W zwycięstwo, siłę, bunt i przede wszystkim słonecznego ducha, który wypełniał całe Dorne, zagrzewając serca jej rodaków do walki, nie śmiałaby nie ufać ni przez moment. Jednak wizje matki, uginającej kolano przed smoczym najeźdźcą nawiedzały ją tak samo w snach, jak i za dnia, w chwilach, które przepełniały jej serce żalem, strachem i nieokiełznaną furią. W takich momentach błagała Siedmiu, by zesłali jej taką siłę, jaką odznaczała się siostra. Trenując, niekiedy w ukryciu przed całym światem, zdzierała wnętrza dłoni i nadgarstki, brudząc szkarłatem rękojeść i tańcząc zaciekle z włócznią na pustym placu dornijskich włości, modląc się, by było im dane odpłacić wszelkie krzywdy, by krew splamiła ich ręce, uprzednio pozbawiając smoczego króla jego białej głowy.
Uśmiech na ustach Zahiry i każde słowo, jakie z nich wypłynęło, było jak olejki łagodzące, nie skórę, a tym razem rozpalone, zbolałe serce. Uścisnęła jej dłoń i pokręciła powoli głową.
– Masz rację, to byłoby nierozsądne.. – wyszeptała, w pełni zgadzając się z siostrą. Potęgi nie zdobywało się tylko impulsywnym działaniem. Nie bez powodu nazywano Martellów i całe Dorne siedliskiem żmij. Wystarczył im tylko odpowiedni moment. Odpowiednio uknuta intryga, która pozwoliłaby na najboleśniejszy z możliwych cios. Która raz na zawsze pogrążyłaby ich najeźdźców w zgubie, z której nie podnieśliby się nigdy. Zupełnie jak przyczajony wąż, któremu wystarczyło tylko jedno, drobne ukąszenie, by w żyłach swych ofiar rozpuścić truciznę, siejącą spustoszenie.
Gdy tylko starsza Księżniczka wspomniała o ogniu, w ciemnych tęczówkach Amayi, zdawać by się mogło, że zapłonął płomień. Żądny zemsty żar.
– Wyobraź sobie, jak płonie...Królewska przystań, jaszczurza skała...Jakimże widowiskiem byłby taki koniec – wyszeptała, niemalże z ekscytacją, wróżąc przed siostrą wizje, które zapewniłyby im obydwu ukojenie nieporównywalne z niczym – Ogień byłby jak dornijska susza, która strawiłaby ich raz na zawsze...
Powrót do góry Go down
Zahira Martell
Zahira Martell
Wiek postaci : 26
Stanowisko : Mistrz Szpiegów, najstarsza siostra księcia Dorne
Miejsce przebywania : Słoneczna Włócznia
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t909-zahira-martellhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t921-zahira-martell#4702

Tracąc grunt pod nogami... Empty
Temat: Re: Tracąc grunt pod nogami...   Tracąc grunt pod nogami... EmptyPią 24 Lip - 17:02

Zwątpienie we własne siły i możliwości swych rodaków – tego Zahira nie znała. Aktualny stan rzecz był dla niej tylko nieszczęśliwym zrządzeniem losu, kiedy to szala zwycięstwa przechyliła się chwilowo na stronę jaszczurów. Na szczęście każdy taktyk wie, że wygrana bitwa nie oznacza wygranej wojny, co do tego było jeszcze daleko. Inni mogliby poddać się w takim momencie, przyznać władzę najeźdźcy i odpuścić, ale na pewno nie dornijczycy.
Widząc jak zmartwienie na twarzy siostry wygładza się, także jej spadł kamień z serca, a żar furii odszedł częściowo w zapomnienie zastąpiony zimnym gniewem, który nie odejdzie dopóki Dorne nie zazna spokoju. Wbrew temu co mówiła w jej głowie zaczynały się po mału układać plany i wizje, działania, które będzie chciała podjąć. Malutkie kroczki.
Odwzajemniła uścisk Mayi i wyczuwając, że atmosfera uspokaja się pociągnęła ją na łóżko, żeby mogły spokojnie usiąść.
- Ogień na smoczej wyspie – ten plan na pewno weźmiemy pod uwagę. Zobaczyliby czym jest prawdziwa dornijska gościnność. – roześmiała się na tą wizję licząc, że tym już w pełni rozładuje napięcie. Wiedziała, że gdyby Młody Smok wiedział w jaką furię wpadły córki Aliandry byłby aż nadto zadowolony z siebie, dlatego wolała ostudzić własne emocje, żeby w ten pokrętny sposób zagrać mu na nosie. – Może nawet wybierzemy się wtedy na wycieczkę, żeby oglądać to piękne widowisko? – gdybała dalej na głos, a w jej oczach błyszczały diabelskie ogniki.
Powrót do góry Go down
Amaya Martell
Amaya Martell
Wiek postaci : 24
Stanowisko : Księżniczka Dorne
Miejsce przebywania : Słoneczna Włócznia
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t1147-amaya-martell#8806https://ucztadlawron.forumpolish.com/t1154-amaya-martellhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t1196-all-you-restless#9529https://ucztadlawron.forumpolish.com/t1199-korespodencja-amayi-martell#9597

Tracąc grunt pod nogami... Empty
Temat: Re: Tracąc grunt pod nogami...   Tracąc grunt pod nogami... EmptyNie 26 Lip - 21:20

Starsza z martellowskich księżniczek miała rację. Amaya analizowała jej słowa we własnym umyśle, powtarzała niemalże jak mantrę, zaczynając wyznaczać zarys, szkic tego, co mogłoby pozwolić im na dostatecznie należytą odpowiedź na działania uzurpatora. Na atak, którego Smok by się nie spodziewał, a który zabolałby go tak bardzo, że przez myśli nie przyszłoby mu atakowanie Dorne, już nigdy więcej. Młodsza z panien wciągnęła cicho powietrze i raz jeszcze pokiwała głową na słowa swej siostry, pozwalając jej, by zaprowadziła ją na łoże stanowiące centralną część pomieszczenia. Zasiadając na skraju zdobionej bogato pościeli, przegryzła delikatnie wnętrze policzka, a płomień który wciąż tlił się w jej spojrzeniu, w akompaniamencie uniesionego podbródka, sprawił, że jej dziewczęca, wciąż jeszcze niedorosła twarz momentalnie nabrała powagi i nieustępliwości. Podniosła znów wzrok na Zahirę, pozwalając sobie na drobny uśmiech – nijak jednak przypominający jeden z tych urokliwych, którymi księżniczka na co dzień szczyciła swe ciemne lico – uśmiech ten mógł kojarzyć się z czymś na skraju szyderstwa, arogancji, czy nawet odrobiny szaleństwa. Śmiech z ust siostry działał jak ukojenie – na zszargane nerwy, na niesprawiedliwość, na ogień, który, zdawać by się mógł, nie trawił tylko ich rodzinnych ziem, ale i jej drobne ciało od środka.
– Włożę najpiękniejszą suknię na tę przygodę – szepnęła z nutą rozbawienia, by niedługo później odetchnąć cicho – Zniszczymy ich, Zahiro. Matka będzie pierwszą, która pomoże nam zrealizować plan. Poznają, jak potężne jest całe słońce w porównaniu z lichym, smoczym płomieniem.
Powrót do góry Go down
Zahira Martell
Zahira Martell
Wiek postaci : 26
Stanowisko : Mistrz Szpiegów, najstarsza siostra księcia Dorne
Miejsce przebywania : Słoneczna Włócznia
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t909-zahira-martellhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t921-zahira-martell#4702

Tracąc grunt pod nogami... Empty
Temat: Re: Tracąc grunt pod nogami...   Tracąc grunt pod nogami... EmptyWto 4 Sie - 11:52

Cierpliwość była w tym wypadku kluczem do wszystkiego nawet jeśli świerzbiło je całe ciało gotowe do działania i czynienia czegokolwiek. Musiały być niczym żmije, cierpliwie czekające pośród traw i wpatrzone w ofiarę, wyczekujące momentu, w którym rzucą się na przeciwnika wlewając w niego trujący jad. Bo pewnie tak właśnie będzie, otrzymają niewiele okazji, żeby w pełnym tego słowa znaczeniu zemścić się za krzywdy, ale za to, kiedy już taki moment nadejdzie, będzie nieporównywalnie bardziej bolesny.
- Na tę okazję będzie trzeba specjalnie uszyć nowe! I urządzimy całą wyprawę, żeby każdy mógł rozkoszować się prawdziwym końcem smoków. – może to było głupotą, ale w przeciwieństwie do siostry nie przejmowała się mówieniem ściszonym głosem, zamiast tego wypowiadając je z pełną mocą. Niewielki przejaw buntu, na który mogła sobie aktualnie pozwolić. – Oczywiście, że matka wszystkim się zajmie – dodała łagodniej, chociaż w głębi serca miała wątpliwości czy Aliandra będzie w stanie zaryzykować życie syna, który lada dzień miał opuścić Dorne, by spędzić czas w stolicy królestwa jako jeniec. Czy będzie w stanie podjąć się ryzykowniejszych planów w obawie o jego zdrowie. Z drugiej strony, Księżna Dorne nigdy nie była wzorem typowej kochającej matki…
Oderwawszy się od przemyśleń na powrót skupiła wzrok na Amayi.
Zniszczymy ich. Obiecuję. – złożyła w końcu obietnicę. Swej siostrze. Siedmiu. A przede wszystkim ich wrogom i Młodemu Smokowi. Nawet gdyby miała to być ostatnia rzecz, którą zrobi  swoim życiu.

KONIEC
Powrót do góry Go down
Sponsored content

Tracąc grunt pod nogami... Empty
Temat: Re: Tracąc grunt pod nogami...   Tracąc grunt pod nogami... Empty

Powrót do góry Go down
 
Tracąc grunt pod nogami...
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Uczta dla Wron :: Retrospekcje :: Zakończone-
Skocz do: