Share
 

 Zahira Martell

Go down 
AutorWiadomość
Zahira Martell
Zahira Martell
Wiek postaci : 26
Stanowisko : Mistrz Szpiegów, najstarsza siostra księcia Dorne
Miejsce przebywania : Słoneczna Włócznia
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t909-zahira-martellhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t921-zahira-martell#4702

Zahira Martell Empty
Temat: Zahira Martell   Zahira Martell EmptyPon 10 Lut - 11:25


Zahira Martell
Nie ma czegoś takiego, jak dobro i zło, jest tylko władza i potęga


5 X 139
Panna
Słoneczna Włócznia
Martell
Siedmiu
170 cm | 60 kg
Esra Bilgiç

Statystyki
Siła: 18
Precyzja: 50
Zręczność: 30
Zwinność: 51
Inteligencja: 61
Odporność: 50

Żywotność: 90
Wytrzymałość: 70
Umiejętności
Blef: 41
Charyzma: 41
Jeździectwo: 41
Percepcja: 41
Skradanie się: 26
Taktyka: 13
Siła woli: 41
Zastraszanie: 41

Alchemia: 10
Anatomia: 10
Ekonomia: 10
Zoologia: 1
Sztuka przetrwania: 1
Język valyriański: 16
Zielarstwo: 10
Broń drzewcowa: 31
Broń dystansowa: 16
Biografia
Władza była tym czego pragnęła od najmłodszych lat. Pomimo tytułu księżniczki, który otrzymała wraz z przyjściem na świat, nie czuła się jak ktoś u władzy. Owszem, obcowała z nią każdego dnia, miała na kiwnięcie palcem grono służących, ale to nie było to. Nie chodziło o możliwość rozstawiania ludzi po kątach czy mówieniu innym co mają robić. Chodziło o coś więcej. Chciała mieć realny wpływ na rzeczywistość, decydować o losie całych społeczności, a nie jedynie jednostek. Pragnęła by jej imię zostało zapamiętane przez wielu nawet wieki po jej śmierci, zamiast zginąć po cichu, tylko w otoczeniu najbliższych. Od najmłodszych lat łaknęła władzy. A ona cały czas uciekała jej, przesypywała się między palcami niczym pustynny piach. Nie znaczyło to jednak, że przestała o nią walczyć, o nie. Przez to starała się jeszcze zacieklej.

Wielu wspomina moment narodzin jako ten, w który wydarzyło się coś znaczącego. Burza, która nadeszła nagle kiedy całe dnie wypełnione były bezchmurnym niebem. Błyskawice rozświetlające bezgwiezdne niebo. Dźwięki deszczu uderzającego o posadzkę nie będącego w stanie zagłuszyć krzyków rodzącej niewiasty. Głośny płacz niemowlęcia, który rozbrzmiał w całej twierdzy obwieszczający, że na świat przyszedł właśnie dziedzic, ukochany syn, bądź wyczekiwana córka. Podczas, gdy narodziny Zahiry nie były niczym niezwykłym. Żadnego deszczu na pustyni. Żadnych krzyków. Poród był wyjątkowo krótki i bezbolesny, a ciszy Słonecznej Włóczni nie zakłóciły ani płacz dziewczynki, ani bolączki Księżnej. Wydarzenie to mogłoby przejść bez echa gdyby chodziło o inne dziecko, ale oto przyszła na świat dornijska księżniczka, pierwsza wyczekiwana córka Aliandry.

Matka zawsze była niedoścignionym autorytetem dla małej dziewczynki. To właśnie za jej namową rezygnowała z kolejnych lekcji typowo kobiecych czynności, zamiast tego doskonaląc się w sztukach walki. Zapatrzona w Księżną pragnęła towarzyszyć jej na każdym kroku. Błagała by mimo młodego wieku matka zabierała ją ze sobą na pole walki razem ze starszymi braćmi, pragnąc zaimponować rodzicielce i zebrać tak bardzo wyczekiwane pochwały. Kolekcjonowała wspomnienia Księżnej, tak jak inni zbierali pamiątki bądź księgi. Całe dzieciństwo przekładała uwagę matki nad czas spędzony z ojcem. Kochała swojego rodziciela i zawsze brała sobie do serca jego słowa, ale to Aliandra była dla niej alfą i omegą. Niedoścignionym wzorem, praktycznie bez wad.

Lubowała się w łuku i włóczni, potrafiąc spędzić całe dnie na szlifowaniu sztuki posługiwania się bronią. Nieraz zakradała się przed świtem do stajni, uzbrojona jedynie w łuki, strzały, bukłak wody i skradziony z kuchni prowiant. Znikała wtedy na cały dzień doskonaląc talenty w zdradliwym, palącym słońcu Południa. Kiedy wracała po zmierzchu do domu uśmiech nie schodził z jej twarzy, jakby te proste czynności przepełniały ją szczęściem. Nie miały wtedy znaczenia liczne reprymendy, które otrzymywała za głupie, nierozważne zachowanie niegodne księżniczki. Jedynie matka wydawała się ją rozumieć posyłając jej konspiracyjny uśmiech. Nawet w późniejszych latach było to swego rodzaju rytuałem, sposobem Zahiry na przemyślenia, radzenie sobie z problemami albo po prostu uspokojenie się. Nigdzie nie wydawała się tak spokojna i pewna siebie jak na grzbiecie rumaka pędząc przez piaskowe rozstępy.

Nigdy nie lubiła wszelkich zasad i formalności rządzących książęcym dworem, na którym przebywała tylko dlatego że był on kolebką dornijskiej władzy. Czuła się wtedy skrępowana, pozbawiona swobody, a nader wszystko pragnęła wolności i samodzielności. Z czasem przestano nalegać na towarzystwo straży, pozwalając księżniczce podążać własnymi ścieżkami niczym kot. A te prowadziły ją w najróżniejsze miejsca, od ulicznych straganów po alkowy mieszkańców Starego Pałacu. Skłonność do romansów była kolejną cechą odziedziczoną po matce. Tyle, że jej nie w głowie było zachowanie ciągłości rodu. Jako trzecia pretendentka do tytułu władczyni Dorne nie miała takiej potrzeby, toteż często zmieniała partnerów niestała w swoich uczuciach.

Nieraz zdarzało się, że miłosne uniesienia nie miały jedynie na celu zapewnić jej spełnienia, ale także dostarczyć jej tego co z czasem pokochała ponad wszystko inne. Informacje. To było tym co dawało jej prawdziwe poczucie upragnionej władzy. Z upływem lat dotarło do niej, że nigdy nie będzie u władzy w znaczeniu tego sformułowania, które przychodzi jako pierwsze na myśl. Jedyną opcją na rzeczywiste rządzenie byłoby pozbycie się starszych braci, których kochała całym sercem, dlatego tej opcji nie brała nigdy pod uwagę. Znalazła inne rozwiązanie, dzięki któremu mogła wspierać matkę, a w późniejszym okresie brata. Rozpuszczała wici, zbierała plotki, oddzielała ziarnka prawdy od oszczerczych kłamstw. Stała z boku, ale nie znaczyło to, że czuła się mniej potrzebna. Wręcz przeciwnie, starała się być coraz bardziej użyteczna zarzucając sieci coraz dalej, tak by nikt nigdy nie pomyślał o odesłaniu jej.

Na książęcym dworze była znana jako ta, która wszystko wie. Pajęczyca. Każdy wiedział, że jeśli zadrze z księżniczką bądź jej najbliższymi ta zrobi wszystko co w jej mocy, by zniszczyć osobnika. Wyciągnie każdy brudny sekret, ukrywanego w szafie trupa. Jej wrogowie szybko sobie uświadamiali, że potrafi być równie bezwzględna co kobra, gotowa ukąsić oponenta i zatruć jego organizm śmiertelną trucizną.

Pomimo tego, że starała się wiedzieć wszystko o wszystkich, a może właśnie dlatego, była bardzo skrytą osobą, szczególnie jeśli chodzi o sprawy sercowe, które to często były słabością innych. Ukrywała nawet przed własną rodziną kolejne miłostki, przelotne romanse. Jeśli udawało jej się nawiązać dłuższą znajomość to właśnie życie w ciągłym ukryciu było tym co przelewało czarę goryczy i kończyło związek. Właśnie dlatego Zahira pozostaje niezamężna, przez niektórych mogłaby zostać uznana za starą pannę. Nigdy nie godziła się na planowane małżeństwo, oficjalnie chcąc najpierw poznać mężczyznę, z którym miała spędzić resztę życia. Ale w rzeczywistości bała się utraty nawet malutkiego skrawka kontroli, życia pod czyjeś dyktando, konieczność poświęcenia się innym niż jej najbliżsi.

Kiedy nadeszła wojna, tak jak większość rodaków ruszyła do boju. Jednak jej styl walki nienawykły był do ciężkich mieczy i grubych zbroi, dlatego szybko odkrywała, że na zwyczajowym polu walki bardziej wadzi niż pomaga. Znalazła dla siebie inne zastosowanie, zbierając niewielkie oddziały ruszała na tyły wroga niszcząc zapasy, zatruwając wodę i okazując najeźdźcy zwyczajową dornijską gościnność. Z goryczą musiała przyznać, że jej zabiegi na niewiele się zdawały, armia wroga była zbyt liczna. A potem Słoneczna Włócznia upadła. Z bólem serca i łzami złości w oczach patrzyła jak lordowie Południa uginając kolana przed nieszczęsnym królem, zaledwie chłopcem któremu zachciało się zabawy w wojenkę.

Kolejne lata przelatywały jej jak piasek w klepsydrze. Na nieustannym uprzykrzaniu życia wrogom. Podróżach do pobliskich terenów leżących za Wąskim Morzem i próbach zdobyciu sojuszników gotowych wesprzeć ich w walce z uzurpatorem. Na zdobyciu jakichkolwiek informacji, które mogły zapewnić im przewagę i pomóc odzyskać niepodległość. Informacji zdobytych sztyletem, trucizną czy przez łożnicę. Nie miało to żadnego znaczenia, cel uświęcał środki. Była w stanie zrobić wszystko dla ukochanej ojczyzny i własnej rodziny.

Aż nadszedł ten pamiętny dzień. Namiestnik Południa został zamordowany, a Młody Smok miał we własnej osobie przybyć ponownie na ziemie Dorne. W końcu wychynąć z Czerwonej Twierdzy, w której się krył przez te wszystkie lata. Taka okazja miała się prędko nie powtórzyć toteż Księżna zebrała orszak i ruszyła na spotkanie królowi. Orszak, w którym honorowe miejsce u boku matki zajmowała jej najstarsza córka. Duma rozpierała kobietę, że miała okazję uczestniczyć w tym wydarzeniu, które niechybnie zapisze się na kartach historii. Ostatecznym starciu z najeźdźcą, planem ukrócenia bestii o głowę. Samą walkę zapamiętała jako chaotyczną, nie była nawet w stanie wskazać kto zadał ostateczny cios władcy Siedmiu Królestw. Całą uwagę skupiła na rannej rodzicielce, nie przyjmując do wiadomości, że za ten akt także im przyjdzie zapłacić wysoką cenę. Aż nadszedł koniec Księżnej i nagle słodycz zwycięstwa przerodziła się w gorzki żal. Że nie zrobiła więcej by pomóc matce, uratować ją przez spotkaniem z Nieznajomym. Że zwyczajnie mogła zrobić coś więcej.


Powrót do góry Go down
Nieznajomy
Nieznajomy
Wiek postaci : Przedwieczny
Stanowisko : Gospodarz na Uczcie
Miejsce przebywania : Szczyt stołu

Zahira Martell Empty
Temat: Re: Zahira Martell   Zahira Martell EmptyWto 11 Lut - 3:24




AKCEPTACJA
Never forget what you are, for surely the world will not. Make it your strength. Then it can never be your weakness. Armour yourself in it, and it will never be used to hurt you.



Od małego czułaś głód władzy, a ambicje nie dawały o sobie zapomnieć. Z czasem jednak uświadomiłaś sobie, że władza na piedestale i w blasku świateł nie była ci pisana. Jak się jednak okazało, inni jej aspekt okazał ci się na prawdę bliski. Ten, który opierał się na słowach, głównie tych wypowiedzianych ukradkiem, nieprzeznaczonych dla uszu postronnych, do których mimo wszystko ty docierałaś bez problemu. Dzięki temu właśnie mogłaś pewnie stać u boku swej matki, a potem i brata służąc bronią, który czasem liczy się o wiele bardziej niż brutalna siła. Tą bronią jest informacja.

Przyznawane atuty to:
Dziecko słońca
Szlachcic
Lubieżny
Mistrz Szpiegów

Na start prócz puli puntów do wydania otrzymujesz również medalion w kształcie słońca, wykonany ze złota, a którego serce dodatkowo jest wysadzane rubinem. Kiedy go nosisz, otrzymujesz +5 do rzutów na zastraszanie. Oprócz tego dostajesz obuwie z miękkiej skórki, zdobione misternym haftem, które pozwalają ci poruszać się niezwykle cicho, dzięki czemu zyskujesz + 5 do rzutów na skradanie i +5 do progu wykrycia twoich akcji.

Powrót do góry Go down
 
Zahira Martell
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Uczta dla Wron :: Dorne-
Skocz do: