Share
 

 Samwell

Go down 
AutorWiadomość
Samwell
Samwell
Wiek postaci : 47
Stanowisko : Starszy nad Szeptaczami
Miejsce przebywania : Królewska Przystań
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t1108-samwellhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t1121-samwell

Samwell Empty
Temat: Samwell   Samwell EmptySob 4 Lip - 1:26


Samwell
Miłować Siedmiu to zakosztować najsłodszej ze wszystkich ziemskich przyjemności.


7 VII 117
wolny/celibat
Północ
-
wiara
176 | 65
Ian McShane

Statystyki
Siła: 61
Precyzja: 50
Zręczność: 30
Zwinność: 30
Inteligencja: 80
Odporność: 80

Żywotność: 100
Wytrzymałość: 100
Umiejętności
Alchemia: 41
Blef: 80
Charyzma: 80
Mistycyzm: 80
Percepcja: 61
Podszywanie Się: 41
Siła Woli: 80
Zastraszanie: 77
Broń Drzewcowa: 16
Walka Wręcz: 16
Zielone Sny: 80

Anatomia: 26
Pływanie: 10
Sztuka (taniec): 20
Sztuka przetrwania: 10
Wspinaczka: 10
Zielarstwo: 26
Zoologia: 5
Biografia
"Wojna w mej rodzinie od zawsze pogardzana była. Ojciec mój był najemnym rycerzem z Dorzecza, który porzucił ścieżkę miecza po Wojnie na Stopniach, by osiedlić się z dala od domu, z dala od wojen, z dala od krwi, w spokojnej wsi na krańcu świata. I mówił mi razy wiele: Nienawidzę wojny tak, jak nienawidzić może tylko żołnierz, który ją przeżył i widział całe jej okrucieństwo i głupotę."

Niewiele wiadomo o młodości Samwella. Spekulują o niej zarówno ludzie mu nieprzychylni, jak i najwięksi z jego popleczników. Nie wiadomo jednak wiele. Sam zainteresowany z rzadka się wypowiada, a gdy już to robi, wspomina o ziemiach rodu Wells, o wioskach górali i pasterzy, od świata odciętych w stopniu takim, iż jedynym gościem był tam poborca podatkowy - raz do roku.

“Gdy zaś lat miałem tuzin, a zima zstąpiła na Siedem Królestw, pośród stad ojca mego i sąsiadów mych plaga się rozeszła, owce i kozy trawiąca. Mleko ich tedy kwaśne było, zaś skóra kryła się parchami, zaś po tygodniu czy dwóch większość z nich padała martwa. A dnia pewnego gorączka mnie zmogła, parchy zaś wykwitły na ciele mym, jako i wcześniej na zwierzętach. Tydzień takowo leżałem, chorobą do siennika przykuty, aż nocy siódmej objawiła mi się starucha. We śnie wskazała mi na powód nieszczęść naszych wszystkich - drzewo magiczne, rosnące w centrum wsi naszej przez wieki. Wziąłem więc siekierę ojca mego i drżąc z zimna do drzewa podszedłem. A gdy zamach wziąłem i ostrze topora w drwa wbiłem, z twarzy mrocznie spoglądającej krew pociekła, czarna i gęsta. Jej krople zaś na me czoło spadły, gorączkę zbijając. Z siekiery ostrza zaś krew spłynęła na me ramiona, wrzody lecząc. W ręce swe więc krwi nabrałem i do bydła chorego poszedłem, smarując ich rany. A moc siedmiu, tak jak i mnie, tak i zwierzęta uleczyła.”

Pierwsze szerzej znane informacje o Samwellu pochodzą z okresu gdy miał dwadzieścia parę lat. Po wsiach Północy rozchodziły się plotki o wędrującym pustelniku, przepowiadającym przyszłość i leczącym chorych - Samwellu. Jednocześnie jednak różnoracy lordowie oskarżali go wszelkie bezeceństwa i zbrodnie - awantury, kradzieże, rozboje i gwałty. Nigdy jednak nie zdołano go pod sąd doprowadzić - bo jak się w przyszłości miał przekonać król Daeron - jeżeli chłopstwo nie chce zostać odnalezione, to odnaleźć się go nie da. Lecz to właśnie te oskarżenia oraz próby skazania doprowadziły świętego ojczulka do wędrówki daleko z kraju. Pierwsze kroki doprowadził go ścieżką pielgrzymów, aż do Starego Miasta, gdzie jednocześnie pojawiają się pierwsze zapiski o nim. Miał wtedy odbierać nauki na septona, których nigdy jednak nie dokończył. Nie zdołał się nauczyć pisać ni czytać, zaś wiele z jego wierzeń było co najmniej… nieortodoksyjne. Z drugiej jednak strony zdołał na pamięć nauczyć się Siedmioramiennej Gwiazdy, zaś coraz to większe tłumy przybywały na jego kazania, w których nawoływał do porzucenia bogactw oraz gromił zwyczaje roztyłego duchowieństwa.

“Ktoś z tłumu rzekł do mnie: Nauczycielu, powiedz mojemu bratu, żeby się podzielił ze mną spadkiem. Lecz ja odpowiedziałem mu: Człowieku, któż mnie ustanowił sędzią albo rozjemcą nad wami? Powiedziałem też do nich: Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo nawet gdy ktoś opływa we wszystko, życie jego nie jest zależne od jego mienia. I opowiedziałem im: Pewnemu zamożnemu człowiekowi dobrze obrodziło pole. I rozważał sam w sobie: Co tu począć? Nie mam gdzie pomieścić moich zbiorów. I rzekł: Tak zrobię: zburzę moje spichlerze, a pobuduję większe i tam zgromadzę całe zboże i moje dobra. I powiem sobie: Masz wielkie zasoby dóbr, na długie lata złożone; odpoczywaj, jedz, pij i używaj! Lecz Kowal rzekł do niego: Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, coś przygotował? Tak dzieje się z każdym, kto skarby gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty przed Siedmioma. Spójrzcie na tych dzisiejszych dostojników: myślą jedynie o sprawach doczesnych, troska o dusze obca jest ich sercu. W pierwszych latach istnienia Kościoła Gwiazdy były z drzewa, a dostojnicy ze złota; dzisiejszy Kościół ma Gwiazdy ze złota i dostojników z drewna…"

Nie trudno było się domyślić, że takie wystąpienia wśród wielkich i wpływowych przyjaciół mu nie zaskarbią. Kilkakrotnie próbowano na różnorakie sposoby unieszkodliwić Samwella - czy to rozpędzając ludzi zbierających się na jego wystąpieniach, uniemożliwiając mu wstęp do karczm czy rynków, na których przemawiał, a w pewnym momencie - pozbywając się jego. Żaden z zamachów nigdy jednak nie doszedł do skutku, co postronni przypisywali opatrzności siedmiu. Albo nieczystych mocy. W końcu jednak Stare Miasto uwolniło się od eremity - gdy wizje przepowiedziały mu konieczność wyjazdu z miasta i rozpoczęcia kolejnych wędrówek.

“Wtedy Siedmiu zaprowadziło mnie znów na Północ, aby go kusili mnie starzy bogowie i dzieci lasu. I wtedy siedmiu rzekło do mnie, bym pościł przez siedem tygodni, bym łaknął. I przystąpił do mnie kusiciel, i rzekł mi: Jeżeli jesteś Wybrany przez Siedmiu, powiedz, aby te kamienie stały się chlebem. A Ja odpowiedziałem mu: Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Siedmiu. Wtedy wziął mnie kusiciel na Mur i postawił mnie na szczycie. I rzekł mi: Jeżeli jesteś Wybrany przez Siedmiu, rzuć się w dół, napisane jest bowiem: Ojciec uchroni wyznawców swych, aby zła nie zaznali. Rzekłem mu więc: Napisane jest również: ...lecz zło, które sami wybiorą ugodzi ich po stokroć.  Znowu wziął mnie kusiciel na bardzo wysoką górę i pokazał mu wszystkie królestwa świata oraz chwałę ich. I rzekł mi: To wszystko dam ci, jeśli upadniesz i złożysz mi pokłon. Wtedy odrzekłem mu: Idź precz, dziecię lasu! Albowiem napisano: Siedmiu pokłon oddawać i tylko im służyć będziesz.”

Kolejne lata ponownie osnute są tajemnicą. Wiadomo, że kilkakrotnie widziano go w dorzeczu, zachodzie i dolinie. Podobno dotarł też na Żelazne Wyspy, gdzie jednak nie spotkał się z ciepłym przyjęciem - tak samo na północy. Kilku zwiadowców Czarnej Straży donosiło, że widziało septona daleko na północy - ze względu na niedorzeczność tych raportów zrzucono to na głód i zimno. W tych czasach słyszano również kolejne przepowiednie - o śmierci ostatniego ze smoków, o śmierci wielu nadobnych lordów, ale też o długości kolejnej zimy czy wielu innych, mniej znaczących wydarzeniach.

Zdaje się jednak, że przewidział również Wojnę w Dorne. Oto bowiem w dniu śmierci króla Aegona III zjawił się w Królewskiej Przystani i zaczął głosić wielką katastrofę: jakoby niedługo rozpocząć miała się wielka wojna, w której zginąć miał nowy król. Początkowo zarówno przepowiednia, jak i kolejne kazania uderzające w możnych nie wzbudziły sporego zainteresowania nowego króla, jego namiestnik działał jednak szybciej. Nie chcąc dopuścić do jakichkolwiek niepokoi szybko kazał aresztować mąciciela i zamknąć go w najpodlejszych celach Czerwonej Twierdzy. I tak być może skończyłaby się historia życia dziwacznego pustelnika i pielgrzyma, który równie dużo krwi napsuł, co uzdrowił.

Samwell miał jednak pewnego dobroczyńcę - następce tronu, Baelora, który zlitował się nad wyróżnionym przez Siedmiu mężczyzną. Wyprosił u Namiestnika zwolnienie Samwella w zamian, iż ten nie będzie głosić swych kazań publicznie. I tak, miast nauczać masy, nauczał przyszłego króla, który coraz częściej dawał wiarę niezwykłym słowom Samwella, zwłaszcza gdy te zaczynały się coraz częściej spełniać… I trudno oczekiwać, by sytuacja ta rozwinęła się pozytywnie dla dworu, gdy Baelor wstąpił na tron. Mówi się, jakoby to Samwell był jednym z głównych pomysłodawców marszu króla do Dorne, a także zwolnienia zakładników. Król również szybko zniósł nałożony na Samwella zakaz głoszenia swych objawionych prawd, co też skrzętnie mężczyzna zaczął czynić. Mało tego - wyniósł Samwella do rangi Królewskiego Spowiednika - choć nie było w ogóle pewnym, czy Samwell kiedykolwiek przyjął święcenia na Septona. A gdy Namiestnik poprosił Baelora o powołanie nowych członków Małej Rady - jednych z jego wyborów był Samwell, który otrzymał tytuł Starszego nad Szeptaczami - któż bowiem lepiej pasował do tego stanowiska, niźli ten, kto otrzymuje szepty od Siedmiu.

Obecnie zatem wielu dworzan może spotkać na korytarzach wieśniaka z odległej Północy. Odzianego w szmaty mistyka, który równie często co zrozumiałymi słowy mówi językami. Proroka, który teraz miał wpływ na życie całego królestwa.



Powrót do góry Go down
Nieznajomy
Nieznajomy
Wiek postaci : Przedwieczny
Stanowisko : Gospodarz na Uczcie
Miejsce przebywania : Szczyt stołu

Samwell Empty
Temat: Re: Samwell   Samwell EmptyCzw 9 Lip - 1:20




AKCEPTACJA
Never forget what you are, for surely the world will not. Make it your strength. Then it can never be your weakness. Armour yourself in it, and it will never be used to hurt you.



Twoje życie od samego początku spowite było grubym woalem tajemnicy; w całych Siedmiu królestwach nie ma takiej osoby, która wiedziałaby o tobie wszystko. Ludzie nie są wobec ciebie bardzo ufni, zwłaszcza ci wyżej urodzeni, którzy nie podzielają twoich niecodziennych poglądów. Zjednoczyłeś sobie jednak samego Króla Baelora I, który nie tylko uwolnił cię z lochów ale przyjął do Małej Rady. W czasach klęski panującej nad stolicą, masz szczególną okazję, aby się wykazać. Nie zmarnuj jej.

Przyznawane atuty to:
Nadchodzi zima
Starszy nad Szeptaczami
Zielonośniący
Serce na dłoni
Pomazaniec boży

Prócz puli punktów otrzymujesz również drewniany amulet staruchy wykonany z drewna drzewa, które cię niegdyś uleczyło. Noszenie go wzbudza w tobie pewność, że Siedmiu ma cię w swojej opiece, a dodatkowo daje ci +5 do rzutów na charyzmę w kontaktach z prostaczkami. Oprócz tego w twoim ekwipunku znajduje się również modlitewnik, z którego nauczyłeś się Siedmioramiennej Gwiazdy. Nie potrafisz czytać ani pisać, lecz znasz jego zawartość na pamięć. Dodaje ci on +5 do rzutu na siłę woli, gdy masz go przy sobie.

Powrót do góry Go down
 
Samwell
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Samwell

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Uczta dla Wron :: Północ-
Skocz do: