Share
 

 Gyles Connington

Go down 
AutorWiadomość
Gyles Connington
Gyles Connington
Wiek postaci : 23 dni imienia
Stanowisko : dziedzic Gniazda Gryfów, dworzanin króla
Miejsce przebywania : Królewska Przystań
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t994-gyles-conningtonhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t1004-gyles-connington

Gyles Connington Empty
Temat: Gyles Connington   Gyles Connington EmptySob 7 Mar - 11:53


Gyles Connington


8 IX 142 p.P.
zaręczony
Gniazdo Gryfów
Grandison
Siedmiu
175 | 80
Sam Claflin

Statystyki
Siła: 35
Precyzja: 41
Zręczność: 30
Zwinność: 38
Inteligencja: 61
Odporność: 25

Żywotność: 90
Wytrzymałość: 60
Umiejętności
Charyzma: 61
Blef: 35
Jeździectwo: 30
Logika: 41
Percecja: 41
Taktyka: 35
Siła woli: 35
Broń sieczna: 35
Walka wręcz: 10

Anatomia: 12
Ekonomia: 15
Etykieta: 5
Heraldyka: 5
Biografia
Lord Gniazda Gryfów doczekał się czterech córek, zanim jego żona wydała na świat pierwszego syna. Bogowie nie byli jednak łaskawi - lord Connington nie zdążył nawet zobaczyć swego dziedzica. Przebywał w Królewskiej przystani, gdy jego żona urodziła. Nim zaś zdążył dotrzeć do Gniazda Gryfów, dziecko już nie żyło.
Chłopiec przyszedł na świat przedwcześnie. Był słaby, drobny i choć maester robił wszystko co w jego mocy, szanse na utrzymanie dziecka przy życiu były naprawdę znikome. Przyszły lord Gniazda Gryfów przeżył ledwie trzy dni. Kolejny rok musiał zaś minąć, nim lady Connington urodziła kolejne dziecko.
Tym razem chłopiec urodził się zgodnie z przewidywanym przez maestera terminem, był zdrowy i w pełni sił. Nic nie wskazywało na to, by długo wyczekiwanemu dziedzicowi miała grozić przedwczesna śmierć, choć mimo to lady Connington zabiegała o to, by chłopiec pozostał jak najdłużej otoczony opieką, bez narażania go na zbędne ryzyko. Takiemu podejściu do swojego potomka kategorycznie sprzeciwił się jej mąż - dziedzic Gniazda Gryfów miał przecież wyrosnąć na dzielnego mężczyznę, nie zaś chłoptasia kryjącego się wśród fałdów matczynej sukni. I choć troska kobiety o jedynego syna wynikała z jej wątpliwości co do tego, czy wciąż była zdolna dać mężowi kolejne dziecko, wszelkie obawy okazały się być niesłuszne. Po narodzinach Gylesa, Conningtonowie doczekali się jeszcze dwójki dzieci - chłopca i dziewczynki.

Nigdy nie zasiadał w Małej Radzie, jednak - podobnie jak wcześniej jego ojciec - odkąd skończył siódmy dzień imienia, wychowywał się na dworze Czerwonej Twierdzy. Przyjaźń połączyła wcześniej jego ojca i króla, następnie zaś Gylesa i królewskiego następcę, Daerona. Będąc niemal w tym samym wieku, wychowywali się wspólnie, a dzięki temu w późniejszym czasie - mimo że młody Connington nigdy nie miał zasiąść w radzie przyszłego władcy - wielokrotnie służył mu własną radą i opinią. Zwykle zresztą potwierdzającą jedynie opinie i przypuszczenia Targaryena, bowiem niewiele znalazłoby się kwestii, w których tych dwóch młodzieńców miałoby się nie zgadzać. W zasadzie... istniała przede wszystkim jedna sprawa, na którą obaj mieli tak skrajnie różne spojrzenia, że nie było możliwości, by kiedykolwiek porozumieli się na tej płaszczyźnie.
Na to zresztą zabrakło im czasu.
Będąc dziedzicem Gniazda Gryfów, pierwszym synem lorda Conningtona, od małego przygotowywanym na zarządzanie w przyszłości rodem, młody Gyles czuł się również związany z królewskim dworem. A także - lub może przede wszystkim - ze swoim serdecznym przyjacielem. Nie chciał miejsca w Małej Radzie. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że miał zbyt mało doświadczenia, by służyć władcy jako jego namiestnik, nie znał się na okrętach wystarczająco dobrze, by objąć stanowisko Starszego nad Okrętami, jego umiejętności nie były wystarczające, by odnajdować się w zawiłych meandrach finansów Korony, nie pociągało go nurzanie się w spiskach i knowaniach, a tym samym sprawowanie pieczy nad królewskimi szpiegami, a stanowisko Starszego nad Prawami również zdawało się wiązać ze zbyt wielką odpowiedzialnością.
Potrafił jednak walczyć.
Pierwsi synowie zwykle jednak nie decydują się na służbę w Gwardii Królewskiej. To zajęcie dla tych, na których nie ciąży obowiązek przejęcia odpowiedzialności za ród, którzy nie urodzili się jako dziedzice i którzy nic nie tracą decydując się na celibat, niemożność powzięcia żony i spłodzenia potomków. Mimo wszystko Gyles gotów był na to poświęcenie. Miał przecież młodszego brata, który mógł odziedziczyć Gniazdo Gryfów zamiast niego. O tym jednak nie chciał nawet słyszeć młody Targaryen. Jeszcze przed tym nim zasiadł na Żelaznym Tronie, kategorycznie sprzeciwił się pomysłowi Conningtona, jego obowiązki względem rodu stawiając ponad tymi względem Korony.

Miał piętnaście dni imienia, kiedy Daeron Targaryen zasiadł na tronie. W tamtym czasie wciąż jeszcze przebywał w Królewskiej Przystani - nigdy nie było mu dane dołączyć do szeregów Białych Płaszczy, jednak mimo wszystko zamierzał służyć swemu przyjacielowi tak radą, jak i mieczem.
Podbój Dorne prawdopodobnie mógłby być kolejną kwestią, w której Gyles i Daeron nie do końca by się zgadzali. Decyzja należała jednak do tego drugiego, pierwszy zaś nigdy nie zdecydował się wygłosić swojej opinii głośno i otwarcie. Czego prawdopodobnie mógłby szczerze żałować, posiadając wiedzę na temat późniejszych wydarzeń. Wraz z wojskami prowadzonymi przez młodego króla, Connington uczestniczył w walkach podczas pierwszego najazdu na Dorne. Był już wtedy rycerzem - pasowanym przez władcę niewiele wcześniej, jednak jak dotąd brał udział w walkach przede wszystkim podczas turniejów, sporadycznie zaś podczas przepychanek w nieszczególnie ciekawych zakamarkach Królewskiej Przystani. Walka z Dornijczykami była prawdopodobnie pierwszą prawdziwą w życiu Conningtona.
W późniejszym czasie przyniosła zaś z sobą wiele innych pierwszych doświadczeń. Żadne z nich nie należało natomiast do jakkolwiek przyjemnych.
Po raz pierwszy przyszło mu odebrać czyjeś życie. Po raz pierwszy dotknęła go również utrata bliskiej osoby - choć w tym przypadku Bogowie nie zamierzali poprzestać na jednej.
Jako pierwsze nadeszły wieści o śmierci lady Connington, którą zmogła nagła choroba. Ta sama, która kilka tygodni później zabrała ze sobą również jedną z sióstr Gylesa. Ta sama, która dopadła również jego ojca, rozsnuwając nad młodym Conningtonem widmo rychłego przejęcia obowiązków głowy rodu.
Właśnie przez wzgląd na stan ojca, gdy już sytuacja w Dorne zdawała się ustabilizować z korzyścią dla Korony, Gyles wrócił nie do Królewskiej Przystani, a do rodowej siedziby w Gnieździe Gryfów.
Najwyraźniej jednak rodowa siedziba nie była miejscem, które mogłoby utrzymać młodego Conningtona wśród swoich murów na dłużej. Gdy tylko stan jego ojca polepszył się w dostatecznym stopniu i gdy rokowania maestera stały się nieco bardziej korzystne, Gyles powrócił do Królewskiej Przystani. Niewiele przed tym, jak do Czerwonej Twierdzy dotarły wieści o śmierci lorda Tyrella i początkach dornijskiej rebelii. Tym razem zaś sam gotów był w jednej chwili chwycić za broń, by bez zastanowienia wyruszyć na południe. Niewątpliwie zrobiłby to, najpewniej kończąc swój żywot już wkrótce, wśród pustynnych piasków wraz z wieloma innymi, którzy wyruszyli w tamtym kierunku wraz z Targaryenem. Ocalił go najpewniej zwykły przypadek, idiotyczny zbieg okoliczności i niefortunna sprzeczka w jednej z wątpliwej jakości karczm. Gdyby tych kilka dni wcześniej ostrze jakiegoś oprycha nie trafiło wprost w bark Gylesa, tym samym uniemożliwiając mu sprawne posługiwanie się bronią, trudno byłoby znaleźć choćby jeden powód, dla którego dziedzic Gniazda Gryfów miałby pozostać w Królewskiej Przystani, nie biorąc udziału w walce. Do tej zresztą miał dołączyć już wkrótce, gdy tylko gojąca się rana miałaby stać się mniej dokuczliwa.
Nie zdążył.
Nim mógłby dojść do pełni sił, nim miałby zacząć szykować się do drogi, do murów Czerwonej Twierdzy dotarły wieści o śmierci króla. I choć rozsądek nakazywałby w takim wypadku powrót do Gniazda Gryfów i opuszczenie Królewskiej Przystani, Gyles zdecydował się pozostać na królewskim dworze jako dworzanin kolejnego władcy Siedmiu Królestw. Przez lata mając okazję poznać młodszego brata swego serdecznego przyjaciela oraz ogromne różnice w podejściu młodszego Targaryena do wielu spraw, czuł się niemal w obowiązku, by zadbać o należyte uhonorowanie oraz pomszczenie śmierci Daerona.



Powrót do góry Go down
Nieznajomy
Nieznajomy
Wiek postaci : Przedwieczny
Stanowisko : Gospodarz na Uczcie
Miejsce przebywania : Szczyt stołu

Gyles Connington Empty
Temat: Re: Gyles Connington   Gyles Connington EmptySro 11 Mar - 1:34




AKCEPTACJA
Never forget what you are, for surely the world will not. Make it your strength. Then it can never be your weakness. Armour yourself in it, and it will never be used to hurt you.



Mimo iż nigdy nie chciałeś niczego więcej od życia, niż samo ci chciało dać, nie sięgając ponad siły po wysokie stanowiska, los wielokrotnie próbował ci coś odebrać, parę razy osiągając swój cel. Trwałeś przy przyjacielu, a jednak go straciłeś. Matka chciała roztoczyć nad tobą opiekę, byś nie zmarł przedwcześnie, a sama upadła pod ciężarem choroby. Teraz służysz kolejnemu suwerenowi, który wzbudził swoimi decyzjami niemało kontrowersji. Czy dasz radę mu być tak wierny, jak jego poprzednikowi?

Przyznawane atuty to:
Gniew burzy
Pojedynkowicz
Szlachcic
Słaba głowa

Na start, prócz puli punktów do wydania, w twoje ręce trafia miecz bastardowy, o czarnej klindze z czerwonym kamieniem u podstawy, który w prezencie darował ci Daeron na jedne z twoich urodzin. Jego współczynnik obrażeń to +23. Drugim przedmiotem, który otrzymujesz, jest pierścień rodowy, który ojciec podarował ci, kiedy zmożony chorobą przewidywał najgorsze, a po ozdrowieniu nie śmiał zabierać raz darowanego przedmiotu. Może służyć jako pieczęć zamykająca korespondencję, jako iż jest ozdobiony wyżłobioną podobizną gryfa i daje ci +5 w rzutach na charyzmę.  

Powrót do góry Go down
 
Gyles Connington
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Uczta dla Wron :: Archiwum-
Skocz do: