Share
 

 The Other Side

Go down 
AutorWiadomość
Trystane Martell
Trystane Martell
Wiek postaci : 36
Stanowisko : Dowódca konnicy Dorne
Miejsce przebywania : Słoneczna Włócznia i okolice
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t574-trystane-martellhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t601-trystane-martell#1106https://ucztadlawron.forumpolish.com/t720-corruption-of-the-best-becomes-the-worst#1939

The Other Side Empty
Temat: The Other Side   The Other Side EmptyPon 27 Lip - 23:34


15 VII 150
Bliżej nieokreślony burdel w Słonecznej Włóczni
Trystane Martell & Dunstan Harlaw


Niechętnie rozchylił powieki, gdy promienie słońca upierdliwie osiadły na jego twarzy, przerywając zbawienny sen, którym nie nacieszył się za długo. Widząc znajomy sufit, westchnął cicho i zasłonił oczy przedramieniem. Ostatnimi tygodniami zbyt często budził się tu, spoglądając na niewybredny fresk, namalowany przez jakiegoś artystę-amatora, który nigdy nie powinien dotykać się pędzla i farb. Nie jeden raz wspominał właścicielowi, że powinien zamalować tę karykaturę obrzydzającą poranek. Najwyraźniej jednak na nic się to zdało.
Spojrzał w bok, spodziewając się zobaczyć Shirrę, jedną z lysenek, która odkąd tutaj trafiła, najczęściej spędzała z nim noc. Był od początku pod wrażeniem jej urody, tak innej od tej prezentowanej przez Dornijki, ale w przeciwieństwie do pewnie większości klientów, nie zakochiwał się bezmyślnie, uważając to za dość żałosne. Jednak ku jego zaskoczeniu to nie Ona… a On spał obok. Potrzebował dłuższej chwili, aby pozbierać fakty w całość, niekoniecznie oburzony tym, co najpewniej działo się w nocy. Od zawsze był mocno chwiejny względem upodobań, wyznając zasadę, że ograniczanie się co do przeciwnej płci, jest nudne na dłuższy czas. Życie było za krótkie, aby z czegokolwiek rezygnować.
Obojętny na owo odkrycie co do kochanka, wstał powoli, aby podejść do stolika na którym stał dzban z winem. Po drodze zauważył kilka pustych porzuconych na ziemi, co pozwalało powoli poskładać cały scenariusz niedawno skończonej nocy. Napełnił jeden z kielichów winem, wychylając go od razu na raz, by pozbyć się drażniącej suchości w gardle. Uzupełnił zaraz wino z zamiarem powrotu do łóżka i zdrzemnięcia się trochę lub jeszcze odpoczęcia, nim wróci do Starego Pałacu i ponownie przyjdzie mu stanąć twarzą w twarz z Księżną Dorne, a później pozostałymi problemami, jakie ostatnim czasy powoli się piętrzyły. Zdecydowanie nie mógł tego udźwignąć niewyspany, przemęczony ostatnimi godzinami.
Obrócił się, zamierzając wcielić plan w życie, ale wtedy spotkał się z czujnym spojrzeniem obcych tęczówek. Nie poczuł się skrępowany, nie zawahał w żadnym ruchu, który wykonał, podchodząc znów do łóżka. Jego ego było zbyt wybujałe, samoocena zbyt nienaruszona, aby zwątpił w to, co robił.
- Nie jesteś nowym nabytkiem burdelu, co? – rzucił niezrażony niczym i nie ukrywając nawet arogancji. Młody mężczyzna nie wyglądał na dziwkę, ale jeśli nie parał się tym… dlaczego TU był. Postawił kielich na stoliku, obok misy z owocami i zgarnął jedno z winogron, by zaraz je zjeść. Przez chwilę próbował przypomnieć sobie imię jegomościa, o ile takowe poznał, ale miał totalną pustkę, dlatego odpuścił. Możliwe, że zaraz i tak się dowie…
- Kim jesteś? – spytał, bo chociaż zwykle nie ciekawiło go to przesadnie, tak dzisiaj, był tym minimalnie zainteresowany. Zwłaszcza że po drodze do łóżka zauważył swoje ubrania, pozbawione rodowego herbu, więc wpadł tu, bez panoszenia się kim jest, nawet jeśli w Słonecznej Włóczni i tak nie mógł ukryć tego faktu przed większością populacji.
Zajął miejsce na łóżku, siadając na tyle wysoko, aby oprzeć się plecami o wezgłowie i pociągnąć na siebie kawałek cienkiego materiału kołdry. Miał dość taktu, aby osłonić się.
Czekając na odpowiedź, zgarnął znów kielich z winem, uchylając już mniejszy łyk.
Powrót do góry Go down
Dunstan Harlaw
Dunstan Harlaw
Wiek postaci : 39
Stanowisko : Lord Harlaw
Miejsce przebywania : Harlaw Hall
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t963-dunstan-harlawhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t1021-dunstan-harlaw#6394

The Other Side Empty
Temat: Re: The Other Side   The Other Side EmptyCzw 30 Lip - 1:12

Naprawdę uwielbiał Słoneczną Włócznię. To miasto było zupełnie inne od zimnych, ponurych murów twierdzy jego rodu. Harlaw czerpał garściami z tego, co oferował ten niezwykły, egzotyczny kraj - ze słońca, z ciepła, słodkich owoców, cierpkiego wina, wybornego towarzystwa. Kiedy tylko zapadał zmierzch lądował w innym łożu, niekoniecznie z jedną partnerką lub urokliwym towarzyszem. Ta noc nie była więc wcale inna od poprzednich. Niewiele liczyło się dla niego w momencie kiedy lądował na materacu z jakimś nieznajomym. Nie spodziewał się nawiązywać tu żadnych dłuższych czy też znaczących relacji.
Spał niewinnie niczym niemowlę - wymęczony rozkoszowaniem się urokami Dorne, w miękkiej, pachnącej pościeli. Zapewne nadal raczyłby się odpoczynkiem, jednak ruch tuż obok delikatnie wybudził go ze snu. Mrucząc cicho, choć z pewnym niezadowoleniem i przeciągnął się na pościeli. Otworzenie oczu nie przyniosło mu wiele pożytku - nie był w stanie rozpoznać konkretnego miejsca w którym dziś nocował. Dostrzegł jednak jegomościa, który to prawdopodobnie towarzyszył mu w zabawie tej nocy.
- Dzień dobry - wymruczał, zupełnie nieskrępowany tym, że niewielka ilość kołdry, która na nim spoczywa, niekoniecznie zakrywa wszystkie intymne części jego ciała. Ułożył się wygodniej, nie mając zamiaru jeszcze się podnosić - chociaż to wino, które nieznajomy nalewał sobie do kielicha trochę go nęciło.
- A wyglądam ci na takowy? - zaśmiał się cicho, patrząc w ciemne oczy mężczyzny. Musiał przyznać, że trafił mu się niezwykle urodziwy okaz. Dornijczycy ze swoją śniadą cerą i czarnymi jak heban włosami stanowili jedną z najurodziwszych mieszkańców Westeros - a przynajmniej obecnie tak właśnie myślał Harlaw. Mężczyzna, który bez skrępowania powrócił do łoża, zdecydowanie zaliczał się do grona tych, którzy wyróżniali się swoją urodą nawet na tle pozostałych rodaków. Oderwanie wzroku od mięśni grających pod skórą było momentami bardzo trudne.
- Moje imię nic ci nie powie. Jestem tu tylko przejazdem - Dustan odpowiedział na drugie z pytań, w końcu podnosząc się do siadu. Jego własna skóra z pewnością świadczyła o tym, że do tutejszych nie należy - choć nie spodziewał się tego, że może zostać uznany za dziwkę. To było chyba nawet odrobinę urocze. Nie chwalił się też swoim imieniem na prawo i lewo - nie, żeby miał coś do ukrycia. Nawet jego załoga wiedziała, że ich kapitan lubił się zabawiać zarówno z kobietami jak i z chłopcami. Znajomość jego nazwiska zwyczajnie nic by tutejszym dziwkom nie dała. Dunstan uniósł się najpierw na łokciach, by następnie na czworaka przysunąć się bliżej nieznajomego. Nie czekając na pozwolenie, ukradł mu najpierw krótkiego całusa, a następnie - puchar z winem. Wypiwszy trunek do dna, odezwał się znowu: - Zakładam, że skoro uznałeś mnie za prostytutkę, sam raczej nią nie jesteś. Szkoda - nie oczekiwał jednak teraz, że mężczyzna zdradzi mu swoje miano. Zwyczajnie stwierdzał fakt. Mógłby częściej przeżywać takie noce.
Powrót do góry Go down
 
The Other Side
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Uczta dla Wron :: Retrospekcje :: Zawieszone-
Skocz do: