Share
 

 Targowisko

Go down 
AutorWiadomość
Nieznajomy
Nieznajomy
Wiek postaci : Przedwieczny
Stanowisko : Gospodarz na Uczcie
Miejsce przebywania : Szczyt stołu

Targowisko Empty
Temat: Targowisko   Targowisko EmptyWto 28 Lip - 5:39



Targowisko

W tym miejscu znajdziesz stragany ze wszystkimi potrzebnymi i niepotrzebnymi przedmiotami. Od jedzenia i nocnych przekąsek po biżuterię, drobne upominki, chusty i przyprawy. Miejsce to tętni życiem i zawsze pełno tu ludzi. Niektóre stoiska są otwarte nawet po zmierzchu, choć nie jest to najbezpieczniejszy pomysł. W takim miejscu warto się jednak pilnować, osoby odwiedzające Słoneczną Włócznie często są tutaj naciągane i muszą się targować o dobrą cenę i przy okazji nie ciężko jest paść ofiarą kieszonkowców.
Powrót do góry Go down
Liadan Greyjoy
Liadan Greyjoy
Wiek postaci : 22
Stanowisko : Pierworodna Kosy i Kosiarza
Miejsce przebywania : Dorne
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t936-liadan-greyjoyhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t995-liadan-greyjoy

Targowisko Empty
Temat: Re: Targowisko   Targowisko EmptyPon 3 Sie - 18:04

7 X 165


Różniła się wystarczająco. Ze swymi włosami koloru rozgrzanego piasku, oczami przypominającymi morską toń i skórą jasną do tego stopnia, że niektórych mogła razić w oczy z kontrastem z typowym "słonym" Dornijczykiem. Ale to nie wystarczyło. Liadan Greyjoy, pierwsze dziecko lorda Torona Greyjoya i Gwennary z rodu Harlaw wyrastała ponad średni wzrost kobiet z Dorne, będąc równą (a czasami przeganiając nawet ich) wzrostem mężczyznom. Dodajmy do tego jeszcze, że od ostatniego tygodnia nosiła się albo w zbroi płytowej (nocą, gdy temperatura na to pozwalała) albo w prowizorycznie i krzywo uszytej sukni-tunice z żagla masztu. Nie pomagał też fakt, że żółtą część tego samego materiału (pamiątkę po krakenie) nosiła zwiniętą w turban na głowie, a pod czernią ukrywała resztę swego ciała.
Tydzień zajęło jej dojście do wniosku, że pora to zmienić. Możliwe, że reszta Żelaznej grupy wpadła na podobny pomysł już wcześniej. Liadan jednak nigdy nie była umysłem szczególnie błyskotliwym, gdy nie było absolutnej konieczności logicznego myślenia. Nic więc dziwnego, że pojawienie się tak dziwacznej persony na targowisku musiało wzbudzić pobrzękiwania zdziwienia nawet w tak liberalnej części kraju. Sama młoda kobieta zdawała się rzucać z oczu gromami, gdy tylko ktoś postanowił skomentować jej wygląd w sposób bardziej... wymowny. Gdyby nie to, że obiecała sobie wcześniej nie rozwiązywać każdego konfliktu siłą, pewnie już ktoś leżałby nieprzytomny, a ona byłaby odprowadzana do okolicznych lochów.
Była po prostu zła na sytuację, w której się znaleźli. Zła, że Gniew Pyke leżał sobie gdzieś bezpański, pewnie poddany już szabrunkowi przez okoliczną ludność. Zła, że nikt jeszcze nie wiedział, co dzieje się z jej matką. Ostatecznie przecież miała wrażenie, że cały ten wypadek to jej wina. Że Utopiony wyciągał ręce tylko i wyłącznie po nią, Liadan Greyjoy, która sprzeciwiła się jego rozkazom i upuściła żelaznej krwi.
Pogrążona w myślach, sunęła przez targowisko niczym duch. W końcu zastała pewnego handlarza tkaninami, którego zagadnęła powoli i wyraźnie, jakby bała się, że człowiek nie zrozumie jej słów.
- Za ile sprzedacie te ubranie, dobry człowieku? - spytała, skupiając się teraz tylko i wyłącznie na postaci handlarza. Nachyliła się nawet lekko w jego kierunku, choć tak naprawdę nie zamierzała nawet zrobić mu krzywdy czy wystraszyć. Ot, żelazny sposób bycia.
Powrót do góry Go down
Zahira Martell
Zahira Martell
Wiek postaci : 26
Stanowisko : Mistrz Szpiegów, najstarsza siostra księcia Dorne
Miejsce przebywania : Słoneczna Włócznia
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t909-zahira-martellhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t921-zahira-martell#4702

Targowisko Empty
Temat: Re: Targowisko   Targowisko EmptyWto 4 Sie - 16:51

Najstarsza córka Aliandry mogła wymienić liczne miejsca, które kojarzyły jej się z ojczyzną, ale chyba żadne z nich niebyło tak wyraziste jak targowiska Słonecznej Włóczni. Można wręcz powiedzieć, że były esencją Dorne, znajdującą się po drugiej stronie szali od cichych pustyń i oaz, gdzie jedynym co można usłyszeć jest nawoływanie wiatru. W przeciwieństwie do tych spokojnych terenów, gdzie na próżno było szukać żywej duszy, targi tętniły życie w pełnym tego słowa znaczeniu. Zawsze tłoczne, głośne, pełne kolorów i zapachów. Masy ciał przeciskające się między straganami, brzęk pieniędzy i nagabywania sprzedawców. Mnogość smaków rozmaitych potraw przepełnionych różnorakimi przyprawami, z których liczne przewyższały nawet arcydzieła tworzone przez najlepszych kucharzy Starego Pałacu. Barwy tak bogate, że nie były w stanie oddać ich żadne malowidła, które wyglądały tylko jak wyblakłe kopie pierwowzoru. A ponad to wszystko ludzie, z jednej strony podobni do siebie i jednocześnie tak różni. Większość miała ciemne włosy, skórę i karnację, ale mnogość odcieni wyróżniała wśród nich pojedyncze jednostki.  
Wszystko to Zahira uważała za drogie swemu sercu kiedy stała przy jednym z kramów i obserwowała przelewające się wokół niej masy ludzkie. Mogłaby jeszcze długo się tak zachwycać widokiem wokół niej, ale jej uwagę odwróciło nagłe pojawienie się przy straganie nowego gościa.
Powinna była się spodziewać, że jeśli już ktoś będzie chciał zakłócić jej spokój będą to nieszczęśni Żelaźni. Nie wystarczyło im, że korzystali z ich „gościny” naprawiając własne okręty, kiedy to ich własny Bóg wypiął się na nich tyłkiem posyłając na dornijską ziemię i zabierając kilku z nich w swe objęcia. O nie, musieli się jeszcze plątać między nogami.
- Myślałam, że w morskiej toni straciliście tylko statki, a nie własną godność. – rzuciła pogardliwie starając się zgadnąć z kim ma do czynienia, a barwy rodowe suzerenów mieszkańców wysp i blizna na twarzy dawały całkiem wyraźne sugestię, że może to być córka Torona we własnej osobie. Przyglądała się dokładnie kobiecie odbiegającej wyglądem od reszty jak to tylko było możliwe. A w szczególności na jej poszarpaną suknię-nie-wiadomo-co-to-w-ogóle-jest wykonaną chyba z kawałka żagla. Biedny krawiec, pewnie płakał szyjąc ten strój. – Ostatni krzyk mody na Żelaznych Wyspach? – uśmiechnęła się półgębkiem, aż nadto świadoma własnego schludnego ubrania. Z ich dwójki to Zahira bardziej wyglądała jak córa oceanów owinięta w zwiewny strój barwy morskiej toni. Rozpuszczone włosy opadały luźnymi falami na plecy przykryte szalem o tej samej barwie co suknia. Od tyłu wyglądała jak zwykły mieszkaniec Słonecznej Włóczni w ich charakterystycznych barwnych ubraniach. Dopiero od przodu można było dojrzeć książęce rysy twarzy, a na piersi przyczepioną broszę z symbolem Martellów. Oraz kilku strażników stojących w otoczeniu gotowych zareagować na każdy niewłaściwy ruch skierowany w stronę księżniczki.
Powrót do góry Go down
Liadan Greyjoy
Liadan Greyjoy
Wiek postaci : 22
Stanowisko : Pierworodna Kosy i Kosiarza
Miejsce przebywania : Dorne
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t936-liadan-greyjoyhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t995-liadan-greyjoy

Targowisko Empty
Temat: Re: Targowisko   Targowisko EmptySob 15 Sie - 19:52

Słowa, które wypowiedziała Zahira początkowo nie zostały odebrane przez Liadan jako wypowiedziane w jej kierunku. Nieprzyzwyczajona była bowiem do tego, by jakakolwiek kobieta, za wyjątkiem jej matki i sióstr, miała czelność odezwać się do niej w ten oto sposób. Dlatego też nie zareagowała od razu, uważając, że głos mówił o jakichś innych rozbitkach - prostym było do przyjęcia, że to, co stało się Żelaznym, zdarzyć się mogło także mniej doświadczonym na morzu, a okoliczności przyrody i klimatu nie przyczyniały się do poprawy sytuacji żeglarskiej.
Zielononiebieskie oczy skupiły się więc wyłącznie na osobie sprzedawcy targowego, który... chyba nie był najbardziej zachwyconą osobą na świecie. Liadan mogłaby przysiąc, że w jej nozdrzach zakręcił się nawet kwaśny swąd strachu. Kogo mógł się bać ten dobry człowiek? Jej, osoby wyraźnie niepasującej do dornijskiego krajobrazu, czy może... Tej kobiety, która swym wyraźnie pogardliwym tonem doprowadziła lady (tfu!) Greyjoy do zaciśnięcia pięści?
- Przynajmniej mieliśmy co tracić - krótki uśmiech wygiął twarz Liadan w nieprzyjemnym dla oka, bo podkreślającym bliznę grymasie. Czy wiedziała, z kim ma do czynienia? Pewnie nie. Czy przejmowała się urażeniem dumy kogokolwiek? Zdecydowanie nie. Czy przy próbach uniknięcia agresji fizycznej zamierzała unikać też słownych potyczek? Jeszcze bardziej nie. - Trudno powiedzieć to o Morsie z Martellów, jak go u was zwą, pani? Książę, który klęknął? Czy może zdrajca?
Jej oczy skupiły się na postaci kobiety. Wyglądała bogato. Po prostu wpasowywała się w jakieś mgliste wyobrażenie, jakie Liadan miała o bogatych (niekoniecznie szlachetnie urodzonych) Dornijskich kobietach. Miała w sobie podobny... błysk, co morska żona wuja Dunstana, z braku innego słowa. Na pewno jednak nie widziały się wcześniej, z pewnością nie na uczcie koronacyjnej. Ta, choć obfitowała w wypadki ciekawe i nagłe, pozwoliła Liadan zapamiętać większą część obecnej tam szlachty Zielonych Ziem.
Nie czekając na odpowiedź ze strony nieznajomej, Greyjoy zwróciła się ponownie w kierunku sprzedawcy. Chciała się skupić tylko i wyłącznie na tym, by w końcu mieć coś porządnego do ubrania. Cała ta sytuacja, choć córa Pyke nie zamierzała dawać tego po sobie poznać, wyjątkowo wyprowadzała ją z równowagi. To nie tak, że Żelaźni bardzo chcieli tutaj zostać. Nie mieli innego wyjścia.
- Wolałabyś pewnie widzieć mnie w jedwabiach, nie zbroi, pani. Pozwól więc darować sobie kąśliwych uwag. Zdradzają wasze pochodzenie bardziej niż wasz wygląd. - młoda kobieta cedziła swoje słowa z czymś, co dla wielu byłoby raczej gorącą głową, a dla niej - niezwykłą wręcz rozwagą. Na pierwszy rzut oka widać było, że bardzo stara się nad sobą panować, jednak Greyjoye, pomimo nieprzychylnego klimatu Żelaznych Wysp, mogli konkurować z Martellami o tytuł "w gorącej wodzie kąpanych".

Rzut na percepcję (uzgodniony z MG): 57 wynik: 45
Powrót do góry Go down
Zahira Martell
Zahira Martell
Wiek postaci : 26
Stanowisko : Mistrz Szpiegów, najstarsza siostra księcia Dorne
Miejsce przebywania : Słoneczna Włócznia
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t909-zahira-martellhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t921-zahira-martell#4702

Targowisko Empty
Temat: Re: Targowisko   Targowisko EmptyWto 18 Sie - 22:34

Tak jak Liadan nienawykła by zwracano się do niej w tak bezpośredni sposób, Zahira nie była przygotowana, że nowoprzybyła po prostu ją oleje, wracając uwagę na pierwszego lepszego sprzedawcę zamiast na nią. Nie tłumaczyło jej nawet to, że dornijska księżniczka ubrana była dość niepozornie, jak tylko się odezwała powinna była być otoczona tą aurą wyższości sugerującą, że ma się do czynienia z kimś przynajmniej lepiej urodzonym. Ale nie miała zamiaru tak łatwo dać się wyprowadzić z równowagi ani odpuścić sobie przyjemności podroczenia się z młodą Żelazną.
- Nie wiedziałam, że w Królewskiej Przystani jest cokolwiek wartego zabrania – odpowiedziała równie pogardliwie co jej rozmówczyni odpowiadając wykrzywieniem ust, które miało bardzo niewiele wspólnego z uśmiechem i nijak nie pasowało do ładnego wdzianka okrywającego księżniczkę. Chociaż żmije także był pokryte pięknymi, barwnymi wzorami, na próżno było szukać w nich delikatności. Pod tym względem dornijczycy bardzo przypominali te zwierzęta z czego byli bardzo dumni.
Słysząc obrazę skierowaną w kierunku jej brata jedynie posłała dziewczynie spojrzenie, które równie dobrze mogło strzelać piorunami, nie odezwała się jednak ani słowem woląc nie podejmować tematu. Nie miała zamiaru bronić Morsa, wszystko o czym wspomniała Żelazna było wszak prawdą, ale przyznanie tego w tym miejscu, gdzie wokół gromadziło się tyle ludzi nie było najlepszą z opcji. Ba, powinna wręcz ukarać kobietę za te słowa, ale nie uczyniła również tego. Niech uzna to za taryfę ulgową na początek.
Chociaż poważnie rozważyła zmianę zdania kiedy Żelazna po raz kolejny ją olała. Co prawda nie znała jej tożsamości, którą sama wolała póki co pozostawić nieznaną, ale takie zachowanie nie godziło się nawet względem zwykłego rozmówcy. Kolejny dowód, że mieszkańcy Wysp byli jedynie niekulturalną bandą obdartusów.
- Wręcz przeciwnie, uważam że kobiety wyglądają wyjątkowo dobrze w zbrojach. Jeśli zaś szukasz takowej to raczej zabłądziłaś. – odparła niewzruszona tonem kobiety wskazując na otaczający ich kram wypełniony wszelkimi rodzajami delikatnych i kolorowych tkanin pasujących do mieszkanki Pyke, dokładnie tak samo jak słoń pasuje do składu porcelany. – A za komplement pięknie dziękuję. – dodała jeszcze posyłając dziewce słodki uśmiech.

Percepcja (MG kazał):
(47+43)/2+12=57
Powrót do góry Go down
Los
Los
Wiek postaci : Stary jak rodzaj ludzki
Stanowisko : Wichrzyciel
Miejsce przebywania : Wszędzie i nigdzie

Targowisko Empty
Temat: Re: Targowisko   Targowisko EmptyPią 21 Sie - 15:42

MG




Targowiska. Zawsze pełne ludzi wszelkiego sortu. Kupców próbujących sprzedać towary kupione za wąskim morzem albo na dalekiej północy, rzemieślników oferujących swoich usługi, rolników i hodowców chcących sprzedać swoje plony i zwierzęta. A także rzezimieszków, naciągaczy, fałszerzy i żebraków. A tych ostatnich było coraz więcej przez ostatnie lata - Słoneczna Włócznia przyjmowała wielu uchodźców ze wschodu Dorne, których wsie i miasteczka zostały spalone przez maszerujące w te i we wte wojska i okupacje. Głodni, przerażeni, przyciskający dzieci do piersi...

Ale byli wiele stóp dalej. Żebraków nie wpuszczano na rynek. Nie dziwota, nie było ich na nic stać. Wina, przyprawy i jedwabie nigdy nie były tanie, nawet tutaj w Dorne. Ale teraz drogie były nawet owoce i ryby, zboża czy mięsa. Bogate targowiska Dorne nie były już tak bogate jak niegdyś. Kupców jakby mniej, tak samo i towarów...

Hałasu tylko tyle, co zawsze. Im ceny wyższe, tym głośniej się ludzie targowali. A jarmarczni krzykacze winni korzystali z obfitości żebraków - wszakże i tak siedzieli w jednym miejscu, można było więc wykrzyczeć im swoje racje. Większość krzykaczy jednak przedziwnie zniknęła. Nie było ludzi szukających prostych robotników, bo nie było pracy, a przynajmniej kogoś chętnego za nią zapłacić. Nie było klakierów zachwalających uroki pięknych prostytut w tym czy innym zamtuzie. Nie było czerwonych kapłanów próbujących nawrócić ludzi na swą wiarę. W oddali widać było jedynie septonów stojących pośród żebraków, rozdających niewielkie ilości jedzenia, chwalących przy tym władzę Księcia Morsa i Króla Baelora.
Powrót do góry Go down
Liadan Greyjoy
Liadan Greyjoy
Wiek postaci : 22
Stanowisko : Pierworodna Kosy i Kosiarza
Miejsce przebywania : Dorne
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t936-liadan-greyjoyhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t995-liadan-greyjoy

Targowisko Empty
Temat: Re: Targowisko   Targowisko EmptySob 22 Sie - 13:23

Nie mogła sobie darować lekkiego uśmiechu satysfakcji, który wypełzł ponownie na jej wargi. Sama po sobie wiedziała, jak niezwracanie uwagi na szlachciców potrafi wyprowadzić ich z równowagi bardziej niż jakakolwiek obelga skierowana w ich stronę. Szlachetnie urodzeni bowiem - niezależnie od szerokości geograficznej, regionu czy odległości ich siedzib od jakiejkolwiek wody - mieli jedną, wspólną cechę, a cechą tą była duma. Najłatwiejsza do nadszarpnięcia i najprostsza do uderzenia. Sama Liadan padała ofiarą ataków na własną dumę dość często, co powodowało u niej oczywiste wybuchy złości, jednak teraz - jak gdyby w końcu mogła nauczyć się na swych błędach - planowała wykorzystać to przeciwko Zahirze.
- Zewsząd można zabrać coś wartościowego, pani. Należy mieć tylko oczy szeroko otwarte i nie pozwolić rodzeństwu Lenistwa i Pychy zasłonić sobie oczu - mruknęła, niby pod nosem, a jednak tak, żeby wysokourodzona kobieta również to usłyszała. Sama skupiła się jednak na materiale, by w końcu wybrać jeden, konkretny. Niebieskozielony, podobny w barwie do jej własnych oczu i Morzu Zachodzącego Słońca, gdy Żelazne Wyspy akurat nie były targane deszczem i burzami. Wyjęła z sakiewki odpowiednią ilość złota, przekazując ją bezpośrednio do ręki kupca.
- Uszyjcie mi z tego coś odpowiedniego, dobry człowieku - powiedziała powoli i wyraźnie, znów jakby sugerując, że Dornijczycy to faktycznie inny naród i nikt z nich nie mówi w języku powszechnym. Poza tym, że odkryła jeszcze bardziej swój brak wiedzy o kobiecych strojach, zwłaszcza w tym regionie, posłała właścicielowi straganu raczej przyjemny i pełen zaufania uśmiech, jak nie ona. Dopiero gdy miała już załatwioną kwestię nowego stroju, odwróciła się na pięcie w kierunku swej jadowitej rozmówczyni.
Jej spojrzenie nie zagrzało długo miejsca na licu lady Martell. Zawędrowała bowiem nim dalej, w kierunku septonów (chyba septonów, bo pal licho wiarę siedmiu) rozdających strawę biednym.
- Zbroi szukać nie trzeba, mam własną - odparła nieco zamyślona, mrużąc nawet nieco oczy, jakby miało jej to pomóc w lepszym dostrzeżeniu tego, co dzieje się kawałek dalej. - Ale wasi bracia i siostry na koronacji nie wspominali o tym, że bieda w Dorne sięgnęła poziomu konieczności rozdawania strawy przez kapłanów Siedmiu - zwróciła uwagę nieco zaniepokojona tym faktem i to wbrew pozorom było jak najbardziej szczerym odczuciem. W końcu na Żelaznych Wyspach trudno było szukać podobnych widoczków - ten, kto nie pracował, ten nie jadł. Kończył albo jako żer dla drapieżników, albo za burtą, gdzieś na dnie morza, Utopiony jeden raczy wiedzieć gdzie. Żebraków Liadan uważała za... najgorszy typ człowieka. Co to nie mogąc utrzymać się swoją własną pracą nie chciał w jakikolwiek sposób zapewnić sobie dobrobytu, czepiając się tylko białych szat kapłańskich lub nóżek panien o zdecydowanie zbyt miękkich sercach.
Powrót do góry Go down
Sponsored content

Targowisko Empty
Temat: Re: Targowisko   Targowisko Empty

Powrót do góry Go down
 
Targowisko
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Uczta dla Wron :: Miasto-
Skocz do: