Share
 

 Aedalar Martell

Go down 
AutorWiadomość
Aedalar Martell
Aedalar Martell
Wiek postaci : 29
Stanowisko : Dziedzic Słonecznej Włóczni
Miejsce przebywania : Królewska Przystań
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t905-aedalar-martell#4542https://ucztadlawron.forumpolish.com/t914-aedalar-martell#4654

Aedalar Martell Empty
Temat: Aedalar Martell   Aedalar Martell EmptySob 8 Lut - 23:59


Aedalar Martell
another one bites the dust


14 II 136
kawaler
Słoneczna Włócznia
Martell
Siedmiu
173CM | 68KG
Santiago Cabrera

Statystyki
Siła: 50
Precyzja: 45
Zręczność: 41
Zwinność: 51
Inteligencja: 53
Odporność: 50

Żywotność:80
Wytrzymałość: 100

Umiejętności
Charyzma: 41
Jeździectwo: 20
Logika: 10
Percepcja: 41
Taktyka: 20
Siła woli: 41
Zastraszanie: 26
Broń sieczna: 12
Broń drzewcowa: 74
Walka wręcz: 26
Anatomia: 26
Język obcy (valyriański): 31
Sztuka (poezja): 26
Sztuka (śpiew): 26
Biografia
Syn Aliandry Martell, owoc związku z Drazenko Rogarem.
Cóż, poza krwią Valyrii, specyficznym imieniem, nie do końca pasującym do Martella niewiele odziedziczył po ojcu. No, były jeszcze te fioletowe oczy. Po prawdzie to nawet go nie poznał, albowiem ten zmarł, gdy Aedalar był jeszcze w łonie matki. Gdy przeżył już na świecie kilka lat, zaczął się interesować swoim pochodzeniem, początkowo zakrawając lekko o fascynację ojcem, ale szybko mu się to znudziło. Głównie dlatego, że nikt nie był skłonny o nim mówić, a matka jedynie prychała, gdy przywoływał jego imię. Szybko mu się to znudziło, idąc za tokiem rozumowania matki, uznał, iż rodziciel nie jest godny zbyt wielkiej uwagi, czy marnotrawstwa tlenu i czasu, które można było poświęcić na coś zgoła innego, ciekawszego. Chodziło oczywiście o naukę walki. Gdy dorósł do odpowiedniego wieku Aliandra zaczęła poświęcać mu więcej uwagi. Tak jak wcześniej Morsa zabierała go na pola bitwy i osobiście pilnowała jego treningów z nadzieją, że okaże w tym więcej pasji od swego brata. Ku jej zadowoleniu faktycznie tak było, ale motywacja, która mu w tym przyświecała była nieco inna, niźli myślała. Od małego bowiem wpajano mu myśl, która bardzo mocno zapadła mu w świadomości. Chronić przyszłego księcia Dorne. Z racji przyjścia na świat rok szybciej, to właśnie Mors miał przejąć po matce władanie. Aedalar nigdy nie czuł z tego powodu zawiści, wręcz przeciwnie. Szczerze kochał starszego brata i spędzał z nim mnóstwo czasu, a więc wizja, wedle której był kimś rodzaju prywatnego ochroniarza niezwykle mocno przypadła mu do gustu. Z tego właśnie powodu zaczął przykładać do nauki władania bronią znacznie więcej uwagi i sił od Morsa. Łączyło się to z chwilowym zainteresowaniem matki, ale oczywiste było, że nie utrzyma się to zbyt długo. Jakkolwiek darzyła pewnymi ciepłymi uczuciami młodych Martellów tak inne rzeczy zaczęły przyciągać jej uwagę. I bynajmniej nie był to jej kolejny małżonek oraz dzieci, które z tego związku się pojawiły. Jej dusza od zawsze oddana była walce i duchowi wolności. Nie potrafiła usiedzieć w jednym miejscu, było to dla niej istną katorgą. O wiele bardziej od roli matki wolała dowodzić swym wojskiem z mieczem w ręku.
On sam był w tym do niej podobny, aczkolwiek do pewnego stopnia, na co spory wpływ miał tak częsty kontakt z Morsem, którego poglądy z biegiem lat coraz bardziej ceniły sobie bardziej pokojowe rozwiązania. Oczywiście początkowo nie przekonywało go takowe podejście, ale z czasem coraz trudniej było mu odrzucać kolejne, celne argumenty brata co do sposobów rozwiązywania sporów. Finalnie doprowadziło to do znacznej zmiany poglądów, a także dostrzeżenia większej liczby wad matki, niż chciałby to przyznać. Wciąż jednak, pod okiem nauczycieli, szkolił się w różnych dziedzinach nauki, chociaż najbardziej mimo wszystko naciskano na szkolenie go w walce, z których to upodobał sobie włócznie, po raz kolejny biorąc przykład ze starszego brata, który stanowił dla niego niedościgniony wzór w wielu kwestiach. Po cichu liczył jednak, że chociaż w tym jednym uda mu się go prześcignąć. Z tego właśnie powodu spędzał na placu treningowym wiele godzin, powtarzając dziesiątki razy każdy kolejny cios, chcąc doprowadzić swój styl do perfekcji. Pod okiem maestrów zainteresował się również ludzką anatomią, chcąc poznać ludzkie ciało, co mogłoby mu pomóc w skuteczniejszym i szybszym rozprawieniem się z przeciwnikami. W końcu w sytuacjach zagrażających życiu mogły się liczyć ułamki sekund, a nie chciał, by jego nieumiejętność kosztowała jego przyszłego księcia życie.Z czasem zainteresował się również na nowo swym pochodzeniem. Korzystając z rodowych zbiorów, zaczął czytać o historii swych przodków, szczególnie tych ze strony ojca. Prowadzony chwilą natchnienia zaczął uczyć się języka, który przypisany był do jego połowicznie valyriańskiej krwi. Początkowo nie szło mu to zbyt dobrze, ale do pewnego stopnia zafascynowany swymi korzeniami zaczął poświęcać temu coraz więcej czasu, finalnie doprowadzając drugi język do stanu, który względnie go zadowalał. Nie był to jednak jedyny efekt związany z zainteresowaniem literaturą, gdyż zafascynowany niektórymi twórcami sam spróbował w tym swych sił, z czasem stając się względnie znośnym poetą.
Warto tutaj jednak wspomnieć o jeszcze jednej osobie, która obok Morsa miała na niego dość znaczący wpływ. Był to Varion Dayne, jeden z synów podległego Martellom rodu. Z racji względnie zbliżonego wieku spędzali ze sobą sporo czasu, zarówno podczas nauki, jak i wtedy, gdy otrzymywali chwile swobody. Szczególnie upodobali sobie wspólne wypady konne, chociaż tutaj z niechęcią musiał oddać druhowi wyższość. Chciałoby się powiedzieć, że spędzali ten czas produktywnie, ale z racji młodego wieku i okresu nastoletniego zdecydowanie bardziej woleli podrywać miejscowe panny, gdzie przynajmniej w tym Aedalar miał lepsze wyniki. Być może wpływ miał na to jego starszy wiek oraz nazwisko, ale on sam wolał wierzyć, że chodziło o jego śpiew, który z biegiem lat (i kolejnych podrywów) doprowadził do stanu, w którym słuchało się go względnie przyjemnie. Niestety jednak w końcu nadszedł czas, w którym Varion musiał powrócić do domu, co zakończyło ich znajomość, a przynajmniej tak się zdawało. Oczywiście początkowo utrzymywali kontakt, również listowny, ale ledwie rok później Daeron I Targaryen wypowiedział Dorne wojnę, co dość gruntownie wywróciło jego świat do góry nogami. Czy był gotów na wojnę? Do tej pory był o tym święcie przekonany, ale teraz poczuł strach. Wygrała z nim jednak powinność. Musiał chronić swoje ziemie, swoją rodzinę, Morsa. To właśnie na polu bitwy ponownie spotkał swego druha, Variona, ratując mu kilkukrotnie życie, za co ten odwdzięczył się tym samym. To właśnie w tym okresie Aedalar przeżył największe rozterki swego życia. Z jednej strony znacznie lepiej rozumiał teraz słowa brata, ale z drugiej odczuwał nienawiść do Targaryenów za to, iż Ci ich najechali, mordując tak wiele bliskich mu osób. Wśród ofiar znalazła się również jego ukochana, której to śmierć definitywnie przeżył najgorzej. Bo w końcu kto potrafiłby przejść obojętnie wobec utraty kogoś, na kim zależało mu najbardziej? Zdecydowanie osłabiło to jego morale w dalszych potyczkach, a po latach wciąż zastanawiał się, czy może nie przez to spotkał go taki, a nie inny los.
Podbój Dorne finalnie zakończył się sukcesem, a on wraz z trzynastoma innymi jeńcami znalazł się w Królewskiej Przystani, spędzając w Czerwonej Twierdzy następnych sześć lat, odcięty od jakichkolwiek sensowniejszych informacji na temat aktualnej sytuacji w swej ojczyźnie. Jedynym pocieszeniem w tym wszystkim był fakt, iż los postanowił raz jeszcze spleść jego losy z Varionem, który również znalazł się wśród jeńców. To on pomógł mu się jakoś odnaleźć i podnieść po utracie ukochanej, chociaż nawet po latach nie udało mu się całkowicie wyrzucić obrazów jej martwego ciała z pamięci. To właśnie Dayne pozwolił mu uciec od bólu i cierpienia, przypominając mu niejednokrotnie o ich starych przygodach. W końcu powrócił do pisania, jego głos na nowo zasmakował śpiewu. Nawet znajomość valyriańskiego okazała się przydatna, albowiem odnalazły się osoby, które również potrafiły go używać, w dodatku nie brzydząc się kontaktów z człowiekiem, który nosił nazwisko Martell. Gniew, nienawiść, zawiść. Nigdy w swoim życiu nie doświadczył aż tylu spojrzeń przepełnionych takimi emocjami co podczas tych sześciu lat. Z czasem jednak nauczył się je ignorować, co zdecydowanie ułatwiło mu życie.
Gdy zmarła jego matka, a król, który skazał ich na to wszystko, nie okazał zbyt wiele emocji. Spędzone na uwięzi lata pozwoliły mu do pewnego stopnia odciąć się od starych emocji. Aliandra wciąż była jego matką, ale czy można było ją nazwać dobrą? To byłoby dość odważne stwierdzenie. Ucieszył się jednak na wieść, iż jego brat, Mors, został księciem, a następnie doprowadził do pokoju wraz z następcą Daerona I. Oznaczało to wolność, której tak bardzo pragnął. Jednocześnie jednak wzbudziło to nowe obawy i niepewności. Bo w końcu co dalej? Czy naprawdę po tym wszystkim będą mogli powrócić do dawnego życia? Cóż, jednego był pewien. W krótce na nowo spotka rodzinę, poczuje na twarzy dornijskie słońce. Postanowił cieszyć się chwilą.



Powrót do góry Go down
Nieznajomy
Nieznajomy
Wiek postaci : Przedwieczny
Stanowisko : Gospodarz na Uczcie
Miejsce przebywania : Szczyt stołu

Aedalar Martell Empty
Temat: Re: Aedalar Martell   Aedalar Martell EmptyNie 9 Lut - 4:23




AKCEPTACJA
Never forget what you are, for surely the world will not. Make it your strength. Then it can never be your weakness. Armour yourself in it, and it will never be used to hurt you.



Mimo spędzania tak wielu chwil z Morsem i powolnym dostrzeganiu wad matki, zdawać się mogło, że sporo odziedziczyłeś własnie po niej, tym bardziej że znalazłeś towarzysza, który szedł za tobą krok w krok. Razem spędziliście dzieciństwo i razem znaleźliście się w Czerwonej Twierdzy, gdzie wspieraliście się po stracie bliskich. Teraz jednak, uwolnieni od roli zakładnika, możecie wrócić do spokojnego życia.

Przyznawane atuty to:
Dziecko słońca
Szlachcic
Odważny
Lubieżny

Na start prócz puli puntów do wydania otrzymujesz również sztylet, zdobiony motywami twojego rodu i o rękojeści zachowanych w charakterystycznych dla niego barwach, a który otrzymałeś od swojego brata. Ów sztylet posiada podstawowy współczynnik obrażeń 12 i daje ci +3 do rzutów na charyzmę. Ponadto otrzymujesz również haftowany kaftan, który dostałeś od swojego najlepszego przyjaciela, Variona. Daje ci +5 do rzutów na uwodzenie i +3 do rzutów charyzmy.

Powrót do góry Go down
 
Aedalar Martell
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Aedalar Martell
» Trystane Martell
» Emberlei Martell
» Trystane Martell
» Sandor Martell

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Uczta dla Wron :: Archiwum-
Skocz do: