Share
 

 w każdym sercu czai się lew

Go down 
AutorWiadomość
Caster Lannister
Caster Lannister
Wiek postaci : 21
Stanowisko : złoty chłopiec, lwiątko z Casterly Rock
Miejsce przebywania : Królewska Przystań
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t588-caster-lannisterhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t619-caster-lannisterhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t634-little-lion-man#1319https://ucztadlawron.forumpolish.com/t983-korespondencja-castera-lannistera#5667

w każdym sercu czai się lew Empty
Temat: w każdym sercu czai się lew   w każdym sercu czai się lew EmptyCzw 16 Sty - 13:46


159
Czerwona Twierdza
Lyon Lannister&Caster Lannister



(mówią - jesteś lwem)

Zakwasy płoną w całym ciele, czuje każdą strunę napiętych mięśni, gdy pokonuje ostatnie stopnie prowadzące do wujowskich komnat. Karmazyn rumieńców przeciął policzki ostrzem stępionym upływem czasu, który minął już od walki, lecz oddech wciąż pozostaje urwany, a dłonie drżą z wysiłku, choć stara się je zacisnąć w pięści, by nie zdradzić swego stanu.
Wzburzenia. Rozdrażnienia. Wściekłości.
By po porażce pozostało już tylko palące wspomnienie wstydu. Przysięga, obietnica a może groźba - że on, na Skale zrodzony, skałą pozostanie, że nie skruszy go żadne ostrze, że dzisiejsza klęska nie była jego przewiną.
Wykrok. Atak. Odskok.
Skóra buta ślizga się na stopniu, ledwie łapie równowagę, lecz wytrwale pozostaje w przyjętej pozycji, niewidzialny miecz ciąży w wyprostowanej ręce.
Złość perli się w oczach, jeden szybki ruch dłoni wystarczy, by materiał ćwiczebnej kolczugi zakamuflował ślady zbrodni. Żadnych łez. Lannister nie płacze.
Język jego i myśli w głowie potoczyste widziały oczami wyobraźni to, za czym słabe ciało nigdy nie nadążało. Zuchwałe ramiona uczepiały się kurczowo dzierżonej klingi, lecz zbyt ciężka była, by gładko pokonać tor, który Caster próbował jej nadać; koniuszek osuwał się ze smętnym zgrzytem po broni rozbestwionego dorzeczanina, szybszego niż można by przypuszczać po jego masywnym ciele.
Półpiruet. Cios. Odskok.
Niezgrabnie wylądował, noga przekrzywia się w kostce, jeszcze jeden płomień bólu. Niewidzialny miecz wciąż tkwi w dłoniach ułożonych tak, jakby uginały się pod ciężarem rzeczywistego. Na pustym korytarzu - w przeciwieństwie do dziedzińca - nie ma świadków. Nikt, poza nim, nigdy się o tym nie dowie. Nawet Lancel.
Równoważy lewą dłonią, tyle razy mówiono mu, by to robił - teraz, kiedy jest sam, udaje mu się jeszcze robić to poprawnie, lecz wie doskonale, że gdy tylko przyjdzie mu zmierzyć się z przeciwnikiem, znowu wypadnie z rytmu. Na nic zdadzą się krzyczane w myślach słowa, mające stanowić impulsy do właściwych odruchów.
Półpiruet. Parada. Kurewska parada, którą zawsze opóźnia. I pełny piruet. Kolejny. Zagryza zęby, gdy ból w kostce tylko się nasila.
U progu komnat wuja pojawia się zziajany, cały spocony, wciąż w kolczudze, choć miecz zostawił na polu przegranej walki. Kołatka wystukuje niecierpliwy rytm, a w zielonych oczach kwitnie desperacja.
Sam nie wie, czego tu szuka.

(mówią takoż - lwa poznać zda się po pazurach)
Powrót do góry Go down
 
w każdym sercu czai się lew
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Uczta dla Wron :: Retrospekcje :: Zawieszone-
Skocz do: