Share
 

 Now we're back to the beginning

Go down 
AutorWiadomość
Saoirse Botley
Saoirse Botley
Wiek postaci : 35
Stanowisko : Kapitan Lamentu
Miejsce przebywania : Słoneczna Włócznia
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t553-saoirse-botley#965https://ucztadlawron.forumpolish.com/t575-saoirse-botley#970https://ucztadlawron.forumpolish.com/t848-now-we-re-back-to-the-beginninghttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t1164-korespondencja-saoirse-botley#9030

Now we're back to the beginning Empty
Temat: Now we're back to the beginning   Now we're back to the beginning EmptyCzw 23 Sty - 22:51



Saoirse Botley


Gwennara Greyjoy
Przyjaciółka ◆ Naderwane więzy

W dzieciństwie oglądałam się za twoimi blond kosmykami. Zachłannie łapałam każde z rzucanych spojrzeń dopóki mój ojciec nie zaczął przeciągać Cię na swoją stronę. Ignorując dławiące poczucie niesprawiedliwości wracałam do Ciebie z szerokim uśmiechem zadowolenia, wierząc, że któregoś dnia to wszystko zniknie. Nic bardziej mylnego. Obserwując twoje wejście w dorosłość naiwnie liczyłam na zainteresowanie równe dotychczasowemu. Potem było tylko gorzej, kiedy twoja troska o urodzenie dzieci przekraczała progi mojego pojmowania, a ja z każdą wizytą czułam się coraz mniej rozumiana. Mimo to w milczeniu trwałam przy tobie. Patrzyłam na kolejne zawiniątka rzucone na pożarcie morza i zastanawiałam się, dlaczego nadal tu stoję.

Theobald Greyjoy
Przyjaciel ◆ Ciągnął za warkocze

Tłukłam Cię po głowie z zawziętością godną ujadającego psa, kiedy tylko twój wzrok zdołał prześlizgnąć się po twarzy co ładniejszej dziewczyny w obrębie Pyke. Nie mogłam Ci tego zabronić, ale twoja rozproszona uwaga nie pozwoliła nam na dokładnym wykonaniu pracy, więc od czasu do czasu wypadało przypomnieć, dlaczego poświęcamy temu cały dzień. Później coś się zmieniło. Widząc mnie na pokładzie statku zaczynałeś się krzywić. Czy miałam Ci to za złe? Zdawałam sobie sprawę z niesamowicie silnie umiejscowionego przekazu tradycyjnego podejścia tutejszych mężczyzn, więc... nie. Na szczęście nie trwało to długo, ale i tak musiałam odejść.

Trystane Martell
Kochanek ◆ Pan jej serca

Lubię twoje miękkie dłonie przesuwające się po mojej skórze. Opuszki palców wytyczają trasę od biodra przez talię, klatkę piersiową, obojczyk, szyję, aż w końcu docierają do kącika ust i nie potrafią oprzeć się drżeniu. Uśmiecham się delikatnie na ten widok, po czym z poczuciem pełnego rozleniwienia przeciągam się i układam obok Ciebie, już po chwili nie potrafiąc dopuścić do stracenia fizycznego kontaktu. Wspólnie spędzony czas jest zbyt cenny, choć nigdy nie powiem Ci tego na głos. Moje wyjątkowo łagodne usposobienie mówi samo za siebie. Zdaje się, że odkąd jesteś ze mną w Essos słowa wydają się zbędne i choć dni wypełniają nasze przekomarzania, tak wraz z nadejściem nocy oddaję się Ci bez reszty.

Imię i nazwisko
Tytuł ◆ Tytuł

Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Quisque leo elit, ultricies at tristique nec, consequat non risus. Class aptent taciti sociosqu ad litora torquent per conubia nostra, per inceptos himenaeos. Vivamus felis quam, dictum ac feugiat id, sodales ut ante. Sed tristique commodo est ac pellentesque. In mi metus, consequat efficitur ex sed, malesuada malesuada lacus. Etiam sollicitudin sodales diam. Pellentesque id consectetur diam. In aliquam sit amet quam quis varius.


Powrót do góry Go down
 
Now we're back to the beginning
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Uczta dla Wron :: Relacje-
Skocz do: