Share
 

 Lynesse Hightower

Go down 
AutorWiadomość
Lynesse Hightower
Lynesse Hightower
Wiek postaci : 25 dni imienia
Stanowisko : Najmłodsza siostra Lorda Starego Miasta
Miejsce przebywania : Królewska Przystań
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t881-lynesse-hightower#4488https://ucztadlawron.forumpolish.com/t904-lynesse-hightower#4507

Lynesse Hightower Empty
Temat: Lynesse Hightower   Lynesse Hightower EmptyWto 4 Lut - 19:17


Lynesse Hightower
The on­ly way to get rid of a tem­pta­tion is to yield to it


4 VIII 139 Po Podboju
Panna
STARE MIASTO
LANNISTER
Siedmiu
169 | 56
Jenna Coleman

Statystyki

Siła: 30
Precyzja: 20
Zręczność: 30
Zwinność: 50
Inteligencja: 80
Odporność: 40

Żywotność: 90
Wytrzymałość: 70
Umiejętności

Blef: 60
Charyzma: 65
Jeździectwo: 15
Logika: 50
Percepcja: 50
Podszywanie się: 30
Siła woli: 40
________________

Anatomia: 20
Ekonomia: 10
Heraldyka: 10
Sztuka (śpiew): 20
Zielarstwo: 10
Biografia

Od najmłodszych lat słyszała w kółko jedno określenie, najczęściej wypowiadane przez matkę; klejnot rodu. Właśnie tak pieszczotliwe nazywali ją bliscy, gdy delikatną i wyjątkowo urokliwą aparycją chwaliła się już od dziecka. Mimo to nie wyrosła na próżną i narcystyczną, nawet gdy dość szybko zrozumiała własną przewagę, wraz z męskimi spojrzeniami, które czasami bezczelnie osiadały na jej sylwetce. Początkowo speszona uciekała, by razem z mijającymi dniami imienia, nauczyć się odpowiadać na ową zaczepkę, własną, gdy uśmiechała się delikatnie i znikała z pola widzenia, pozostawiając słodki niedosyt.
Będąc ostatnią z rodzeństwa, długo próbowała dotrzymać im kroku, nie chcąc pozostawać w tyle za braćmi i siostrą. Często brała na siebie wszelkie ich przewinienia, a zwłaszcza te Merry, próbując uchronić swą starszą o rok siostrę przed konsekwencjami i karą wyznaczoną przez ojca. W końcu nawet On nie mógłby długo się na Nią złościć, zwłaszcza gdy te niesamowicie ciemne tęczówki, szklące się od łez i smutna mina, ukazywały prawdziwą skruchę, której nigdy nie czuła. Dopiero po czasie zrezygnowała z wiecznej gonitwy za rodzeństwem, doprowadzając sporadycznie do sytuacji, kiedy to Oni podążali za Nią, a zwłaszcza młodszy z braci, Arthur. Specyficzny dla wielu, stał się jej głównym kompanem rozmów, chociaż nigdy nie potrafił rzucić błyskotliwą uwagą, a ograniczony pogląd na wiele sytuacji, doprowadzał Lynesse do szału. Podziwiała Go podobnie jak Maxa, lecz paradoksalnie z całkowicie innych powodów. Dla młodszego z braci nie raz porzucała nauki, aby obserwować Go z daleka. Wiedziała, że kiedyś zostanie wielkim rycerzem, miał do tego wszelkie predyspozycje, stawiając na zwyczajną męską siłę. Wtedy nie przypuszczała tylko, jak szybko skończy się jego wojaczka. Dla najstarszego z całej czwórki próbowała być wsparciem, współczując mu najbardziej roli, jaka mu przypadła. Nie raz łapała jego spojrzenie ponad czyimś ramieniem, tylko jego obdarzając uśmiechem niepodszytym ani kroplą fałszu i wysłuchując jego słów, gdy tylko tego potrzebował, obiecując mu nie jeden raz, że będzie zawsze, jeśli tylko będzie jej potrzebował. Kochała swe rodzeństwo, nie wyobrażając sobie życia bez nich, bez zabaw i biegu za nieuchwytnymi celami, jakie wymyślali danego dnia. Czas gnał jednak do przodu i każdy miał do odegrania coś innego w życiu, co oddalało ich od siebie, by później znów zacieśniać więzi, odnajdując zrozumienie dla swych pozycji w danej chwili.


Siła kłamstwa oraz słów dotarły do niej wraz z wiekiem, kiedy po raz kolejny Lord Starego Miasta uniemożliwił jej naukę władania nawet krótkim sztyletem. Z tego powodu znalazła własną broń, odpowiednią dla młodej damy, a czasami bardziej niebezpieczną i ostrzejszą niż jakikolwiek miecz. Słowa. Wypowiadane z pewnością i bez zawahania, będące jak słodka trucizna przy słabszych umysłach. Doprawiając je porcją ułudy, nauczyła się mówić tak, aby nie podważano jej zdania oraz reagowano na to, czego chciała w danej chwili. Stała się niebezpieczna na swój własny sposób i tylko Siedmiu czuwało nad losem wszystkich nieszczęśliwych dusz, na których zatrzymywała się para prawie czarnych oczu niczym mroczne, lecz drogocenne klejnoty. Pomimo wszelkich nauk, do których ją zmuszono, odnajdywała nadal własne zainteresowania i czuła się panią własnego losu, nawet jeśli było to naiwne i miało się skończyć z dniem, gdy któryś mężczyzna stanie się jej Panem.
Nie wyobrażała sobie siebie, jako żony, zapatrzonej w swego męża. Obserwując swą Panią Matkę, każdego dnia wątpiła, że kobieta jest szczęśliwa u boku Pana Ojca, dlatego mając ledwo naście lat bała się roli, jaka byłą dla niej pisana, a o której zaczęła myśleć zdecydowanie zbyt szybko. W wieku zaledwie dwunastu lat niespodziewanie wysłano ją do Wysogrodu, aby tam z daleka od braci nabrała ogłady i elegancji, której nie chciała przyswajać w domu, woląc beztroskie zabawy nie raz pozostawiające siniaki oraz zadrapania. Miała przy tym dotrzymywać towarzystwa najmłodszej siostrze lorda Lyonela, co dla obu dziewczynek okazało się trudne do zdzierżenia. Jak w końcu zmusić dwie kapryśne pannice, aby przebywały ze sobą? Z perspektywy czasu, nadal nie rozumie, po co było to wszystko, zbyt długie księżyce składające się na półtora roku, gdy na pokaz tolerowały swą obecność, aby później bawić się z daleka od siebie.
Czas, jaki spędziła wśród Tyrellów, pozostawił tylko jedno miłe wspomnienie, człowieka równie obcego w Wysogrodzie, jak Ona. Łapane ukradkiem spojrzenia, przerodziły się w długie rozmowy i cichą obustronną fascynację. Jej pierwsza dziecięca miłostka, głupie zauroczenie i naiwne młodzieńcze serce wybijające szybszy rytym za każdym razem, gdy był gdzieś obok. Właśnie to zapamiętała najbardziej, a kiedy tylko zamknie oczy, znów widzi młodzieńca parę lat starszego od niej. Te ulotne chwile nadal wywołują uśmiech na jej ustach, by szybko zmienić się w grymas podszyty bólem z niesprawiedliwości losu. Wieść o jego ślubie, otworzyła głęboką ranę w młodziutkim sercu, która zabliźniła się z czasem, lecz jeszcze czasami zaczyna skrycie krwawić, gdy ich spojrzenia nieostrożnie spotkają się przy różnych okazjach i budzą mieszankę emocji, których nie potrafi już zinterpretować tak jasno.


Powrót do rodzinnego domu przyniósł poza ulgą i radością, kilka długich lat spokoju. Wydanie za mąż starszej z sióstr odwróciło uwagę od Lynesse oraz pozwoliło jej w ciszy i ukryciu przeżyć kolejne drobne miłości, będące dla niej jedynie zabawą. Rozwinęła się, stając się młodą damą, którą od zawsze chciała zobaczyć w niej Pani Matka, będąca za młodu lady Lannister.
Kiedy w końcu nadszedł jej dzień ten niewyczekiwany, którego tak się bała, miała przed sobą obcego mężczyznę, którego mimo wszystko była skora pokochać i najpewniej z wzajemnością. Los jednak znów zadrwił z niej, odbierając kolejnego człowieka, który tym razem splamił swą krwią piaski południa i tam pozostał, nie powracając do Niej, podobnie jak brat, o czym dowiedziała się niedługo później. Nadzieja umarła ponownie, ułudne szczęście odwróciło się brutalnie, a Jej przyszło kolejny raz przełknąć palącą porażkę i cieszyć się jedynie z tego, że nie zdążyła zostać wdową. Serce ponownie zakrwawiło, sprawiając krótkotrwały ból, o którym już zapomniała, by nieprzerwanie iść dalej przez życie...




Powrót do góry Go down
Nieznajomy
Nieznajomy
Wiek postaci : Przedwieczny
Stanowisko : Gospodarz na Uczcie
Miejsce przebywania : Szczyt stołu

Lynesse Hightower Empty
Temat: Re: Lynesse Hightower   Lynesse Hightower EmptyPią 7 Lut - 18:50




AKCEPTACJA
Never forget what you are, for surely the world will not. Make it your strength. Then it can never be your weakness. Armour yourself in it, and it will never be used to hurt you.



Jako najmłodsza z rodzeństwa byłaś tą, która często brała na siebie winę za przewinienia reszty, w końcu ojciec nie mógł się długo na ciebie gniewać. Szybko jednak zrozumiał, że to zachowanie idzie w parze z krnąbrnością i niechęcią do zachowywania się tak, jak na panienkę z dobrego rodu przystało, co zmusiło go do podjęcia decyzji o odesłaniu na dwór Tyrellów. Nie znalazłaś tam przyjaciół, ale poznałaś słodki smak zadurzenia, który jednak nie trwał długo. Tak samo jak i nie potrwał twój stan narzeczeństwa, ostatecznie przerwany przez brutalności Dorne. Teraz jednak, kiedy wojna wreszcie się skończyła, może wreszcie będzie ci dane nie tyle przynieść dumę rodzinie, ale także wreszcie poznać prawdziwy smak miłości.

Przyznawane atuty to:
Koneserzy wina
Szlachcic
Kokietka
Hemofilia

Na start prócz puli puntów do wydania otrzymujesz suknię z myryjskimi koronkami - jeden z prezentów, który otrzymałaś od swoich opiekunów Tyrellów, na których dworze przez pewien czas mieszkałaś. Kiedy masz ją na sobie, otrzymujesz +5 na rzuty charyzmy, siły woli i blefu przeciwko mężczyznom (dodając bonus do rzutów musisz wybrać do którego zostanie dodany). Oprócz tego otrzymujesz pozłacaną spinkę do włosów, która posiada misternie wykonane zdobienia kwiatów. Kiedy masz ją we włosach, otrzymujesz bonus do rzutów; +5 do charyzmy i +3 do siły woli.+

Powrót do góry Go down
 
Lynesse Hightower
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Lynesse Hightower
» Mina Hightower (née Caron)
» Leila Hightower
» Leila Hightower
» Maxwell Hightower

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Uczta dla Wron :: Archiwum-
Skocz do: