Share
 

 "the things I do for love"

Go down 
AutorWiadomość
Aedion Targaryen
Aedion Targaryen
Wiek postaci : 27 dzień imienia
Stanowisko : Szlachcic, syn Krolewskiego Namiestnika
Miejsce przebywania : Królewska Przystań
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t1123-aedion-targaryenhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t1133-aedion-targaryenhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t1138-ci-ktorzych-kochamy-nigdy-nie-odchodzahttps://ucztadlawron.forumpolish.com/f15-kruki

"the things I do for love" Empty
Temat: "the things I do for love"   "the things I do for love" EmptyPią 10 Lip - 22:19


Rok 155
Komnata Aediona Targaryena
Aedion Targaryen & Felyse Targaryen




Kiedy Falyse powiedziała mu, że w jego życiu zawita jeszcze promień słońca. Wierzył jej. Stał na swoim balkonie i patrzył, jak czerń nocy całkowicie pochłania piękne promienie słońca, a Czerwona Twierdza powoli udaje się na nocny spoczynek.
Dzisiaj nie tknął kolacji, czekał na wiadomość od swojej siostry, miała mu przynieść jakieś dobre wieści, jednak czy on zasługiwać na to by ktoś mu dawał jakieś dobre wieści? Przez pewien czas jeszcze miał nadzieję, że będzie szczęśliwy. Wierzył swojej siostrze we wszystko co mówiła. Pałał do niej uczuciem nie opisanym, które na samą myśl rozgrzewało jego serce, a na ciele wywoływało gęsią skórkę.
Patrzył na cały zgiełk, który dział się niżej. Służba powoli szła spać, by rano znowu zacząć pracowity i ciężki dzień. Czasami zazdrościł tym ludziom prostego życia. On pochodził z najważniejszego rodu Siedmiu Królestw, nie mógł sobie pozwolić na anonimowość w zamku. Jego charakterystyczny wygląd znał chyba każdy, kto żył w Westeros. Niestety Targaryenowie za bardzo rzucali się w oczy, więc większość jego rodu żyła tutaj w Czerwonej Twierdzy, a inni na Smoczej Skale.
Dzisiejszy dzień był dla niego dość dziwny, od rana chodził poddenerwowany, nie mógł znaleźć sobie miejsca. Czuł, że coś się wydarzy, coś co mogło być związane z jego siostrą. Chciał się czegoś od niej dowiedzieć, ale Księżniczka go zbywała. Zawsze wśród innych zachowywała się chłodno wobec niego. Wiedział, że nie mogą afiszować się ze swoimi uczuciami. Jednak ilekroć Falyse odsyłała go z kwitkiem, zawsze były dni, że mu ulegała, a wtedy spokojnie mogli ponieść się wodzy fantazji. Zapomnieć o swoich problemach. Dzisiaj wiedział, że nie uśnie, usilnie chciał czekać na swoją miłość, bo czuł, że bardzo będzie go dziś potrzebować.
Powrót do góry Go down
Falyse Targaryen
Falyse Targaryen
Wiek postaci : 27 dni imienia
Stanowisko : Najstarsza córka Namiestnika, Księżna Smoczej Skały
Miejsce przebywania : Królewska Przystań
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t708-falyse-targaryenhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t738-falyse-targaryenhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t979-maybe-it-s-a-dream-maybe-nothing-else-is-real#5614https://ucztadlawron.forumpolish.com/t802-korespondencja-falyse-targaryen#3031

"the things I do for love" Empty
Temat: Re: "the things I do for love"   "the things I do for love" EmptyPon 13 Lip - 12:52

Chyba po prostu miała już dość. Dość patrzenia na to, jak jej brat nigdzie nie może zaznać chwili spokoju. Jak bardzo nieudolnie ona starała się zwrócić na siebie jego uwagę. Irytowała oboje z rodzeństwa - przeszkoda, denerwujące zwierzątko zabiegające o atencję. Niczym suka w rui, która usilnie nadstawia się samcowi - tak właśnie Targaryenówna postrzegała narzeczoną brata.
Pamiętała ich pierwsze spotkanie. Falyse nie zwróciła szczególnej uwagi na szarą, nudną szlachcianeczkę, córkę jakiegoś pomniejszego lorda. Przecież na dworze było ich pełno. Co księżyc w Twierdzy pojawiali się nowi goście. Jedni spędzali pod królewskim dachem zaledwie kilka nocy, inni zagrzewali tu miejsce na dłużej. Dlaczego ta jedna młódka miałaby być jakimś wyjątkiem? Gdy jednak ogłoszono oficjalnie, że kobieta ta, ani specjalnie piękna, ani bogata, ani nawet zdrowa, miała zostać towarzyszką życia Aediona, w księżnej Smoczej Skały zawrzało. Przyrzeczona mu kobieta stała się dla jasnowłosej wrogiem numer jeden - czego nie omieszkała jej z resztą później okazywać. Tak otwartej wrogości pożałowała dopiero tego wieczora. Bardzo trudno było nakłonić nieufną dziewkę do wspólnego toastu. Koniec końców była jednak tak głupia, za jaką Falyse ją miała. Wlała sobie do gardła zatrute wino, wierząc w to, że Księżna przyszła do niej, aby pojednać się, racząc się przy tym wspólnie napitkiem.
Wiele wysiłku i siły woli wymagało do Targaryenówny, aby powstrzymać drżenie rąk. Momentami z trudem przyszło jej się skupić na tym, co powinna mówić, aby nakłonić swoją ofiarę do współpracy. Przerażone i jednocześnie podniecone serce sprawiło, że krew przelewała się przez jej żyły niczym szaleńcze górskie potoki. Falyse odczekała tylko tyle, ile musiała, by upewnić się, że trucizna zadziała. Była to - niestety - jedna z tych, które działały wolno i bezboleśnie. Choć księżna bardzo chętnie patrzyłaby na cierpienie dziewki, na jej przerażenie i cieknącą krew, wiedziała, że musi upozorować wszystko tak, by wyglądało to jakby ciało dziewczyny poddało się toczącej je chorobie. A gdy upewniła się, że przeklęta szmata już nigdy się nie obudzi, swoje kroki Falyse skierowała ku komnatom brata.
Miała wrażenie, że świat wirował, a ona zatacza się jak pijana - choć przecież nie wypiła ani kropli wina. Poza szaleńczym waleniem własnego serca w piersi, nie słyszała niczego - jeśli ktoś zawołałby za nią na korytarzu, nie zatrzymałaby się. Niczym we śnie parła przed siebie, chwytając się jednej, jedynej, najjaśniejsze myśli - musiała dotrzeć do Aediona. Była słaba. Nie przewidywała nigdy, że odebranie komuś życia doprowadzi ją do takiego stanu. Musiała wesprzeć się, skorzystać z siły tego, który był najbliższy jej sercu. Więc gdy tylko dopadła do drzwi komnat brata, od razu weszła do środka. Upewniła się tylko co do jednego - aby grube, drewniane wrota zostały za nią szczelnie zamknięte. W następnej chwili jej wzrok skoncentrował się na twarzy jej ukochanego.
- Bracie... - wyszeptała tylko, szybko do niego podchodząc i nie wahając się ani chwili, aby sięgnąć jego ust swoimi. Potrzebowała jego siły, jego ciepła. Potrzebowała zapomnieć.
Powrót do góry Go down
Aedion Targaryen
Aedion Targaryen
Wiek postaci : 27 dzień imienia
Stanowisko : Szlachcic, syn Krolewskiego Namiestnika
Miejsce przebywania : Królewska Przystań
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t1123-aedion-targaryenhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t1133-aedion-targaryenhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t1138-ci-ktorzych-kochamy-nigdy-nie-odchodzahttps://ucztadlawron.forumpolish.com/f15-kruki

"the things I do for love" Empty
Temat: Re: "the things I do for love"   "the things I do for love" EmptyPon 13 Lip - 20:00

To całe czekanie wydawało się być wiecznością. Z każdą sekundą jego pod denerwowanie sięgało coraz to wyższych granic. W sumie jeszcze nigdy nie czuł takiego niepokoju jak teraz. Zaręczyny z szlachcianką z mniej ważnego rodu, nic nie dałyby Królestwu, rodzina dziewczyny nic nie znaczyła w potyczkach politycznych jego ojca. Zdawał sobie doskonale sprawę, że jego życie zmieni się lada dzień. Jego ślub miał być wielkim wydarzeniem, bo przyszła księżna zdawała się być przychylna młodemu Targaryenowi. Tylko to uczucie wydobywało się z jednej strony. Aedion wiedział, że jego narzeczona nie da mu szczęścia, nie da mu tego czego tak naprawdę pragnął. On przed swoimi pięknymi niczym burza oczyma, widział tylko jedną kobietę. Była nią jego własna siostra, która była oddana jego bratu.
Tego wieczoru czekał na nią zniecierpliwiony, przerażony i bezradny. W pewnym momencie czuł dziwne wyrzuty sumienia. Czekał na siostrę, chciał jej wyznać, że przez cały czas czuł to samo co ona czuła, o tym jak bardzo nie chciał poślubić swojej narzeczonej, jak bardzo jest zawiedziony swoim życiem. Chciał jej wyznać po raz kolejny jak bardzo ją kocha, jak jej pożąda, jak bardzo chce by była jak najbliżej niego. Zazdrościł bratu tego co dostał od życia. Baenrys był dziedzicem Smoczej Skały, miał przy sobie Falyse, a przecież przy narodzinach jej i Aediona było jasne, że oboje są sobie przeznaczni. Tylko co jeśli przeznaczenie przestało mieć znaczenie i pokazało im, że muszą cierpieć przez winy wszystkich Targaryenów? Czasami Aedion zastanawiał się dlaczego bogowie ich rodzielili.
Kiedy zobaczył w drzwiach swojej komnaty Falyse, jego serce zabiło mocniej. Patrzył na nią, jej twarzy była bledsza niż zwykle, wyraz jej twarzy malowała bezradność. Kiedy wypowiedziała jedno zdanie ze swoich ust, na jego ciele pojawiła się przyjemna gęsia skórka. Jego ciało zawsze tak reagowało na dźwięk jej melodyjnego głosu. Uwielbiał jak do niego mówiła, to go uspakajało. Gdy ją słyszał nie potrzebował wtedy nic innego, jednak teraz wiedział, że to czego potrzebuje to nie jest jej głos. On potrzebował jej.
- Siostro... - zdążył powiedzieć do idącej do niego Falyse. Jej widom sprawił, że Aedion nie mógł się poruszyć. Gdy jego ukochana była wystarczająco blisko, nachylił się, by ułatwić jej pocałunek. Kiedy ich usta złączyły się w zachłannym pocałunku, jego dłonie wplotły się w jej jasne niczym promień słońca włosy. Czerpał z pocałunku tyle ile mógł, nic teraz się dla niego nie liczyło. W tym momencie liczyło się dla niego tylko jedno, ona i on. Od dawna nie miał jej tak blisko siebie, nie czuł jej bliskości, zapachu jej skóry, który dla niego był jak ambrozja. Siostra była jego uzależnieniem, była kimś dla kogo zrobiłby wszystko. Stali tak długo złączenie w pocałunku, zapomnieli o wszystkim co ich otaczało. W pewnym momencie poczuł drżenie jej ciała. Oderwał się od niej na chwilę, ale nie oderwał dłoni od jej twarzy. Chciał tym gestem spowodować, że spojrzy mu w oczy, żeby widział iż mówi mu prawdę.
- Jesteś roztrzęsiona, czy jesteś wstanie powiedzieć mi co się stało, miłości moja? - zadał jej pytanie patrząc jej w oczy. Jej tęczówki zmieniły kolor na trochę ciemniejszy. Widział, że zrobiła coś co teraz gryzło jej serce, jednak nie wiedział co. Chciał zabrać od niej te nieczyste emocje, ale nie był wstanie, nie miał takiej mocy.
Powrót do góry Go down
Falyse Targaryen
Falyse Targaryen
Wiek postaci : 27 dni imienia
Stanowisko : Najstarsza córka Namiestnika, Księżna Smoczej Skały
Miejsce przebywania : Królewska Przystań
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t708-falyse-targaryenhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t738-falyse-targaryenhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t979-maybe-it-s-a-dream-maybe-nothing-else-is-real#5614https://ucztadlawron.forumpolish.com/t802-korespondencja-falyse-targaryen#3031

"the things I do for love" Empty
Temat: Re: "the things I do for love"   "the things I do for love" EmptyCzw 16 Lip - 22:55

Zamknięta w uścisku znajomych dłoni, poczuła się w końcu bezpieczna. Choć echo zbrodni, której dokonała, nadal odbijało się w jej głowie, dotyk Aediona działał na nią kojąco. Otulił ją jego zapach, jego ciepło. Znajomy smak ukochanych ust sprawił, że jej serce przestało szamotać się ze zdenerwowania i strachu - a zaczęło z podniecenia i radości. Mogłaby tak trwać przez wieczność - czując jego dużą, szorstką dłoń we włosach i na swojej skórze, wtulając się w ciało, którego nadal, pomimo upływu lat, wciąż pożądała. Okrutna teraźniejszość jednak prędko dopadła parę smoków, zamkniętą w uścisku. Spojrzała w zaniepokojone tęczówki, odnajdując w nich ukojenie.
To, co zrobiła, nie uczyniła z własnych, samolubnych pobudek - a przynajmniej tak sobie wmawiała. Zrobiła to dla niego. Aby go uwolnić. Aby nie musiał znosić tej nudnej, nieważnej dziewki, która przybywając do Stolicy na pewno wyobrażała sobie, że trafiła do miejsca płynącego mlekiem, miodem i winem. Falyse musiała pokazać jej, gdzie jej miejsce - szlachetna krew smoków nie mogła mieszać się z brudnymi pomyjami płynącymi w żyłach pospólstwa. Więc nadal mogła cieszyć się jego obecnością - nawet jeśli te chwile bliskości wyrywane były niemal siłą, podczas tajnych spotkań, pod nieobecność jej męża.
- Jesteś znów wolny, bracie... - wyszeptała. Choć adrenalina wciąż płynęła przez jej żyły, Falyse czuła się coraz spokojniejsza. Miała Aediona u swojego boku, a to wystarczyło. Wiedziała, że zawsze będzie dla niej, tak samo jak ona była dla niego. Choć zamordowanie przyrzeczonej mu kobiety wcześniej powodowało u niej głęboką falę strachu i zdenerwowania, teraz zdawało się, że te uczucia z niej spływały. Czymże była jedna śmierć. W ich świecie ktoś co chwilę umierał. Biedni, bogaci, sławni, totalne zera. Nieznajomy mógł zabrać każdego. Nawet ją, księżną Smoczej Skały. Albo jego, drugiego z synów Namiestnika. Musieli korzystać z życia, póki je jeszcze posiadali.
- Wolny i beztroski - dodała jeszcze, znów sięgając jego ust. Tym razem znacznie agresywniej, jedną ręką zaczynając jednocześnie rozsznurowywać wiązania na przedzie swojej sukni. Potrzebowała, aby całkowicie zapomnieć o tym, jak trucizna łatwo połączyła się z winem - i jak głupia dziewka bezwiednie sama wlała sobie śmiertelny napitek do gardła. Zapomnieć o zimnie i śmierci - a nacieszyć się ciepłem oraz życiem. A nikt inny nie był w tym lepszy niż jej brat bliźniak. Byli niemalże jedną osobą o dwóch ciałach. Pragnienie, aby stali się znów jednością, było niemal nie do odparcia. Z resztą, Falyse i tak nie zamierzała z nim walczyć i po prostu się mu poddać.
Powrót do góry Go down
Aedion Targaryen
Aedion Targaryen
Wiek postaci : 27 dzień imienia
Stanowisko : Szlachcic, syn Krolewskiego Namiestnika
Miejsce przebywania : Królewska Przystań
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t1123-aedion-targaryenhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t1133-aedion-targaryenhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t1138-ci-ktorzych-kochamy-nigdy-nie-odchodzahttps://ucztadlawron.forumpolish.com/f15-kruki

"the things I do for love" Empty
Temat: Re: "the things I do for love"   "the things I do for love" EmptySob 18 Lip - 23:41

Aedion czuł jak jej napięcie znika, a jak powoli wkrada się podniecenie. Ich usta były złączone dość długo, młody Targaryen nie chciał tego przerywać, to było dla niego niczym spełnienie marzeń. Mógł w końcu zatracić się w tym pocałunku, mógł znowu poczuć jej dotyk, którego tak bardzo pragnął, mógł i chciał poczuć zapach jej ciała, które kojarzyło mu się z brzoskwiniami dojrzewającymi w słońcu Dorne. Falyse była od niego dużo drobniejsza, więc Aedion delikatnie położył dłonie na jej biodrach. Oderwał się od niej na chwilę by móc spojrzeć w jej jasne oczy. Kiedyś myślał, że jedyne co ich łączy to kolor tęczówek. Jednak kiedy dojrzał, wiedział, że jedyną osobą jaką będzie pożądał jest tylko ta kobieta co stoi przed nim w tym momencie.
- Falyse, jak mogę być wolny, jeżeli za niedługo będę musiał opuścić Królewską Przystań ze swą przyszłą panią żoną. Znowu będę musiał zostawić cię tutaj... - westchnął przykładając czoło do jej czoła. Mięśnie na jego szczęce nabrały jeszcze bardziej wyrazistych rysów. Obiecał sobie, że nigdy nie wybaczy ojcu tego, jak rozdzielił jego i Falyse. Ona nie była przeznaczona jego bratu, tylko jemu. Jego żal do ojca był tak wielki, że nic nie było wstanie tego opisać. Pod tym względem nigdy nie chciał zrozumieć jego postępowania. Jednocześnie nie rozumiał dlaczego ojciec chciał go wydać za wszelką cenę rodzinie, która nic nie znaczyła.
Ponowny dotyk jej ust sprawił, że Aedion zapomniał o wszystkim co myślał. Teraz liczył się ten delikatny dotyk jej ust, który tak bardzo pokochał od pierwszego pocałunku. Doskonale pamiętał to jak pierwszy raz ich usta spotkały się w dość niezdarnym tańcu. Na samą myśl o tym na twarzy Targaryena pojawił się delikatny uśmiech, który zaraz znikł, jak zobaczył, że Falyse rozsznurowuje sznurki sukni. Jedną dłonią delikatnie przejechał po jej talii i złapał ją mocniej za nadgarstki, ale nie aż tak by mogło ją to zaboleć. Dość szybkim ruchem przywarł siostrę do ściany nie pozwalając jej dokończyć tego co zaczęła. Patrzył na nią wzrokiem pełnym pożądania.
- Siostro, chciałbym wiedzieć co uczyniłaś, bym był beztroski i wolny, ale moje obawy, że po wypowiedzeniu tych słów możesz mi uciec, są za duże. Moje egoistyczne pobudki sprawiają, że nie mogę sobie pozwoli na to, by jedyna okazja by mieć cię tak blisko, mogłaby prysnąć od jednego słowa - wyszeptał jej, patrząc w oczy. Dokończył rozsznurowanie sukni, po czym dłońmi zaczął zsuwać rękawy, jednocześnie pocałunkami iść za śladami posunięć ręki, robiąc to z jednej i drugiej strony. Po chwili jego siostra stał przed nim tylko w tym co miała pod suknią, bo ta swobodnie opadła na ziemię. Aedion szybkim ruchem pozbył się swojej koszuli i przywarł do jej ciała, chcąc czuć jej dotyk, ciepło i jej delikatne drżenie. Jednak Targaryen nie wiedział co powodowało reakcję jej ciała, czy to była jego bliskość czy to co zrobiła, a jeszcze o tym nie wiedział.
Powrót do góry Go down
Sponsored content

"the things I do for love" Empty
Temat: Re: "the things I do for love"   "the things I do for love" Empty

Powrót do góry Go down
 
"the things I do for love"
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» What a tangle love is...
» The story of life is quicker than the wink of an eye, the story of love is hello and goodbye...

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Uczta dla Wron :: Retrospekcje :: Zawieszone-
Skocz do: