Share
 

 Łaźnie

Go down 
AutorWiadomość
Nieznajomy
Nieznajomy
Wiek postaci : Przedwieczny
Stanowisko : Gospodarz na Uczcie
Miejsce przebywania : Szczyt stołu

Łaźnie Empty
Temat: Łaźnie   Łaźnie EmptyNie 8 Gru - 11:51



Łaźnie

Wyłożone marmurową podłogą, podtrzymywane marmurowymi kolumnami pomieszczenia, w których znajdują się duże, prostokątne, wypełnione wodą przestrzenie, w których można zażywać kąpieli.

Powrót do góry Go down
Zahira Martell
Zahira Martell
Wiek postaci : 26
Stanowisko : Mistrz Szpiegów, najstarsza siostra księcia Dorne
Miejsce przebywania : Słoneczna Włócznia
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t909-zahira-martellhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t921-zahira-martell#4702

Łaźnie Empty
Temat: Re: Łaźnie   Łaźnie EmptySro 12 Lut - 21:50

1 dzień VIII księżyca 165 – dzień koronacji królewskiej

Słońce powoli opadało za horyzont barwiąc całą okolicę we wszelkie odcienie żółci, pomarańczu i czerwieni. Gdyby to był dzień jak każdy inny zapewne zachwycałaby się paletą kolorów prezentowaną przez naturę. Czerpałaby tą prostą przyjemność z pięknego widoku, podziwiając cały spektakl z jednego z licznych balkonów wystających z praktycznie każdego miejsca w Starym Pałacu. Ale nie dzisiaj, w tym dniu nie było nic zwyczajnego. W końcu była to data, która zapisze się po wsze czasy w kronikach kontynentu, zawdzięczając to oczywiście koronacji nowego władcy, ale także jako dzień, w którym zostanie zawarty pokój z Dorne. Pierwsze takie wydarzenie nie tylko ze względu na wojnę trwającą osiem nieszczęsnych lat, ale i wszystkie wcześniejsze próby podboju terenów zależących do jej rodaków. Może pierwszy raz w historii, kiedy tak naprawdę staną się częścią tego całego cyrku zwanego Siedmioma Królestwami.
Może, bo psia krew nawet Zahira nie wiedziała co zaplanowali jej brat i ten septon zwany powszechnie królem. Nic nie rozsierdzało ją tak niewiedza, brak informacji. A fakt, że członek jej rodziny, w którego żyłach, tak samo jak i u niej, płynęła krew ich matki nie miał do niej zaufania tylko pogarszała sprawę. Jej pozycja wymagała od niej wiedzy na każdy temat, a ona nawet nie znała warunków pokoju, kluczowych dla całego Dorne i co gorsza miał je poznać najwcześniej za kilka dni, kiedy dotrą wieści ze stolicy. Powiedzieć, że była w okropnym humorze to mało powiedziane.
Postanowiła sobie wynagrodzić czekanie urządzając własną małą ucztę, a jeśli już miała to zrobić postanowiła wybrać do tego miejsce najmniej odpowiednie i najbardziej oddalone od widoku zachodzącego słońca. Dlatego teraz leżała w łaźniach rozkoszując się gorącą kąpielą. Miejsce, w którym przebywała otaczały liczne półmiski z przekąskami i karafki wina, a wokół kręciło się kilkoro służących gotowych usługiwać jej w każdym momencie.
- Niech żyje król – rzuciła z przekąsem nie zwracając się do nikogo konkretnego i wychyliła cały kielich wina.
Powrót do góry Go down
Tolla Toland
Tolla Toland
Wiek postaci : 25
Stanowisko : nieodrodna córka swego rodu
Miejsce przebywania : Ghost Hill, Dorne
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t723-tolla-tolandhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t735-tolla-toland

Łaźnie Empty
Temat: Re: Łaźnie   Łaźnie EmptySro 12 Lut - 23:36

Zgodnie stwierdzono, że osoby towarzyszące delegacjom rodowym, które wraz z przedstawicielami Martellów wypłynęły do Królewskiej Przystani, mogły zostać w Słonecznej Włóczni w oczekiwaniu na powrót Księcia oraz oficjalne ogłoszenie warunków pokoju. Tolla oceniała to po prostu, jako kolejny pretekst do świętowania, romansów zwieńczonych i nie oraz tkania sojuszy, w końcu kruki znają drogi do wszystkich siedzib tak samo dobrze. Być może traktat miał wzbudzić większe emocje, niż ktokolwiek przypuszczał, a Książe Dorne po prostu wolał od razu uciąć wszelkie dyskusje z jak największą liczbą rodów. A może zwyczajnie doszukiwała się czegoś więcej za zwykłą potrzebą beztroski i oddechu po trudnym czasie. Tolandówna bardziej chciała w trakcie tego pobytu przejrzeć stare kroniki rhoynarskie z czasów ich krótkiego pobytu w Sothorys, które natknęła się kiedyś w bibliotece Starego Pałacu jeszcze w czasach sprzed najazdu.
Już w trakcie wieczerzy zrobiło się duszno, oczywiście szlachetnie urodzeni nie siedzieli jak na szpilkach niczym w oczekiwaniu na zruganie przez maestra za pomyłkę w tytulaturze, dopiero teraz poczuli, że w końcu minęło. Tolla zostawiła swoją kapłankę w szponach kilku starszych dam, które były ciekawe ich nowych, płomiennych wierzeń. Sama chętnie by je lepiej zrozumiała, ale wolała się wycofać, zanim będzie zmuszona podjąć się starej i dobrej gry towarzyskiej.
Służba mogłaby ją zatrzymać przed przekroczeniem progu łaźni, widać nie było przeciwskazań co do jej obecności, choć wątpiła, aby w tych okolicznościach Zahira obrała ją sobie na cel, bo była dość nieistotna tutaj, a poza tym Tolandowie udowodnili swoją lojalność. Znała Pajęczycę z czasów pobytów w stolicy w dzieciństwie oraz późniejszych, gdy była jej cichą przewodniczką po Volantis czy dawało jej to gwarancję bezpieczeństwa? Nie była na tyle naiwna.
- Ponoć w tym względzie może liczyć na swoich bogów - odpowiedziała wykonując stosowny ukłon. - A dwór huczy jak burdele w Volantis świeżo po targach. Im więcej wina ubywa, tym głośniej spekulują. - O czym doskonale będzie wiedziała, gdy jej umyślni wrócą z pełnym sprawozdaniem kiedy i jakie padły słowa, a co ważniejsze kto je wypowiedział.
Powrót do góry Go down
Zahira Martell
Zahira Martell
Wiek postaci : 26
Stanowisko : Mistrz Szpiegów, najstarsza siostra księcia Dorne
Miejsce przebywania : Słoneczna Włócznia
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t909-zahira-martellhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t921-zahira-martell#4702

Łaźnie Empty
Temat: Re: Łaźnie   Łaźnie EmptyCzw 13 Lut - 11:31

- Mam nadzieję, że tylko na nich i nikogo poza tym. – dla niej nie miało znaczenia, że obecny król całkowicie różni się od swego brata i w przeciwieństwie do niego jak głosiły zasłyszane plotki nie ma zamiaru podbijać ich ziem. Teraz wszyscy władcy zasiadający na Żelaznym Tronie, bez względu na charakter i charakteryzujące ich przymioty, byli dla niej synonimem zła, siły która podważa ich niezależności i stara im się odebrać to co ukochane.
- Im bardziej coś jest tajemnicze, tym większą budzi ciekawość i zachwyt. – ją samą zżerała ciekawość na myśl o warunkach. Jedynym co ją w tym momencie pocieszało była świadomość, że nie są oni jedynymi żyjącymi do tej pory w niewiedzy. Jedną z niewielu informacji, które udało jej się wyciągnąć z Morsa było przekonanie, że do czasu oficjalnego ogłoszenia tylko on i król pozostawali jedynymi znającymi warunki. Czyli nie tylko ich strona nic nie wiedziała, ale też cały dwór królewski oraz szlachta, która zjeżdżała na to wydarzenie z najdalszych zakątków kontynentu. W tym momencie aż żałowała, że nie będzie mogła ujrzeć min tych wszystkich wielmożnych na wieść o treści traktatu jakakolwiek by nie była. Ktoś musiał pozostać w stolicy Dorne i pilnować spraw bieżących, a Zahira i tak dowie się wszystkiego dzięki sieciom narzuconym na Czerwoną Twierdzę. Może nie tak szybko jak inni, ale za to pozna prawdę w zaciszu własnych komnat gdzie jedynie wiatr i kamień będą świadkami jej reakcji, a nie większość ważniejszych osobistości.
- Przyłącz się do mnie, moja droga. – poprawiła się tak, że nawet woda nie pozostawiała wiele wyobraźni jeśli chodzi o figurę Martellówny, i wskazała towarzyszce miejsce naprzeciwko siebie. Trzeba przyznać, że ton głosu był wyjątkowo przyjazny jak na Zahirę, mimo że w wypowiedzi nie było niczego co sugerowałoby, że jest to jedynie prośba. Większość mogłaby się doszukiwać nawet podstępu, czuć się, jakby księżniczka mydliła im oczy przed właściwym atakiem, ale do tej pory jej daleka kuzynka nie uczyniła niczego czym zasłużyłaby sobie na jej gniew. I miała nadzieję, że tak pozostanie.
- To która teoria w tym momencie wygrywa? Jeszcze rano prowadziło przekonanie o wybudowaniu Wielkiego Septu na pustyni. – uśmiechnęła się na wspomnienie tej spekulacji i całej absurdalności, którą ze sobą niosła. Ale czy cały ten rzekomy pokój nie był jedną wielką farsą?
Powrót do góry Go down
Tolla Toland
Tolla Toland
Wiek postaci : 25
Stanowisko : nieodrodna córka swego rodu
Miejsce przebywania : Ghost Hill, Dorne
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t723-tolla-tolandhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t735-tolla-toland

Łaźnie Empty
Temat: Re: Łaźnie   Łaźnie EmptyCzw 13 Lut - 23:31

Słaba pozycja nowego króla byłaby korzystna, jednak nie nazbyt, bo kto wiedział, jak będzie postępował jego ewentualny następca, ale to już była sfera bardzo złożonych gdybań. Wojna była nieszczęściem dla nich, szczególnie, że to na ich ziemiach była prowadzona, więc Tolla dołączała się do życzeń rodaków, aby najeźdźcy z północy nie zwracali swych twarzy w kierunku Dorne. Tym bardziej, że historia Westeros była wypełniona konfliktami sąsiedzkimi czy domowymi i dla nich dobrze, gdyby stare spory odżyły na nowo. Prawdopodobnie ktoś już pomagał wrócić na światło dzienne tym znanym demonom. Była córką swojego rodu i nawet w bałaganie wojny potrafiła dostrzec okazję, jednak wolała w ten sposób postrzegać świata, ale na jej osobiste życzenia gra nie zmieni swych reguł.
- Na razie obie strony obserwują lot monety - nawiązała do znanego powiedzenia o Targaryenach, w którym zawierała się cała niestabilność rodu królewskiego.
- I za tę siłę ciekawości chętnie wypije.
Jak i Zahira Tolla również był ciekawa czym zaowocuje pokój i czy to rekompensuje ich straty, jedno wiedziała na pewno ktoś nie będzie zadowolony. Nim jednak mogła spełnić toast, służące pospieszyły z pomocą, w momencie gdy Tolla skinęła głową na słowa księżniczki. Zajmując przydzielone miejsce jej wzrok prześlizgnął po Zahirze, nie w sposób nachalny. Nie sposób się było dziwić, że tyle osób straciła dla niej głowę, a potem niezależność, dobre imię i tajemnice. Dornijczycy w kwestii fizyczności mieli mniej zahamowań, zresztą ani tu, ani w Essos nie czuła krępujących norm traktujących ciało jako siedlisko zła.
- Wersja się rozrosła do założenia ogrodów w największej oazie, a pośrodku sept z posągami z myryjskiego szkła, jestem przekonana, że stoi za tym młody Santagar, który rozmachem swoich domysłów próbuje przykryć swe nikłe osiągnięcia w boju. Oczywiście wysokość kontrybucji zaczęła przerastać zasoby Banku Żelaznego. Już prościej byłoby, gdyby Lannisterowie po prostu nam oddali swoje kopalnie - krótko się zaśmiała. - Nie jestem zaskoczona, że to też najbardziej porusza wyobraźnią, wiele rodów poniosło straty, bo jak słyszałam wojska północy po wydarzeniach w Piaskowcu i śmierci Daerona bardziej zachowywała się, jak rozbójnicze bandy, niż siły dowodzone przez rycerstwo.
Obie strony konfliktu nie popisały się honorem, ale Dorne nigdy się tak nim chętnie nie podpierał, jak rody, które wyrzucały im czyny najgorsze, jakby całkiem umknęły ich własne uchybienia.
Powrót do góry Go down
Zahira Martell
Zahira Martell
Wiek postaci : 26
Stanowisko : Mistrz Szpiegów, najstarsza siostra księcia Dorne
Miejsce przebywania : Słoneczna Włócznia
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t909-zahira-martellhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t921-zahira-martell#4702

Łaźnie Empty
Temat: Re: Łaźnie   Łaźnie EmptyPią 14 Lut - 19:38

Całkiem ciekawym obrotem spraw byłaby sytuacja, w której wszystkie zwaśnione rody za sprawą koronacji przypomniały sobie o wzajemnym istnieniu i zamiast namyślać się nad kwestią dornijską rzuciły się sobie do gardeł rozdrapując dawne konflikty, których było co nie miara. Każdy ród na północ od Dorne miał chyba więcej wrogów niż przyjaciół, a spotkanie tych pierwszych pod jednym dachem nigdy nie wróżyło nic dobrego. Może więc zaraz, zamiast o warunkach pokoju, usłyszą o kolejnej wojnie, tym razem takiej, która nie ma miejsca na ich ziemiach. Było to raczej pobożne życzenie, ale sama wizja wrogów walczących między sobą znacznie poprawiała nastrój.
Na wieść o toaście uśmiechnęła się jedynie i podstawiła służącemu kielich do napełnienia, czekając aż Tolla zrzuci odzienie, by następnie dołączyć do niej w kąpieli. Przez cały ten czas jej spojrzenie spoczywało na panience Toland lustrując ją dokładnie. Ciało. Według Wiary było to jedynie naczynie dla duszy, wręcz zło konieczne, które prowadzi dobrych ludzi ku grzechowi. Ale nie tutaj, wśród piasków pustyni. Tutaj ciało znaczyło źródło przyjemności, często wystawiane na pokaza było wręcz towarem, a jeśli dobrze wykorzystane to i bronią. Kiedy w końcu młodsza kobieta usadziła się wygodnie popchnęła w jej kierunku jeden z półmisków spoczywający na pływającej tacy, uniosła kielich w ramach wcześniejszego toastu i upiła łyk wina.
- Młody Santagar ma naprawdę bujną wyobraźnię. Chociaż muszę przyznać, że wcale nie będę zaskoczona jeśli ten świętobliwy król postanowi wybudować tego typu budowlę. Oby tylko nie na naszych ziemiach i nie za nasze pieniądze. – dołączyła do śmiechu rozmówczyni, częstując się przy okazji oliwką - Doskonale podsumowałaś wszystkie północne krainy. Ich żołnierze potrafią jedynie posłusznie wykonywać rozkazy, a kiedy tracą tego, który mówi im co mają robić, biegają bezmyślnie w kółko. Szkoda tylko, że przy tej gonitwie nie pozabijali się jeszcze nawzajem.
Honor. To śmieszne, że jest to cecha tak czczona przez rycerzy i północne rody. Raczą się nią i chełpią, ale kiedy przychodzi co do czego już nie są tacy odważni i honorowi. Czyż idealny przykładem nie są gwardziści Młodego Smoka? Rycerze Gwardii Królewskiej, najlepsi z najlepszych, a kiedy przyszło oddać życie ratowali się ucieczką. Żałosne.
- Poza tymi głupiutkimi bajaniami znalazł się ktoś kto powiedział cokolwiek sensownego? Czy wino już zrobiło swoje i wszyscy plecą trzy po trzy? – na jej twarzy wciąż znajdował się uśmiech wywołany wcześniejszym śmiechem. Jednak gdyby się porządnie wsłyszeć można było usłyszeć znacznie poważniejszą nutę.
Powrót do góry Go down
Tolla Toland
Tolla Toland
Wiek postaci : 25
Stanowisko : nieodrodna córka swego rodu
Miejsce przebywania : Ghost Hill, Dorne
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t723-tolla-tolandhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t735-tolla-toland

Łaźnie Empty
Temat: Re: Łaźnie   Łaźnie EmptyWto 25 Lut - 23:20

Tolla przyjęła swój kielich z trunkiem i uniosła spełniając wcześniejszy toast, po cichu życząc sobie dłuższej chwili wytchnienia. Wolności od złych wiadomości, nie miała możliwości nawet pożegnać się ze swoim młodszym kuzynem i siostrą, oboje stanowili ofiarę Tolandów na rzecz wojny. Niestety każda pierwsza lepsza kronika historyczna uczyła prostej zależności - czas pokoju jest tylko okresem szykowania się do kolejnej eskalacji. Wino wydawało jej się przez to cierpkie albo Zahirze nie udzielał się w pełni nastrój świętowania przy wyborze wina.
- Jeden chciał nas wszystkich rzucić na kolana, a jego następca sam to robi w intencji świata.
Intrygujące było, jak dwaj bracia byli od siebie odmienni. Septon, który postawił na Baelora, odzyskiwał obecnie każdą chwilę, którą zainwestował. Poczuła podobny sposób działania na sobie, ale nie była tak istotna, jak członek panującej dynastii, kapłani Pana Światła z pewnością oddaliby wiele za takie wpływy. Ogromna wiara, już pewnie koronowanego, władcy musiała być podsycana od dawna i ten aspekt ją niepokoił, szczególnie widmo Wojującej Wiary, która mogłaby dać pretekst do kolejnego konfliktu, przynajmniej ten sam problem będzie miała Północ Starków czy Żelaźni.
- Oby ich morale spadły na tyle, żeby nikomu nie przyszła chęć do powrotu na nasze piaski. - Było to bardziej, niż pobożne życzenia, ale obie jeszcze nie miały o tym pojęcia, poza królem i księciem, którzy dobili targu.
- Teraz pewnie sens wyparował szukając mniej odurzonych towarzyszy. Jeśli ktoś chciał bardziej przyziemnie podejść do traktatu, to zwykle w utrzymaniu tajemnicy upatrywali coś więcej, niż gest uprzejmości względem pobitej strony.
Warunki musiały zawierać coś niepopularnego, tak podpowiada logika.
- Wśród tych, którzy wolą reagować na wszystko zdawkowym skinieniem głowy - jak zwykle starsi i szlachetni dworzanie, którzy lubili uważać się za wytrawnych dyplomatów - uznają, że traktat może być podstawą do sojuszu. Być może wzmocnionego mariażem.
Tolla sięgnęła po daktyla z przepływającej tacy.
- Musieli nasłuchać się maestra, choć może jak nie okupacja to próba w ten sposób zbudowania wpływów ma sens. Ja bardziej stawiam na zawiązanie nowych umów handlowych, złoto ma cudowną zdolność sprowadzania niepamięci.
Powrót do góry Go down
Zahira Martell
Zahira Martell
Wiek postaci : 26
Stanowisko : Mistrz Szpiegów, najstarsza siostra księcia Dorne
Miejsce przebywania : Słoneczna Włócznia
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t909-zahira-martellhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t921-zahira-martell#4702

Łaźnie Empty
Temat: Re: Łaźnie   Łaźnie EmptySro 26 Lut - 23:26

Tajemnica, która okrywała swoim woalem warunki traktatu, musiała coś znaczyć. Pytanie tylko brzmiało: co. Czy to dlatego, że warunki były skrajnie dobre dla jednej ze stron co mogłoby wywołać protesty przez część pokrzywdzoną wieściami? Albo może zawierały w swojej treści kontrowersyjne pomysły, które to nie przypadłyby do gustu żadnej ze stron? Na pewno ktoś wyjdzie niezadowolony z całej tej sytuacji i mogła jedynie mieć nadzieję, że Mors trzyma rękę na pulsie i nie będą to Dornijczycy.
Dla nich samych powrót Wiary Wojującej byłby darem od Siedmiu. Chyba jedynym dobrym powiązaniem Dornijczyków z rodziną królewską była wspólna Wiara. W tym jednym kontekście nie mieli się czego obawiać, chyba że rzeczeni wojownicy mieliby próbować nawracać jej bliskich na bardziej ascetyczny tryb życia, co w przypadku mieszkańców Dorne byłoby raczej awykonalne patrząc na ich obecny sposób życia, w którym wszyscy się lubowali. Większe obawy mogli mieć mieszkańcy północnych rejonów i wysp leżących po zachodniej stronie kontynentu. Oby to w ich stronę w pierwszej kolejności kierowało się światło jedynej słusznej wiary. Każde takie wieści o waśniach mających miejsce na terenach położonych za Górami Czerwonymi przyjęłaby z radością. Wszystko byle zapomnieli o Dorne i zajęli się problemami na własnych podwórkach.
- To w Królewskiej Przystani jest jeszcze jakiś smok, którego nie wydali za rodzoną siostrę lub brata?! – żachnęła się nawiązując do tradycji Targaryenów, która miała im zapewnić czystość krwi. Osobiście uważała ją za obrzydliwą, rodzeństwo powinno być blisko i darzyć się uczuciem, ale nie do tego stopnia. Może właśnie dlatego dzieci tego rodu tak często uchodziły za szalone, a ból głowy mogła wywołać sama próba zrozumienia powiązań między konkretnymi członkami rodu. Aż dziw bierze, że z wiarą króla nie kolidowało wzięcie za żonę rodzonej siostry. Na samą myśl, że miałaby spędzić czas w łożnicy z Morsem albo Aedalarem chciało jej się rzygać.  
- Z tym wszystkim co się dzieje wokół można stracić rachubę kto jest zwycięzcą a kto przegranym.
Logika podpowiadała, że tutaj nie będzie żadnych wygranych. Nie w przypadku wojny, gdzie życie straciło tak wielu bliskich. Ze świecą szukać można człowieka, który nie stracił członka rodziny, ukochanego albo po prostu przyjaciela. Cała ta przelana krew, tylu rannych… Ile lat spędzą na odbudowie kraju? A może Dorne już nigdy nie powróci do czasów sprzed wojny, przynajmniej nie do tych im znanych.
- Obyś miała rację, że na rzeczy będą tylko podpisane papierki i obietnice wspólnego handlu. – chociaż sama szczerze wątpiła w podobny obrót spraw. Naprawdę chciała w to wierzyć, ale doświadczenie podpowiadało jej, że to byłoby zbyt proste.

zt x2 (wątek zawieszony)
Powrót do góry Go down
Saoirse Botley
Saoirse Botley
Wiek postaci : 35
Stanowisko : Kapitan Lamentu
Miejsce przebywania : Słoneczna Włócznia
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t553-saoirse-botley#965https://ucztadlawron.forumpolish.com/t575-saoirse-botley#970https://ucztadlawron.forumpolish.com/t848-now-we-re-back-to-the-beginninghttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t1164-korespondencja-saoirse-botley#9030

Łaźnie Empty
Temat: Re: Łaźnie   Łaźnie EmptyCzw 9 Lip - 16:41

4 X 165

Droga z kamiennej plaży do Słonecznej Włóczni nie przysłużyła się obolałemu ciału. Tuż po zsunięciu się z grzbietu musiała oprzeć się o zgrzane ciało konia i tak stać przed dobrą chwilę, ponieważ każdy krok mógł zakończyć się mało efektywnym upadkiem na ziemię. Każdy mięsień krzyczał o odrobinę odpoczynku. Walka z sztormem oraz próba ujarzmienia morskich fal wycieńczyłaby każdego do cna. Na szczęście nie pamiętała dokładnie, ile czasu upłynęło od opuszczenia statku do nieprzytomnego zawleczenia się pod palmy.
Propozycję zażycia odpoczynku w łaźni przyjęła bez wahania. Prowadzona przez służbę do pomieszczenia z zaciekawieniem chłonęła architekturą Starego Pałacu, jednocześnie - w razie potrzeby - względnie dobrze zapamiętując układ korytarzy. Być może powinna postąpić nieco roztropniej, skoro wedle opinii całego Westeros znajdowała się na terenie wroga, ale przez pewne doświadczenia z obcowania z Dornijczykami czuła się odrobinę pewniej. W kieszeni spodni czuła nieznaczny ciężar czarnej perły znalezionej przy sobie tuż po odzyskaniu przytomności. Nie pamiętała wiele z ostatniej nocy, w tym tego, jak zdołała wziąć ją w posiadanie.
Tuż po zrzuceniu z siebie ubrań wsunęła się do basenu pełnego gorącej wody. Z delikatnie rozchylonych ust wydobyło się pełne aprobaty westchnięcie, jakby łaźnie w cudowny sposób potrafiły zmyć z niej trud ostatnich dni. Chcąc pozbyć się powierzchownego brudu na moment zanurzyła się cała. Uczucie ciepła rozchodzące się po obolałym ciele było lekarstwem na każdą bolączkę. Powrót na powierzchnię wymusiły płuca domagające się dopływu świeżego powietrza. Po zaczerpnięciu solidnego wdechu ułożyła się wygodnie i z trudem zwalczyła pokusę przymknięcia powiek.
Powrót do góry Go down
Zahira Martell
Zahira Martell
Wiek postaci : 26
Stanowisko : Mistrz Szpiegów, najstarsza siostra księcia Dorne
Miejsce przebywania : Słoneczna Włócznia
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t909-zahira-martellhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t921-zahira-martell#4702

Łaźnie Empty
Temat: Re: Łaźnie   Łaźnie EmptySob 11 Lip - 16:32

Także dla niej ta krótka przejażdżka nie należała do najprzyjemniejszych i najwygodniejszych. Cały czas z tyłu głowy miała wizję spadającej z konia Botleyówny, a patrząc na jej obecny stan zdrowia taki upadek nie skończyłby się najlepiej. Całe szczęście, że o jej obecności na ziemiach Dorne wiedzieli póki co tylko Zahira i jeden z jej zaufanych ludzi. Jednak fortunnie dla Sao nic takiego się nie stało i kobieta bezpiecznie dotarła do stolicy południowych terenów.
Nie przejmowała się też zbytnio tym czy jej towarzyszka rozgląda się po drodze czy nie. Osobiście sama starałaby się za wszelką cenę zapamiętać drogę, a odebranie tej możliwości już za bardzo zakrawało o brak zaufania, a nie było to najlepsze działanie jeśli chciała wyciągnąć coś z Sao na temat koronacji i może Żelaznych. Poza tym, nawet jeśli Saoirse dokładnie zapamięta rozkład pomieszczeń, nie powinno się to na wiele zdać w sytuacji kiedy przy każdym wyjściu z pałacu stały straże patrzące podejrzliwie na cudzoziemkę.  
W drodze do łaźni wydawała służącym różnorakie zadania, od przyniesienia jadła i napitku przez dostarczenie suchych ubrań po przygotowanie komnat dla nowego gościa. Między słowami padały też rozkazy o dopełnienie bezpieczeństwa nowoprzybyłej i wysłanie patroli na poszukiwanie „Lamentu”, a także ewentualnych innych ocalałych Żelaznych. Będzie musiała też porozmawiać z Morsem, ale to mogło przecież zaczekać.
Wkraczając do łaźni zdjęła z siebie ubrania płynnym ruchem i porzuciła je na ziemi, zanim weszła do basenów i rozłożyła się w nich wygodnie. Dała towarzyszce chwilę wytchnienia, ciszy i spokoju, pozwalając jej na rozluźnienie się, przyglądając jej się przy tym bezceremonialnie. - Przyjemnie, czyż nie? – zapytała po kilku minutach ciszy sięgając po przyniesiony chwilę wcześniej przez służące kielich wina.
Powrót do góry Go down
Saoirse Botley
Saoirse Botley
Wiek postaci : 35
Stanowisko : Kapitan Lamentu
Miejsce przebywania : Słoneczna Włócznia
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t553-saoirse-botley#965https://ucztadlawron.forumpolish.com/t575-saoirse-botley#970https://ucztadlawron.forumpolish.com/t848-now-we-re-back-to-the-beginninghttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t1164-korespondencja-saoirse-botley#9030

Łaźnie Empty
Temat: Re: Łaźnie   Łaźnie EmptySob 11 Lip - 21:59

Ciepło, początkowo kumulujące się na wysokości nóg, brzucha i klatki piersiowej, powoli zaczęło przesuwać się ku ramionom i głowie. Rwące z bólu mięśnie nadwyrężone podczas szybkiej przejażdżki do Słonecznej Włóczni mogły odpocząć tak, jak na to zasługiwały. Służące krzątające się wokół nie wzbudziły poczucia konieczności śledzenia ich ruchów, jakoby za niepotrzebne uznała trwonienie na to szczątkowych zasobów sił. Wolała oddać się bardziej odprężającemu zajęciu w postaci leniwemu wylegiwaniu się w basenie. Dopiero po dopuszczeniu myśli o krzywdzie wyrządzonej Lamentowi przez sztorm na gładkim dotąd czole pojawiła się delikatna zmarszczka. Była gotowa nadal grozić Utopionemu pięścią i złorzeczyć, jeśli postanowił bestialsko zniszczyć jedyne dziecko, na jakie potrafiła się zgodzić.
Dopiero pojawienie się Zahiry wzbudziło uśpioną czujność. Nie chodziło o kwestię bezpieczeństwa, ale sam fakt jej obecności. Czując na sobie jej wzrok nie czuła skrępowania czy zawstydzenia, ponieważ kwestie cielesności miała w zwyczaju pojmować równie podobnie co Dornijczycy bądź mieszkańcy wielu Wolnych Miast. Z nikłym uśmiechem na ustach ochlapała twarz wodą, tym samym pozbywając się z niej resztek brudu.
Nie śmiałabym odmówić. Tak spokojna toń to miła odmiana od rozszalałego morza — odparła, na samą myśl o godzinach spędzonych na walce o życie z wzburzonym żywiołem krzywiąc usta w krótkotrwałym grymasie. Do jej wrażliwych nozdrzy dotarł nie tylko zapach wina, ale również pyszniącego się żywymi kolorami jedzenia. Zdała sobie sprawę, że nie pamięta ostatniego posiłku spożytego na pokładzie galery, dlatego poczucie głodu niespodziewanie kopnęło ją w brzuch. Walcząc z pojawieniem się nagłej słabości podpłynęła bliżej i sięgnęła po garść daktyli. Z trudem zwalczyła odruch zgarnięcia wszystkiego na raz - z doświadczenia wiedziała, że tworzyło to kiepskie połączenie z resztkami słonej wody.
Od dawna nie widziałam tak potężnego sztormu. Morza Essos bywały kapryśne, ale przyćmiły je ostatnie ekscesy Wąskiego Morza.
Kątem oka spojrzała ku Zahirze.
Powrót do góry Go down
Zahira Martell
Zahira Martell
Wiek postaci : 26
Stanowisko : Mistrz Szpiegów, najstarsza siostra księcia Dorne
Miejsce przebywania : Słoneczna Włócznia
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t909-zahira-martellhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t921-zahira-martell#4702

Łaźnie Empty
Temat: Re: Łaźnie   Łaźnie EmptySob 11 Lip - 22:37

Łaźnie zawsze poprawiały jej nastrój i były jednym z jej ulubionych pomieszczeń w całym Starym Pałacu, ale w obecnej sytuacji patrzyła na nie raczej przez pryzmat obowiązków niż przyjemności. Nie chodziło o to, że nie lubiła Saoirse, bo musiała przyznać, że prawda byłą wręcz odwrotna. Lubiła ją i była jej wdzięczna za udzielone wsparcie, ale nie mogła sobie pozwolić na luksus zaufania, szczególnie po ujawnieniu nowych faktów.
- Może ktoś z waszego orszaku naraził się waszemu bogu mórz? Albo zrobił coś kategorycznego w trakcie koronacji, z której wracaliście? – mówiła niby od niechcenia popijając małymi łyczkami wino i zajadając się orzeszkami z leżącej obok niej tacy, ale w rzeczywistości wyraźnie wsłuchiwała się w wypowiedź kobiety wyłapując wszelkie szczegóły.
- Dużo Was płynęło? – spytała w pewnym momencie prosto z mostu patrząc prosto w oczy Sao. Zahira nie była osobą, która owijała w bawełnę woląc najpierw odbębnić kwestie konieczne, a dopiero potem przejść do tematów przyjemniejszych. – Jeśli mi to zdradzisz będzie nam łatwiej przygotować się na przyjęcie twych rodaków. Albo określić ilu z nich nie przetrwało tego katastrofalnego sztormu. – szczerze mówiąc jeśli okaże się, że więcej z nich nie wypłynie nigdy zamiast rozbić się na ziemiach Dorne, będzie się raczej cieszyć niż płakać. Tymczasem cieszyła się, że cały ten wypadek spotkał Żelaznych, a nie jej własnych bliskich powracających do domu niewiele wcześniej. Był to swego rodzaju uśmiech losu albo nawet porządny żart skoro to właśnie Żelaźni wznosili modły do Utopionego Boga

Charyzma: (88+43)/2+16=66+16=82
Powrót do góry Go down
Saoirse Botley
Saoirse Botley
Wiek postaci : 35
Stanowisko : Kapitan Lamentu
Miejsce przebywania : Słoneczna Włócznia
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t553-saoirse-botley#965https://ucztadlawron.forumpolish.com/t575-saoirse-botley#970https://ucztadlawron.forumpolish.com/t848-now-we-re-back-to-the-beginninghttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t1164-korespondencja-saoirse-botley#9030

Łaźnie Empty
Temat: Re: Łaźnie   Łaźnie EmptyNie 12 Lip - 2:32

Skubiąc daktyle próbowała rozkoszować się ich smakiem, ale stosowanie nadmiernej ostrożności przez wzgląd na opicie się słoną wodą skutecznie zabijało całą przyjemność. Jednoczesne poświęcanie odpowiedniej uwagi towarzyszce rozmowy spowodowało odłożenie słodkich owoców na bok i sięgnięcie po kielich wina. Przyjemny smak alkoholu natychmiast rozszedł się po nieco ścierpłym gardle - ponadto nie wyczuła w nim niczego dziwnego, dlatego pozwoliła sobie sięgnąć po kolejny łyk.
Nie złupiliśmy i nie spaliliśmy Królewskiej Przystani — odparła z rozbrajającą szczerością. Całe Westeros wiedziało, że Utopiony Bóg najbardziej cieszył się z ofiar poniesionych przy rozbojach Żelaznych Ludzi. Wizyta w stolicy obyła się bez rozlewu krwi. Nie wliczała w to sytuacji mającej miejsce na uczcie, ponieważ nie dotyczyła ich w bezpośredni sposób. Nie wiedziała, czy Zahira posiada pełnię informacji dotyczącą wydarzeń mających miejsce podczas koronacji, dlatego na razie nie poruszyła tej kwestii.
Napotykając stanowcze spojrzenie nie skuliła się pod jego wpływem niczym skomlące zwierzę, ale nie mogła powiedzieć, że nie wywarło na niej wrażenie. Podobną determinację widziała zaledwie kilkukrotnie.
Sporo, jeśli mówimy o wszystkich Greyjoyach i pozostałych, nieco mniejszych rodach. Z mojej rodziny płynęli prawie wszyscy, a inni... Ród Harlaw stawił się w komplecie, a co do innych nie mogę być pewna. Nie widziałam ich piętnaście lat i niektóre twarze pozacierały się w pamięci — powiedziała z pewną dozą obojętności, która nie przeszła niezauważona w oczach Zahiry. Troska o los Żelaznych w jej mniemaniu została częściowo ustalona przez swoją ucieczkę. — Sztorm tych rozmiarów potrafi zmieść ponad połowę załogi.
Chciała wierzyć, że z jakiegoś powodu Maron wliczał się w to grono.

Siła woli: (60+0)/2+4=34
Powrót do góry Go down
Zahira Martell
Zahira Martell
Wiek postaci : 26
Stanowisko : Mistrz Szpiegów, najstarsza siostra księcia Dorne
Miejsce przebywania : Słoneczna Włócznia
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t909-zahira-martellhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t921-zahira-martell#4702

Łaźnie Empty
Temat: Re: Łaźnie   Łaźnie EmptySro 15 Lip - 14:02

Odłożyła na bok kielich z winem nie chcąc by alkohol mieszał jej w głowie. Miała dzisiaj za dużo obowiązków do wypełnienia, spraw które wymagały jej uwagi. Zamiast tego przysunęła bliżej siebie pieczywo i ostry sos, w którym je maczała. Dzień się dopiero zaczynał i będzie potrzebowała jeszcze siły, a nie chciała późnij marnować czasu na coś tak błahego jak posiłek.
- Oh, muszę przyznać, że jestem zawiedzona. Widocznie opinia o was jest znacznie na wyrost. – roześmiała się w głos na to stwierdzenie, chociaż musiała przyznać, że była pod wrażeniem jak Sao uniknęła odpowiedzi na jej pytanie odwracając kota ogonem. Nie będzie łatwo wyciągnąć z niej jakichkolwiek pożytecznych informacji, co wcale nie znaczyło, że Zah miała w planach się poddać.
Uważnie przysłuchiwała się kobiecie cały czas przeżuwając jedzenie i niby to na tym skupiając całą uwagę. Chociaż tego nie okazała nie była zadowolona z rozmiarów procesji Żelaznych. Liczyła przez chwilę, że mowa tutaj jedynie o Greyjoyach i kilku innych osobach, a nie całych rodach. Po cholerę pchali się na tą koronację? Aż tak nudno jest na tych ich jałowych skałkach?! Dała sobie tylko uderzenie serca na gniewne myśli, które miała nadzieję nie odbiły się na jej twarzy, zanim powróciła do tego co działo się wokół niej tu i teraz. Wtedy też podpłynęła bliżej Sao i usadowiła się wygodnie niecały metr od niej. – Wiesz, nigdy mi nie powiedziałaś dlaczego jeden z tych listów był dla mojego wuja. Matkę potrafiłam jeszcze zrozumieć, ale ten drugi wydawał się nie mieć sensu… - mówiąc to cały czas uśmiechała się kącikiem ust, a kiedy skończyła mówić sięgnęła po odłożone przez Żelazną daktyle cały czas przyglądając się rozmówczyni.

Charyzma: (23+43)/2+16=33+16=49
Powrót do góry Go down
Saoirse Botley
Saoirse Botley
Wiek postaci : 35
Stanowisko : Kapitan Lamentu
Miejsce przebywania : Słoneczna Włócznia
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t553-saoirse-botley#965https://ucztadlawron.forumpolish.com/t575-saoirse-botley#970https://ucztadlawron.forumpolish.com/t848-now-we-re-back-to-the-beginninghttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t1164-korespondencja-saoirse-botley#9030

Łaźnie Empty
Temat: Re: Łaźnie   Łaźnie EmptyPią 17 Lip - 23:10

Charakterystyczny błysk w zielonych tęczówkach pojawił się po pociągnięciu solidnego łyku wina. W przeciwieństwie do tego podanego podczas uczty nie było rozwodnione, dlatego cieszyła się pełnią bogatego smaku. Zaciskając smukłe palce na nóżce kielicha powiodła wzrokiem za ręką Zahiry, w której wkrótce znalazło się pieczywo umoczone w wyjątkowo ostrym sosie - wrażliwe nozdrza od razu zaalarmowały resztę organizmu o szkodliwości takiego posiłku. Mimo chęci spróbowania musiała odłożyć to na później.
Obawiam się, że inaczej pozbawiono by nas możliwości spokojnego powrotu na Żelazne Wyspy — odparła równie rozbawiona. Opinia o podbojach Torona interesowała ją jedynie przez wzgląd na dokonanie trafnej oceny chęci wobec dokonania kolejnych wypadów po poczucie na wargach krwi i sile dłoni zaciskających się na szkarłatnej tkaninie z złotym haftem przedstawiającym zwierzę o bujnej grzywie. Znalezienie się w Dorne oraz konieczność naprawy statków niespodziewanie przedłużało czas oczekiwania na podjęcie ostatecznej decyzji, ale wcale nie musiało to zadziałać na ich niekorzyść.
Cokolwiek poza kamiennymi wyspami stanowiło atrakcję godną wielu dni uciążliwej żeglugi. Królewska Przystań zaskoczyła ich zarówno smrodem, jak i monumentalnością budowli takich jak sept czy Czerwona Twierdza. Dystans skrócony przez Dornijkę zdziwił Sao na tyle, że w ramach zamaskowania emocji czających się w delikatnie skrzywionych kącikach warg znowu uraczyła się winem. Słysząc padające pytanie omal się nim nie opluła - powstrzymała się od tego ostatkiem sił.
Nie zapytałaś o to dwa lata temu, więc teraz musisz zaspokoić swoją ciekawość — powiedziała cicho tuż po odstawieniu kielicha, wręcz szepcząc, jakby bardziej mówiła do siebie niż do niej. — Udało się nam spotkać kilka razy w Essos. Twój wuj... Byłam mu winna przysługę za uratowanie mi życia i spotkanie Cię uznałam za okazję do rewanżu. To pierwszy Dornijczyk, którego poznałam. Uparty, dumny i ogromnie pewny siebie. Przekazanie tego listu dałoby mi pewność, że wojna z jaszczurami nie zbiła go z nóg.
W jej spojrzeniu migotało multum emocji. Nie dało się ukryć, że większość z nich przedstawiało się w ciepłej tonacji nie tylko ze względu na jego pochodzenie, ale i więź, którą zdołali wykształcić na przestrzeni lat.

Siła woli: (61+0/2+4=34,5~35
Powrót do góry Go down
Zahira Martell
Zahira Martell
Wiek postaci : 26
Stanowisko : Mistrz Szpiegów, najstarsza siostra księcia Dorne
Miejsce przebywania : Słoneczna Włócznia
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t909-zahira-martellhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t921-zahira-martell#4702

Łaźnie Empty
Temat: Re: Łaźnie   Łaźnie EmptyNie 19 Lip - 12:54

W przeciwieństwie do Saoirse dornijskiej księżniczce posiłek bardzo przypadł do gustu. Od dzieciństwa wychowywana na wyjątkowo doprawionych potrawach, czerpała teraz z nich przyjemność zamiast krzywić się przy każdym kęsie. Ale dla Żelaznych, nawykłych do mdłej kuchni, jak to swego czasu opisywała jej Botleyówna, tutejsze posiłki będą prawdziwym wyzwaniem. Nawet Sao, która sporą część życia spędziła w Essos, będzie musiała się przestawić i przy każdej wieczerzy uzbroić w znaczną ilość płynów.
- Wierzę, że jakoś byście sobie z tym poradzili. – machnęła na to jedynie ręką. Naprawdę była zaskoczona, że szlachta Westeros była w stanie się opanować i nie doprowadziła do większej ilości burd. W końcu pomiędzy rodami i regionami było tyle waśni, sporów i dawnych zatargów, że zamknięcie wszystkich w jednym miejscu brzmiało jak mieszanka wybuchowa. Aż szkoda, że wszyscy się przy tym nie powybijali. Z tego jednego względu mniej żałowała nieobecności w Królewskiej Przystani na koronacji – poza ogłoszeniem traktatu nie działo się tam nic ciekawego i godnego jej uwagi.
- Jestem cierpliwą kobietą. Zresztą, gdyby spytała o to te kilka lat temu, nie odpowiedziałabyś mi albo skłamała na ten temat. Mylę się? – mówiąc to sięgnęła po kielich odłożony przez Sao i upiła z niego łyk. W przeciwieństwie do kobiety mówiła normalnym tonem, a z jej ust nie schodził lekki uśmieszek.
Z uwagą słuchała Żelaznej nie reagując w żaden sposób na słowa, jak to opanowywała do perfekcji przez lata, starając się nie pokazać czy treść padających słów jest jej już znana czy być może stanowiła dla niej zaskoczeniem.
- Muszę przyznać, że liczyłam na coś więcej. – odpowiedziała po chwili, dając Sao te kilka uderzeń serca na zatopienie się we wspomnieniach. – Nigdy nie sądziłam, że moi rodacy są w stanie wywierać takie wrażenie na innych, że zapamiętuje się ich na całe lata. Mam nadzieję, że ja także utrwaliła się w twojej pamięci, przynajmniej w części tak jak mój wuj. - Przez cały ten czas przejeżdżała opuszkami palców po krawędziach malutkich kafelków tworzących mozaikę, zaledwie kilka centymetrów od skóry Saoirse.
Powrót do góry Go down
Saoirse Botley
Saoirse Botley
Wiek postaci : 35
Stanowisko : Kapitan Lamentu
Miejsce przebywania : Słoneczna Włócznia
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t553-saoirse-botley#965https://ucztadlawron.forumpolish.com/t575-saoirse-botley#970https://ucztadlawron.forumpolish.com/t848-now-we-re-back-to-the-beginninghttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t1164-korespondencja-saoirse-botley#9030

Łaźnie Empty
Temat: Re: Łaźnie   Łaźnie EmptyWto 21 Lip - 21:52

Delikatnie uniosła brew. Zaczęła żałować, że Zahira nie widziała spektaklu Targaryenów wystawionej na scenie Czerwonej Twierdzy. Wtedy pojęłaby w pełni absurd objęcia rządów króla, który zamiast sprowadzić królestwu pokój podburzył najpotężniejsze rody przeciw sobie, w tym rodzinę potencjalnego sojusznika - Martellów.
Nasz szanowny władca, Baelor Targeryen, nie puściłby grzeszników do tak po urządzeniu krwawego teatrzyku. W ramach kary musielibyśmy porzucić Utopionego Boga i oddać się Siedmiu pod opiekę. Niedorzeczność — kpina, choć wypowiedziana cicho, jednoznacznie sugerowała jej stosunek do postawienia się jako jeden z sztandarów władzy obecnego zwierzchnika ziem Westeros. Znowu zaczęła się zastanawiać, jak dużą wiedzę posiada Dornijka z przebiegu uczty i koronacji. Podczas wieczerzy tylko umiejętne ustawienie stołów pozwoliło na brak śmiertelnych ofiar - nie znaczyło to, że zapomniała o przypływie szału jednego z lordów Doliny. Carwyn... Corwyn...?
Tym razem nie mogła się powstrzymać przed parsknięciem śmiechem, ignorując nagły zryw bólu w okolicy żeber. Po przejściu do komnaty będzie musiała uważnie przyjrzeć się całemu ciału.
Istnieje taka możliwość. Nie będąc szczerą nigdy nie mogłabym znaleźć przyjaciół w kręgu możnych Lys, a handlarze traktowaliby moje deklaracje jako bajki dla dzieci. Zawsze starałam się stronić od kłamstwa — wyjaśniła ni to rozbawiona, ni to poważna, potrafiąc znaleźć stosowny balans pomiędzy dwoma skrajnymi stanami. Tuż po odstawieniu kielicha znowu sięgnęła po daktyle, tym razem racząc się nimi z większym entuzjazmem niż poprzednio, o czym świadczył delikatny uśmiech malujący w oczach nieśmiałe iskierki. Następnie sięgnęła po pieczywo i mimo obaw umoczyła brzegi w ostrym sosie.
A co według Ciebie znaczy coś więcej? Jeśli to wyjaśnisz, być może będę mogła rozwiać twoje wątpliwości — powiedziała pewnie, przy każdym przymknięciu powiek zamiast ciemności widząc męskie opuszki palców kreślące wzory na jej rozgrzanym ciele. Na samą myśl o tym uczuciu poczuła przyjemne dreszcze przechodzące przez kręgosłup. — Oczywiście. Jak mogłabym o tobie zapomnieć, Zahiro? Byłaś pierwszą osobą, która na Lamencie odważyła się dobitnie wyrazić własne zdanie i nie została za to wyrzucona za burtę.
Ówczesne zachowanie było w pełni uzasadnione. Musiała być ostrożna wobec obcej osoby zaczepiającą ją na schodach świątyni w Lys, nie w Dorne, swojej drogiej sercu ojczyźnie. Gdyby nie to, że na jeden z nadgarstków skapnęła odrobina sosu i musiała zetrzeć go koniuszkiem palca, nie zauważyłaby zbliżając się do niej dłoni Dornijki.
Powrót do góry Go down
Zahira Martell
Zahira Martell
Wiek postaci : 26
Stanowisko : Mistrz Szpiegów, najstarsza siostra księcia Dorne
Miejsce przebywania : Słoneczna Włócznia
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t909-zahira-martellhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t921-zahira-martell#4702

Łaźnie Empty
Temat: Re: Łaźnie   Łaźnie EmptyCzw 23 Lip - 9:33

Teatrzyk wystawiony na scenie Czerwonej Twierdzy był takim sukcesem, że powinien być teraz wystawiany przez trubadurów w całym królestwie, a jeszcze lepiej gdyby robili to aktorzy oryginalnej obsady. Takich idiotów i scenek nie będą w stanie odegrać nawet najlepszy aktorzy w Siedmiu Królestwach.
- To po prostu kwestia tego jak szybko jesteście w stanie odpłynąć. - nie wspomniała tutaj o ucieczce chociaż to słowo byłoby bardziej adekwatne. Nie skomentowała samego pomysłu porzucenia swojej wiary na rzecz jedynej słusznej. W Dorne podejście do religii było bardziej tolerancyjne i nigdy nie oceniano nikogo przez pryzmat ich religii. Może jednak powinna się cieszyć, że "wyznawała" tą samą wiarę co król i nie jest to tylko kolejnym powodem, żeby przeprowadzić krucjatę na jej ziemie. W tej jednej kwestii lepiej było jeśli spojrzenie władcy zwróci się na Północ albo nawet na Żelazne Wyspy. Może przy okazji sam Baelor spełni złożoną wcześniej Sao obietnicę, byłby to prawdziwy uśmiech losu.
- Nawet jeśli stronisz od kłamstwa to bardzo dobrze idzie Ci omijanie prawdy bądź rzucanie półprawdami. - posłała Żelaznej lekki uśmiech co bardziej przypominało skrzywienie ust. Mimo licznych pytań zadanych Sao nie dostała prawie żadnej przydatnej informacji, cały czas otrzymując jedynie jakieś skrawki do niczego nieprzydatnej wiedzy albo oczywistości, o których od dawna wiedziała. Dla prawdziwego przesłuchującego kobieta stanowiłaby prawdziwe wyzwanie.
- Dla nikogo nie jest tajemnicą, że dornijczycy uwielbiają romanse i adorowanie ciała. - rzuciła jedynie ze świadomością jeśli się pomyliła zostanie srogo zrugana za same insynuacje. W przeciwnym wypadku, każda inna reakcja będzie odpowiedzią.
- Nawet mimo tego twoja załoga nie uraczyła mnie swym tańcem. Będą musieli to nadrobić kiedy już naprawimy twój Lament. - posłała Saoirse czarujący uśmiech pocieszając ją jednocześnie, że ukochany przez nią okręt znajdzie się, co jest tylko kwestią czasu. Mówiąc to zbliżyła się ostatecznie do kobiety przejeżdżając koniuszkami palców po jej ramieniu wyczekując reakcji Żelaznej na ten dotyk. Z lekką fascynacją zapatrzyła się na nią zaciekawiona czy ucieknie, czy może wręcz przeciwnie.


Charyzma: (33+43)/2=38+16+5=59
Powrót do góry Go down
Saoirse Botley
Saoirse Botley
Wiek postaci : 35
Stanowisko : Kapitan Lamentu
Miejsce przebywania : Słoneczna Włócznia
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t553-saoirse-botley#965https://ucztadlawron.forumpolish.com/t575-saoirse-botley#970https://ucztadlawron.forumpolish.com/t848-now-we-re-back-to-the-beginninghttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t1164-korespondencja-saoirse-botley#9030

Łaźnie Empty
Temat: Re: Łaźnie   Łaźnie EmptyCzw 23 Lip - 21:21

Zamiast odpowiedzieć wzruszyła ramionami. Samo wydostanie się z Czerwonej Twierdzy mogło okazać się niewykonalne, nie mówiąc o dotarciu do portu i przedostanie się na statki bez strat w ludziach. Zamiast tego zgromadzeni Żelaźni, z wyjątkiem niej, postanowili uklęknąć i zgodzić się na zagrażającą ich wpływom władzę. Nawet głupiec dostrzegłby niebezpieczeństwo płynące z pobożności króla. Z uśmiechem rozbawienia zauważyła, że jednak może wyniknąć z tego coś dobrego - zamiast oddawać się rozmowom dotyczącym taktyki wojennej będzie celebrował modlitwy.
Nie sądziła, że rozmowa z Zahirą przyniesie tak wiele przyjemności i oderwie myśli od bolącego ciała.
Powinnam to potraktować jako komplement? — zapytała podejrzanie poważnym tonem. — W zależności od sytuacji kwalifikuje się to jako wadę bądź zaletę. Myślę, że wbrew temu nasza rozmowa jest... interesująca.
Podawane przez nią odpowiedzi nie niosły w sobie echa kłamstwa, ale ciężko też byłoby przytaknąć, jakby stanowiły podanie na tacy wszystkich możliwości. Próba wydobycia prawdy przypominało zabawę kota ganiącego za myszą. Sposób rozłożenia ról pomiędzy nimi nie ulegało wątpliwości, ale nie dyskwalifikowało to Saoirse ze względu na swoją mało znaczącą kwestię - polegała na swojej zręczności, sprycie i zdolności szybkiej analizy zagrożenia. Im bardziej w to brnęły, tym więcej siebie mogły odkryć i pomóc sobie nawzajem, choćby przy sprawach czysto zawodowych.
Ciepło, które początkowo lokowało się jedynie w czubkach palców u rąk, powoli zaczynało rozchodzić się wzdłuż ramion i żeber.
Sądzisz, że mogę potraktować twoje słowa jako propozycję?
Delikatnie uniesiona brew sugerowała pewnego rodzaju wyzwanie. Z trudem utrzymała na twarzy ten beztroski, lekko kpiący uśmieszek, ponieważ żar myśli przelewał się w stronę wspomnień związanych z bliskością ciała Trystana i udawanie obojętnej przychodziło jej z wielkim trudem. Zdradzić mogły ją jedynie oczy - lśniące gorejącym ogniem dawały jednoznaczną odpowiedź.
Dotyk Zahiry spowodował, że nie była - nie chciała - wydusić z siebie słowa. Zamiast tego spokojnie śledziła wędrówkę zgrabnych, smukłych palców po długości jej ramienia. Po odłożeniu jedzenia z powrotem na tacę pozwoliła sobie jeszcze bardziej zbliżyć dzielący je dystans i delikatnie chwycić jej podbródek, jednocześnie nie zrywając intensywnego kontaktu wzrokowego.
Problem polegał na tym, że to nie nią była szczerze zainteresowana.

Siła woli: 96/2+4=52
Powrót do góry Go down
Zahira Martell
Zahira Martell
Wiek postaci : 26
Stanowisko : Mistrz Szpiegów, najstarsza siostra księcia Dorne
Miejsce przebywania : Słoneczna Włócznia
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t909-zahira-martellhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t921-zahira-martell#4702

Łaźnie Empty
Temat: Re: Łaźnie   Łaźnie EmptyCzw 23 Lip - 23:08

Oczywiście wszystko zależało od podejścia do tematu. Gdyby to Dornijczycy mieli najechać stolicę Siedmiu Królestw wszystko odbyłoby się po cichu, tak że do ostatniej chwili nie byłoby wiadomo co zamierzają. Wykorzystaliby każdy element zaskoczenia i najlepiej uczynili to w ten sposób, by wina za wszystko nie była oczywista i może nawet spadła na kogoś innego. Jednym słowem Dornijczycy staraliby się być jak najbardziej dyskretni. Z kolei Żelaźni jeśli już mieliby zgrabić Królewską Przystań zachowaliby się przy tym niczym słonie w składzie porcelany. Po prostu brakowało im finezji.
- O ile nie mają zamiar uciekać w takim pośpiechu po zgrabieniu Dorne to jest to jak najbardziej komplement. – odpowiedziała z lekkim uśmiechem. Co prawda temat był doprawdy intrygujący, ale ta ostatnia kwestia sprawiła, że Zahira przypomniała sobie z kim będzie mieć do czynienia. Ludźmi, którzy już grabili jej tereny. Już ich najechali, walczyli przeciwko nim po drugiej strony barykady. Już przelewali ich krew i gwałcili. Powinna ich spotkać odpowiednia nagroda jeśli okaże się, że Sao nie jest jedyna i inni także znaleźli się w tym okolicznościach na ziemiach dawnego wroga.
Wymiana zdań między kobietami przypominała grę, dziecięcą igraszkę, w której krąży się wokół tematu nie mogąc użyć kluczowych słów, przekazać najważniejszych informacji. Nie żeby jej to przeszkadzało, wręcz przeciwnie, podobała jej się ta zabawa i stanowiła dla niej swego rodzaju lekcję. Na wszelki wypadek, gdyby to Zah znalazła się po drugiej stronie tej dyskusji albo żeby jeszcze skuteczniej wyciągać od innych wszelakie prawdy.
Cały czas rysowała wzory na ramieniu Sao z zadowolenie przyjmując, że Żelazna nie spłoszyła się i nie uciekła od jej dotyku.
- Możesz? – na te słowa tylko uniosła brew, a jej usta rozciągnęły się w jeszcze szerszym uśmiechu. – Wręcz powinnaś…
Przyglądała się dokładnie Saoirse, błądziła wzrokiem po jej twarzy szukając jakichkolwiek śladów zwątpienia i niepewności. Ostatecznie kobieta pochodziła z Żelaznych Wysp i nawet lata spędzone w Essos mogły nie wyplenić z niej wszystkich przekonań i uprzedzeń. Czując jednak jak kobieta zbliża się i podnosi jej podbródek, uśmiechnęła się lekko zadziornie sama też zbliżając swoje ciało pomimo wody stawiającej lekki opór. Położyła też drugą dłoń na szyi Sao lekko odgarniając jej w tył włosy, powoli powolutku zmniejszając dystans dzielący ich twarze. Dając cały czas szansę na wycofanie się, szczególni w kontekście wcześniejszej rozmowy. Sama była pewna czego pragnie, ale nie miała zamiaru czynić nic wbrew woli drugiej strony.
Zatrzymała się milimetry od Botleyówny, zanim ich usta miały okazję się spotkać.
Powrót do góry Go down
Saoirse Botley
Saoirse Botley
Wiek postaci : 35
Stanowisko : Kapitan Lamentu
Miejsce przebywania : Słoneczna Włócznia
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t553-saoirse-botley#965https://ucztadlawron.forumpolish.com/t575-saoirse-botley#970https://ucztadlawron.forumpolish.com/t848-now-we-re-back-to-the-beginninghttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t1164-korespondencja-saoirse-botley#9030

Łaźnie Empty
Temat: Re: Łaźnie   Łaźnie EmptyPią 24 Lip - 13:22



z/t
Powrót do góry Go down
Zahira Martell
Zahira Martell
Wiek postaci : 26
Stanowisko : Mistrz Szpiegów, najstarsza siostra księcia Dorne
Miejsce przebywania : Słoneczna Włócznia
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t909-zahira-martellhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t921-zahira-martell#4702

Łaźnie Empty
Temat: Re: Łaźnie   Łaźnie EmptyPią 24 Lip - 17:02


zt
Powrót do góry Go down
Sponsored content

Łaźnie Empty
Temat: Re: Łaźnie   Łaźnie Empty

Powrót do góry Go down
 
Łaźnie
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Uczta dla Wron :: Stary Pałac-
Skocz do: