Share
 

 Ogrodowe alejki

Go down 
AutorWiadomość
Nieznajomy
Nieznajomy
Wiek postaci : Przedwieczny
Stanowisko : Gospodarz na Uczcie
Miejsce przebywania : Szczyt stołu

Ogrodowe alejki Empty
Temat: Ogrodowe alejki   Ogrodowe alejki EmptyPon 9 Mar - 8:43



Ogrodowe alejki

Choć ogrody Czerwonej Twierdzy mogą blednąć w porównaniu z tymi niektórych zamków Reach, to wciąż imponując rozmiarami i rozmachem. Spotkać tu można licznie rośliny zarówno zwyczajowo spotykane na kontynencie Westeros, jak i sprowadzane z innych regionów Znanego Świata. Między krzewami przechadzają się wielobarwne pawie, a w koronach karłowatych drzew gniazdują i wyśpiewują swe trele mniejsze ptaki. Większość alejek jest brukowana, a na ich skraju ustawiono w pewnych odstępach od siebie kamienne ławeczki oferujące szanse na złapanie tchu zmęczonym szlachcicom. Ogrody są często uczęszczane, a na głównych alejkach próżno szukać ustronnego miejsca z dala od wścibskiego wzroku postronnych.

Powrót do góry Go down
Leina Tyrell
Leina Tyrell
Wiek postaci : 18 dni księżyca
Stanowisko : siostra lorda Leo Tyrella
Miejsce przebywania : Królewska Przystań
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t981-leina-tyrellhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t989-leina-tyrellhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t993-korespondencja-leiny-tyrell#5764

Ogrodowe alejki Empty
Temat: Re: Ogrodowe alejki   Ogrodowe alejki EmptySro 11 Mar - 17:21

xx VII księżyc, 165

Szukała ukojenia wśród ogrodów w Czerwonej Twierdzy, które, choć pozornie mogły przypominać te w Reach, to w rzeczywistości nawet nie dorastały im do pięt, jak mogłaby stwierdzić brązowowłosa. W pewnym sensie jednak jej się podobały, szczególnie te zakątki, w których prawie nikogo nie było. Najpierw jednak trzeba do nich dotrzeć czy w ogóle je znaleźć - tu, gdzie akurat w tym momencie znajdowała się Leina, przechodziło pełno przeróżnych ludzi, a alejki od czasu do czasu jedynie pozornie pustoszeją, by następnie znowu zalała je fala obcych ludzi, których to starała się tak bardzo unikać. Starała się to robić dyskretnie - kiedy więc zobaczyła, że ktoś jest w pobliżu, to robiła w tył zwrot, oczywiście dbając, by ktoś tego nie zauważył. Mimo wszystko nie chciała wyjść na nieuprzejmą, więc niekiedy po prostu zmuszona była do rozmowy. Teraz jednak naprawdę starała się tego unikać, a gdyby jeszcze temat wszedł na złe tory, na przykład koronację, to oh.
Choć bardzo się starała, nie przestawała o tym myśleć. Czuła złość, niemoc i bezsilność. Obecne w niej było również poczucie upokorzenia, którego zaznał jej ród. Wiedziała, że jeszcze tylko parę dni do wyjazdu i powrotu do Wysogrodu, jednakże te niesamowicie się dłużyły i odnosiła wrażenie, iż nigdy stąd nie wyjedzie. Nie zrobiła praktycznie niczego, nie licząc oczywiście spacerów po Czerwonej Twierdzy i ogrodach. Tylko w ten sposób mogła spędzać czas w pozornym spokoju wokół. Czy faktycznie było tak spokojnie? Nie była pewna. Pogrążona w myślach, spacerowała ostrożnie po alejkach w ogrodzie, co jakiś czas zerkając na roślinność i próbując wzrokiem natrafić na coś, czego jeszcze nie widziała. Kogoś z rodziny, czy to Leo, Etrian, czy Ceryse - również nie dostrzegła. Szczerze mówiąc, to było jej nieco szkoda - jak do obcych była uprzedzona, tak z rodziną z chęcią spędzała czas. Trudno się mówi. Przymknęła na moment oczy i skierowała się ku jednej z wolnych ławek, by następnie tam zasiąść i przerzucić spojrzenie na ziemię. Mogła sprawiać wrażenie, że jest niemal oderwana od rzeczywistości, co nie było prawdą. Może i czasem miała "głowę w chmurach", jednak tym razem była czujna i ukradkiem co jakiś czas zerkała na przechodzących ludzi w oddali. Na krótką chwilę odczuła samotność i przez myśl przeszło jej nawet, że może nie powinna w ten sposób unikać rozmów, uciekać, tylko zachować się należycie i w końcu z kimś pogadać, choćby tak luźno, prosto. Nie zwykła postępować w ten sposób i być może to powinien być ten czas, kiedy spróbuje czegoś innego, nowego. Podniosła głowę do góry i zaczęła rozglądać się za kimś interesującym. A niech straci, najwyżej będzie tego żałować i już nie spróbuje. Przynajmniej nie będzie narzekała, że wróciła do Wysogrodu i przynajmniej się nie przekonała. Ma jeszcze sporo czasu nim będzie musiała wrócić do komnaty - słońce powoli chyliło się ku zachodowi, ale jeszcze nic nie wskazywało na to, że noc zapadnie już teraz i natychmiast. Nikomu się przecież nie śpieszy, prawda?
Powrót do góry Go down
Liadan Greyjoy
Liadan Greyjoy
Wiek postaci : 22
Stanowisko : Pierworodna Kosy i Kosiarza
Miejsce przebywania : Dorne
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t936-liadan-greyjoyhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t995-liadan-greyjoy

Ogrodowe alejki Empty
Temat: Re: Ogrodowe alejki   Ogrodowe alejki EmptyPią 20 Mar - 17:44

Wśród Żelaznych panowało ogólne przekonanie, że najlepsza zabawa zaczyna się właśnie wtedy, gdy słońce kładło się spać. Nic więc dziwnego, że wysoka, prawie że męska postura Liadan znalazła się na horyzoncie dopiero popołudniem, jakby intencjonalnie chciała uniknąć promieni poranka i wczesnego popołudnia. Ktoś mógłby się zastanawiać, co takiego lub kto taki zajął pannę Greyjoy w jej komnatach. Ten sam ktoś mógłby równie dobrze zdziwić się jej obecnym odzieniem. Otóż lady Greyjoy było tak samo daleko do wyglądu wysokourodzonych dam z Zielonych Krain, jak Greyjoyom mogło być daleko do każdego standardu wyznaczanego przez Stolicę i resztę Andalskich królestw. Widok wysokiej, smukłej dziewczyny o raczej - jak już było to wspomniane - męskiej figurze, przywdzianej od stóp do głów w płytową zbroję, na którą został zarzucony kapitański płaszcz mógł przecież wprawiać w zakłopotanie.
Ale czy zakłopotanie lub przejmowanie się nim nie jest kwestią właśnie ludów Zielonych Krain? Żelaźni mieli zawsze lepsze rzeczy do roboty, czyż nie?
Liadan nie była wyjątkiem. Gdyby przejmowała się każdym krzywym spojrzeniem, które jej rzucano gdy przechodziła alejkami ogrodów, pewnie nie zdołałaby zrobić więcej niż trzech kroków. Rana szpecąca jej policzek była dziś wyjątkowo zaczerwieniona. Może to wina zmiany klimatu, może uczty, na której raczej sobie bimbała i pozwalała z miodem pitnym od ser Arryna? A może wyłącznie zrządzenie losu, który chciał jej przypomnieć o tym, co zrobiła?
Instynktownie uniosła dłoń do góry, by opuszkami palców dotknąć obolałej tkanki. Krótkie westchnienie wydostało się z jej ust, demaskując do końca fakt, iż była kobietą. Nie było nowością to, że niektórzy brali ją po prostu za pięknego chłopca, któremu ubzdurało się bycie kapitanem. Czasami nawet było jej to na rękę, zważywszy na wyraźnie mizoginiczną kulturę żelaznych, trochę też ze względu na wyimaginowany i wyidealizowany obraz Lorona Greyjoya, którym zawsze miała być... Dziś jednak nie zamierzała szczególnie chować swej kobiecości. Miała być po prostu sobą, czyż nie?
Na zgubę lub radość Leiny, jej myśli zostały wysłuchane. Jeżeli chciała spotkać kogoś, kogo nie miałaby okazji spotkać w zupełnie innych okolicznościach, właśnie na taką osobę trafiła. Ba, długi cień Liadan upadł na jej postać od tyłu, by zmniejszać się z każdym dźwięcznym (dzięki zbroi) krokiem, który zmniejszał odległość między dwiema niewiastami.
- Panna Tyrell, czy nie mylę się? - ba, jak mogła zapomnieć oburzone miny panów Wysogrodu, gdy tak bardzo dostało im się od nowego króla? Zwłaszcza, że miejsce Żelaznych należało do prawie najlepszego, mimo oczywistego zamiaru odseparowania ich od Zielonych. No cóż. Przynajmniej wrażeń mieli całkiem sporo. Gdy tylko Leina zechciała spojrzeć na swoją rozmówczynię, Liadan ukłoniła się przed nią zamaszyście, jednak w sposób wyraźnie męski. Krzywy uśmiech wystąpił na jej usta, trochę z oczywistej radości do szarpnięcia za delikatne struny dumy Tyrellów, trochę ze względu na bliznę, która dalej nie pozwalała jej na przykład na żucie jedzenia po tej stronie. Oczy koloru wzburzonego morza wbiły się w delikatną panienkę przed nią. Przestraszy się? Zdecyduje uciec? Czy może przejrzy jej gierkę i zauważy, że Liadan w gruncie rzeczy nie ma nic złego na myśli?
Powrót do góry Go down
Leina Tyrell
Leina Tyrell
Wiek postaci : 18 dni księżyca
Stanowisko : siostra lorda Leo Tyrella
Miejsce przebywania : Królewska Przystań
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t981-leina-tyrellhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t989-leina-tyrellhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t993-korespondencja-leiny-tyrell#5764

Ogrodowe alejki Empty
Temat: Re: Ogrodowe alejki   Ogrodowe alejki EmptySob 28 Mar - 10:19

Oh, zdecydowanie nie spotkała się spotkać kogoś tak.. nietypowego wręcz, jak mogłaby powiedzieć. Kogoś zupełnie niepasującego do realiów tych z Wysogrodu, a jednocześnie kogoś na swój sposób ciekawego. Leina słyszała za sobą pewne kroki, jednakże nie planowała początkowo się odwracać; przez alejki przechadzało się przecież mnóstwo ludzi. Słysząc jednak swoją godność niemalże od razu zerknęła przez ramię. Kobieta, którą dostrzegła zdecydowanie się wyróżniała. Na krótką chwilę na jej twarzy pojawił się cień zaskoczenia, może nawet i pewnego zainteresowania. Nie codziennie ma się okazję dostrzec kobietę ubraną w zbroję i płaszcz, o męskiej figurze i podłużnej bliźnie na twarzy. W gruncie rzeczy nie przestraszyła się, może jednie zdziwiła. Nie zamierzała jednak z tego powodu uciekać czy zachowywać się dziwnie, o nie. Wstała i również się ukłoniła, choć zdecydowanie bardziej lekko i delikatnie. Szukała rozmówcy? Proszę, i ma, a to zdecydowanie będzie ktoś interesujący. Przez moment zapomniała nawet, że zostało zadane jej pytanie, jednak dosyć szybko sobie o wszystkim przypomniała i skinęła głową w potwierdzeniu.
- Leina Tyrell. Nie mylisz się, panno.. Greyjoy? - odpowiedziała i zapytała, nieco niepewnie, choć myśli wciąż uparcie podpowiadały jej, że to nie może być nikt inny. Była pewna, że być może gdzieś już tą panią wcześniej widziała. Na Koronacji? A może jeszcze gdzie indziej?
Nie chciała się pomylić, oh nie. Przecież spaliłaby się ze wstydu! Czarne scenariusze od razu pojawiły się w jej głowie, jednocześnie przeplatając się z tą pewnością, że tylko rody z Żelaznych Wysp ubierają się w ten sposób. Podchodziła do kobiety nieco ostrożnie, będąc gotową się wycofać, ale jednocześnie aby iść i dalej. Pozostawiła jej wolną rękę w kwestii dalszej odpowiedzi, zerkając na jej twarz, a jeśli tylko Liadan uważnie by się jej przyglądała to byłaby w stanie zauważyć, że Leina na dłuższą chwilę zatrzymała wzrok na charakterystycznej bliźnie na policzku. Zastanawiała się, skąd jest, jednakże nie miała uwagi o to zapytać i szybko odwróciła wzrok gdzieś indziej, być może na te kwiaty, które rosły obok. Nie mogła jednak pozbyć się wrażenia, że faktycznie natrafiła na kogoś nietypowego i miałaby na to okazję tylko w Królewskiej Przystani, z której na ten moment chciała tylko i wyłącznie wyjechać. A czy wracać? Nie była tego pewna, zakładała jednak, że jeszcze trafi się jej na to okazja, choćby jakiś ślub ogłoszony przez króla po koronacji. Na razie jednak była bardzo uprzedzona co do tego wszystkiego; zostali wystarczająco upokorzeni, a sama myśl o tym wprawiała ją w irytację. A jeszcze bardziej to, że nie może nic na to wszystko poradzić i znowu pozostaje jej czekać na rozwój wydarzeń. Jak zwykle.
Teraz jednak zamierzała skupić się na nowej rozmówczyni. Co więc dalej?
Powrót do góry Go down
Rhaella Targaryen
Rhaella Targaryen
Wiek postaci : 15 dni imienia
Stanowisko : Królewna
Miejsce przebywania : Królewska Przystań
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t1145-eris-targaryenhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t1149-rhaella-targaryen#8838https://ucztadlawron.forumpolish.com/t1151-rhaella-targaryen#8842https://ucztadlawron.forumpolish.com/t1150-rhaella-targaryen#8841

Ogrodowe alejki Empty
Temat: Re: Ogrodowe alejki   Ogrodowe alejki EmptySro 15 Lip - 23:07

2 dzień X księżyca 165


Obudziła się w środku nocy, chociaż blady księżyc zaglądał już do komnaty królewny to jednak, nie ruszyła się z łoża czując się nie najlepiej. Zrzucając samopoczucie na ostatnie ciężkie dni. Odwróciła się na prawy bok, tak że księżyc padał jej prosto na twarz a ona mogła spoglądać na niego i "rozmawiać" z Panem ojcem oraz bratem. Ból brzucha rozniósł się po całym ciele, sprawiając, że cicho jęknęła. Nie wiedziała co ma ze sobą zrobić, próbowała się kłaść na różne możliwe sposoby ale nic z tego. W końcu gdy zasnęła obudziła się zdyszana i zlana zimnym potem. Spojrzała na własną komnatę, która jaśniała blaskiem, zdając sobie sprawę, że właśnie wstał kolejny dzień. Zsunęła nogi na posadzkę i podreptała w stronę stołu by napić się wody. Osłabienie ciała i w ogóle samopoczucie się nie poprawiło. Westchnęła i wróciła do łoża z zamiarem położenia się ponownie i zakopania w skórach. Niestety nic z tego. To co ujrzała na łożu sprawiło, że zbladła jeszcze bardziej.
- Bogowie czemu teraz...czemu?
Jęknęła przerażona i nerwowo zaczęła zgarniać pościel, która nosiła ślady jej dojrzałości. Gotowości. Otarła łzy nie wiedząc co z tym zrobić. Już miała zamiar wcisnąć to pod łoże gdy niespodziewanie drzwi stanęły otworem i ujrzała służkę, która miała zamiar ją obudzić. Widok dziewczęcia był równie przerażający co sam wygląd Królewny, która stała jak małe dziecko z zakrwawionym materiałem.
- Nikomu ani słowa.
Ostrzegła po czym oddała jej ściskany materiał a sama nakazała jej przygotować kąpiel. Gdy tylko wykonała jej polecenie i Rhaella mogła zanurzyć się w przyjemnie ciepłej wodzie skropionej olejkami, które ponoć miały jej uśmierzyć ból w tych dniach. Musiała przyznać, że naprawdę po chwili poczuła się znacznie lepiej. Gdy doszła do siebie na tyle by doprowadzić się do porządku powiadomiła, że chce zostać sama. Nie chciała teraz z nikim rozmawiać, nikogo widzieć. Nie poszła też na śniadanie czując, że gdyby tylko spróbowała coś zjeść, pewnie żołądek odezwałby się z wielkim buntem. Swoje kroki skierowała więc w stronę ogrodowych alejek, mogła tam spokojnie pospacerować. Przemyśleć to wszystko i zastanowić się co robić. W końcu długo nie będzie w stanie ukrywać tego, że jej okres dziecięcej beztroski właśnie legł w gruzach.
Powrót do góry Go down
Shaena Targaryen
Shaena Targaryen
Wiek postaci : 20 dni imienia
Stanowisko : Królowa, żona Baelora, Patronka Nędzarzy
Miejsce przebywania : Królewska Przystań
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t621-shaena-targaryenhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t653-shaena-targaryen

Ogrodowe alejki Empty
Temat: Re: Ogrodowe alejki   Ogrodowe alejki EmptyPon 20 Lip - 14:38

Strach przyobleczony w piękne szaty, którymi przyobleczone było ciało Shaeny. Wielokrotnie rozmyślała o tym, co wydarzyło się w trakcie uczty koronacyjnej, jakby nie będąc w stanie zaakceptować rzeczywistych rezultatów sojuszu, którego nie dostrzegała. To jej dojrzałość nakazywała wspierać Baelora, bo choć zdecydował wraz z Morsem za ich najmłodszą siostrę - to ona przyjęła brzemię pełnej protekcji nad Haerys i Rhaellą. Serce więc kołowało w piersi na każdą plotkę zasłyszaną w Czerwonej Twierdzy, jakby ta miała być wymierzoną w jasnowłosą dziewczynę, jeszcze zbyt młodą, by mogła poślubić księcia Martella.
Och, ironio.
Czerwień kontrastowała z bladą cerą królowej, która posłusznie, bez sprzeciwu matce, wędrowała pomiędzy kolejnymi alejkami ogrodów w otoczeniu strażników. Chciała odnaleźć małą Ellę, by móc z nią porozmawiać i obdarzyć kilkoma, zapewne dość niezrozumiałymi pytaniami. Jedynym problemem pozostali wciąż strażnicy, których zbroja zahaczała o siebie, powodując nieprzyjemny dźwięk, jaki wdzierał się do podświadomości córy Aegona. Musiała pozostać uległą wobec woli Daenaery, która pilnowała najstarszej latorośli bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.
Wzrok jednak osiadł na znajomej sylwetce. Uśmiech rozciągnął różane wargi Shaeny, a krok nagle przybrał bardziej żwawego wyrazu, gdy nie bacząc na strażników, powoli zbliżyła się do Rhaelli. Oddech spłycił się nieznacznie, bowiem obawiała się, że coś wydarzyło się o poranku, że tak wcześnie odnajduje tutaj siostrę, a może - to ona stawała się coraz bardziej przewrażliwiona? Nieistotne. Nic już nie jest istotne.
- Królewna opuściła pałace i postanowiła zaczerpnąć powietrza? - powiedziała z dozą rozbawienia, wyciągając ku niej ramiona. Nie miały okazji porozmawiać, spojrzeć sobie w twarz, jakby było to odległe marzenie. Najstarsza potomkini smoków po stronie panującej trzymała się z dala od wszelkich spraw i obowiązków, tonąc w meandrach własnych komnat, gdzie niejednokrotnie poddawała się głębokiemu rozmyślaniu o tym co wypada i należy, a co jest wręcz przymusem.
- Wydajesz się być smutna... Co się stało? - nie musiała kłamać; każdemu, ale nie jej - nie tej, która zamierzała chronić obie siostry, skoro Daeron został zamordowany. Zamach na nią byłby czystą głupotą, toteż nie lękała się tak bardzo, jak czyniła to ich matka, co dla Shaeny było absurdem. Wielokrotnie udowodniła, że jest nieposkromionym huraganem i pędzi wraz z wiatrem, aniżeli chowa się w kącie i czeka na łaskę.
Duma - nie pozwalała ugiąć przez kimkolwiek karku.
Powrót do góry Go down
Rhaella Targaryen
Rhaella Targaryen
Wiek postaci : 15 dni imienia
Stanowisko : Królewna
Miejsce przebywania : Królewska Przystań
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t1145-eris-targaryenhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t1149-rhaella-targaryen#8838https://ucztadlawron.forumpolish.com/t1151-rhaella-targaryen#8842https://ucztadlawron.forumpolish.com/t1150-rhaella-targaryen#8841

Ogrodowe alejki Empty
Temat: Re: Ogrodowe alejki   Ogrodowe alejki EmptyPon 20 Lip - 14:51

Szła przed siebie blada jak płótno, rozmyślając co powinna zrobić, jak się zachować. Ostatecznie postawiła na normalność, chociaż kto jak kto, ale dla Elli wszystko co było "normalne" było nie takie jak powinno dla Króleskich potomków. Nie baczyła na to, co wypada a czego nie. Wiedziała to każda z jej sióstr. Wiedział, to również jej drogi brat. Westchnęła czując jak brzuch kotłuje się nieugięcie. Właśnie miała zamiar zawrócić i zwinąć się w swojej komnacie zastanawiając się co począć gdy, do jej uszu dobiegł głos siostry. Uniosła głowę i dostrzegła ją w towarzystwie straży. Mimo tego, że na jej widok miała chęci się popłakać wstrzymała się, w końcu nie mogła szlochać nad tym co się stało. To było nieuniknione. Mimo to dosłownie rzuciła się w ramiona siostry.
- Bogowie mnie opuścili siostro.
Wydusiła na skraju totalnego załamania. Spojrzała na strażników, którzy stali za jej siostrzyczką, byli w odpowiedniej odległości więc przyciszonym głosem odezwała się do Królowej.
- Zaczęłam krwawić. Wczoraj wieczór nie mogłam zmrużyć oka, męczył mnie strasznie niepokój. Gdy już zasnęłam obudziłam się o świcie i chcąc ugasić pragnienie wstałam z łoża to co zastałam na pościeli...
Urwała zrozpaczona. Miała nadzieję, że miała więcej czasu, że dłużej czas minie nim nadejdzie na nią czas dojrzałości. Nie chciała tego, a teraz? Przecież nie da rady ciągle udawać, ukrywać. Prędzej czy później jej brat i matka się dowiedzą.
Powrót do góry Go down
Shaena Targaryen
Shaena Targaryen
Wiek postaci : 20 dni imienia
Stanowisko : Królowa, żona Baelora, Patronka Nędzarzy
Miejsce przebywania : Królewska Przystań
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t621-shaena-targaryenhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t653-shaena-targaryen

Ogrodowe alejki Empty
Temat: Re: Ogrodowe alejki   Ogrodowe alejki EmptySro 22 Lip - 10:58

Czuła się silniejsza niż kiedykolwiek wcześniej, a jednocześnie łamana po stokroć. Tęsknota za Daeronem kolidowała z codziennością, toteż wymazując z pamięci obrazy mężczyzny, który wspierał ją ponad miarę - obecnie pozostawiając w odmętach odpowiedzialności, do której dorastała w perspektywie minionych lat. Teraz dźwigała na barkach ciężar, jaki niegdyś należał (mimo beztroskiego podejścia) do brata. Ona była jego przeciwieństwiem, bowiem ceniła wolność ponad miarę, a jeszcze większą wartość miała jej rodzina, która rozniecała ogień w wątpliwych tkaninach duszy.
- Nigdy cię nie opuszczą... - szepnęła cicho, gładząc jasne włosy siostry. Spojrzała kątem oka na strażników, skinając im głową, by odeszli na krok lub dziesięć. Wiedziała, że Rhaella chce z nią pomówić na tematy zgoła dalekie od męskich wyobrażeń, toteż nie widziała sensu, by piastowali nad nią pieczę obecnie, skoro młodociane dziewczę nie stanowiło dla zeń jakiegokolwiek zagrożenia.
Shaena jednak nie spodziewała się kolejnych frazesów, które opuściły usta Targaryenki. Przymknęła mimowolnie powieki, nieco mocniej zakleszczając dziewczę w objęciach, by ostatecznie zastygnąć w bezruchu.
Nie mogły pozwolić, by ktokolwiek poznał ów sekret, wszakże ślub z Morsem stałby się faktem, a królowa ufnie sądziła, że jeszcze wszystko może ulec gwałtownej zmianie.
- Dojrzewasz i to jest normalne, lecz istotny jest fakt, żebyś uspokoiła się teraz... Wiesz, że w Królewskiej Przystani krzaki i ściany mają uszy, prawda? To będzie nasz sekret, tylko nie możesz teraz płakać... - dodała równie cicho, niekontrolowanie odwracając się w stronę straży. Nie wiedziała komu należy wierzyć w dobre intencje, wszakże zbyt wiele osób zawiodło w ostatnim czasie, a jeszcze więcej wbiło ciernie pomiędzy żebra wątłej sylwetki. - Ktoś o tym wie?
Powrót do góry Go down
Rhaella Targaryen
Rhaella Targaryen
Wiek postaci : 15 dni imienia
Stanowisko : Królewna
Miejsce przebywania : Królewska Przystań
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t1145-eris-targaryenhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t1149-rhaella-targaryen#8838https://ucztadlawron.forumpolish.com/t1151-rhaella-targaryen#8842https://ucztadlawron.forumpolish.com/t1150-rhaella-targaryen#8841

Ogrodowe alejki Empty
Temat: Re: Ogrodowe alejki   Ogrodowe alejki EmptySro 22 Lip - 13:05

Spojrzała na siostrę, ale dobrze się jej mówiło, jak mogła się uspokoić wiedząc, czym to się kończy. Jak mogła być spokojna no jak? Przeniosła wzrok gdzieś przed siebie, niby zagubiona, niby zamyślona nie wiedząc co robić. Cicho westchnęła pod nosem i przetarła załzawione oczy.
- Służka, ale zagroziłam jej by milczała.
Dodała cicho chociaż czy na pewno będzie milczeć? To nie takie proste udawać ciągle że wszystko jest tak jak niegdyś.
- To koniec siostro, koniec. Jak ja ukryję ten fakt? Tego się nie da...
Wydukała drżąc na całym ciele. Nie chciała nawet myśleć co będzie dalej. Jak to wszystko się potoczy, czy służka faktycznie postąpi wiernie czy będzie posłuszna zasadom i prawu, czy pobiegnie do odpowiednich ludzi i doniesie o tym co się stało. Czy może jednak zostawi to dla siebie będąc wierną swej Królewny. Jednak obawy obawami, które niemiłosiernie dręczyły Królewnę od środka niczym trucizna nie dając wytchnienia w męce.
- Przyszła w momencie gdy zebrałam pościel i nie wiedziałam co z nią zrobić.
Westchnęła cicho.
Powrót do góry Go down
Shaena Targaryen
Shaena Targaryen
Wiek postaci : 20 dni imienia
Stanowisko : Królowa, żona Baelora, Patronka Nędzarzy
Miejsce przebywania : Królewska Przystań
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t621-shaena-targaryenhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t653-shaena-targaryen

Ogrodowe alejki Empty
Temat: Re: Ogrodowe alejki   Ogrodowe alejki EmptyCzw 6 Sie - 14:48

Shaena martwiła się o wszystkich, mimo iż wcale nie obdarzała siebie tym uczuciem. Rozkoszowała się iluzją pozorności, dlatego ze skrupulatnością przywiązywała wagę do kolejnych decyzji, gdzie sama schodziła na dalszy plan - jej własny dojrzewał w drobnej sylwetce długimi miesiącami, przez co poddawała się spontanicznym myślom. Jedynie uśmiech nie zmieniał się w perspektywie minionych księżycy; nadal ciepły i pełen zrozumienia.
Nie ufała służkom, dlatego też kiedy Rhaella wspomniała o niej, zadrżała pod naporem nawarstwiających się emocji. Służba bywała zdradliwa, bo czyż oni sami nie doświadczyli tego przed kilkunastoma dniami, gdy królowa wybiegła z Wieży Namiestnika, a tam wpadła na dwóch parszywców. Nie pozostało jej więc nic innego, jak wzruszyć nieznacznie ramionami i pokręcić z dezaprobatą głową.
- Znasz jej imię? - spytała z dozą obawy, po czym wypuściła powietrze ze świstem. Obawiała się następstw ich spotkania, dlatego też wszelkie sposobności do rozwiązłości językowi należało ukrócić.
- Masz jeszcze bardzo dużo czasu do ślubu, dlatego nie zadręczaj się tym... Nikt cię nie tknie bez twojej zgody, a jeśli tak się stanie, chcę żebyś mi o tym powiedziała - zasugerowała dość dwuznacznie, bo kogóż miała chronić jak nie rodzinę? Dla Haerys uczyniłaby to samo - bez względu na wszystko.
Powrót do góry Go down
Rhaella Targaryen
Rhaella Targaryen
Wiek postaci : 15 dni imienia
Stanowisko : Królewna
Miejsce przebywania : Królewska Przystań
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t1145-eris-targaryenhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t1149-rhaella-targaryen#8838https://ucztadlawron.forumpolish.com/t1151-rhaella-targaryen#8842https://ucztadlawron.forumpolish.com/t1150-rhaella-targaryen#8841

Ogrodowe alejki Empty
Temat: Re: Ogrodowe alejki   Ogrodowe alejki EmptyNie 9 Sie - 18:20

Obie jej starsze siostry były zdecydowanie tego samego zdania, o czym miała przekonać się też już niebawem, jednak na razie słysząc słowa siostry i będąc przekonaną, że po prostu jest ciekawa imienia służki Ella nieco pokręciła głową, nie pamiętała za dobrze, w końcu tyle służek dookoła się ostatnio kręciło, że nie wiedziała co ma myśleć i robić. A jeszcze próbowała się oswoić z tym, że czas "dzieciństwa" minął bezpowrotnie.
- To nowa służka ledwo od dobrego księżyca, może nawet nie. Jak się nie mylę to Rose...Rosalie...nie jestem pewna. Taka młodziutka dziewczyna o ciemnych włosach.
Wyjaśniła nie wiedząc, czy Królowa wie o kim mówiła czy nie.
- Czemu pytasz siostro?
Zapytała nieco niepewnie po czym z zamyślenia wyrwały ją słowa siostry odnośnie ślubu. Myślała nad tym, chociaż częściowo jeszcze się wahała.
- Tak, masz rację...
Urwała nie mając zamiaru wracać do tematu. Dopiero gdyby była taka konieczność.
- Gdyby takie coś miało miejsce siostro, osobiście bym wymierzyła sprawiedliwość bez względu na to, co powiesz Ty, czy nasz brat. Nie pozwolę siebie skrzywdzić.
Powiedziała z powagą na twarzy i przeniosła wzrok na twarz siostry z lekkim uśmiechem na ustach.
Powrót do góry Go down
Shaena Targaryen
Shaena Targaryen
Wiek postaci : 20 dni imienia
Stanowisko : Królowa, żona Baelora, Patronka Nędzarzy
Miejsce przebywania : Królewska Przystań
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t621-shaena-targaryenhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t653-shaena-targaryen

Ogrodowe alejki Empty
Temat: Re: Ogrodowe alejki   Ogrodowe alejki EmptyWto 1 Wrz - 10:58

Nie ufała nikomu na tyle, by ulegać wszelkim sugestiom po stronie najbliższych. Doskonale pamiętała, co wydarzyło się w trakcie narady, kiedy to wychodząc z komnat, niemalże na gorączym uczynku przyłapała szpiegów. Nikt nie musiał wtedy zapewniać Shaeny, że ta ma rację, bądź też się myli.
Ona wiedziała.
Królewska Przystań nie była od budowania przyjaźni. Nigdy.
- Dla własnej wiedzy - odparła, zadzierając nieznacznie brodę. Musiała dowiedzieć się - kim była ów dziewczyna i ileż z minionej nocy pamiętała, bowiem nic obecnie nie było ważniejsze od Targaryenów, którzy nosili na barkach bezmyślne bielmo decyzji Daerona. Obecna królowa choć kochała brata, nie mogła mu wybaczyć bezmyślności, jaką kierował się, gdy jego dłonie obłapiały te, których nie należało dotykać; był zbyt szanowany, zbyt wysoko urodzony, by sięgać po nieodpowiednie damy.
Do dziś zachodziła w głowę, dlaczego matka nie chciała jego ślubu z Haerys? Od zawsze przecież byli związani niewytłumaczalnym i jakże nierozerwalnym więzem zespolonych dusz.
- Nie, Rhaello - zaprotestowała, patrząc na siostrę z dozą niedowierzania. - Jeżeli ktokolwiek zdecydowałby się przekroczyć granice przyzwoitości, chcę żebyś mi powiedziała - nie pozwolę, by i ciebie shańbiono - dodała w myślach, nie zdradzając faktycznych wizji zalewających kobiecy umysł.
Potrzebowała odpocząć.
Powrót do góry Go down
Rhaella Targaryen
Rhaella Targaryen
Wiek postaci : 15 dni imienia
Stanowisko : Królewna
Miejsce przebywania : Królewska Przystań
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t1145-eris-targaryenhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t1149-rhaella-targaryen#8838https://ucztadlawron.forumpolish.com/t1151-rhaella-targaryen#8842https://ucztadlawron.forumpolish.com/t1150-rhaella-targaryen#8841

Ogrodowe alejki Empty
Temat: Re: Ogrodowe alejki   Ogrodowe alejki EmptySro 2 Wrz - 8:52

Uśmiechnęła się lekko choć nadal czuła się nieswojo z brzemieniem dojrzałości jaki na nią spadł w najmniej oczekiwanym momencie. Skinęła siostrze głową, skoro chciała znać jej imię dla siebie to czemu nie? Miała nadzieję, że jej starsza siostra nie myśli podobnie co Haerys, nie chciała krzywdy służki tylko przez to, że ta weszła w nieodpowiednim momencie. Westchnęła z ulgą czując ulgę, że mogła z nią pomówić.
- No dobrze powiadomię Cię.
Uśmiechnęła się lekko i objęła ją lekko. Trzeba było wziąć się za obowiązki, których w prawdzie dużo nie było, jednak musiała pomówić z służką, do tego nieco odreagować...oczywiście w swój sposób. Przeniosła wzrok na siostrę nieco się odsuwając od niej.
- Nie będę zajmowała Ci dłużej czasu, dziękuję siostrzyczko za wsparcie. Gdybyś chciała mnie widzieć...powiadom strażnika, wiesz gdzie mnie znaleźć..
Uśmiechnęła się lekko bo co jak co, ale te chwile były tylko dla niej. Potrzebowała czasu dla siebie, gdzie mogła spędzić go jak uważała. W końcu była pilną uczennicą, nie unikała obowiązków o ile nie były one jakoś...nudne. Jeśli Shaena nie chciała nic więcej od Rhaelli ta dygnęła lekko przed siostrą i dosłownie doskoczyła do niej cmoknęła w policzek i już kierowała się w stronę alejki prowadzącej prosto w stronę dziedzińca.
zt.
Powrót do góry Go down
Sponsored content

Ogrodowe alejki Empty
Temat: Re: Ogrodowe alejki   Ogrodowe alejki Empty

Powrót do góry Go down
 
Ogrodowe alejki
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Ogrodowe Alejki #2

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Uczta dla Wron :: Ogrody-
Skocz do: