Korespondencja Aenessy Velaryon

Kochana Nessie,
 

Jak wiesz każdy list od Ciebie jest dla mnie źródłem radości i daje mi chwilę wytchnienia od znojów dnia codziennego, szczególnie w tym wymagającym na dworze okresie. Serce me się raduje na wieść o dobrym stanie zdrowia, zarówno twoim, jak i dzieci. Siedmiu Ci sprzyja, a Matka ma Cię w swej opiece, skoro obdarzono cię więcej niż jednym życiem. Wyczekuję z niecierpliwością chwili, gdy ujrzę Ciebie i twoje malutkie potomstwo. Mam jednak pewność, że do tego czasu rodzina będzie Ci opoką. Co więcej, królowa wspominała, że pragnie Cię odwiedzić niedługo po zakończeniu koronacji, może więc spotkamy się jeszcze przed rozwiązaniem.
Przygotowania do koronacji zajmują większą część mojego czasu. Jak doskonale wiesz jest więcej do zrobienia niż rąk do pracy. Temat sojuszu wywołuje wiele sporów i rozłamów w towarzystwie. Na pewno zainteresuje cię fakt, że nasze spotkanie zaszczyciła swoją obecnością nawet królewna Haerys. Królowa także wydaje się wracać do sił co raduje me serce.
Jak wiesz mój valyriański nie jest na tak zaawansowanym poziomie jak twój, dlatego byłam w stanie jedynie rozpoznać ten język na okładkach książek, które Ci przesyłam. Jednakże mogę zdradzić Ci, że tematem jednej z nich są smoki, nie wątpię więc w twą radość. W następnym liście musisz przekazać mi co jest tematem przesłanych dzieł oraz czy okazały się dla Ciebie wystarczająco zajmujące.

Droga Ness,
 

Cieszy mnie niezmiernie twoje zadowolenie z tego małego prezentu. Mam nadzieję, że lektura umili Ci wiele dni, a zdobyta wiedza poszerzy horyzonty i pozwoli pewnego dnia sprowadzić z powrotem na ten świat te legendarne istoty, które tak bardzo cenisz. Jak tylko znajdę wolną chwilę postaram się powiększyć twoją biblioteczkę, wiedz jednak iż nie będzie to proste zadania, a jego powodzenie jest jeszcze mniej prawdopodobne.
Z wytęsknieniem wypatruję chwili kiedy spakuję kufry i wypłynę w kierunku Driftmarku. Muszę Cię uprzedzić, byś przygotowała dla mnie wycieczkę pełną twoich ulubionych miejsc i zabrała mnie w nią jeśli tylko pozwoli na to twój stan.
Co do królewny Haerys natomiast… znasz ją o wiele lepiej niż ja i wiesz, że potrafi miewać swoje nastroje. Z tegoż względu powiedziałabym, że jej pomoc nie okazała się nieoceniona, zresztą jak prawie zawsze. Tym jednakże co zwróciło moją uwagę była jawna niechęć królewny do jej przyszłego zamążpójścia, ale również rodu Lannisterów, z którego wszakże pochodzi jej narzeczony. Wydawało się to co najmniej zastanawiające. Wiesz może coś więcej na ten temat?

Droga Aenesso,
 

cieszy mnie, że zaznałaś choć trochę spokoju, choć nie będę ukrywać, że Twoja nieobecność w stolicy jest dla mnie ciążąca. Chciałabym opowiedzieć Ci o wielu sprawach, o snach, które dręczą mnie od początku księżyca, ale im dłużej zapadam się we własnym rozmyślaniu, tym częściej pojmuję, że niezbadany los będzie tłamsił i niszczył spokój ducha.
Rada jestem też czytać, że z maluchem jest wszystko w porządku. A może z maluchami, które już niebawem nie pozwolą zmrużyć Ci oka? Pragnę je zobaczyć, a mój brat wyraził zgodę na podróż do Driftmarku, lecz obawiam się, że będzie to problematyczne. Spróbuję dołożyć wszelkich starań, by po koronacji dotrzeć do Ciebie i ofiarować Ci swoją obecność w tym najtrudniejszym, a zarazem najintensywniejszym okresie w życiu.
Pani matka źle zareagowała? Daj jej czas się z tym oswoić... Nie mamy wpływu na wszystko, co nas spotyka, a zarówno dla niej jak i dla Ciebie świadomość ostatnich księżyców nie jest czymś łatwym. Nie ufasz jej na tyle, by zawierzyć własne troski?

Tęsknię i mam nadzieję, że o tym pamiętasz.

Kochana Siostro,

Wierzę, że czujesz się dobrze i skurcze nie są zbytnio uciążliwe. Chciałbym napisać, że koronacja Naszego Króla minęła spokojnie, lecz skłamałbym.
Część opowieści zostawię dla Rhaegora, z pewnością ten zechce jak najszybciej wrócić do Driftmark po swoim pokazie niezadowolenia i opisać, co jego tak mocno poruszyło w decyzjach Królowej Wdowy. Nie on, na chwałę Siedmiu, zebrał największą atencję wśród zgromadzonych gości. Zarówno część rodziny królewskiej pokazała jawnie swoje niezadowolenie względem decyzji Baelora, jak i rycerz — sir Corwyn, pokazał swoją siłę na dornijczyku podczas uczty.
Nie wiem, jak bardzo interesujesz się ślubami, lecz rodzina królewska dostała zaproszenie na ślub u Tyrellów. Ich córka wychodzi za Baratheona. Co ciekawe, na podstawie decyzji Baelora, Martellowie zostali Namiestnikami Południa, co może mieć znaczący skutek na nadchodzące zaślubiny. Dodatkowo postanowił wydać większość swojej rodziny za dornijczyków, chcąc w ten sposób pokazać pakt między Targaryenami, a Dorne.
Wyobraź sobie najdroższa, że na koniec tego, wybrzmiał z ust Arrynów, jak i Freyów pieśń o utraconych osobach, co mocno poruszyło Króla. Co więcej, do tej pieśni dołączył Nasz Ojciec. Mam nadzieję, że następne dni przyniosą względną stabilizację. Całe szczęście, że Ciebie tam nie było, byś jeszcze zemdlała, jak biedna Naeyler.

.

Kochana Ness,
 

Przepraszam Cię moja droga, że piszę dopiero teraz, ale w całym tym zamieszaniu trudno było mi znaleźć chwilę spokoju. Mam nadzieję, że mój list spotyka Cię w zdrowiu, a wszelkie dolegliwości nie są zbyt uciążliwe w trakcie wyczekiwania. Jestem przekonana, że znasz już wszystkie plotki związane z niedawną koronacją, a nawet jeśli jakieś umknęły twym uszom osobiście niebawem wypełnię te luki. Jednak nie w tym celu do Ciebie piszę…
Spieszę z  wiadomością, że znalazłam Ci ochronę, o którą prosiłaś w poprzednim liście. Dzisiaj z samego rana w stronę Driftmarku wyruszyli najemnicy. Na pewno zdziwi Cię ich tożsamość bowiem na ich czele stoi bratanek lorda Tullego - sir Arwynd, który niedawno powrócił z Essos. W moim odczuciu jest to godny zaufania człowiek, ale co ważniejsze nie jest on zaznajomiony z dworem, zarówno nie wie nic o tutejszych plotkach, jak i nie zna nikogo zamieszkującego Czerwoną Twierdzę co czyni go najlepszym kandydatem. Mam nadzieję, że sprawdzi się dobrze i zapewni Ci bezpieczeństwo.
Z niecierpliwością wyczekuje dni do naszego najbliższego spotkania…