Share
 

 Sypialnia Aenessy

Go down 
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Nieznajomy
Nieznajomy
Wiek postaci : Przedwieczny
Stanowisko : Gospodarz na Uczcie
Miejsce przebywania : Szczyt stołu

Sypialnia Aenessy Empty
Temat: Sypialnia Aenessy   Sypialnia Aenessy EmptyNie 24 Lis - 15:34



Sypialnia Aenessy

Pomieszczenie zajmowane od dziecka przez najmłodszą pociechę obecnego Lorda Pływów nie zmieniło się za wiele w ciągu ostatnich lat, nawet mimo długiej nieobecności jego właścicielki. Najwięcej przestrzeni zajmuje łoże, z całym stosem poduch ubranych w poszewki wykonane z tkanin sprowadzonych z Essos. Ustawiony pod jedną ze ścian parawan pokryty jest malowidłami przedstawiającymi podmorskie sceny - ryby, skorupiaki i kołyszące się glony. Jedynie dwa elementy nieco odstają od wystroju, dostawiono je bowiem w przeciągu ostatnich miesięcy - stolik nocny, na którym przez większość czasu spoczywa smocze jajo należące do Velaryonówny oraz dziecięca kołyska.

Powrót do góry Go down
Aenessa Velaryon
Aenessa Velaryon
Wiek postaci : 21 dni imienia
Stanowisko : Czarna owca Velaryonów
Miejsce przebywania : Driftmark
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t438-aenessa-velaryonhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t526-aenessa-velaryon#807https://ucztadlawron.forumpolish.com/t440-what-if-i-fall-oh-but-darling-what-if-you-flyhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t691-korespondencja-aenessy-velaryon

Sypialnia Aenessy Empty
Temat: Re: Sypialnia Aenessy   Sypialnia Aenessy EmptyWto 24 Mar - 10:15

//ciąg dalszy:https: https://ucztadlawron.forumpolish.com/t77p25-taras#6605

Do komnaty przemieściły się z tarasu dość powoli, wszak w obecnym stanie Aenessa ani nie chciała, ani nie była w stanie poruszać się zbyt szybko. Szczęśliwie droga między tarasem, a sypialnią nie była zbyt długa, a panienka Velaryon doskonale wiedziała jak trafić do ich celu. Pozwoliła Sivenie otworzyć drzwi, samej wciąż jedną ręką podpierając się na przyjaciółce, a drugą obejmując ciążący brzuch. Była wdzięczna, że Sivena pamiętała, by zawołać również jej pani matkę oraz Arwynda. Ten drugi powinien był pełnić wartę przed drzwiami, a lady Driftmarku... Aenessa sama nie była pewna co tamta zamierzała zrobić, czego oczekiwała córa od swej rodzicielki.
- Nerwy tylko szkodzą - wyjaśniła Sivenie, nawet jeśli jej pierwotny spokój powoli zdawał się nieco topnieć, wszak stres dawał o sobie znać.
Powinna była czuć się pewniej. Miała przecież świadomość, że zrobiła wszystko, co było w jej mocy, by przygotować się do tej chwili. Odbyła rozmowy, często nienajprzyjemniejsze, z całą rzeszą ludzi. Wsłuchiwała się w często trudny do zrozumienia, bo wypełniony naukowym żargonem, monolog maestra dotyczący ciąży i jej rozwiązania. Zagryzała zęby, gdy udzielał wyczerpujących odpowiedzi na temat możliwych powikłań i trudności, jakie napotykały kobiety. Zwłaszcza pierworódki. Zwłaszcza w przypadku ciąży mnogiej. Otrzymała od niego polecenie ksiąg, które mogłyby przybliżyć jej cały proces z punktu widzenia biologii - rysunki pomogły nieco zobrazować wyzwanie, z jakim miała się zmierzyć. Dopytywała służki o ich własne doświadczenia związane z kolejnymi połogami, często pozbawionymi opieki osoby o właściwych kwalifikacjach, zdane na mniej lub bardziej doświadczone akuszerki. Słuchała ich opowieści o dzieciach zbyt słabych, by zaczerpnąć pierwszy oddech lub też pociechach, które mimo niewielkich rozmiarów czy problemów z oddechem wyrastały na silnych młodzieńców i zdrowe panny. W przypływie odwagi, zagaiła i własną rodzicielkę, by wśród przepełnionych emocjami wypowiedzi usłyszeć o doświadczeniach lady Baeli Targaryen w sprowadzaniu kolejnych potomków na ten świat. W końcu modliła się, czasem sama, czasem z pomocą septona, który zapewniał ją, że jej prośby z pewnością zostaną wysłuchane tak długo, jak okazywała szczerą skruchę za popełnione grzechy. I mimo całych starań wciąż nie czuła się gotowa, a słowa matki pozostały wyryte w jej umyśle.
Bogowie nie przygotowują nas na taki wysiłek.
Mimo to musiała być przygotowana, gotowa na każdy obrót wydarzeń. Na nowe życie i na zakończenie już istniejącego. W szulfadzie biurka ukryła spisane w ciągu ostatniego księżyca listy, zaadresowane do wszystkich najbliższych jej osób. Tych, które poznała, jak i potencjalnie mających zrodzić się z krwi jej oraz Daerona. Gdyby był u jej boku z pewnością czułaby się znacznie lepiej - z winy dornijczyków pozostała jej jedynie modlitwa przed Nieznajomym, ku pamięci ojca swego dziecka czy też dzieci. Ale to nie ten aspekt Siedmiu był teraz najważniejszy, nie ku niemu wznosiła w duchu prośby o opiekę. Czy Matka skłonna była wybaczyć jej występek, którego rezultatem były obecne wydarzenia? Na pewno wiedziała, że żałowanie za grzechy Aenessy było jedynie przykrywką, podczas gdy w skrycie uważała je za najlepsze, co jej się w życiu zdarzyło - czy mimo to spojrzy łaskawym okiem na rodzącą?
- Powinnam się przebrać. Pomóż, mi proszę - zagadnęła obecną już na miejscu służącą.
Piękna prezencja ustępowała w tym momencie miejsca praktyczności, powinna więc pozbyć się obecnie noszonej sukni na rzecz luźniejszej halki. Co prawda nie byłoby to ubranie, w którym chciała pokazywać się dopiero co przybyłym na Driftmark gościom, ale obie przyjaciółki miały z pewnością zobaczyć ją w ciągu najbliższych godzin w stanie jeszcze gorszym. Szczęśliwie warkocz powinien był wytrzymać wydarzenia, jakie ją czekały, więc chociaż to nie wymagało żadnych zmian.
Powrót do góry Go down
Sivena Redwyne
Sivena Redwyne
Wiek postaci : o 20 za dużo
Stanowisko : Dwórka po przejściach
Miejsce przebywania : Królewska Przystań
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t613-sivena-redwynehttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t614-sivena-redwynehttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t698-korespondencja-siveny-redwyne

Sypialnia Aenessy Empty
Temat: Re: Sypialnia Aenessy   Sypialnia Aenessy EmptyWto 24 Mar - 15:41

Przejście do komnat było dla niej niczym torturą, kiedy cała zestresowana przemieszczała się z przyjaciółką ślimaczym tempem. W głowie pojawiały jej się scenariusze, w których Aenessa zacznie rodzić na środku korytarza niezdolna do wykonania kolejnego kroku, a w okolicy nie będzie nikogo, żeby im pomóc. Nie mogłaby w takiej sytuacji zostawić kobiety i biec po pomoc, musiałaby przy niej zostać nie tylko żeby pomóc, ale także w ramach ochrony w razie konieczności. Mówiąc o tym, gdzie się podziewał ten Tully i jego przeklęta kompania. Czy nie powinno ich być przy zleceniodawczyni przez cały czas? W końcu była ich cała zgraja, mogli się podzielić na warty. Cały czas przynajmniej jeden z nich powinien towarzyszyć kobiecie, za to im przecież płacono i to na pewno niemało.
Słowa przyjaciółki nie uspokoiły jej wcale, chociaż pewnie nie taki był ich zamysł. Gdyby zaokrąglony brzuch był niewidoczny, a jedynie twarze i reakcje dziewcząt można by pomyśleć, że to Sivena będzie niedługo rodzić, a nie towarzysząca jej kobieta. Mętlik w jej głowie i co za tym stało w ruchach spowolnił na chwilę dopiero po dojrzeniu reakcji Ness. Jakby i jej maska spokoju po mału pękała ukazując zdenerwowanie gnieżdżące się pod spodem. Było to dla niej niczym kubeł zimnej wody, zamiast uspokajać przyszłą matkę tylko dokładała jej zmartwień. Postanowiła dokładniej kontrolować swoje ruchy i nie poruszać się zbyt szybko czym zdradzałaby nadmierną nerwowość. Wzięła nawet kilka głębokich uspokajających wdechów.
W momencie, w którym znalazły się w końcu w komnatach i przekazała Ness w ręce jej służek, nie wiedziała co powinna sama ze sobą zrobić. Chciała jakoś pomóc, ale nie znając się na tym całkowicie najpewniej będzie tylko wadzić. Tak czy siak postanowiła póki co pozostać, przynajmniej do czasu przybycia maestra, a może nawet później oczekując na jakieś polecenia i prośby o pomoc. Jeśli jednak nakażą jej opuścić komnatę, także to posłusznie zrobi. Nie chciała zostawiać przyjaciółki, ale przede wszystkim nie chciała wadzić.
Kiedy jedna ze służek pomagała przyjaciółce pozbyć się zbędnego ubrania, dwórka podeszła do łoża i popodnosiła poduszki szykując dla kobiety wygodniejsze posłanie. Jak tylko skończyła dołączyła do służki pomagając jej rozwiązywać wstążki i pozbawiając Ness ewentualnej biżuterii. – Jest coś jeszcze o co powinniśmy dla Ciebie zadbać? Może jeszcze kogoś wezwać? – przed zadaniem pytań wzięła jeszcze jeden uspokajający wdech, żeby jej głos był jak najbardziej spokojny co wyszło jej nawet nieźle.
Powrót do góry Go down
Shaena Targaryen
Shaena Targaryen
Wiek postaci : 20 dni imienia
Stanowisko : Królowa, żona Baelora, Patronka Nędzarzy
Miejsce przebywania : Królewska Przystań
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t621-shaena-targaryenhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t653-shaena-targaryen

Sypialnia Aenessy Empty
Temat: Re: Sypialnia Aenessy   Sypialnia Aenessy EmptyWto 24 Mar - 22:08

Podróż nie minęła tak jak powinna.
Kryła się przez trzy dni w kajucie, byle nie musieć rozmawiać z Siveną czy Aedionem. Mężczyzna bywał jednak uparty, przekraczał kolejne granice, zaś Shaena nie umiała się postawić, gdy cały świat stawał się obojętny. Przeróżne emocje dewastowały jej wnętrze; złość, rozpacz, a nawet wzruszenie, które zalewało meandry żył jasnowłosej.
Niezrozumiana przez wszystkich, a przecież jedynie pragnęła po raz ostatni spojrzeć Aenessie w oczy – wiedząc, że nigdy więcej nie powinny się spotkać.
Tęsknota za kuzynką, dwórką, a w szczególności przyjaciółką była nader duża, a tylko to uczucie była gotowa zaspokoić właśnie teraz. Dokładnie tutaj – na Driftmarku, który wydawał się być cholernie obcy.
Samotny spacer otrzeźwił nieznacznie umysł królowej, która powracając do swych komnat napotkała rozentuzjazmowaną służkę. Zmarszczyła nieznacznie brwi, kiedy ta uchyliła przed nią kark i zdążyła na jednym wdechu wydukać krótką frazę – to już. Młoda Targaryenka poczuła jak ciemność zalewa ściany umysłu, a wyobrażenia o tej chwili rozmywają się w eterze. Czym prędzej udała się w stronę komnat Velaryon, by przed przekroczeniem progu zatrzymać się i chcieć zrezygnować. Serce zatrzepotało w piersi niczym mały smok, a powietrze ugrzęzło na linii krtani. Fiolet tęczówek wlepiał się w przestrzeń tuż przed nią, lecz nie widziała nic. Dzieci Daerona. Nie. Nie tak to miało wszystko wyglądać.
Opuszki palców ściągnęła pojedynczą łzę, która na moment pojawiła się na bladym policzku.
W pomieszczeniu atmosfera pęczniała. Shaena, choć próbowała zachować spokój, łamała się niczym gałązki pod kopytami swego wierzchowca. Zagryzła policzek od środka, a kroki stawiała wolno. Palce nieustannie zaciskały się na materiale sukna, zaś grzązł w gardle. Nie była w stanie ułożyć odpowiednich słów, dlatego zbliżyła się jedynie do Aenessy, na której skupiła pełnie swego spojrzenia. Przypatrywała się także Sivenie przez raptem ułamek sekundy, ale obraz ten rozmył się w skali nadchodzących wielkimi krokami wydarzeń.
- Ja… Ja… Ja nie wiem jak mam pomóc – szepnęła cicho, tracąc grunt pod nogami. Nikt nie opowiadał jej o tym momencie, którego pragnęła dla siebie ponad miarę. Chciała mieć potomstwo, by to ich uśmiechy wypełniały ogniem i napawały siłą córę Aegona. - Potrzebujesz czegoś? – spytała skrywając się pod pozorną fasadą dystansu, wszak… Czy cokolwiek zdołałoby ją złamać? Przełamała oddzielające je bariery, próbując wsłuchać się w nieme prośby dawnej dwórki. Jakiekolwiek by one nie były – gotowa była spełnić niemal każdą.
Powrót do góry Go down
Los
Los
Wiek postaci : Stary jak rodzaj ludzki
Stanowisko : Wichrzyciel
Miejsce przebywania : Wszędzie i nigdzie

Sypialnia Aenessy Empty
Temat: Re: Sypialnia Aenessy   Sypialnia Aenessy EmptyWto 24 Mar - 23:57

NPC - Maester



Maester przybył do pomieszczenia krótko po królowej. Mężczyzna był już w podeszłym wieku, jego łańcuch podzwaniał z każdym krokiem. Miał ze sobą niedużą torbę, którą odłożył na stolik. Za nim weszła służąca z misą z wodą i naręczem ręczników.
Maester skłonił się władczyni.
- Wasza Królewska Mość.
Podszedł do Aenessy.
- Czy odczuwa pani jakieś skurcze? - zapytał. - Wyczuwa pani ruchy normalnie? Proszę się położyć, będę musiał panią zbadać. Królowo, lady, proszę o opuszczenie komnaty, jeśli lady Aenessa będzie sobie tego życzyć lub zajdzie taka potrzeba.
Podszedł do łóżka. Gdy Aenessa położyła się, najpierw zbadał jej brzuch, a później zajrzał między nogi, wkładając palce do waginy i badając rozwarcie.



Proszę wykonać rzut k100 na powikłania podczas porodu i po porodzie.
Ze względu na ciężę bliźniaczą, próg wynosi 30 (powodzenia).
Powrót do góry Go down
Aenessa Velaryon
Aenessa Velaryon
Wiek postaci : 21 dni imienia
Stanowisko : Czarna owca Velaryonów
Miejsce przebywania : Driftmark
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t438-aenessa-velaryonhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t526-aenessa-velaryon#807https://ucztadlawron.forumpolish.com/t440-what-if-i-fall-oh-but-darling-what-if-you-flyhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t691-korespondencja-aenessy-velaryon

Sypialnia Aenessy Empty
Temat: Re: Sypialnia Aenessy   Sypialnia Aenessy EmptySro 25 Mar - 10:14

Kilka głębokich oddechów, jakie wzięła Sivena, znalazło lustrzane odbicie u Aenessy, która starała się powolnymi i głębokimi oddechami uspokoić tak siebie, jak i całe ciało. Tyle zmian zaszło w nim ostatnio, niemal codziennie ją zaskakiwało, ale ze wszystkich sił starała się wierzyć w jego możliwości. Była przecież zdrowa, młoda i silna, a wszystko dotychczas przebiegało raczej bez komplikacji - musiała być dobrej myśli i mieć nadzieję, że ta tendencja obejmie również najbliższe godziny. Czy będzie ich kilka, czy też kilkanaście, wytrzyma to jakoś.
- Dziękuję - rzuciła tak do pomagającej jej służącej, jak i przyjaciółki, która postanowiła dołączyć do tej pierwszej. - Chyba mam wszystko, co trzeba - mam was, dodała już w myślach, posyłając uśmiech Sivenie i spodziewając się, że już całkiem niedługo dołączy do nich również Shaena.
Tak się właśnie stało, gdy wśród krzątających się w przygotowaniach służek błysnęły jasne włosy królowej. Velaryonówna, nauczona latami spędzonymi wspólnie, bez trudu mogła odgadnąć ileż to uczuć musiało kłębić się w sercu Targaryenki. W innych okolicznościach rzuciłaby zapewne wszystko, byle ukoić nerwy tamtej, teraz jednak jej uwaga coraz bardziej odciągana była w kierunku cudu narodzin. Miały akurat tyle czasu, by podjęła, chociaż próbę przekazania Shaenie swej wdzięczności za cóż, wszystko, jednocześnie uspokajając krewniaczkę.
- Jesteście tu. Nawet nie masz pojęcia, ile to dla mnie znaczy. Siedmiu nie mogło obdarować mnie lepszymi przyjaciółkami. - wyciągnęła ku tamtej rękę, chcąc choć na chwilę ująć drobną dłoń i ścisnąć ją pokrzepiająco. Ściszyła następnie głos, mając nadzieję, że w ogólnym zgiełku słowa dotrą jedynie do najbliżej stojących. - Wiesz, że w tym wszystkim nie chodzi o mnie, a o dzieci. Obawiam się, że mogą mnie nie posłuchać, ale Ciebie... Nie sprzeciwią się królowej. A jeśli coś pójdzie nie tak, niech nie zostaną same w świecie.
Nie chciała zrzucać tego wszystkiego na wątłe barki przyjaciółki, ale nikomu innemu nie mogła zaufać w podobnym stopniu, jak jej. Żadna z osób przebywających na Driftmarku nie zdecydowałaby się, w wypadku komplikacji, przychylić do wręcz samobójczego życzenia Velaryonówny by to bękarcie potomstwo zyskało priorytet. A w przypadku, gdyby szlachcianka rzeczywiście wyzionęła ducha, nie było nawet pewności, iż jej właśni rodzice zdecydują się przyłożyć rękę do właściwego wychowania i ochrony dzieci. Tak bardzo pragnęła dla nich pełnego miłości domu i wzrastania w dobrobycie - o nic więcej nie prosiła tak Shaeny, jak i Siedmiu w swych modłach.
Ich rozmowa musiała zakończyć się przedwcześnie, bowiem do pomieszczenia wkroczył maester.
- Nie, jeszcze nie. Wszystko wydaje się w porządku - odpowiedziała zdawkowo, by następnie zgodnie z poleceniem położyć się na łóżku, w czym przydały się poprawione wcześniej przez Sivenę poduszki. Obserwowała go w czasie pierwszej części badania, by następnie odwrócić wzrok skrępowana drugim jego etapem. Być może później przestanie przejmować się cudzym wzrokiem i dotykiem, ale na razie wciąż jeszcze nie mogła zdusić wstydu.

Rzut na komplikacje: 68>30



Zniknięty post MG:

- Nie, jeszcze nie. Wszystko wydaje się w porządku - odpowiedziała zdawkowo, by następnie zgodnie z poleceniem położyć się na łóżku, w czym przydały się poprawione wcześniej przez Sivenę poduszki. Obserwowała go w czasie pierwszej części badania, by następnie odwrócić wzrok skrępowana drugim jego etapem. Być może później przestanie przejmować się cudzym wzrokiem i dotykiem, ale na razie wciąż jeszcze nie mogła zdusić wstydu.
Maester coś pomruczał do siebie. Wyciągnął jakiś przyrząd, który wyglądał jak duży cyrkiel i zmierzył biodra Aennesy. Później znów badał ruchy dzieci na brzuchu. Mężczyzna zmierzył również puls rodzącej, przyłożył dłoń do czoła, sprawdzając, czy nie jest rozpalona.
- Wody sączą się, a nie chlusnęły, więc ma panienka jeszcze dużo czasu. Proszę jednak leżeć, z uwagi na pani kręgosłup i żeby woda nie wyciekała tak szybko. Gdy zaczną się skurcze, proszę liczyć  do stu. Pani towarzyszki mogą pomóc. Gdy będą trwały dłużej niż sześćdziesiąt, niech służba mnie zawoła, będę w komnacie obok. Niech pani dużo pije i coś zje, byle nie o kolorze czerwonym. Niedługo poczuje pani skurcze, na pewno już jakieś się pojawiły, gdyż ma pani delikatne rozwarcie. I proszę pod żadnym pozorem nie przeć. Może się zdarzyć, że będzie się pani... oczyszczać - okreslił wymijająco oddawanie ekskrementów. - Proszę tego nie wspomagać ani nie zatrzymywać.
Postawił na stole klepsydrę.
- Proszę mnie również wezwać jeśli do czasu przesypania nie pojawią się skurcze.
Skłonił się królowej i reszcie dam i wyszedł.
Powrót do góry Go down
Sivena Redwyne
Sivena Redwyne
Wiek postaci : o 20 za dużo
Stanowisko : Dwórka po przejściach
Miejsce przebywania : Królewska Przystań
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t613-sivena-redwynehttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t614-sivena-redwynehttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t698-korespondencja-siveny-redwyne

Sypialnia Aenessy Empty
Temat: Re: Sypialnia Aenessy   Sypialnia Aenessy EmptySro 25 Mar - 12:24

Jak tylko królowa pojawiła się w sypialni Aenessy dwórka dygnęła przed nią wciąż trzymając w rękach materiał sukni przyjaciółki. Powinna być przy niej w momencie, w którym otrzymała wieści o rychłym nadejściu na świat dzieci jej starszego brata, być dla niej oparciem w tej trudnej dla niej chwili. Po takim czasie spędzonym z Shaeną potrafiła czytać jej emocje jak z otwartej księgi i widziała jaki ból sprawia jej widok brzemiennej przyjaciółki. Szczególnie, że tak bardzo sama pragnęła ujrzeć podobny patrząc sama w lustro. Oby i ją w niedalekiej przyszłości Bogowie obdarzyli podobnym zaszczytem.
Słuchając kolejnych słów Nessy i kolejnej prośby o zadbanie jedynie o bezpieczeństwo potomków nie troszcząc się przy tym o nią samą bolało ją serce. Nie potrafiła sobie wyobrazić utraty przyjaciółki, braku osoby, której może się zwierzyć ze wszystkiego. Było to odrobinę samolubne, ale przecież dbała tylko o jej bezpieczeństwo. Oczywiście miała inne osoby, zawsze mogła wymienić listy z bratem albo zwrócić się do Shaeny, ale w żadnym z tych przypadków to nie było to. Poza tym doskonale wiedziała jak to jest wychować się bez rodzica stojącego przy tobie i nie życzyła tego nikomu. Dzieci i tak dorosną bez możliwości poznania ojca. Kim się staną kiedy na straży ich wychowania zabraknie także matki?
W czasie badania stanęła w lekkim oddalenia od łoża ze wzrokiem wbitym w ściany i sufit. Jednym słowem wszędzie byle nie tam gdzie odbywało się badanie. Lekki rumieniec wystąpił na jej policzki na samą myśl o tym jak to mogło wyglądać. Zastanowiła się nawet czy nie powinny opuścić komnaty na czas badania, ale ono się już zaczęło dlatego pozostało jej niezręczne kręcenie się w kącie pokoju. Słysząc coś o radach maestra dotyczących spożywania dużej ilości płynów od razu rzuciła się do stolika, na którym spoczywał dzban z wodą i nalała jej do szklanki, którą ustawiła na stoliku nocnym jak tylko mężczyzna opuścił komnatę. Sama też przysiadła na skraju łóżka starając się zabierać jak najmniej miejsca i ścisnęła pocieszająco rękę przyszłej matki posyłając jej pogodny uśmiech.
- Widzisz? Wszystko jest dobrze i nie masz się czym martwić! – pozwoliła sobie nawet na delikatny śmiech próbując rozładować napięcie. – Napijesz się czegoś? Może masz ochotę coś zjeść? Na pewno kuchnia przygotuje dla Ciebie wszelkie przysmaki. A może chcesz coś porobić w czasie oczekiwania? – zalewała przyjaciółkę kolejnymi pytaniami zanim odwróciła się do Shaeny, również do niej wyciągając rękę i posyłając uśmiech. – Może ty czegoś potrzebujesz Pani?
Powrót do góry Go down
Shaena Targaryen
Shaena Targaryen
Wiek postaci : 20 dni imienia
Stanowisko : Królowa, żona Baelora, Patronka Nędzarzy
Miejsce przebywania : Królewska Przystań
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t621-shaena-targaryenhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t653-shaena-targaryen

Sypialnia Aenessy Empty
Temat: Re: Sypialnia Aenessy   Sypialnia Aenessy EmptySro 25 Mar - 20:26

Patrzyła na Aenessę szeroko otwartymi oczami, a serce trzepotało w jej piersi. Nie widziały się tak długo, a ona wydawała się nie zmieniać. Lico oblane rumieńcem, gęste pukle włosów; wszystko przemawiało na jej korzyść. Krótkie spojrzenie ofiarowała jedynie Sivenie, od której odwróciła pospiesznie wzrok. Emocje, które obecnie tłamsiły jasnowłosą były oczywiste, dlatego egoistycznie zaczynała modlić się do Bogów, by ten poród dobiegł końca, a ona mogła wrócić do domu.
Dopiero słowa dwórki oprzytomniły ją nieznacznie, sprawiając, że oddech Targaryenki spłycił się, a serce trzepotało w piersi, jak maleńki ptak, który próbuje wyrwać się z klatki.
Nie rozumiała tego. Nie teraz. Nie tak.
Traciła grunt pod nogami.
- Wszystko pójdzie dobrze… Zobaczysz, tak? Będziesz wspaniałą matką i nawet w to nie wątp – powiedziała z nutą spokoju w głosie, choć wiele słyszała o porodach, które mogły potoczyć się w niewłaściwą stronę. Mimowolnie zacisnęła palce na dłoni panienki Velaryon, obdarzając ją równocześnie uśmiechem. - Już niebawem przytulisz maluchy i zrozumiesz, że miałam rację – karmazyn zalał blade lico królowej, która w tym momencie przysłuchiwała się słowom mężczyzny. Odwróciła głowę w trakcie badania, a choć bardzo chciała wyjść – nie zdążyła. Czuła subtelny dyskomfort, który ją przenikał, wszakże pierwszy raz doświadczała czegoś takiego. Ciężar tej sytuacji przygniatał ją, nie umiejąc poukładać sobie w głowie tak nietypowej chwili, w którą wplątała się niemalże przypadkiem na polecenie króla.
Całe szczęście, że poród przebiegał bez komplikacji, a cała trójka mogła zaczerpnąć świeżego powietrza.
Ruszyła w stronę okiennic, by te otworzyć nieco szerzej, wkrótce spoglądając też na licu Aenessy. Mimo siły jakie miała, wyglądała na przejętą, zapewne bardziej niż władczyni i jej dwórka, bo przecież była przygotowywana do tego dnia, a one? Zasłyszane plotki nie równały się temu, co stało się niemalże namacalne.
- Tak, ja poproszę wina – szepnęła cicho, dopiero po odpowiedniej chwili zbliżając się do swej przyjaciółki. Ułożyła dłoń na jej głowie, przeczesując delikatnie kosmyki włosów. - Rozpiłaś mnie przez spędzone lata w Królewskiej Przystani i to się nie zmieniło – zażartowała, wierząc iż każde odciągnięcie myśli córki Baeli, pozwoli jej na spokój, który winna teraz odczuwać.
Powrót do góry Go down
Aenessa Velaryon
Aenessa Velaryon
Wiek postaci : 21 dni imienia
Stanowisko : Czarna owca Velaryonów
Miejsce przebywania : Driftmark
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t438-aenessa-velaryonhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t526-aenessa-velaryon#807https://ucztadlawron.forumpolish.com/t440-what-if-i-fall-oh-but-darling-what-if-you-flyhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t691-korespondencja-aenessy-velaryon

Sypialnia Aenessy Empty
Temat: Re: Sypialnia Aenessy   Sypialnia Aenessy EmptyCzw 26 Mar - 19:53

Wiedziała, że wszystko to nie mogło być łatwe. Shaena wiele razy na przestrzeni lat mówiła o swych chęciach, by wydać na świat potomka i czyniła wszelkie starania w tym kierunku, na próżno. Mimo to, Velaryonówna miała nadzieję, że gorycz zostanie zepchnięta na ubocze słodyczą tej chwili - możliwością przywitania bratanków, nawet takich z nieprawego łoża.
- Modlę się, by Siedmiu uczyniło Twe słowa prawdziwymi - szepnęła jeszcze w odpowiedzi na słowa Shaeny, wróżące Aenessie szczęśliwy poród i macierzyństwo.
Podobnie jak wszystkie zgromadzone w pomieszczeniu niewiasty błądziła wzrokiem po suficie, ścianach i zawieszonym ponad łóżkiem baldachimem. Gdy najbardziej intymna część badania dobiegła końca, jej spojrzenie znów spoczęło na maestrze, śledząc uważnie każdy jego ruch. Oczywiście ufała mężczyźnie, wszak sprowadził już na ten świat niejedno dziecko, ale wciąż nie mogła odpędzić pewnej nieufności i chęci dostrzeżenia w jego ruchach jakichś oznak, iż dostrzegł coś ukrytego przed wzrokiem osób niezaznajomionych z fizjonomią porodu. Wydawał się jednak spokojny, a jego słowa tylko potwierdzały ocenę jasnowłosej - wszystko działo się bez większego pośpiechu i przynajmniej na razie postępowało zgodnie z normą. Przytakiwała kolejnym wypowiedziom, nawet jeśli osobiście konieczność leżenia w tak niespokojnej chwili tylko dalej frustrowała ją, gdy nawet możliwość wyzbycia się stresu przechadzką została odebrana. Przynajmniej mogłaby skupić się na próbach wyczucia skurczów, a także odliczania odstępów między nimi. Słyszała już wcześniej zarówno rady o jedzeniu i piciu dla podbudowania sił, jak i mechanizm "oczyszania". Osobiście zdecydowała się skupić na tej pierwszej czynności, zwłaszcza że podsunięto jej niemalże pod nos naczynie z wodą.
- Dziękuję - rzuciła ku Sivenie, posyłając jej delikatny uśmiech, by następnie upić kilka łyków, zwilżając gardło. Nawet nie zorientowała się wcześniej, że tak bardzo zaschło jej w ustach. - Woda mi wystarczy. A co do jedzenia... - tu odwróciła się ku jednej z obecnych służek. - Mam ochotę na placki z owocami, niech kuchnia przygotuje takowy. I niech poleje je miodem. - Nie była pewna czy właśnie tego typu jadło zapewniłoby jej właściwą dozę energii, ale nie zamierzała odmawiać sobie tej zachcianki, gdy czekało ją wiele godzin trudu. Potrzebowała czegoś sycącego i słodkiego, trafiającego idealnie w jej gusta.
Odetchnęła głośno, w momencie, gdy pierwsze powiewy świeżego powietrza przecisnęły się przez uchylone ręką królowej okiennice. Nie to jednak skłoniło ją do przymknięcia powiek i rozluźnienia się nieco, a dopiero dotyk znajomej dłoni głaszczącej jasną czuprynę. Uśmiech goszczący na jej ustach poszerzył się na wspomnienie wspólnych libacji alkoholowych, którym zdarzyło im się poddać.
- Przy tak zaopatrzonych piwnicach grzechem byłoby ich nie wykorzystywać - odpowiedziała rozbawiona, nie brzmiąc zupełnie, jakby zamierzała zaprzeczyć "rozpijaniu" Shaeny czy choćby okazać za to skruchę.
Powrót do góry Go down
Sivena Redwyne
Sivena Redwyne
Wiek postaci : o 20 za dużo
Stanowisko : Dwórka po przejściach
Miejsce przebywania : Królewska Przystań
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t613-sivena-redwynehttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t614-sivena-redwynehttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t698-korespondencja-siveny-redwyne

Sypialnia Aenessy Empty
Temat: Re: Sypialnia Aenessy   Sypialnia Aenessy EmptyPią 27 Mar - 15:58

Z jednej strony wyjście maestra przyjęła z ulgą, ciesząc się, że mają chociaż chwilę odsapnąć po tym pełnym wrażeń początku dnia, z drugiej jednak konieczności czekania generowała tylko więcej nerwów. 
- Ciekawe ile to jeszcze potrwa… - sama nie wiedziała czy woli, aby wszystko wydarzyło się już zaraz, czy może lepiej było mieć jeszcze chwilę na przygotowania i dopięcie wszystkiego na ostatni guzik w miarę możliwości. Oraz czas na rozmowę z przyjaciółką, na którą zapewne będzie go brakować w najbliższych dniach kiedy to nowa matka poświęci całe dnie tylko maleństwom, bądź na należący jej się odpoczynek po męczącym porodzie.
- Już myślałam, że poprosisz o jakieś bardziej wydziwione dania. – nawet Sivena słyszała o nietypowych nawykach jedzeniowych, które miewały kobiety w trakcie ciąży. Potrafiły wtedy spożywać wydawało by się, że niepasujące do siebie produkty, często takie, o połączeniu których na samą myśl robiło się człowiekowi niedobrze. Widocznie jednak nadejście dzieci wzmocniło u Ness tylko miłość do słodkości.
Słysząc cichą prośbę Shaeny powstała powoli z zajętego miejsca i własnoręcznie napełniła dwa kielichy winem, sama upijając łyk albo kilka w drodze powrotnej, ciesząc się, że nie zagościła tutaj moda ze stolicy na rozwodnione trunki. Przekazała jeden królowej, a sama zajęła wcześniejsze miejsce.
- Dobrze, że sama pochodzę z rodu zajmującego się winem, bo w innym przypadku lądowałabym pod stołem po każdym spotkaniu z wami. – zażartowała dorzucając swoje trzy grosze do rozmowy doskonale zdając sobie sprawę, że dołączyła do ich towarzystwa znacznie później, podczas gdy one wspominają początki znajomości.
Powrót do góry Go down
Shaena Targaryen
Shaena Targaryen
Wiek postaci : 20 dni imienia
Stanowisko : Królowa, żona Baelora, Patronka Nędzarzy
Miejsce przebywania : Królewska Przystań
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t621-shaena-targaryenhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t653-shaena-targaryen

Sypialnia Aenessy Empty
Temat: Re: Sypialnia Aenessy   Sypialnia Aenessy EmptyPią 27 Mar - 20:29

Ufała mężowi ponad miarę, podobnie jak ufała swej matce. Nie mogliby jej już bardziej skrzywdzić, a przecież pokornie znosiła każde upokorzenie, każdy policzek i każde słowo, które rozdzierały pokiereszowaną duszę. Smutek tlił się w oceanie fioletu, który obecnie osiadał na twarzy Aenessy. Uśmiech jednakże rozciągnął wargi jasnowłosej, która nie przestawała gładzić złotych pukli przyjaciółki.
- Wiem, że nie jestem najpobożniejsza, lecz i ja potrafię się modlić… Me prośby zawsze płynęły z serca, choć nie wszystkie zostały wysłuchane – szepnęła, a głos ugrzązł na linii krtani. Czuła jak kolce wżynają się w miękkie struktury, a serce zaczyna trzepotać w piersi. Głupia i naiwna, lecz wciąż pragnęła wierzyć w swe działania, które od zawsze dyktowany były następstwami ran, jakie czynili na jej wątłych plecach bliscy. Nawet w dniu koronacji nie potrafili powstrzymać się przed zadaniem krzywdy.
Cofnęła się nieznacznie od sylwetki Velaryon, dając jej przestrzeń. Przyglądała się równocześnie Sivenie, która z oddaniem pomagała dawnej dwórce. Wiele myśli plątało się po głowie Shaeny, a szczególnie te, które wykreowały plan, jaki miał nadejść w najbliższych dniach. Wspomnienie dawnych lat było przepełnione tęsknotą, a równocześnie – rozpaczą po tym, co umarło. Nie pozwalała Daeronowi powrócić do swego umysłu, wszak to dewastowało drobną postać królowej – niezdolnej już do okazywania ciepła. Dystans i chłód bił od niej, choć czy to nie tylko ona starała się w to wierzyć?
- To chyba dobry moment, żeby zakazać moim dwórkom pić, skoro muszę obawiać się o ich stan – rzuciła żartobliwie w stronę panienki Redwyne, a uśmiech rozciągnął blade wargi córki Daenaery. Pokręciła nawet z dezaprobatą głową, kiedy to kolejne frazy docierały do niej. - Och, czy to znaczy, że nie żałujesz swego występku, Aenesso? – zdziwiła się nieznacznie, bo jak to tak? Myślała, że dziewczę nieznacznie spokorniało, ale ewidentnie dalekie było od tego stanu, co wkrótce powinny zmienić dzieci. - Na pewno czujesz się dobrze? – spytała jeszcze z troską, nie mogąc wyplewić z siebie poczucia odpowiedzialności za całą tę sytuację.
Powrót do góry Go down
Aenessa Velaryon
Aenessa Velaryon
Wiek postaci : 21 dni imienia
Stanowisko : Czarna owca Velaryonów
Miejsce przebywania : Driftmark
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t438-aenessa-velaryonhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t526-aenessa-velaryon#807https://ucztadlawron.forumpolish.com/t440-what-if-i-fall-oh-but-darling-what-if-you-flyhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t691-korespondencja-aenessy-velaryon

Sypialnia Aenessy Empty
Temat: Re: Sypialnia Aenessy   Sypialnia Aenessy EmptySob 28 Mar - 15:22

Nie widziała smutku malującego się w oczach przyjaciółki, zgodnie z poleceniem maestra skupiając na wsłuchiwaniu we własny organizm i tylko częściowo pozwalając toczącej się rozmowie na odciągnięcie jej uwagi. Oddech, bicie serca i w końcu te skurcze, których częstotliwość miała obserwować. Wcale nie czuła od królowej chłodu - tamta wciąż wydawała jej się przyjemnie ciepła, nie jak dziko buchający ogień, ale płomień dający obietnice bezpieczeństwa i stabilności. Nawet nie wiedziała, jak bardzo brakowało w ostatnich księżycach. Listy zdecydowanie nie były wystarczającym środkiem, by mogła właściwie cieszyć się towarzystwem tamtej.
- Mam nadzieję, że nie za długo - westchnęła w odpowiedzi na słowa Siveny, mając świadomość, że każda mijająca godzina oczekiwań miała jedynie coraz skuteczniej niszczyć zgromadzone pokłady spokoju i cierpliwości. Do tego naprawdę nie chciała spędzać w połogu dwóch dni, jak to stawało się w przypadku niektórych, co mniej szczęśliwych niewiast. Jej ciało mogło przygotować się na ten moment, jak tylko mogło, ale jej pokłady sił wciąż pozostawały ograniczone i nie wyobrażała sobie nadwyrężać ich przez więcej niż jedną dobę. - Zdarzały się i takie, ale przez wzgląd na wasze żołądki nie będę o nich opowiadać.
Doprawdy, sama wolała nie wracać wspomnieniami do tych jakże oryginalnych połączeń, które to zmuszona była przygotowywać dla niej kuchnia. Przeczyły one wszelkim zasadom logiki i z pewnością, gdy już wyda na świat dzieci, nie zechce nigdy spożyć podobnych paskudztw.
- Żałowałam na ogół w poranek po wspólnie spędzonym wieczorze - zaśmiała się, wciąż widocznie w dobrym humorze. Jeśli jednak takie jego oznaki nie wystarczyły, by Shaena uwierzyła w jej dobre samopoczucie, Velaryonówna postanowiła uspokoić ją słownie. - Tak, wciąż jest jeszcze znośnie. Lepiej, bym nacieszyła się tym stanem na zapas.
Wiedziała, że nawet kolejne dni po porodzie nie będą łatwe. Organizm kobiety miał znieść wręcz nieludzkie cierpienia i wysiłek, potrzebować więc będzie czasu na regenerację, którego zapewne nie dadzą jej wymagające nieustannej uwagi dzieci, jeśli tylko wszystko potoczy się właściwie. Z pewnością Aenessa nie wyglądała, jakby miała obarczyć odpowiedzialnością za swoje obecne położenie kogokolwiek, poza sobą - to była jej decyzja i nikogo innego, by odrzucić możliwość wypicia odpowiedniego specyfiku i kontynuować dawne życie. Gdyby tylko znała myśli Targaryenki z pewnością powiedziałaby o tym na głos.
Powrót do góry Go down
Maeve Targaryen
Maeve Targaryen
Wiek postaci : 31
Stanowisko : żona Królewskiego Namiestnika
Miejsce przebywania : Driftmark
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t1037-maeve-targaryenhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t1047-maeve-targaryen#7000

Sypialnia Aenessy Empty
Temat: Re: Sypialnia Aenessy   Sypialnia Aenessy EmptyNie 29 Mar - 20:23

 Morze było wyjątkowo łaskawe, a dni na pokładzie niewielkiej kogi pod czerwono-czarną banderą rodu jej pana męża mijały leniwie. Kiedy przed czterema dniami wypływała z Królewskiej Przystani, nie zdążyła pożegnać się ani z Viserysem, ani z córką i teraz tego żałowała. Sprawa była niecierpiąca zwłoki, toteż żywiła nadzieję, że dziewczynka nie będzie miała jej za złe tej niezapowiedzianej ekskursji. Widząc wyłaniające się zza porannej mgły zarysy wyspy, Maeve sięgnęła za pazuchę i jeszcze raz rozwinęła zwój zawierający list od siostry. Jeśli wierzyć temu, co w nim pisała, termin rozwiązania miał nastąpić lada dzień. Westchnęła, patrząc na nienaturalnie koślawo postawione litery, które odzwierciedlały stan emocjonalny, w jakim musiała znajdować się Aenessa. Nawet znajdujące się niżej zapewnienia, że przebywa pod ciągłą opieką maestra i najbliższych przyjaciółek nie zmieniały faktu, że Maeve nigdy by sobie nie wybaczyła, gdyby zabrakło jej u boku młodszej siostry. Wychodząc na brzeg, gdzie czekał już posłaniec z koniem, modliła się w duchu, by nie okazało się, że przybyła za późno. Port, choć w swojej majestatyczności wydawał się ciągnąć w nieskończoność, w rzeczywistości nie znajdował się daleko od Twierdzy Przypływ i przejażdżka chyżymi rumakami nie zajęła im dłużej niż godzinę. Dotarłszy do przyzamkowej stajni, zostawiła chłopaka z niewielkim bagażem, jaki zdążyła spakować jej dwórka i ciepłym słowem, a sama żwawym krokiem udała się w kierunku komnaty siostry. Labirynt korytarzy, o których krętość zadbał onegdaj sam Wąż Morski, obcej osobie mógł co prawda wydawać się zgubny, jednak czas spędzony w Królewskiej Przystani nie sprawił, że zapomniała, jak przed laty biegała po nim wraz z braćmi. Kiedy wreszcie dotarła przed drzwi komnaty Aenessy, nie musiała zastanawiać się dwa razy i weszła do środka. Nozdrza uderzył zapach sfermentowanego wina i przelanego potu.
 – Słodka siostro – wychrypiała Maeve, próbując złapać oddech. – Czy kiedykolwiek wybaczysz mi tę zwłokę?
 Podeszła do łoża, w którym skąpana w drogie tkaniny ze wschodu, leżała dziewczyna. Mijając niewielkie lusterko, rzuciła nań krótkie spojrzenie i stwierdziła, że wygląda nie lepiej od siostry. Podróż wiele ją kosztowała - kremowa niegdyś suknia przypominała teraz raczej czerń Nocnej Straży, a kosmyki tłustych włosów bezładnie spadały na twarz. Zgarnęła jeden z nich za ucho i nachyliła się nad Aenessą.
 – Przepraszam cię, Ness – wyszeptała, łapiąc ją za rękę.
 Chwilę trwało nim zorientowała się, że nie znajdują się w komnacie same. Zdawszy sobie sprawę ze swojego nietaktu, zaadresowała obecność królowej skromnym dygnięciem.  
 – Wasza Królewska Mość. – Następnie zwróciła się w kierunku burzy brunatnych loków, których właścicielkę przelotnie znała z królewskiego dworu. –  Lady Redwyne.
Powrót do góry Go down
Sivena Redwyne
Sivena Redwyne
Wiek postaci : o 20 za dużo
Stanowisko : Dwórka po przejściach
Miejsce przebywania : Królewska Przystań
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t613-sivena-redwynehttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t614-sivena-redwynehttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t698-korespondencja-siveny-redwyne

Sypialnia Aenessy Empty
Temat: Re: Sypialnia Aenessy   Sypialnia Aenessy EmptyPon 30 Mar - 13:37

Połóg w jej wyobrażeniu, po wysłuchaniu historii innych kobiet, był zawsze wydarzeniem nagłym. Takim, które nachodziło niespodziewanie, w najmniej odpowiednim momencie i niesprzyjających warunkach. Najczęściej pod osłoną nocy wśród krzyków rodzącej. Oczywiście wszystko mogło się jeszcze zmienić, ale póki co narodziny pierworodnych Aenessy odbiegały całkowicie od tego opisu. Miała jednak nadzieję, że nie będzie to działać w drugą stronę i radosne wyczekiwanie, zamiast trwać minuty i godziny, nie przeciągnie się do całych dni.
- W dzisiejszych czasach chyba nie musisz się o to obawiać skoro w stolicy modne stało się rozwodnione wino. – sama nie wiedziała czy powinna się z tego śmiać czy może opłakiwać ten fakt. Z nastaniem nowego króla nastały nowe obyczaje, ciekawe ile jeszcze zmieni się na przestrzeni miesięcy i lat. Bo to, że obecny władca był całkowicie odmienny od poprzedniego było pewne jak to, że słońce wschodzi na wschodzie i zachodzi na zachodzie.
Już chciała dodać coś jeszcze do tej rozmowy, ale zdążyła zaledwie otworzyć usta zanim do pomieszczenia wparowała kolejna osoba - siostra Aenessy. Nie sądziła, że aż tyle osób będzie towarzyszyć Ness w jakby nie patrzeć haniebnym dniu, ale pokazywało to tylko jaką osobą była Velaryonówna skoro nawet pomimo przeciwności losu potrafiła gromadzić wokół siebie sprzyjających jej ludzi.
- Lady Targaryen. – odpowiedziała na powitanie żony Namiestnika skinąwszy jej głową. W pomieszczeniu zaczynało robić się po mału tłoczno, a było jeszcze kilka osób, które miały dołączyć  w najbliższym czasie. Ciekawe jak na to wszystko zareaguje matka Ness kiedy do nich dołączy. Korzystając z okazji, że przy przyszłej matce znalazła się chwilowo inna osoba Siv odwróciła się do królowej pragnąć dojrzeć jak ona sobie radzi z tym wszystkim i posyłając jej ciepły uśmiech.
Powrót do góry Go down
Shaena Targaryen
Shaena Targaryen
Wiek postaci : 20 dni imienia
Stanowisko : Królowa, żona Baelora, Patronka Nędzarzy
Miejsce przebywania : Królewska Przystań
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t621-shaena-targaryenhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t653-shaena-targaryen

Sypialnia Aenessy Empty
Temat: Re: Sypialnia Aenessy   Sypialnia Aenessy EmptyWto 31 Mar - 18:21

Kiedyś wszystko było dużo łatwiejsze. Ich rozmowy, podobnie jak spontaniczne decyzje nie miały żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości, dlatego też z taką ekscytacją podejmowała się kolejnych prób wkroczenie w dorosłość. Dzisiaj to Aenessa musiała samodzielnie – jedynie przy wątpliwym wsparciu – porzucić płaszcz nastoletniej beztroski.
- Ten poranek był nieprzyjemny tylko dla niektórych, czyż nie? – zapytała z rozbawieniem. Upiła jeszcze łyk wina, by chwilę później skierować fiolet spojrzenia na twarz Siveny. Przyglądała jej się z ciekawością, jakby to ona była w posiadaniu większej ilości informacji, których potrzebowała do dalszej egzystencji. Bała się wszak, że ludzie wciąż plotkują za jej plecami. Śmieją się. Mieli nader dużo powodów, a Shaena zdawała się wiedzieć o każdym, co było dla niej bardzo bolesne.
- Panienko Redwyne! – powiedziała donośniej, zaskoczona taką śmiałością, ale jedno trzeba było przyznać… Miała rację. - Wyobrażasz sobie, by ktoś spożywający wino w pełnej krasie przyjął te nowości na spokojnie? Obawiam się, że nie skończyłoby się na jednym pobiciu, a co najmniej na trzech śmierciach i pięćdziesiątce szlachetnych w lochach… – wyjaśniła, posyłając jej porozumiewawcze spojrzenie. Być może – na Driftmarku były bezpiecznie, ale w Warowni Maegora takie słowa nie przyszłyby bez echa, a przecież nie chciała dla swej towarzyszki źle. Musiała pilnować języka, choć jak widać – w pobliżu samej królowej mogły pozwolić sobie na więcej niż wypadało.
Nikły uśmiech wykrzywił blade wargi kobiety, która na dźwięk otwieranych drzwi powstała z miejsca i odsunęła się w bardziej strategiczną część. Dostrzegła żonę Viserysa, której obecność nie zaskakiwała.
- Lady… – odpowiedziała na powitanie. Emocji jednak nie okazała, podobnie jak nie okazała swej słabości chwilę wcześniej, gdy trwała przy Nessie, głaszcząc jej gęste pukle i pozwalając im plątać się między smukłymi palcami. Wzrok osiadł jednak na twarzy nowoprzybyłej, która powinna dostać kilka minut na rozmowę z siostrą.
Nie zaproponowała jednak tego.
- Siveno, zaalarmowaliście moją ciotkę? Ciekawi mnie, gdzie znajduje się Baela – spytała bardziej swej dwórki, aniżeli zgromadzonych. Atmosfera gęstniała, zaś wzrok nieustannie skierowany był w stronę ciemnowłosej. Potrzebowała dojrzeć iluzję wsparcia w jej tęczówkach, dlatego z takim zaangażowaniem poszukiwała tego ciepła, którym dziewczę z Reach zawsze dysponowało; zawsze, gdy szczególnie córka Aegona tego potrzebowała.
Powrót do góry Go down
Los
Los
Wiek postaci : Stary jak rodzaj ludzki
Stanowisko : Wichrzyciel
Miejsce przebywania : Wszędzie i nigdzie

Sypialnia Aenessy Empty
Temat: Re: Sypialnia Aenessy   Sypialnia Aenessy EmptyWto 31 Mar - 19:47

MG


Służba przyniosła danie dla Nessy oraz reszty kobiet zgromadzonych w komnacie, dostawiono wina, soku jabłkowego, wody, owoców i różnych przekąsek, zarówno słodkich jak i pikantnych, aby nikomu nie brakło niczego w oczekiwaniu na potomstwo Ness.

Pojawiają się pierwsze skurcze porodowe, ciągnące się jakby z kręgosłupa w dół, napinając cały brzuch i mięśnie nad pośladkami. Są bardzo bolesne, jednakże krótkie i nieregularne. Jest między nimi przynajmniej kilka minut odstępu.

Można pisać swobodnie.
Powrót do góry Go down
Aenessa Velaryon
Aenessa Velaryon
Wiek postaci : 21 dni imienia
Stanowisko : Czarna owca Velaryonów
Miejsce przebywania : Driftmark
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t438-aenessa-velaryonhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t526-aenessa-velaryon#807https://ucztadlawron.forumpolish.com/t440-what-if-i-fall-oh-but-darling-what-if-you-flyhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t691-korespondencja-aenessy-velaryon

Sypialnia Aenessy Empty
Temat: Re: Sypialnia Aenessy   Sypialnia Aenessy EmptySro 1 Kwi - 10:10

Zaśmiała się cicho na wspomnienie o rozwodnionym winie, o którego serwowaniu wieści dotarły do niej wraz z opisami zajść uczty koronacyjnej. Natychmiast jednak uniosła jedną z dłoni, by zasłonić usta i zdusić śmiech, który podobnie jak sama uwaga Siveny był przecież nie do końca stosowny.
- Pięćdziesiątka szlachetnie urodzonych… Nie jestem nawet pewna, czy lochy dysponują podobną ilością kwater odpowiedniego standardu - zastanowiła się głośno, choć chwilowo pozwalając własnym myślom odpłynąć ku nieco abstrakcyjnym tematom. Nie trwało to jednak długo, bowiem kolejny z gości przykuć je miał na powrót ku rzeczywistości.
Choć nie powiedziałaby tego głośno, to jakaś jej część zwątpiła, iż siostra zdoła się zjawić, mimo zapowiadanego korespondencyjnie terminu w jakim dojść miało do rozwiązania ciąży. Sama Aenessa zrzuciłaby to wówczas na karb niesprzyjających warunków atmosferycznych, które miałyby spowolnić statek z nią - tak byłoby łatwiej znieść jej ewentualną nieobecność. Kiedy jednak do pokoju wkroczyła kolejna z postaci, a jasne oczy ogarnęły jej osobę, wszelkie niepokoje dotyczące ewentualnego braku tejże krewnej w tak ważnym dniu prysnęły.
- Maeve - wyszeptała, wyciągając ku niej dłoń, łasa na kolejną dawkę wsparcia i ciepła. W innych okolicznościach zapewne sama umartwiłaby się nad nienajlepszym wyglądem tamtej, który wołał o odrobinę odpoczynku i ciepłą kąpiel, teraz jednak nie było na to czasu. - Nie przepraszaj. Wszystko w porządku.
Doprawdy ostatnie co chodziło po głowie blondynce, to dąsanie się w takim momencie na swą starszą siostrę. Zdecydowanie zbyt zajęta była innymi sprawami, jak choćby jedzeniem oraz nasilającymi się skurczami. To pierwsze pochłonęła dość szybko, wbrew swym zwyczajom nie rozkoszując się kunsztem kucharzy zamkowych, zamiast tego starając się jak najszybciej zapełnić brzuch. Zwłaszcza, że już przy trzecim placuszku musiała poczynić pierwszą przerwę, gdy kolejna fala bólu zalała je plecy. Wraz z czwartym dziewczę zdecydowało zupełnie się poddać ze spożywaniem posiłku, odsuwając od siebie talerz i zamiast tego skupiając się na własnym ciele. Wiedziała, że było jeszcze za wcześnie by wołać maestra, ale nie oznaczało to, że oczekiwanie miało okazać się przyjemnym. Ilekroć mięśnie napinały się zmuszona była do zaciskania tak zębów, jak i drobnych pięści, a ciało chcąc nie chcąc szukało pozycji wygodniejszej, niż leżenie nieruchomo na plecach. Starała się zachować w miarę neutralny wyraz twarzy, gdy uśmiech zniknął z niej wraz z kolejnym skurczem, ale średnio jej to wychodziło. Podobnie jak królowa nie była pewna kiedy mogliby spodziewać się dołączenia lady Baeli, jej pani matki, ale skrycie miała nadzieję na jej rychłe przybycie. Jakkolwiek napięte nie byłyby obecnie ich relacje, to siatka wsparcia była przyszłej matce potrzebna w tym momencie bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej na przestrzeni ostatnich księżyców.
Powrót do góry Go down
Maeve Targaryen
Maeve Targaryen
Wiek postaci : 31
Stanowisko : żona Królewskiego Namiestnika
Miejsce przebywania : Driftmark
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t1037-maeve-targaryenhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t1047-maeve-targaryen#7000

Sypialnia Aenessy Empty
Temat: Re: Sypialnia Aenessy   Sypialnia Aenessy EmptyCzw 2 Kwi - 16:09

 Z bezsilnością przyglądała się temu, jak konwulsje przeszywające ciało siostry nabierały coraz szybszego rytmu, a z wiecznie rozpromienionej twarzy mimowolnie znikał uśmiech. Jako jedyna w komnacie doświadczyła już wątpliwej przyjemności porodu i dobrze rozumiała, jakie katorgi musiała właśnie przeżywać Aenessa. Przypomniawszy sobie zdarte od krzyków gardło, z jakim borykała się jeszcze długo po własnym rozwiązaniu, Maeve była pełna podziwu wobec siostry, która nawet w takim momencie potrafiła zachować spokój. Wiedziała jednocześnie, że najgorsze miało dopiero nastąpić i modliła się, by i przez to dziewczynie udało się przejść z podobną godnością.
 Refleksja, którą postanowiła podzielić się królowa, nie uszła jej uwadze i poczuła się w obowiązku zracjonalizować nieobecność matki.  
 – To zupełnie do niej niepodobne. Z pewnością musiało ją zatrzymać coś, na co nie miała wpływu i już wkrótce uraczy nas swoją obecnością – oświadczyła stanowczo, obdarowując królową chłodnym spojrzeniem. – Myślę, że Ness ma już wystarczająco na głowie, by dodawać jej kolejnych zmartwień, Wasza Wysokość.
 Matce, która miała coś, co zamkowa służba nazywała trudnym charakterem, można było zarzucić wiele, jednak nie sposób było jej odmówić tego, że kochała swoje dzieci i każde z nich zawsze mogło liczyć na jej zrozumienie i bezgraniczne wsparcie. Choć wspomnienia tamtego dnia były już mgliste, Maeve nigdy nie zapomniała, że to lady Baela czuwała przy niej przed ośmioma laty - nie była zatem  w stanie dopuścić do siebie myśli, że kobiety mogłoby zabraknąć teraz przy młodszej z córek.
 – Jestem pewna, że pojawi się tu lada moment, kochanie – zwróciła się do siostry, próbując podnieść ją na duchu.
 Wiedziała, że niezależnie od tego, czy obietnica znajdzie swoje pokrycie w rzeczywistości, musi odwrócić czymś uwagę Aenessy. W tym celu postanowiła wykorzystać obecność damy z Arboru, licząc, że wypite wino ośmieliło nieco dziewczę.
 – Lady Redwyne, wiele zdążyłam się nasłuchać o twoim talencie do muzyki. – Uśmiechnęła się zalotnie. – Musisz wiedzieć, że choć sama nigdy nie przejawiałam ku temu najmniejszych predyspozycji, nie przeszkadzało to wcale naszemu panu ojcu w zwożeniu zza Wąskiego morza najróżniejszych  instrumentów. Czy zgodziłabyś się umilić nam czas melodią?


charyzma (25+75)/2+15+4-10=59
Powrót do góry Go down
Shaena Targaryen
Shaena Targaryen
Wiek postaci : 20 dni imienia
Stanowisko : Królowa, żona Baelora, Patronka Nędzarzy
Miejsce przebywania : Królewska Przystań
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t621-shaena-targaryenhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t653-shaena-targaryen

Sypialnia Aenessy Empty
Temat: Re: Sypialnia Aenessy   Sypialnia Aenessy EmptySob 4 Kwi - 13:11

- Wiesz, Aenesso… Z jednej celi udałoby się zrobić dwie, skoro już tak bardzo chcieli pokazywać swą siłę… Nie rozumiem mężczyzn, którzy jedynie pięściami i mieczem potrafią rozwiązywać problemy – stwierdziła z nieznaczną nutą zaintrygowania w głosie, aż wreszcie odważyła się stwierdzić głośniej niż powinna. - Gdyby to kobiety zachowywały się w ten sposób, zapewne szarpałyby się za warkocze, czyż nie? – możliwe, że wydawało się to abstrakcyjne, lecz Shaena rzeczywiście wyglądała, tak jakby próbowała sobie to wyobrazić. Przygryzła nawet z tego wszystkiego policzek, skupiając się w końcu w pełni na dawnej dwórce, której ofiarowała ogrom serca i zrozumienia przez lata wspólnego towarzystwa.
Była nie tylko pełniącą na dworze funkcję dekoratywną dla królewny, ale także stała się wierną powierniczką sekretów. Wiedziała, że dziewczę Velaryonów nie uczyniłoby nic złego względem Targaryenki – w przeciwieństwie do jej rodziny.
Wyczekiwała odpowiedzi Siveny, lecz to Maeve odważyła się odezwać w sposób, który sprawił, że w fiolecie tęczówek zapłonął ogień. Bolesne wspomnienia z uczty i sprzed kilku miesięcy zderzyły się ze sobą w ścianach czaszki, wywołując nagły ból. Serce zakołowało w piersi, zaś córa Aegona postąpiła krok w przód, by żona namiestnika nie łudziła się, iż zdominuje królową, a ta pokornie przyjmie niezrozumiałe słowa.
- Jak widać, moja droga, nie tylko ona ma tendencje do spóźnień, prawda? – nie umiała powstrzymać w sobie tejże uwagi, bo czy to nie ona została sprowokowana? - Pytanie skierowane było do mojej dwórki, która jest mi towarzyszką, więc strofowanie twej siostry raczej nie było koniecznością, jakiej się dopuściłaś – głos jasnowłosej wybrzmiewał nutą władczości. Coś w niej pękało, gdy po raz kolejny rodzina z Driftmarku wymierzała niesłuszne ciosy. Czymże bowiem obecność Shaeny czy jej troska o Baelę miały dokładać zmartwień?
- Aenessa, jak zapewne wiesz, była mi przyjaciółką i dwórką, a mam wrażenie, że twoja rodzina zapomniała już – ile kosztowała mnie protekcja, pod którą nadal się znajduje, więc skąd ta wrogość? – spytała z dozą spokoju w głosie, choć serce krwawiło i rozpadało się na drobne elementy. Czuła się jak intruz w komnatach kuzynki, dlatego też postanowiła zareagować tak jak powinna już dawno temu. - Udam jednak, że nie zasłyszałam twych słów, zaś następnym razem pamiętaj, że panienka Redwyne nie jest grajkiem i nie musi spełniać twych próśb – przywołanie do porządku Maeve było koniecznością. Zagalopowała się o dwa kroki, a przecież córa Aegona nie uczyniła nic haniebnego, co narażało stan zdrowia Nessy. To szaleństwo rozniecane od wielu dni pchnęło ją teraz w objęcia utraty kontroli, przez co młoda władczyni widziała już tylko jedno słuszne rozwiązanie z tego absurdu wytworzonego w pomieszczeniu.
Podeszła do byłej dwórki i ucałowała ją w czoło, obdarzając cieniem uśmiechu. Żal nawarstwiał się, podobnie jak gniew.
- Wierzę, że wszystko przebiegnie dobrze i niczym się nie martw, moja miła – odgarnęła jeszcze niesforne kosmyki z twarzy blondynki, by chwilę później zwrócić się do Siveny. - Poinformuj mnie, gdy to dobiegnie końca… – poprosiła i jedynie ona była w stanie dostrzec taflę łez, która pokryła spojrzenie Shaeny. Niewielu wszak wiedziało, ile zniosła, by jej relacja z córką Baeli wciąż utrzymana była na odpowiednim poziomie, pomimo hańby jaką ściągnął na nią Daeron i sprzeciwu wobec wygnania, na które żona Baelora nigdy się nie zgodziła. Czy doprawdy rodzina panienki Velaryon otrzymała zbyt mało od królowej?
Z własnymi myślami – opuściła komnatę Aenessy.

Charyma 84 + 43 = 127/2 = 63,5 (64) + 12 + 4 = 80

/zt Shaena
Powrót do góry Go down
Sivena Redwyne
Sivena Redwyne
Wiek postaci : o 20 za dużo
Stanowisko : Dwórka po przejściach
Miejsce przebywania : Królewska Przystań
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t613-sivena-redwynehttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t614-sivena-redwynehttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t698-korespondencja-siveny-redwyne

Sypialnia Aenessy Empty
Temat: Re: Sypialnia Aenessy   Sypialnia Aenessy EmptySob 4 Kwi - 15:35

Uśmiechnęła się tylko na oburzenie królowej swoimi śmiałymi słowami. Znajdowała się przecież wśród swoich, a Ness na pewno zadbała by jej własna służba była lojalna jej i tylko jej, dlatego mogła sobie pozwolić na więcej niż miałaby odwagę powiedzieć na dworze królewskim. Szczególnie że te słowa przyniosły dokładnie to na co liczyła – śmiech przyjaciółki i oderwanie na chwilę myśli ku innym, lżejszym tematom.
- Cóż, chyba w takim razie należy rozpocząć budowę nowych miejsc. – konspiracyjny uśmiech nie schodził jej z ust kiedy kontynuowała dalej grę, chociaż starała się go ukryć za kielichem wina, z którego to popijała wino małymi łyczkami. Przynajmniej ono pozwalało jej się uspokoić i wyciszyć nerwy, ale będzie musiała się pilnować, żeby z nim nie przesadzić. Ostatnią rzeczą, której chciała to upić się w czasie porodu Ness.
Nie chcąc zakłócać rozmowy sióstr razem z Shaeną odsunęła się trochę. Niech dziewczęta nacieszą się sobą, wszak i one nie miały od dawna kontaktu, a starsza z kobiet doświadczyła już porodu przez co mogła uspokoić trochę Aenessę i dodać jakieś cenne rady. Słysząc pytanie królowej, odwróciła się w jej stronę i już otwierała usta, żeby odpowiedzieć kiedy ktoś ją ubiegł. Wciąż patrzyła prosto w oczy Shaeny przez co widziała emocję odbijające się w jej tęczówkach. Jakby coś się w niej złamało i w końcu nagromadzone w kobiecie emocje miały znaleźć ujście. Ze współczuciem dla Maeve słuchała białowłosej, czekając aż ta skończy swoją wypowiedź. W końcu królowej się nie przerywa, a Targaryenówna była nią teraz w każdym calu.  
- Posłałyśmy służącą po Lady Baelę, powinna być tutaj lada chwila. – dodała w momencie, w którym kobieta skończyła pierwszą część swojej tyrady. Spojrzała też wymownie na jedną ze służek, że może należałoby upewnić się czy wiadomość dotarła do lady Velaryon, na co rzeczona służka ukłoniła się i wybiegła z komnaty. Ale to jeszcze nie był koniec przemowy kobiety, która postanowiła bronić nawet honoru Siveny, mimo że ta nie poczuła się urażona. Odebrała to inaczej niż władczyni, że tak jak ona sama siostra Ness pragnie jakoś zająć jej myśli w trakcie oczekiwania na rozwiązanie. Rozmową, muzyką, czymkolwiek co odwróci uwagę dziewczęcia. Wiedząc jednak, że słowa Shaeny skierowane są głównie do panien Velaryon, nie wtrącała się w rozmowę, to nie była jej walka. Napięcie to od dawna się nawarstwiało, a w świetle ostatnich wydarzeń nie mogła winić swojej pani, że ta w końcu musiała wyrzucić z siebie wszystko co jej leżało na sercu. Żałowała jedynie, że nastąpiło to teraz, w tym konkretnym momencie i w tych okolicznościach.
- Oczywiście, pani. – widząc łzy w oczach Shaeny czuła się rozdarta. Wiedziała, że w tym momencie obie jej przyjaciółki potrzebują wsparcia i nie wiedziała której z nich powinna towarzyszyć. Wiedziała jednak doskonale, że w tym stanie królowa najpewniej uda się do stajni, by to na grzbiecie konia dojść do siebie, a Ness nie miała tej możliwości, dlatego ostatecznie postanowiła zostać. Zresztą, taka też była prośba królowej, czyż nie?
Dopiero kiedy drzwi zamknęły się za Shaeną odetchnęła głęboko i wróciła do wcześniejszego tematu zwracając się raczej do Aenessy aniżeli jej siostry. W końcu to ona była panią we własnych komnatach. – Możemy posłać po służbę, by przyniosła lutnię, jeśli muzyka umili Ci w tym momencie czas. – posłała Ness delikatny, lekko zmęczony uśmiech. Była gotowa spełnić życzenie przyjaciółki, chociaż w tych okolicznościach sama nie uważała tego za najlepszy pomysł.

Siła woli: (23+31)/2=27+5+10+4=46
Powrót do góry Go down
Aenessa Velaryon
Aenessa Velaryon
Wiek postaci : 21 dni imienia
Stanowisko : Czarna owca Velaryonów
Miejsce przebywania : Driftmark
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t438-aenessa-velaryonhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t526-aenessa-velaryon#807https://ucztadlawron.forumpolish.com/t440-what-if-i-fall-oh-but-darling-what-if-you-flyhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t691-korespondencja-aenessy-velaryon

Sypialnia Aenessy Empty
Temat: Re: Sypialnia Aenessy   Sypialnia Aenessy EmptySob 4 Kwi - 17:18

Trudno było określić, jak długo uda jej się jeszcze zachować względny spokój, gdy nie ułatwiali jej tego ani Bogowie, czyniący poród doświadczeniem tak traumatycznej natury, ani otaczające jej kobiety, które w zamyśle miały przecież pozwolić jej na łatwiejsze przejście przez to wydarzenia. Aenessa nie pomyślała nawet, by odezwać się w odpowiedzi na pytanie królowej, zamiast tego w duchu zastanawiając się czy jej pani matka znając zwyczajową długość porodów zamierzała zjawić się dopiero w późniejszym czasie. Próby pospieszenia pani Driftmarku nie przyniosłyby zapewne pożądanego skutku, a dziewczę miało i tak już za dużo na głowie, by martwić się kolejną będącą poza jej kontrolą rzeczą. Podobnie milcząca nie zdecydowała się jednak widocznie pozostać jej siostra, która z siłą smoka gotowa była obronić ich matki, podejmując próbę wytłumaczenia zgromadzonych nieobecności lady Baeli. Jasne spojrzenie przeniosło się między siostra, a przyjaciółkami, zatrzymując na białowłosej. Niezależnie jak nie byłaby zaabsorbowana sobą i bólem nasilającym się tak pod względem mocy, jak i częstotliwości, wciąż jeszcze pozostawała wyczulona na reakcję najbliższych sobie osób. Bez problemu dostrzegła tedy żar czający się za fioletem oczu, a który rozgorzał również i w słowach skierowanych ku żonie namiestnika.
Dłoń zacisnęła się na materiale prześcieradła, gdy atmosfera między kobietami zaiskrzyła, a gardło odmówiło posłuszeństwa, gdy młoda Velaryonówna zapragnęła odezwać się i swym słowem rozładować napięcie. Nim zdołała podjąć kolejną próbę przelotny pocałunek został złożony na jej czole, niczym nieme błogosławieństwo, otaczając ją znajomym zapachem królowej, która w następnej chwili odsunęła się. Nie zdołała jej zatrzymać uniesiona ręka, próbująca złapać za ramię, skrawek ubrania, cokolwiek, ani też nie zatrzymał zduszony szept.
- Shae, nie- - wyrwało jej się jeszcze z gardła, nim Targaryenówna zniknęła za progiem sypialni, uszczuplając grono towarzyszące rodzącej.
Czuła się winna. Odpowiedzialna za wybuch, którego były świadkiem, a który nie miałby miejsca, gdyby jej stan nie sprowadził obu kobiet valyriańskiej krwi do jednego pomieszczenia. Do tego w jej umyśle echem odbijały się słowa o "koszcie", jaki ponieść musiała dla swej wyrodnej kompanki. Gdyby okoliczności były inne już w tym momencie opuszczałaby swe kwatery, by podążyć za Shaeną, co jednak nie było absolutnie możliwe w tym momencie. Przez moment przemknęło jej też przez myśl, by poprosić Sivenę o uczynienie tego w swe miejsce, nie takie jednak dostały polecenie od Jej wysokości, prawda? Do tego w sercu Aenessy odezwał się tak dobrze znany jej lęk - strach przed samotnością. Nie zniosłaby, gdyby kolejne z najbliższych jej osób zniknęły z zasięgu wzroku, pozbawiając ją swego wsparcia w trudnej chwili.
- Nie trzeba, naprawdę - zapewniła, zapadając się w poduszkę podpierającą górne partie ciała, jakby mogła dzięki temu zniknąć. Przez chwilę wahała się, by w końcu cicho odezwać się ponownie. - Obiecajcie tylko że… Że zostaniecie.
Obojętne co też szykowało Siedmiu dla niej i jej dziatwy, mogła przejść przez to, jeśli tylko bliscy pozostawaliby u jej boku w roli wsparcia. Mrugając odgoniła zbierającą się w oczach wilgoć - jeszcze zdąży się napłakać z bólu.
Powrót do góry Go down
Los
Los
Wiek postaci : Stary jak rodzaj ludzki
Stanowisko : Wichrzyciel
Miejsce przebywania : Wszędzie i nigdzie

Sypialnia Aenessy Empty
Temat: Re: Sypialnia Aenessy   Sypialnia Aenessy EmptySro 8 Kwi - 15:28

MG


Ness w ciągu ostatniej godziny mogła czuć coraz więcej skurczy i coraz silniejszy ból, czasami odbierający jej dech w piersiach. Na dodatek mogła czuć napieranie na spojenie miednicy. Co rusz oblewały ją zimne poty, a wody płodowe sączyły się, mocząc prześcieradło - nie miały zapachu ani koloru, co wróżyło bardzo dobrze.
Powoli dochodziło do momentu, gdy ból był tak silny, że Ness nie była w stanie liczyć samodzielnie.
Powrót do góry Go down
Sivena Redwyne
Sivena Redwyne
Wiek postaci : o 20 za dużo
Stanowisko : Dwórka po przejściach
Miejsce przebywania : Królewska Przystań
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t613-sivena-redwynehttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t614-sivena-redwynehttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t698-korespondencja-siveny-redwyne

Sypialnia Aenessy Empty
Temat: Re: Sypialnia Aenessy   Sypialnia Aenessy EmptyPon 13 Kwi - 21:24

Wyjście królowej poczuła niczym cios, mimo że jej słowa nie były skierowane do niej w żadnym stopniu. Po prostu to wydarzenie sprawiło, że powietrze w sypialni zagęściło się jeszcze bardziej i nawet otwarte wcześniej okno nie sprawiało, że lżej było oddychać.
Z ulgą przyjęła odmowę Aenessy na jej propozycję zagrania na lutni. Co prawda była gotowa spełnić tę prośbę gdyby takowa padła, ale nie czułaby się z tym komfortowo, szczególnie po zaciekłości z jaką Shaena broniła ją przed tym. Miałaby wrażenie, że jest zdrajczyni nawet jeśli jej czyn nie byłby niczym złym.
- Oczywiście, że zostanę. Do samego końca. – podeszła do przyjaciółki z drugiej strony łóżka, biorąc ją ponownie za rękę. Po takiej prośbie będą musieli ją siłą wyciągać, żeby się jej stąd pozbyć, o ile Ness nie poprosi jej o wyjście. Przez chwilę głaskała dłoń Nessy uspokajającym gestem, ni to łagodząc nerwy swoje, ni to przyjaciółki.
- Jak skurcze? – dopiero po chwili przypomniała sobie o zaleceniu maestra. Wspominał coś wcześniej o jakimś liczeniu. Przyjrzała się też klepsydrze zastanawiając się ile piasku zdążyło się przesypać w czasie ich rozmowy, całkowicie straciła poczucie czasu.
Powrót do góry Go down
Aenessa Velaryon
Aenessa Velaryon
Wiek postaci : 21 dni imienia
Stanowisko : Czarna owca Velaryonów
Miejsce przebywania : Driftmark
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t438-aenessa-velaryonhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t526-aenessa-velaryon#807https://ucztadlawron.forumpolish.com/t440-what-if-i-fall-oh-but-darling-what-if-you-flyhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t691-korespondencja-aenessy-velaryon

Sypialnia Aenessy Empty
Temat: Re: Sypialnia Aenessy   Sypialnia Aenessy EmptyPią 17 Kwi - 15:50

Nie zamierzała prosić nikogo o wyjście, ba, nawet gdyby sam maester poprosiłby zebrane w sypialni kobiety, Aenessa zapewne wyraziłaby sprzeciw wobec ich wyjścia. O ile byłaby oczywiście zdolna wyrazić na głos swój sprzeciw, co wraz z upływem kolejnych chwil wydawało się raczej coraz mniej realne. Każdy kolejny oddech zdawał się przychodzić z większą trudnością, odliczenie upływających minut stawało się większym wyzwaniem, a nawet obecność czy dotyk bliskich nie były w stanie go zminimalizować. Nie była pewna ile mijało pomiędzy kolejnymi skurczami, ale nie zamierzała czekać do momentu, gdy byłoby zbyt późno - nie chciała ryzykować.
- Zawołajcie… Maestra - stwierdziła, starając się ze wszystkich sił zabrzmieć możliwie spokojnie i pewnie. Być może prosiła o jego powrót zbyt szybko, ale czułaby się pewniej mając go w alkowie. Sama zapomniała już zresztą choćby o stojącej nieopodal klepsydrze - ból był zbyt silny, by pozwolić myślom oderwać się od niego choćby na kilka sekund, a oczy coraz częściej musiała zamykać, zaciskając mocno powieki. Z podobną siłą ściskała zresztą podaną jej przez Sivenę dłoń, choć być może powinna była zachowywać siły zamiast marnować je w ten sposób.
Znała to wszystko z teorii, ale każda z nich mogła uważać się za mądrą do momentu, aż faktycznie nie przytrafiło im się podobne wydarzenie w praktyce. Sama Aenessa chociaż nigdy nie zerkała z góry na żalące się na trudy ciąży kobiety, to właśnie nabierała dla nich nowego zrozumienia i z pewnością miała stanowić ich większego sprzymierzeńca w przyszłości.
Powrót do góry Go down
Los
Los
Wiek postaci : Stary jak rodzaj ludzki
Stanowisko : Wichrzyciel
Miejsce przebywania : Wszędzie i nigdzie

Sypialnia Aenessy Empty
Temat: Re: Sypialnia Aenessy   Sypialnia Aenessy EmptyWto 12 Maj - 15:02

MG



Skurcze zwiększają swoją częstotliwość i siłę.
Powrót do góry Go down
Sponsored content

Sypialnia Aenessy Empty
Temat: Re: Sypialnia Aenessy   Sypialnia Aenessy Empty

Powrót do góry Go down
 
Sypialnia Aenessy
Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Uczta dla Wron :: Twierdza Przypływ :: Komnaty mieszkalne-
Skocz do: