Share
 

 Komnata Dorrena

Go down 
AutorWiadomość
Nieznajomy
Nieznajomy
Wiek postaci : Przedwieczny
Stanowisko : Gospodarz na Uczcie
Miejsce przebywania : Szczyt stołu

Komnata Dorrena Empty
Temat: Komnata Dorrena   Komnata Dorrena EmptyWto 28 Lip - 13:06



Komnata Dorrena

Niewiele różniąca się od znajdującej się o pół obrotu niżej komnaty Rhiannon, komnata Dorrena także ulokowana jest w Wieży Smoka Wiatru. Podzielona jest na dwie części - sypialnianą i kąpielową, jednak samo ustawienie mebli i ich marne zużycie wskazuje na to, że przed obecnym lokatorem nie zamieszkiwało tu wiele osób, lub robiły to raczej nieintensywnie. Na ścianach wciąż widnieją symbole rodu Targaryen, lecz istnieje możliwość ich zdjęcia. Przy nogach łóżka znajduje się wielka skrzynia ozdobiona wizerunkiem wilkora Starków, zaś niedaleko okna stoi wielkie, dębowe biurko z dwójką krzeseł.

Powrót do góry Go down
Rhiannon Stark
Rhiannon Stark
Wiek postaci : 22
Stanowisko : Dwórka Falyse Targaryen, najmłodsza siostra lorda Starka
Miejsce przebywania : Smocza Skała
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t521-rhiannon-starkhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t525-rhiannon-starkhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t578-i-m-stronger-than-all-my-man-except-for-you

Komnata Dorrena Empty
Temat: Re: Komnata Dorrena   Komnata Dorrena EmptyWto 28 Lip - 13:25

/kontynuacja


Przez całą drogę do zamku czuła się dość... dziwnie. Całe jej jestestwo zdawało się krzyczeć i żyć w emocjach, które normalnie ze sobą kontrastowały. Z jednej bowiem strony czuła niewypowiedzianą ulgę. Zależało jej na dobrych relacjach z bratem, a sam fakt, że udało mu się przed nią otworzyć, uznawała za niesamowity sukces. Starkowie sami z siebie nie byli ludźmi szczególnie wylewnymi, co często widziała po sobie i po tym, jak łatwo reagowały na rzeczy panny z dworu, królewny, czy jej dobrodziejka. Z drugiej jednak strony tematy, które poruszyli, otwierały dalej niezabliźnione rany w psychice Rhiannon i przypominały o tym, co najważniejsze - lojalności, tak względem suwerenów, jak i własnej rodziny. A także rodziny, do której nie zdążyła dołączyć przez małżeństwo.
Kiedy w końcu dotarli na zamek, Rhiannon poprowadziła ich do wieży, w której mieli komnaty mieszkalne. Komnata Dorrena wydawała się być lepszym miejscem na napisanie listów, chociażby ze względu na to, że znajdowała się poniżej jej własnej komnaty, czyli można było się tam dostać szybciej. Nie, żeby była to zawrotna oszczędność czasu, bo dzieliło ich ledwie pół obrotu, lecz to zawsze coś. Stanęła przy ścianie, czekając, aż brat otworzy wrota komnaty, by wreszcie wejść do niej, zaraz za nim.
Zamknęła drzwi za sobą na klucz. Nie chciała, by ktokolwiek przeszkadzał im w tak ważniej chwili. Potrzebowali momentu na zebranie myśli, skupienie i napisanie wszelkich listów tak składnie, jak tylko mogli. W końcu dokładnie w tym momencie ważyły się losy nie tylko ich - Dorrena i Rhiannon Starków, lecz także całej Północy, a może i wszystkich tych, którzy zechcą brać udział w ich przyszłej wędrówce.
- Do kogo piszemy pierwszy list? Do Księcia? - spytała z wyraźnym przejęciem w głosie. Szczerze powiedziawszy, nie miała wcześniej żadnych obaw przed podobnymi sposobami komunikacji, a jednak w obliczu narastającego niepokoju i świadomości powagi sytuacji, nie mogła powstrzymać się przed nerwowym zagryzieniem wewnętrznej strony policzka. Szare oczy skupiły się na postaci brata, za którym wodziła wzrokiem. Nie chciała być dla niego ciężarem, lecz obawiała się, że w tej sytuacji brat będzie chciał bardziej skupić się na jej emocjach, niż na zadaniu, które ich tu przyprowadziło.
Powrót do góry Go down
Dorren Stark
Dorren Stark
Wiek postaci : 24
Stanowisko : Wysłannik rodu Stark na królewski dwór, najmłodszy brat lorda Starka
Miejsce przebywania : Smocza Skała
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t1080-dorren-stark#7791https://ucztadlawron.forumpolish.com/t1084-dorren-stark#7856

Komnata Dorrena Empty
Temat: Re: Komnata Dorrena   Komnata Dorrena EmptyCzw 30 Lip - 1:49

Każde z nich zajęte było własnymi przemyśleniami, które jedynie zwiększały się wraz z krokami, które zbliżały ich do komnaty Dorrena. Bez zbędnych ceregieli Stark otworzył drzwi, pozwalając przejść najpierw siostrze do bardzo surowo przystrojonego pomieszczenia. W żadnym stopniu brat lorda Starka nie próbował udekorować pomieszczenia, a tym bardziej sprawić, żeby było mniej bezosobowe. Nie chciał uczestniczyć w niczym, co mogłoby polepszyć wizerunek rodu królewskiego, który to musiał przewiesić swoje flagi w każdym pomieszczeniu, niedoczekanie, że Stark będzie na to patrzeć bez oburzenia. Pierwszym co zrobił w momencie pozostania sam na sam w komnacie, było zastąpienie ich flagi jego domową, z której wilkor dumnie wpatrywał się w dwójkę nowoprzybyłych Starków jedynym z widocznych, szarych ślepi.
Zamiast zajmować się bezpieczeństwem sytuacji, od razu podszedł do małego stolika, na którym leżał już atrament wraz z czystymi rolkami papieru. Od pewnego czasu Dorren starał się skleić kilka słów dla swoich braci, jednakże w żaden sposób nie był w stanie ująć tego słowami pisanymi, co też przyczyniło się do zmarnowania wielu rolek, które zawadzały pod stołem, rozrzucone w nieładzie.
- Tak...tak, książę Mors. - przytaknął jakby w transie, niemalże od razu sięgając po pióro, które nawet nie zadrżało o cal. Stark był zdenerwowany, jednakże jego stres nie odejmował mu rozumu, wręcz przeciwnie, pozwalał na jeszcze większe skupienie na jednym aspekcie. Po skreśleniu odpowiedniego tytułu spojrzał na siostrę, wyłapując przejęte, melancholijne tęczówki, które wręcz krzyczały z poddenerwowania. Dopiero po chwili zorientował się, że jest ona strzępkiem nerwów, który nijak przydawał się w przypadku takiego wymyślania odpowiednich słów.
Bez zbędnego gaworzenia, położył swoją dłoń na jej ramieniu, nawet nie przejmując się faktem, że są dla siebie niczym obcy ludzie, obcy ludzie, których łączyła wyjątkowa więź. Być może lata i mile zmusiły ich do pamiętania jedynie obrazów, tak przeczucie i zaangażowanie, którym oboje wręcz kipieli, każde na swój sposób, pozwalały na przybliżenie do siebie drugiej, nieco tajemniczej osoby.
- Spokojnie, razem coś wymyślimy. - spokojnym tonem starał się nieco przemówić do ciemnowłosej, nawet nie myśląc o tym, jak bardzo ojciec byłby dumny z ich wspólnego podejścia oraz próby upewnienia się we wzajemnej, wewnętrznej sile. Dorren pomimo sytuacji starał się emanować cierpliwością, którą starał się przelać na siostrę. Czuł spokój, który zapewniało mu jej towarzystwo. - Jeśli będziemy prosić o zwrócenie ciał z Północy...może to dobry moment na wspomnienie również o rodach nam bliskich? - nawet nie starał się precyzować, o jaką bliskość innych rodów mu chodziło, choć oczywiście domyślnie powinna być to perspektywa geograficzna, tak zarówno ona, jak i on posiadali pewne koneksje, które były czymś więcej niż wzmianką na papierze.
Powrót do góry Go down
Rhiannon Stark
Rhiannon Stark
Wiek postaci : 22
Stanowisko : Dwórka Falyse Targaryen, najmłodsza siostra lorda Starka
Miejsce przebywania : Smocza Skała
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t521-rhiannon-starkhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t525-rhiannon-starkhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t578-i-m-stronger-than-all-my-man-except-for-you

Komnata Dorrena Empty
Temat: Re: Komnata Dorrena   Komnata Dorrena EmptyPią 14 Sie - 18:16

Przez dłuższą chwilę po prostu stała, wpatrując się w pergamin rozłożony na biurku brata z miną sugerującą wszystkie smutki i trwogi mogące istnieć na świecie. Prawdopodobnie zanurzyłaby się w swych myślach - katastrofalnych z natury - na dłużej. Zastanawiała się bowiem, jak taki list mógłby zostać w Słonecznej Włóczni przyjęty. Oczywiście, silniejsza byłaby pieczęć Targaryenów, bo to oni byli bezpośrednimi zwierzchnikami Martellów, jednak w tym wypadku nie można było chyba liczyć na królewskie stawiennictwo, a sama Rhiannon nie chciała w to wszystko wplątywać i tak emocjonalnie podchodzących do mieszkańców Południa dam z rodu królewskiego. Każda kolejna prośba skierowana przez smoka do słońca byłaby dla niego coraz to większym upokorzeniem.
Wilki nie znały upokorzenia. Każdy człowiek o zdrowym umyśle musiał mieć w głowie fakt, że Starkowie są zdolni do wielkich czynów i poświęceń, gdy liczy się dobro watahy. Tak też było w tym przypadku. W środku bowiem Non wiedziała, że nie może cofnąć się przed niczym, by odzyskać tych, którzy znaczyli dla niej tak wiele. Dopiero dotyk - nieznajomy choć dziwnie "na miejscu"... Dotyk brata, którego nie było, ale jest teraz, spowodował w niej pewne rozładowanie.
Wpierw jej oczy skupiły się na jasnych tęczówkach brata, mrugając kilkukrotnie, jakby właśnie wychodziła z pewnego rodzaju transu. Później na jej ustach pojawił się słaby i nikły uśmiech. Praktycznie podobny był w swej szybkości do nagłego skurczu mięśni twarzy. Nie było ją w tej chwili stać na znacznie więcej, lecz wiedziała, że musi wywiązać się ze swoich obowiązków. Robiła to już tyle razy, mogła więc zrobić to ponownie.
Stanęła na palcach, by zajrzeć przez ramię brata na pergamin i to, co już się na nim znalazło. Pokiwała głową, widząc poprawną tytulaturę Księcia Południa, by w końcu zabrać głos.
- Najpierw powinniśmy wyrazić wyrazy współczucia dla drugiej strony oraz radość, że w Siedmiu Królestwach nastał wreszcie pokój. Następnie odnieść się do tego, że nasi bracia stracili życie w walce i losem wojownika jest powrót do domu - żywym lub martwym. Nie zaszkodzi jeszcze powołać się na Matkę, jedną z Siedmiu, której serce krwawi, gdy dzieci nie ma w domu oraz na naszych - tutaj spojrzała z delikatnym zmieszaniem na swojego brata. Zawiesiła głos, przypominając sobie, że jej brat odrzucił wiarę w jakiekolwiek bóstwa. Spuściła na moment głowę, chwytając jeden kosmyk jasnobrązowych włosów w palce i bawiąc się nim. - Północnych starych bogów. Poprosić o umożliwienie nam odbioru ciał oraz poinformować, że o zgodzie powiadomimy wszystkich lordów, którzy również chcieliby odprawić swych krewnych w ostatnią drogę. Nie wiem, czy wskazywanie konkretnych lordów przyniosłoby nam sporo dobrego. Twój były opiekun, lord Gregor, zdaje się być w Dorne bardzo niemiłym gościem...
Wszystko mówiła w sposób niezwykle spokojny, jakby na czas zaplanowania treści listu zupełnie wyłączyła emocje. Oczekiwała przy tym na zdanie Dorrena o wszystkich kwestiach, jakie poruszyła. Ubranie tego w słowa nie było szczególnie trudne i Rhiannon mogła podjąć się tego zadania bez najmniejszego problemu. Chciała tylko najpierw upewnić się, że zgadzają się co do planowanej treści listu.
Powrót do góry Go down
Sponsored content

Komnata Dorrena Empty
Temat: Re: Komnata Dorrena   Komnata Dorrena Empty

Powrót do góry Go down
 
Komnata Dorrena
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Półksiężycowa Komnata
» Komnata lorda
» Komnata Maestra
» Komnata Rhiannon
» Komnata Maestera

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Uczta dla Wron :: Zamek Smocza Skała-
Skocz do: