Share
 

 Leana Lannister

Go down 
AutorWiadomość
Leana Lannister
Leana Lannister
Wiek postaci : 17 dni imienia
Stanowisko : Dwórka Królowej Matki, Lwica z Casterly Rock, Klejnot Zachodu
Miejsce przebywania : Królewska Przystań
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t562-leana-lannisterhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t671-leana-lannisterhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t1106-towers-of-gold-are-still-too-little

Leana Lannister Empty
Temat: Leana Lannister   Leana Lannister EmptyNie 15 Gru - 21:34


Leana Lannister
If you gathered all the women in the world and they shouted together, my whisper would still be louder than their voice...


4 XII 148
panna
Casterly Rock
Baratheon
Siedmiu
156 cm | 46 kg
Darya Dogusheva

Statystyki
Siła: 10
Precyzja: 5
Zręczność: 5
Zwinność: 40
Inteligencja: 70
Odporność: 40

Żywotność: 80
Wytrzymałość: 60
Umiejętności
Blef: 20
Logika: 30
Siła woli: 10
Percepcja: 30
Charyzma: 61
Jeździectwo: 10

Śpiew: 23
Taniec: 26
Etykieta: 15
Ekonomia: 30
Heraldyka: 5
Gra na lutni: 10
Biografia


Nosiła pieśń na ustach oraz promienie słońca zaklęte pomiędzy złocistymi puklami, iście tanecznie przemierzając korytarze Casterly Rock, przy wtórze szelestu bogato wyszywanej spódnicy oraz słodyczy własnego głosu. Stąpała po delikatnych płatkach złudzeń i miękkich obłokach wyobrażeń, nie musząc ni razu muskać drobną stópką chłodnej rzeczywistości. Wystarczyło bowiem, że szmaragd tęczówek znalazł się za mgłą łez, by opiekuńcze ramiona niemal natychmiast otoczyły wiotkie ciało, broniąc przed okrucieństwem całego świata. Albowiem ni jedna troska nie mogła tknąć gładkiego czoła, zmącić radości osiadłej na jasnych licach jedynej lwicy Lannisterskiego leża, córy złota i szczęścia.

(Zrodzona w ciszy, z kępką złotych włosów oraz ciężkimi powiekami nie jest witana ciepłem matczynego ciała, echem zadowolenia przebiegającego pośród dam dworu. Ofiarowano jej ledwie zimne dłonie oraz przenikliwy wzrok babki, zmuszający wąskie wargi do rozchylenia się i wydania z siebie żałosnego kwilenia.
Tak zawodzi ją po raz pierwszy.
)


To przypominało słodki sen o niekończącym się lecie, przepełnionym ciężką, słodkawą wonią uwagi oraz blaskiem bijącym od złotych sylwetek, najistotniejszych figur znaczących planszę życia młodego lwiątka z Casterly Rock. Nie zaznając nigdy słowa nie, swe trwanie okraszała perlistym śmiechem oraz wdziękiem rozkwitającym pod spojrzeniami innych, by przy ledwie uniesieniu delikatnej dłoni mogła otrzymać wszystko, czego tylko mogłaby sobie zażyczyć. Surowi dotąd wujowie, z niespotykaną sobie łagodnością roztaczali przed swą bratanicą barwne opowieści o bohaterskich czynach oraz bitwach minionych, wskazując na poszczególne kosztowne zbroje w Komnacie Bohaterów, rozbudzając wyobraźnię barwnymi opisami, subtelnie pozbawionymi okrucieństw prawdy. Najmilsze cioteczki nie szczędziły drobiazgów oraz upominków, przekazując konspiracyjnym szeptem wiedzę własną, pomagając szlifować umiejętności godne damy, które dzielnie próbowała wpoić dziewczynce septa, niemogąca zdobyć się na krytykę swej podopiecznej, nie, kiedy czujne spojrzenia starszych braci przyciągał każdy grymas sugerujący smutek. Z rozmarzeniem wzdychała w stronę bardów, wypełniających kamienne sale ulubionymi balladami, w swej uprzejmości ignorując rozpaczliwe prośby kierowane do lwich lordów, by pozwolono im wreszcie ruszyć dalej, głosić swe pieśni na innych zamkach. Złote loki podskakiwały, gdy gorliwie kiwała głową przed zatroskaną pani matką, by niezwykły talent plastyczny, jaki posiadała, pozostał sekretem, ziemie królestw nie były gotowe na zetknięcie się z tak wyjątkowymi dziełami wychodzącymi spod drobnej rączki. Odstępstwem wydawały się tylko hafty, kiedy z dziecięcą powagą wręczała bliźniakom wyszywane chusteczki, gorliwie wierząc, iż któregoś dnia równie cny rycerz z uwielbieniem przyjmie od niej skrawek materiału, na którym będzie widnieć dumna lwica, nawet jeśli będzie przypominała bardziej zlepek niewyraźnych kształtów, kompletnie do siebie niepasujących. A wtedy uczyni ją na oczach każdego królową miłości i piękna, dzięki czemu przyniesie chlubę sobie oraz rodzinie. Te pragnienia młodego serca cieniem okrywała jedynie pani babka, chłodem i ambicją zwiastująca nieuchronną jesień, zakończenie snu najpiękniejszego z możliwych.

( - Naiwnością nie zmienisz świata, miłością natomiast nie wypełnisz skarbca - zieleń oczu pani babki jest inna. Zimna, nieruchoma, przenikliwa - Nigdy nie będziesz najważniejsza. Przybędzie w końcu młodsza, piękniejsza i zajmie twe miejsce w sercach innych. Wpierw narzeczona, później żona, kochanka, nawet potomstwo odsunie cię w cień. A na to, moje złotko, nie możesz pozwolić...
To nic, myśli Ana, zaciskając mocniej smukłe palce na trzymanym piórze, posłusznie rozwiązując powierzone rachunki. Nie muszę być najważniejsza, nie muszę być pierwsza. Wystarczy, że będę szczerze kochana przez innych, jednak nawet w jej głowie, własny głos brzmiał zbyt cicho, zbyt słabo.
)


Jesień nadeszła powoli, obowiązkami opadając niczym liście ścielące ziemię, noszącą dotąd znamiona beztroski. Odbierając towarzystwo ukochanych braci, na rzecz Królewskiej Przystani, pozostawiając ją na łaskę Johanny Lannister oraz ostrych słów, tnących delikatną powłokę jestestwa z precyzją, znaną tylko najbardziej wykwalifikowanym maestrom. Chociaż troska, z którą była chowana, niczym najcenniejszy kwiat pozostawała niezmienna, tak bezpieczny klosz złudzeń stopniowo odbierany był poprzez surowe nauki. Nie było weń miejsca na marzenia o księżniczkach i turniejach, miłości tak wielkiej, iż zmuszała szmaragd oczu do ronienia kryształowych łez. Pozostał szereg tabel rachunkowych, rozwiązywanie kwestii zarządzania majątkiem oraz światłe rady, skutecznie rozbijające kruche przekonania, które to zdążyły zagościć w płochym sercu lwicy. Miast grać na instrumentach, pani babka nauczała ją, jak poruszać struny duszy. Jak wdzięcznie mknąć w tańcu niedopowiedzeń, by mogła zdobyć, a nie otrzymać to, czego pragnie. Jesteś lwem, jedyną lwicą Casterly Rock i nie będziesz zadowalać się podarowanymi ochłapami, mawiała ostro, chłodne ręce zaciskając na wąskich ramionach, głosem wżynając się w dopiero co kształtujący się umysł. Pętała drobne ciało jedwabnymi sznurami, zmuszając członki do poruszania się wedle własnych słów, niepomna na łagodną dotąd naturę wnuczki. Zamek na skale bowiem miał kryć w sobie duszę nieustraszoną, łaknącą czegoś więcej niźli to słabe dziewczę, mdlejące na choćby najlichszy ślad krwi. Nauczyła się więc czynić to, czego pragnęła stara lwica — kroczyć tak, jakby świat należał do niej. Urokiem jednać sympatię, doszukiwać się zysków tam, gdzie nikt nie ośmieliłby się spojrzeć. Nie drżała na widok potężnych lwich sylwetek krążących w swych klatkach, zbyt często spędzała z nimi bezsenne noce, by móc wzdrygać się na widok ostrych kłów, czujnego wzroku tak podobnego Johanny. Traciła siebie, rozpadając się niczym krucha figurka, którą ktoś postanowił na nowo skleić według własnej woli. Jedyną ulgą, swoistym oddechem były wizytacje w stolicy, gdzie zieleń tęczówek babki nie sięgała, gdzie przebywali ukochani bracia. Nieco dojrzalsi, trochę inni, a zarazem uspokajająco znajomi, dla których wciąż była nieco kapryśną, acz ukochaną młodszą siostrzyczką. Nie dostrzegali weń kreatury, jaka to drzemała pod jasną skórą, nie oczekiwali odeń prowadzonych gierek. Rozstania tym bardziej były dlań bolesne, znaczone nie tyle tęsknotą co poczuciem, iż złote nicie zaciskające się coraz ciaśniej wokół niej, opadają tylko przy dźwiękach śmiechu Castera, przy zarozumiałym, pysznym uśmiechu Lancela, w którego krańcach wciąż drzemała jakaś czułość. Była więźniem czyjejś ambicji, ofiarą wygórowanych wymagań i stopniowo zaczęła rozumieć, że nigdy nie będzie wolną. Była ptakiem zamkniętym w klatce, nie lwicą.

( - Grosza daj Lannisterowi, sakiewką potrząśnij - śpiewa Greyjoy, brzęcząc tamburynem, lepkim wzrokiem sięgając postaci młodej lwicy. Czeka, aż śliczna buzia wykrzywi się w grymasie wstrętu, szmaragd oczu zaszkli się pod wpływem gromadzących się łez. Leana pozostaje jednak nieporuszona - Mała lwica, mała lwica, co piękne ma lica. Słyszę go, słyszę go w falach, w szepcie wiatru. Jak ostre będą twe pazury, gdy nadejdzie? - śmieje się, skacząc wokół niej pokracznie. Pamięta, jak bardzo przeraziły ją enigmatyczne słowa, pamięta dźwięk łamanego nosa, kiedy próżny lew rzucił się w obronie małej lwicy. Zabawne, to takie zabawne!
- Wystarczająco, bym zdołała zatopić je w twoim gardle - syczy, zaciskając delikatne dłonie w pięści. I tylko w duchu drży, drży tak bardzo, iż ma chęć zaszlochać. Bo to nie jest ona, to nie jest ona.
Odpowiada jej tylko ucieszony śmiech błazna.
)


Jesień nie przemija, nawet wtedy, gdy bliźnięta powracają do Casterly Rock w ostrogach. Jest spętana naukami, wiedzą, której nie powinna posiadać naiwna, wierząca w pieśni oraz wspaniałe opowieści panienka. I przerażona, tak bardzo przerażona, iż któreś z nich dostrzeże szkaradę, osiadłą na duszy córy złota. Uśmiecha się jednak pięknie, rosi kamienne ściany własnym śpiewem, który przeradza się w szepty, gdy babka wzywa ją do swych komnat. Te tłumi perlistym śmiechem, kiedy znajduje się w towarzystwie innych, kiedy rozpieszcza do granic możliwości podarowanego małego valyrianina, którego fiolet ślepi ocenia tylko wtedy, gdy siada na zbyt mało miękkiej poduszce, albo jedzenie mu podawane nie jest wystarczająco dobre dla wygórowanego lemurzego podniebienia. Lęk jednak nie znika, nawet, wtedy gdy blask Johanny Lannister gaśnie, a ona zostaje sama. Bo nie potrafi powrócić na ścieżki beztroski, kryć się pośród niezliczonych sukien. Początkowa ulga, wiara w odzyskaną wolność niknie, gdy zauważa, jak przenikliwy wzrok posiada, jak goryczą znaczy własne myśli, krytykując podejmowane decyzje. Wciąż odwiedza sierociniec, którego została patronką wedle woli babki, a przecież myśl o lepkich palcach brudzących cenny materiał spódnic przyprawiał ją o mdłości. Pochyla się nad księgami rachunkowi, kiedy winna poświęcać czas na grę na instrumentach, na słodkie plotki, rozsiane po świecie. A choć zna je wszystkie, raptownie chcąc być zawsze pierwszą, zawsze najważniejszą, tak wciąż ma wrażenie, iż to wciąż zbyt mało. Musi wiedzieć więcej, być o krok przed innymi, nawet jeśli nie zna przyczyny. I to sprawia, że wieczorami siadając przed lustrem, z jasnymi policzkami mokrymi od łez, zastanawia się, czy jej oczy to wciąż jej oczy, czy jej myśli, to nadal jej myśli, czy złote nici, którymi poruszała babka, nigdy nie opadną. Czy wciąż jest ptakiem, nie lwem. I czasami, ale tylko czasami myślała, iż Lann Sprytny może miał jednak racje i mury zamku rzeczywiście są nawiedzone.

( ...a duchy Casterly Rock nigdy jej nie opuszczą)

Inne

Złote ma włosy, złote są też piegi znaczące jasną skórę, gdy promienie słońca ośmielą się sięgnąć ku licom dumnej lwicy. Nie odnajduje w nich ujmy, plebejskiej hańby, którą mogłyby się odznaczać, a urokliwy dodatek nadający cech charakterystycznych ślicznej buzi. I biada temu, kto postanowi sądzić inaczej, albowiem jej pazury pozostają ostre.
Została patronką sierocińca w Lannisporcie w wieku czternastu lat, z woli babki oraz pana ojca, na które ród dokonuje niewielkie wpłaty tak, by dzieci je zamieszkujące miały zapewniony wikt i opierunek. Sama wizytuje go przynajmniej raz w tygodniu, upewniając się, iż księgi rachunkowe prowadzone są poprawnie, sieroty wyglądają przyzwoicie i wciąż łase są na cukierki, szepcąc w zamian zasłyszane w mieście plotki.
Komnaty lady Lannister zdobi ogromna, złota klatka, w której nieprzyzwoicie rzadko gości mały valyrianin, biały lemur o fiołkowych oczach prosto z Essos — podarek od ukochanych braci, którzy powracając do Casterly Rock w rycerskich ostrogach, postanowili wynagrodzić swej młodszej siostrze lata rozstań. Zwierzątko jest wyjątkowo rozpieszczone oraz kapryśne, naturą nie odbiegając zbytnio od swej właścicielki, choć wciąż pozostaje szkolone oraz poskramiane przez specjalnie sprowadzonego dlań tresera.
Od najmłodszych lat przestrzegano ją, przed ujawnieniem się ze swym niezwykłym talentem plastycznym, na którego poznanie nikt poza rodziną nie jest gotowy. Tym samym niezwykle delikatnie ujęto fakt, iż młoda lwica winna trzymać się z daleka od wszelkiego węgla oraz pędzli, jako że jej dzieła przypominają zlepek bohomazów niemających najmniejszego sensu. Podobna rzecz się ma z haftowaniem, choć ścieg wydaje się prosty, tak wyszywane kształty bywają karykaturalne i zazwyczaj zawierają elementy dodatkowe, nieposiadające nic wspólnego z szytą tematyką.



Powrót do góry Go down
Nieznajomy
Nieznajomy
Wiek postaci : Przedwieczny
Stanowisko : Gospodarz na Uczcie
Miejsce przebywania : Szczyt stołu

Leana Lannister Empty
Temat: Re: Leana Lannister   Leana Lannister EmptyCzw 26 Gru - 19:29




AKCEPTACJA
Never forget what you are, for surely the world will not. Make it your strength. Then it can never be your weakness. Armour yourself in it, and it will never be used to hurt you.



Pięknie jest żyć zamkniętym w złotej klatce, Leano. Przyjemnie słuchać bardów, cieszyć oczy najpiękniejszymi ze sztuk. Pozwalać się adorować, snuć plany na przyszłość. Choć może na to nie wyglądać - babcia Johanna chce przekazać ci bardzo ważne lekcje. Nie dlatego, że cię nie kocha, a właśnie z powodu swej dużej miłości do jedynej wnuczki. Nie możesz jednak zawsze kryć się za złotymi wrotami. Świat na zewnątrz jest niebezpieczny, lecz znacznie ciekawszy.

Przyznawane atuty to:
Spłacamy swe długi
Szlachcic
Chciwy

Na start prócz puli punktów do wydania otrzymujesz również pięknie zdobione buty do tańca. Twój ojciec, Loreon, zamówił je z okazji szesnastego dnia twego imienia z dalekiego Volantis. Gdy tylko je założysz, dodają ci bonus +5 do zwinności. Ponadto otrzymujesz zestaw do haftowania, który jest prezentem od babci Johanny. Ćwicząc haft, trenujesz swoją zręczność - nic więc dziwnego, że zestaw zapewni ci bonus +5 do zręczności.

Powrót do góry Go down
 
Leana Lannister
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Leana Lannister
» Kaena Lannister
» Lancel Lannister
» Caster Lannister
» Caster Lannister

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Uczta dla Wron :: Zachód-
Skocz do: