Share
 

 To survive on wine and sugar for moons

Go down 
AutorWiadomość
Aenessa Velaryon
Aenessa Velaryon
Wiek postaci : 21 dni imienia
Stanowisko : Czarna owca Velaryonów
Miejsce przebywania : Driftmark
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t438-aenessa-velaryonhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t526-aenessa-velaryon#807https://ucztadlawron.forumpolish.com/t440-what-if-i-fall-oh-but-darling-what-if-you-flyhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t691-korespondencja-aenessy-velaryon

To survive on wine and sugar for moons Empty
Temat: To survive on wine and sugar for moons   To survive on wine and sugar for moons EmptyNie 5 Kwi - 12:36


XI księżyc 160 p.P.
Ogrody Czerwonej Twierdzy
Aenessa Velaryon & Aedalar Martell


Dzień był doprawdy doskonały, a panująca aura zachęcała do korzystania z uroków terenów znajdujących się pod gołym niebem. Słońce grzało przyjemnie, acz nie za mocno, a lekka bryza ciągnąca znad zatoki przeganiała nieprzyjemne zapachy miasta przynosząc ze sobą zapach morza. Uwielbiała tę woń, kojarzącą jej się z popołudniami spędzanymi na tarasach Twierdzy Pływów, kiedy to matczyne dłonie przeczesywały włosy, a cały świat zdawał się ograniczać jedynie do ich wyspy otoczonej przepastnym morzem. Teraz wiedziała już, że było to tylko złudzenie - Westeros okazywało się znacznie większe, niż dziecięcy umysł zdolny był pojąć, a sama Królewska Przystań kryła w sobie niezliczone tajemnice i niezbadane zakamarki. Dziś jednak nie mogła raczej oddać się myszkowaniu wśród nich, zamiast tego spędzając wolną chwilę w o wiele bardziej produktywny sposób. Oto bowiem udało jej się umówić wraz z jednym ze swych najbardziej oryginalnych znajomych na wspólny podwieczorek, którego zaplanowanie wzięła na własne barki. Doprawdy nie było to nic szczególnego, chodziło po prostu o zapewnienie im odpowiedniego miejsca oraz poczęstunku, ale dla Velaryonówny sprawa to mogła równie dobrze stanowić kwestię życia i śmierci. Na swój sposób stanowiła przecież gospodynię, a on jej gościa, a co za tym szło na drobnych dziewczęcych barkach spoczywał obowiązek zadbania o każdy najmniejszy szczegół, by urządzić otoczenie ich rozmowy możliwie wspaniałym.
Kuchnia miała dostarczyć im świeże, bo upieczone w ten sam poranek, ciasteczka z kawałkami suszonych owoców, tarteletki oraz bułeczki cynamonowe (których oczywiście musiała skosztować na wypadek, gdyby okazały się niezjadliwe). Na okrągłym półmisku pyszniły się owoce dostarczone do twierdzy - winogrona, śliwki, gruszki oraz jabłka, przy których dla ułatwienia spożycia położono niewielki nożyk mający ułatwić krojenie ich na mniejsze kawałki. W końcu wino, słodkie w smaku, sprowadzone do nich w beczkach z samego Reach, tylko częściowo rozwodnione by zachować wspaniały aromat i smak. Wszystko to stało na stole jeszcze, nim Aenessa pojawiła się przed ustalonym czasem - najwyraźniej służba przyzwyczaiła się już do faktu, iż dwórka królewny Shaeny lubiła kontrolować wykonanie zleconych zadań ze sporym wyprzedzeniem. Blondynka, odziana w elegancką suknię w kolorach turkusu i bieli, zakręciła się wokół niewielkiego stolika, by następnie rozejrzeć po okolicy. Miała jeszcze chwilę czasu, nie zamierzała więc zajmować póki co miejsca siedzącego, zamiast tego podchodząc ku jednej z barierek altanki i wspierając o nie. Swe spojrzenie utkwiła w skaczących między gałęziami okolicznych krzewów ptakach, obserwując jak skrzydlate stworzenia przemykają między listowiem, umilając popołudnie swym kwileniem i trelami.
Powrót do góry Go down
Aedalar Martell
Aedalar Martell
Wiek postaci : 29
Stanowisko : Dziedzic Słonecznej Włóczni
Miejsce przebywania : Królewska Przystań
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t905-aedalar-martell#4542https://ucztadlawron.forumpolish.com/t914-aedalar-martell#4654

To survive on wine and sugar for moons Empty
Temat: Re: To survive on wine and sugar for moons   To survive on wine and sugar for moons EmptyPią 10 Kwi - 16:19

Plan na dzisiejsze popołudnie wciąż był dla niego niczym czysta abstrakcja, a nie realny plan, który miał dojść do skutku i to już niedługo, bo za kilka godzin. Wciąż nie udało mu się przekonać samego siebie do tego, iż podjął właściwą decyzją, gdy przyjmował zaproszenie, ale nie chciał się wycofywać. Aenessa była w końcu jedną z niewielu osób w Czerwonej Twierdzy, z którymi lubił spędzać czas. Oczywiście nie równała się Varionowi, ale chodziło bardziej o ludzi, których miał okazję poznać tutaj. Wśród nich zdecydowanie była ewenementem. Oto bowiem znalazła się dama, która nie uważała go za strasznego potwora, który skorzysta z pierwszej lepszej okazji, aby ją zgwałcić lub zabić. W końcu wszyscy Dornijczycy byli tutaj uznawani za okropnych morderców, którzy pozbawili tak wielu bliskich. Gdyby tylko nie działało to w dwie strony. Ona jednak była inna. Nie budził w niej strachu, to była dość przyjemna świadomość. Szczególnie że swym zachowaniem nie dawał nikomu podstaw do takiego toku myślenia. Znalazł się tutaj jako jeniec wojenny, jeden z gwarantów utrzymania pokoju i spokoju w Dorne. Zdawał sobie sprawę, co to oznacza, a więc dokładał wszelkich starań, aby unikać konfliktów, które mogłyby wpłynąć na bezpieczeństwo zarówno jeńców osadzonych w Czerwonej Twierdzy, jak i rodzinę i poddanych, których zostawił wiele kilometrów stąd. To właśnie młoda panna z rodu Velaryon pokazała mu, że pobyt tutaj nie musi być całkowicie jałowy, jeśli chodzi o poznawanie nowych rzeczy. Do tej pory sądził, że jedynym plusem, jaki odnaleźć mógł w tym miejscu, były ogromne zbiory wiedzy, których nie posiadała Słoneczna Włócznia. Gdyby spytać Variona, ten wskazałby zapewne pewną część dwórek i służek, które urzeczone ich urodą i renomą, jaką się cieszyli, lgnęły do nich niczym pszczoły do miodu. Jednakże, z racji tego, że Aedalar nie był skory korzystać z tego "dobrobytu" widział tylko wiedzę, do której niespodziewanie dołączyły rozmowy z kimś nowym, względnie egzotycznym, bo przecież pochodzącym z innej części świata. Początkowo relacja ta bazowała głównie na tym, iż to on opowiadał jej różne rzeczy, ale z czasem sam, z lekkim zaciekawieniem, zaczął słuchać jej.
Wciąż jednak nie podobała mu się idea wspólnego podwieczorku. Ostatnim czego chciał były plotki, a w takich sytuacjach było o nie zdecydowanie zbyt łatwo. Postanowił jednak dotrzymać danego słowa, zjawiając się na umówionym miejscu w określonej godzinie.
Widok tego, co przygotowała, z miejsca przekreślił nadzieję, iż uda im się przemknąć niezauważonymi. Nie, zdecydowanie odnotowano te przygotowania, a języki poszły w ruch. Cóż, może to był czas, aby przestać się tym przejmować? Jak długo sam nie sprawiał problemów, nie miał się raczej czym przejmować, a wątpił, aby zwykłe kontakty z dwórką królowej miały sprawić mu faktyczne kłopoty.
- Lady Velaryon, jak zwykle zadziwiasz skalą przygotowania. - rzekł, gdy znalazł się już nieco bliżej jej osoby, przywdziewając przyjazny uśmiech. Sam postanowił nieco odbiec od praktykowanej niedawno normy, przywdziewając bardziej patriotyczny strój, a mianowicie długą szatę w kolorze złota, na której dostrzec można było misterne hafty, których punktami głównymi były rozpromienione słońca. Całości zaś towarzyszył mocny, skórzany pas w talii. Zasadniczo było to dość głupim pomysłem. W końcu w taki sposób powinien rzucać się w oczy jeszcze bardziej. Zdążył się jednak przekonać, że już sama jego karnacja przyciągała uwagę, a więc strój i tak nie miałby większego znaczenia. Co w zasadzie nim kierowało? Chyba głównie tęsknota. Słońce, które ogrzewało przyjemnie jego twarz przez większość przedpołudnia, wzbudziło w nim tęsknotę za domem, gdzie pogoda zwykła być jeszcze bardziej gorąca.
Powrót do góry Go down
Aenessa Velaryon
Aenessa Velaryon
Wiek postaci : 21 dni imienia
Stanowisko : Czarna owca Velaryonów
Miejsce przebywania : Driftmark
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t438-aenessa-velaryonhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t526-aenessa-velaryon#807https://ucztadlawron.forumpolish.com/t440-what-if-i-fall-oh-but-darling-what-if-you-flyhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t691-korespondencja-aenessy-velaryon

To survive on wine and sugar for moons Empty
Temat: Re: To survive on wine and sugar for moons   To survive on wine and sugar for moons EmptyNie 12 Kwi - 15:10

Plotki roznosiły się szybko i, z doświadczenia Aenessy, zawierały w sobie raczej niewiele prawdy, stąd też jej rozbawienie ilekroć któryś z rozmówców określał mianem "potworów" jeńców dornijskich. Różnili się od ludzi na północ od Gór Czerwonych, temu nie zamierzała przeczyć, ale w równej mierze byli do nich podobni. Mieli swoich bliskich, ukochane miejsca, niespełnione marzenia. Nie byli jedynie rządnymi krwi istotami, jak to lubili przedstawiać ich niektórzy "bohaterowie" wojenni. Nic dziwnego, że nie obawiała się o własne bezpieczeństwo ilekroć przyszło jej spędzić nieco czasu w towarzystwie śniadych osobników, a ilekroć miała okazję zdementować pomówienia na ich temat, bez namysłu z niej korzystała. Choć tyle mogła zrobić, by umilić im pobyt na obczyźnie, a przecież jako członkini królewskiego dworu było to jedno z jej zadań.
Odwróciła się na pięcie słysząc zbliżające się kroki, by następnie spleść palce oderwanych od barierki dłoni za plecami. Na usta wszedł zwyczajowy dla niej ciepły uśmiech, który rozniecił również wesołe ogniki w jasnofioletowych oczach. Co prawda nie czekała zbyt długo, ale i tak zdążyła już nieco zniecierpliwić się wypatrując pojawienia się jej dzisiejszego partnera do podwieczorka. Nie miała najmniejszych wątpliwości, że się zjawi, nawet jeśli była częściowo świadoma wątpliwości, jakie mogły czaić się w sercu Aedalara. Nie wobec niej - udowodniła już, że nie nawiązała tej znajomości z powodu jakichkolwiek ukrytych pobudek, a jej sympatia wynikała z dość rzadkiej w Królewskiej Przystani dobroci serca. Chodziło raczej właśnie o ich otoczenie, a więc to jakie pomówienia mogłyby wyniknąć ze wspólnego delektowania się przysmakami zamkowej kuchni, choć przecież nie zamierzali przy tym czynić nic zdrożnego, a przez cały podwieczorek pozostaliby na widoku innych osób korzystających z uroków lokalnych ogrodów. Dornijski książe był dla niej dobrym znajomym, może nawet przyjacielem i relacja ta powinna była pozostać platoniczną biorąc pod uwagę inną, nawiązywaną na dworze królewskim przez Velaryonównę znajomość. Nie chciała jednak teraz myśleć o ich królu, już i tak za wiele czasu mu poświęcała, skupiła więc się w pełni na swym kompanie.
- Muszę trzymać fason - odrzekła, wyraźnie zadowolona z otrzymanego komplementu. Spojrzenie przesunęła po jego sylwetce, widocznie zainteresowana nietypowym dla tych stron ubiorem. Nieważne ile nie rozmawialiby o Dorne, kraina wciąż wydawała jej się miejsce magicznym, jakby wyjętym prosto ze stronic fantastycznych książek. Jej wzrok przesunął się po haftach zdobiących kaftan i przez ułamek sekundy zastanawiała się, jak przyjemny musiał być materiał ubioru w dotyku, zaraz jednak odgoniła pomysł przekonania się o tym. Byłoby to niestosowne, a przecież biorąc pod uwagę swą rolę i pochodzenie musiała dawać dobry przykład. Potrząsnęła lekko głową, by następnie przesunąć spojrzenie na zgromadzone dobroci i gestem dłoni zachęcić go do zajęcia miejsca siedzącego przy zastawionym stoliku.
- Cóż, nie czekajmy aż zlecą się osy - rzuciła, sama przysiadając na jednym z krzeseł, widocznie nie mogąc się doczekać aż uda jej się skosztować któregoś ze smakołyków. Ruchem ręki przywołała również jednego z zawsze pozostających gdzieś w okolicy sług, by ten zajął się nalewaniem im wskazanego napoju - obecnego już na stole wina lub też doniesionego na prośbę księcia innego trunku. Sama Aenessa zadowoliła się szkarłatnym alkoholem, zwilżając nim gardło, by następnie odczekać aż gość poczęstuje się jakąś słodkością i sama również sięgnąć ku jedzeniu. Tylko wpojone przez rodzicielkę dobre maniery miały powstrzymać ją przed wepchnięciem do ust całej tartaletki.
Powrót do góry Go down
Sponsored content

To survive on wine and sugar for moons Empty
Temat: Re: To survive on wine and sugar for moons   To survive on wine and sugar for moons Empty

Powrót do góry Go down
 
To survive on wine and sugar for moons
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» All worries are less with wine
» There's always time for a glass of wine!

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Uczta dla Wron :: Retrospekcje :: Zawieszone-
Skocz do: