Share
 

 Balkon na Wieży Morskiego Smoka

Go down 
AutorWiadomość
Nieznajomy
Nieznajomy
Wiek postaci : Przedwieczny
Stanowisko : Gospodarz na Uczcie
Miejsce przebywania : Szczyt stołu

Balkon na Wieży Morskiego Smoka Empty
Temat: Balkon na Wieży Morskiego Smoka   Balkon na Wieży Morskiego Smoka EmptySob 11 Lip - 12:38



Balkon na Wieży Morskiego Smoka

Znajdujący się po południowej stronie Wieży Morskiego Smoka balkon utrzymany jest w typowym dla całej Smoczej Skały stylu architektonicznym, niemożliwym do odwzorowania nigdzie indziej od czasów Upadku Valyrii. Balkon jest dość sporych rozmiarów - pomieścić może bowiem stół oraz ławy mogące ugościć sześciu gości, w jego rogu natomiast znajduje się komfortowe miejsce do wypoczynku. Meble w kąciku to przede wszystkim dwa fotele z ciemnego, prawie czarnego drewna, obite czerwoną skórą, która bez względu na warunki atmosferyczne i porę roku jest ciepła w dotyku. Kompletu dopełnia stolik zrobiony z tego samego drewna, co fotele, zazwyczaj zajęty przez karafki z winem i miski z owocami. Balustrada balkonu nie tylko pełni funkcję ochronną, ale również dekoracyjną. Jest bowiem rzeźbą przedstawiającą dwugłowego smoka, którego paszcze rozdzierają się po obu stronach balkonu. Dym dochodzący z niedalekiego wulkanu czasami sprawia wrażenie, jakby rzeźby żyły i z ich paszczy faktycznie wydobywał się dym.

Powrót do góry Go down
Rhiannon Stark
Rhiannon Stark
Wiek postaci : 22
Stanowisko : Dwórka Falyse Targaryen, najmłodsza siostra lorda Starka
Miejsce przebywania : Smocza Skała
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t521-rhiannon-starkhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t525-rhiannon-starkhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t578-i-m-stronger-than-all-my-man-except-for-you

Balkon na Wieży Morskiego Smoka Empty
Temat: Re: Balkon na Wieży Morskiego Smoka   Balkon na Wieży Morskiego Smoka EmptySob 11 Lip - 13:00

1 X 165


Nigdy nie spodziewała się, że jej stopa postanie na Smoczej Skale. Miejsce to było w jej marzeniach równie odległe co niegdyś Królewska Przystań. W końcu, jaki interes mogłaby mieć lady Stark w przebywaniu na Smoczej Skale na stałe? Choć okoliczności, przez które przyjęta została na dworską służbę u boku księżniczki Falyse, były niewątpliwie tragiczne i równie mocno odcisnęły się na reszcie Siedmiu Królestw, by nie popaść w kompletną rozpacz, należało szukać także pozytywów. Non nie ukrywała, że od momentu ponownego spotkania ze swym rodzeństwem w obliczu królewskiej koronacji, odzyskała trochę sił witalnych, które wcześniej pozwalały jej na zachowanie zdrowego rozsądku i logiki, z której słynęła. Obecność Dorrena na wyspie tak koiła nerwy, jak i pomagała stawić czoła wszystkiemu, co miało czelność stanąć na drodze - czy to Targaryenów, czy Starków.
Jednakże niepokojące głosy o powodzi w stolicy dotarły również do Smoczej Skały, początkowo przez mieszkańców wioski rybackiej tuż pod murami zamku, by następnie przenieść się wraz z zamkową służbą do coraz to wyższych partii. I tak oto dotarły do uszu Rhiannon, która w swym obowiązku musiała przekazać je także swej dobrodziejce. Wiedziała, że ta potrzebuje spokoju - co prawda pokoronacyjny kurz już dawno opadł, był czas na przeżycie chyba wszystkich etapów niezadowolenia z warunków pokoju, lecz lady Stark dobrze wiedziała, że ciężka jest głowa, która musi nosić koronę.
Dlatego też musiała na moment zepchnąć swe obawy odnośnie stanu emocjonalnego dobrodziejki na bok. Spotkanie zaaranżowała w godzinę po śniadaniu, tak by chmury dymu nie zdążyły jeszcze przesłonić widoku na Wąskie Morze rozciągającego się z balkonu. Sama poleciła służkom obłożenie foteli miękkimi poduszkami, by zapewnić Falyse maksimum komfortu. Poprosiła je również o odpowiednie zajęcie się księciem Rhaegonem. Najmłodszy ze Smoków był przecież wyjątkowo ciekawskim stworzeniem, lecz wiadomości od Rhiannon nie musiały wcale dochodzić do jego uszu. Uznała, że lepiej będzie w pierwszej kolejności poinformować Panią Smoczej Skały. Względem jej małżonka obchodziła się bowiem z rezerwą, nie do końca przyzwyczajona do jego obecności.
Na to spotkanie przywdziała suknię, którą dostała od Falyse z okazji koronacji. Należała ona ostatnimi czasy do jednej z jej ulubionych części garderoby i całkiem słusznie. Utrzymana w barwach bieli i szarości (choć może przez błyszczącą nić bardziej srebra) idealnie pasowała do surowych, choć ostatecznie nawet miłych dla oka rysy twarzy Rhiannon. Dlatego też ze szczególną ostrożnością nalewała słodkie Złote Arborskie do dwóch kielichów przyszykowanych na tę okazję. Jak zwykle zadbała też o najsłodsze owoce z Reach, gdyby którąś z nich w czasie rozmowy ogarnął głód.
Sama przystanęła przy barierce balkonu, pozwalając ciepłym wiatrom rozwiać te z kosmyków, które pozostawały poza panieńskim warkoczem. Wystarczyło tylko czekać.
Powrót do góry Go down
Falyse Targaryen
Falyse Targaryen
Wiek postaci : 27 dni imienia
Stanowisko : Najstarsza córka Namiestnika, Księżna Smoczej Skały
Miejsce przebywania : Królewska Przystań
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t708-falyse-targaryenhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t738-falyse-targaryenhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t979-maybe-it-s-a-dream-maybe-nothing-else-is-real#5614https://ucztadlawron.forumpolish.com/t802-korespondencja-falyse-targaryen#3031

Balkon na Wieży Morskiego Smoka Empty
Temat: Re: Balkon na Wieży Morskiego Smoka   Balkon na Wieży Morskiego Smoka EmptySro 15 Lip - 23:13

Przybycie na Smoczą Skałę wiązało się dla Falyse z całym wachlarzem emocji, przemyśleń, obaw i nadziei. Było to miejsce, które szanowała za jego historię, znaczenie, a także symbolikę. Szanowała je również zważywszy na fakt, że właśnie tutaj przyszła na świat i spędziła kilka pierwszych lat swojego burzliwego życia. Później jednak wszystko kręciło się wokół stolicy, to tam Falyse dorastała, przeżywała wszystkie swoje miłości, radości i rozczarowania. Nawet fakt, że nadano jej tytuł księżnej Smoczej Skały, nie znaczył dla niej wiele. To jej mąż w przeszłości uciekał na tę wyspę, nie mogąc znaleźć pocieszenia w ramionach żony, zamiast tego spotykając się jedynie z pogardą i nienawiścią. Smocza Skała nie znaczyła więc dla niej tego, co prawdopodobnie znaczyć powinna. Nie była domem, raczej istniejącym, ponurym dowodem na to, że ich ród kiedyś był prawdziwie potężny.
Dziś jednak miejsce to stało się również schronieniem. Chyba nikt nie był zdziwiony, że decyzja o rejsie ku pierwotnej siedzibie Targaryenów ucieszyła księżną zdecydowanie bardziej, niż zesłanie do Dorne. Tym bardziej, że towarzyszyć miał jej syn, a to liczyło się dla Falyse najbardziej. Wszystko co robiła, robiła ze względu właśnie na niego. Od dziś miejsce to miało znaczyć dla niej znacznie, znacznie więcej.
Nie miała jednak nawet dłuższej chwili, aby zastanowić się głębiej nad swoim losem oraz nad tym, jak długo przyjdzie im zostać na Smoczej Skale - wszystko dlatego, że jej myśli po raz kolejny wypełniła troska o syna. Rhaegon bardzo źle zniósł podróż statkiem. Falyse trwała przy nim kiedy tylko mogła, nic jednak nie mogła poradzić na chorobę morską chłopca. Nawet zejście na ląd nie przyniosło z początku ulgi. Kiedy ostatni raz czuwała nad młodym Targaryenem, chłopiec zapadał w niespokojny sen. Całe szczęście to zmartwienie było jednak chwilowe. Wierzyła w to, że kilka dni odpoczynku i jej syn będzie znów z ciekawością biegał, skakał i za wszelką cenę będzie pragnął zwiedzić jaskinie pod wyspą. Wtedy dopiero Falyse zacznie się martwić.
Obecność Rhiannon była jej w ciągu całego tego czasu niezwykłą podporą. Księżna miewała momenty, kiedy zastanawiała się, jak potoczyłoby się jej życie, gdyby młoda Starkówna nie zawitała w jej życiu. Nie potrafiła dojść do żadnych zadowalających wniosków - Rhiannon była tak nieodłączną częścią codzienności jasnowłosej, że jej brak zwyczajnie zaburzyłby jakiekolwiek podwaliny, na których Falyse jeszcze się opierała. Jakikolwiek rozsądek, którym się kierowała. Nieco smucił ją fakt, że ufała dwórce bardziej niż większości członków własnej rodziny - ale najwyraźniej tak chciał los. Albo bogowie. Nie ważne jacy.
Idąc na spotkanie z Rhiannon nie przeczuwała kolejnej, niezbyt optymistycznej wieści, którą miały zostać obciążone jej barki. Miała nadzieję na spokojną rozmowę, która być może pomogłaby jej pozbierać myśli, odnaleźć się w nowej sytuacji. Najwyraźniej jednak to nie był ten dzień, gdy Falyse choć na chwilę miała się uwolnić od zmartwień.
- Rhiannon - miękki głos księżnej przetoczył się przez komnatę, aż na balkon, gdy jasnowłosa dostrzegła dwórkę. Powolnym krokiem podeszła do Starkówny, witając się z nią pocałunkami złożonymi na obu policzkach dziewczyny. - Chciałaś ze mną porozmawiać?
Powrót do góry Go down
Rhiannon Stark
Rhiannon Stark
Wiek postaci : 22
Stanowisko : Dwórka Falyse Targaryen, najmłodsza siostra lorda Starka
Miejsce przebywania : Smocza Skała
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t521-rhiannon-starkhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t525-rhiannon-starkhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t578-i-m-stronger-than-all-my-man-except-for-you

Balkon na Wieży Morskiego Smoka Empty
Temat: Re: Balkon na Wieży Morskiego Smoka   Balkon na Wieży Morskiego Smoka EmptySob 18 Lip - 21:11

Spokój lady Stark nie brał się znikąd. Sama wzrastając w towarzystwie księżniczki Falyse, nauczyła się wielu jej zachowań, niektóre przybierając jako własne. Bez większego zastanowienia nad naturą i powodami, które stały za przyczyną pojawienia się podobnych u księżniczki Targaryen. Miała w końcu ledwo trzynaście dni imienia, gdy spotkały się po raz pierwszy i tak teraz, tyle lat później, dalej mogły ufać sobie w sposób nieprzerwany i niepodważalny. Rhiannon, choć spokój i racjonalne myślenie miała we krwi i wyniosła w dużej mierze z domu - poczuła się w obowiązku roztaczania go tam i wtedy, gdzie i kiedy czuła, że brakowało go w życiu Falyse. Rolą dobrej dwórki bowiem nie było tylko usługiwanie w czynnościach codziennych, lecz oferowanie wsparcia tam, gdzie inni problemu nie widzieli lub widzieć nie mogli. Zresztą, dawno już relacja obu pań wykroczyła poza granice czysto profesjonalne. Zaufana dwórka była skarbem, którego można było pozazdrościć - Targaryenowie jak nikt wiedzieli, jak rzadko można było kogoś obdarzyć zaufaniem tak wielkim, by powierzyć mu sprawy z życia prywatnego.
Widok księżniczki zawsze wzbudzał w niej radość. Nawet gdyby działy się akurat rzeczy okropne, jej obecność potrafiła zadziałać na Rhiannon tak orzeźwiająco, że ta przyjmowała myślenie wyłącznie zadaniowe. Dzięki niej bowiem i przez zjednoczenie w bólu po utracie ważnych członków rodziny mogła przejść przez powojenną żałobę. Były od siebie tak różne - jak ogień i lód, które nierozłącznie kojarzyły się z ich rodzinami - a jednak gdy przychodziło co do czego, zawsze odnajdowały wspólny język, w wartościach nadrzędnych - rodzina, obowiązki, honor - prawie jakby obie miały krew panów Riverrun.
Odwzajemniła pocałunki, witając się przy tym z księżniczką. Niemalże od razu pokazała jej przygotowane siedziska.
- Moja Pani, nie miałyśmy ostatnio dużo okazji do rozmów - była świadoma sytuacji zdrowotnej Rhaegona, toteż nie naciskała szczególnie na wcześniejsze spotkanie. Samej jej było przykro ze względu na taki obrót spraw, dlatego po rozmowie z podkuchennymi poprosiła je, by do komnaty księcia wysłały dodatkowe porcje ciasta cytrynowego. Ot tak, by poprawić mu humor.
Sama zajęła miejsce zaraz po Falyse. Ułożywszy dłonie na kolanach sukni, widać było, że zbiera się do przekazania wieści niebędących do końca pozytywnymi.
- Bycie Panią Smoczej Skały musi być znacznie trudniejsze od wcześniejszych obowiązków dworskich, lecz gdy tylko usłyszałam wieści, wiedziałam, że muszę je przekazać tobie, Moja Pani. - wyraźne trzymanie się etykiety, nawet jeżeli nie było do końca składne wobec ich relacji, sugerować musiało przejście do tematów niebędących w ogóle związanych z ich "intymniejszą" relacją. Po drugie, przywykła do obecności więcej niż dwóch par uszu, starała się ważyć słowa tak, by ewentualne ptaszki nie miały możliwości przekazania dalej informacji stawiających w złym świetle Falyse czy nią samą. - Deszcze w Królewskiej Przystani nie ustały. Do tego stopnia, że całe miasto jest pod wodą za wyjątkiem trzech wzgórz. Tutejsi rybacy mówią, że służba zamkowa śle kruki do swych krewnych w innych częściach królestwa, prosząc o pomoc i jedzenie. Obawiam się, że dynastia i wszyscy mieszkańcy Czerwonej Twierdzy mogą być w niebezpieczeństwie...
Widać było, że przekazanie tych wieści nie przyszło jej z łatwością. Plecy miała lekko zgarbione, zaś całe swe ciało chciała jakby "zgiąć" do przodu, czyniąc się jeszcze mniejszą, niż była w rzeczywistości. Szarym spojrzeniem od czasu do czasu wodziła po twarzy księżniczki, obawiając się jej reakcji.
- Wiem, że nie powinnam dokładać problemów, jednak jest to sprawa, wydaje mi się, priorytetowa. Poszłabym z tym do księcia Baenrysa, lecz nie zrobię tego bez twej wiedzy, moja pani.
Powrót do góry Go down
Sponsored content

Balkon na Wieży Morskiego Smoka Empty
Temat: Re: Balkon na Wieży Morskiego Smoka   Balkon na Wieży Morskiego Smoka Empty

Powrót do góry Go down
 
Balkon na Wieży Morskiego Smoka
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Lwi balkon
» Balkon

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Uczta dla Wron :: Zamek Smocza Skała-
Skocz do: