Share
 

 Zachodni Kamień

Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3
AutorWiadomość
Nieznajomy
Nieznajomy
Wiek postaci : Przedwieczny
Stanowisko : Gospodarz na Uczcie
Miejsce przebywania : Szczyt stołu

Zachodni Kamień - Page 3 Empty
Temat: Zachodni Kamień   Zachodni Kamień - Page 3 EmptyNie 22 Gru - 15:07

First topic message reminder :



Zachodni Kamień

Położona nad Morzem Zachodzącego Słońca wioska, znajdująca się dwadzieścia kilometrów od Lannisportu, sześćdziesiąt od Casterly Rock. Zachodni Kamień to dosłownie sterta kamieni, na której kilka pokoleń wcześniej ktoś postanowił się osiedlić i wieść proste życie, trudniąc się na co dzień rybołówstwem. Wioska jest tak niewielka, że nie zaznacza się jej niemal na żadnych mapach; zamieszkuje w niej około setka prostych ludzi. Małe chaty, zwierzęta hodowlane i drewniany sept wzniesiony rękami pobożnych mieszkańców to wszystko, co zobaczyć można w okolicy.

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
Caster Lannister
Caster Lannister
Wiek postaci : 21
Stanowisko : złoty chłopiec, lwiątko z Casterly Rock
Miejsce przebywania : Królewska Przystań
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t588-caster-lannisterhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t619-caster-lannisterhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t634-little-lion-man#1319https://ucztadlawron.forumpolish.com/t983-korespondencja-castera-lannistera#5667

Zachodni Kamień - Page 3 Empty
Temat: Re: Zachodni Kamień   Zachodni Kamień - Page 3 EmptyPią 13 Mar - 9:35

charyzma - 41

Śmierć mogła być dookoła, zawsze gdzieś za rogiem, zawsze majacząca na horyzoncie czasu, takich żniw, jak poprzedniej nocy, nie zdarzało jej się jednak zbierać zbyt często. Księżyc spił krew zbyt wielu żyć, co do tego nikt nie mógł mieć wątpliwości, świt nadszedł okupiony cierpieniem, słońce oświeciło już popioły, nie wioskę; tylko nieliczne domostwa wciąż stały wytrwale, tylko jeden sept pozostał nienaruszony.

Ospały rytm wyzutych z energii mieszkańców, którzy zrywali się już wielokrotnie do ratowania tego, co uratować się dało, był miarowy, spośród niego jednak odznaczał się wyraźnie czyjś krok, drobny, stopy przemierzały kolejny odcinek w dziecięcej ciekawości, i choć wypatrzony przez Lancela chłopiec starał się kryć przed wzrokiem przybyłych, Caster gdzieś w połowie drogi do zwęglonej chaty zielarki zdał sobie sprawę z tego, że ma dodatkowy cień. Nie dał po sobie poznać, że cokolwiek zauważył, nie przerywając marszu.

Chata nie przyniosła żadnych odpowiedzi, tylko popiół, więcej popiołu, rozbitych naczyń, kawałków gliny zahartowanej w ogniu. Dopadło go poczucie bezradności. Jakiego pytania jeszcze nie zadał? Musiało być takie, może oczywiste, które wciąż czekało na to, by wypowiedzieć je głośno - i jeśli nawet odpowiedź na nie nie będzie pewna, rzuci światło na kolejne domysły. Dowody wciąż zdawał się spowijać mrok nocy. Tylko ten sztylet, sztylet Żelaznych był jakąś wskazówką, mógł go jednak nabyć każdy.

Chyba że...
- Sołtysie, chciałbym jeszcze porozmawiać z tym chłopcem, którym tak zachwycił się sir Lancel, nie wiecie może, gdzie on jest? - powiedział na tyle głośno, by zawoalowana pochwała, błyszcząca jak lannisterowskie złoto, dotarła do uszu podsłuchującego, by pokraśniał z dumy, że to on właśnie - spośród wszystkich innych - został wybrany przez wielkiego rycerza, samego dziedzica Lorda Zachodu. Może skłoni go to również do tego, by ujawnić swą obecność?
Pod pozorem rozejrzenia się wokół siebie, Caster odwrócił głowę przez ramię, udając wciąż, że nie dostrzegł Tiona - po chwili stanął tuż przy bracie, ściszając głos do szeptu. - Śledził cię aż tutaj, skrywa się przed naszym wzrokiem, może to tylko ciekawość, a może wie coś, czym chciałby się z tobą podzielić, żeby przekonać cię, że warto go zabrać ze sobą - powiedział na granicy słyszalności; nie zdziwiłoby go to, gdyby dziecięcy wzrok dostrzegł coś, co przegapili dorośli - one wszak mają percepcję na zupełnie innym poziomie. Dosłownie i w przenośni.
O samym futrze, jeszcze, nie wspomniał - bo choć to dość osobliwe, by nosić je pod płóciennym odzieniem, widział je tylko kątem oka, nie miał jeszcze pewności, czym tak właściwie było - czy jednak był choć cień szansy, by skórę tę zdarto - zgodnie z obyczajem Żelaznych - z którejś z fok zamieszkujących jedną z ich wysp?
Powrót do góry Go down
Lancel Lannister
Lancel Lannister
Wiek postaci : 21
Stanowisko : rycerz, złoty lew, dziedzic Casterly Rock
Miejsce przebywania : Casterly Rock
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t585-lancel-lannisterhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t629-lancel-lannisterhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t980-and-mine-are-long-and-sharp#5623

Zachodni Kamień - Page 3 Empty
Temat: Re: Zachodni Kamień   Zachodni Kamień - Page 3 EmptyPią 13 Mar - 17:44

Nic, pustka, zniszczona izba, popioły, zrujnowane domostwo; odnaleziony truposz nie budził w nim zmartwienia, ale przyjrzał się mu bliżej, upewniając się, czy ten nie mógł być źródłem informacji - przykucnął nad nią na krótko, upewniając się, czy nie miała na skórze ran inszych niż od ognia i czy to od pożaru na pewno zmarła. Zdawało się że tak, mogła jeszcze spać, gdy sięgnęły ją języki, mogła się zadusić od kotłującego się w środku dymu - ale spędzili w tym miejscu już tyle czasu, że warto było upewnić się co do każdego śladu. Ktoś rozrabiał na ich ziemiach, a lwy były terytorialne, nie powinny ot tak puszczać płazem podobnych wybryków. Widzieli wcześniejszą broń, ewentualne rany nie zostałyby zadane subtelnie - szukał ich z uwagą, ale i powagą, choć nieboszczka nie budziła w nim miłosiernego współczucia, to nie zamierzał bez szacunku podchodzić do tragedii tych ludzi - nie tak zdobywało się wierność.
Z pewnym zaskoczeniem spojrzał na Castera, gdy podjął temat małego Tiona, nie od razu pojąwszy jego zamiary - dopiero, gdy posłyszał je przekazane szeptem. Skinął głową bratu, nie oglądając się za siebie, by nie zdradzić się z posiadaną wiedzą - chłopiec zyskał jego uwagę entuzjazmem, okrzykiem, jaki wydał na widok rycerzy, musiała w nim być odwaga i ciekawość świata - a ta mogła go wcześniej doprowadzić w różne strony. Skierował za to spojrzenie na sołtysa, wyczekując spełnienia życzenia Castera. Ponoć dziatki były zgromadzone w sepcie, ale ten konkretny chłopiec zdawał się być bardziej energiczny od nich - może zbiegł, nim nadeszli najeźdźcy? Może zbiegł w trakcie? Może okiem dostrzegł przypadkiem coś, co innym umknęło a może słucha tylko toczących się rozmów. Nie mając więcej informacji, zostało mu czekać na ich wymianę zdań.


anatomia na oglądanie zwłok zielarki :) tutaj
Powrót do góry Go down
Los
Los
Wiek postaci : Stary jak rodzaj ludzki
Stanowisko : Wichrzyciel
Miejsce przebywania : Wszędzie i nigdzie

Zachodni Kamień - Page 3 Empty
Temat: Re: Zachodni Kamień   Zachodni Kamień - Page 3 EmptyPią 13 Mar - 18:05

Cóż. Ciało było zwęglone. I połamane trochę. Chude. I tyle w sumie Lancel wypisał.

Sołtys wzruszył ramionami na słowa Castera. - Pewnie gdzieś biega Panie. Albo przy kobietach jest. Mała to wieś... TION! - zakrzyknął zaraz sołtys, odwracając się w stronę wsi. Długo czekać oboje nie musieli, bo chłopiec czekał tylko na okazję żeby podejść bliżej i dotknąć miecza czy w inny sposób wejść w interakcję z rycerzami z Casterly Rock.

- Tak Papo? - Stanął na baczność przed sołtysem i parą rycerzy, salutując przed Lancelem i Casterem.
- Nie błaznuj tutaj - zbeształ dzieciaka sołtys. -  Panowie Lordowie chcą z Tobą porozmawiać...

Na tę wieść dzieciak niemal podskoczył z radości. Bo jak to tak - z nim?
- Jeżeli wasza mość pozwoli, to ja bym oddalił się, żeby pomóc reszcie mieszkańców... - rzekł sołtys, przecierając knykcie ze stresu. I jeżeli pozwolenie otrzymał ruszył w stronę centrum wioski.
Powrót do góry Go down
Caster Lannister
Caster Lannister
Wiek postaci : 21
Stanowisko : złoty chłopiec, lwiątko z Casterly Rock
Miejsce przebywania : Królewska Przystań
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t588-caster-lannisterhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t619-caster-lannisterhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t634-little-lion-man#1319https://ucztadlawron.forumpolish.com/t983-korespondencja-castera-lannistera#5667

Zachodni Kamień - Page 3 Empty
Temat: Re: Zachodni Kamień   Zachodni Kamień - Page 3 EmptyPią 13 Mar - 19:01

spostrzegawczość (31)

Żywy był jak srebro - chłopiec pojawił się, gdy tylko sołtys zakrzyknął głośniej; czy dziecięco pyzata twarz kryła w sobie oczy pełne tajemnic? Caster miał wrażenie, że Tion spojrzenie ma równie szybkie, jak energicznie przemieszcza się po całej wiosce; chłonące otaczający go kawałek świata z najdrobniejszymi detalami - czy mylił się w tym osądzie?
Starał się mu przyjrzeć uważnie, choć łagodząc to uśmiechem, który wykuł na twarzy pospiesznie - gdy tylko dziecko znalazło się tuż przy nich.

Papo?
A więc lata spędzone z dziećmi sołtysa, wśród jego rodziny, pod opieką włodarza, sprawiły, że wytworzyła się między nimi aż tak silna więź - sołtys zaczął zastępować mu ojca, co do którego losów Caster nie miał pewności; pamiętał tylko o matce chłopca, o której Jargo powiedział im nieco wcześniej, wspominając, że zmarła na zimne poty albo coś równie paskudnego.

- Nie zatrzymujemy już was dłużej, sołtysie, macie tu pilne obowiązki, to zrozumiałe - skinął mu głową, sam, natomiast, kucnął w zbroi, by wzrok jego był na poziomie wzroku chłopca. - Drzemie w tobie odwaga godna lwa, mój brat poznał się na tobie, gdy tylko cię zobaczył - powiedział spokojnie, jakby zdradzał mu jakąś tajemnicę; poufale pochylił się nieco w jego stronę, niby przypadkiem kładąc dłoń na rękojeści miecza zdobionego bogato - niechybnie chłopiec nigdy jeszcze takiego nie widział, pewnie marzył o tym, by kiedyś dzierżyć podobny. - Znana ci jest taka zabawa w Lew pyta? - zagadnął, wciąż z uśmiechem na ustach. - Bawiliśmy się w to z ojcem, on był zawsze lwem, który zadawał nam pytania, na które można było odpowiedzieć prawdę i tylko prawdę - każde kłamstwo lew rozpoznaje natychmiast, lecz gdy na zadawane przez niego pytania odpowiada się szczerze, tego śmiałka zawsze czeka sowita nagroda - wyjaśnił pokrótce wymyśloną przed chwilą grę. - Masz ochotę zagrać w to z sir Lancelem? - subtelne pytanie brzmieć miało zachęcająco, należało tylko nie skłamać ni razu - jestem pewien, że nagrodą będziesz zachwycony - co prawda żadnej jeszcze nie mieli, ale czy ostatecznie sama możliwość giermkowania u boku rycerza nie była właśnie nią?

Gdy znalazł się tak blisko chłopca, skorzystał z okazji, by przyjrzeć się również białemu futru, jeśli wciąż było widoczne spod koszuli.
Powrót do góry Go down
Lancel Lannister
Lancel Lannister
Wiek postaci : 21
Stanowisko : rycerz, złoty lew, dziedzic Casterly Rock
Miejsce przebywania : Casterly Rock
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t585-lancel-lannisterhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t629-lancel-lannisterhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t980-and-mine-are-long-and-sharp#5623

Zachodni Kamień - Page 3 Empty
Temat: Re: Zachodni Kamień   Zachodni Kamień - Page 3 EmptyPią 13 Mar - 19:28

Skupił spojrzenie szmaragdowego oka na chłopcu, mając w pamięci słowa Castera; musiał być już gotowy do drogi, sołtys zdążył kazać go wyprawić; widać ten opiekował się nim dobrze, jeśli zwracał się do mężczyzny tak bezpośrednio. Poważna postawa chłopca mogła świadczyć o tym, że wziął swoje nowe obowiązki całkiem poważnie - i dobrze. Krótko skinął głową sołtysowi, gdy ten odchodził, nie zamierzając go dłużej zatrzymywać; zdaje się, że więcej usłyszeć od niego już nie mogli. A co z młodym? Kątem oka obserwował Castera i nakreśloną na niego pokrótce grę; gdy miał wrócić wspomnieniami do ojca żądającego prawdy mógł poczuć jedynie dreszcz stawiający włosy na karku - zwykle nie pytał, gdy byli niewinni. Ale prędko przeniósł wzrok na Tiona, badawczo przyglądając się jego twarzy - usiłując oszacować jego szczerość.
- Lubisz podróżować? - Tak mocno, jak wiercić się po obrzeżach wioski, przemykać z jednej strony na drugą, wybiegać okrzykiem witać nadjeżdżających wędrowców? Chłopiec wydawał się ciekawy świata - Lancel nie miał co do tego najmniejszych wątpliwości. On sam wyczekiwał tego, co miało się zdarzyć i kogo miał ujrzeć na miejscu - a był od niego więcej niż dekadę starszy. Nie dopowiedział dalszej części od razu, tak jakby miało być to pierwszym z zapadłych pytań. - Mój drogi brat ma słuszność, o nagrodę warto się postarać. Będzie nią podróż aż do stolicy, na koronację nowego władcy, gdzie zjeżdżają się wszyscy znamienici rycerze Siedmiu Królestw. Pojedziesz tam razem z nami, jeśli tylko nie zająkniesz się nieprawdą. - W Lannisporcie dołączyć mieli do lordowskiego orszaku, mógł odesłać chłopca do Casterly Rock, by tam na niego przeczekał lub zabrać go ze sobą. Nie było przeszkód, by pokrzątał się z innymi chłopcami ze służby. We wiosce pewnie nie trzymało go wiele od śmierci matki - a sam chłopiec wydawał się co najmniej rozemocjonowany, Lancel wątpił, by kiedykolwiek dotąd widział choćby i niedaleki Lannisport - a co dopiero gwarną, wielką i kolorową Królewską Przystań.
- Powiedz, ile masz lat, Tionie? - zapytał na początek, szacował to wcześniej na oko, ale chciał to usłyszeć od niego - sześć, może osiem, pewnie nie więcej. Chciał też dostrzec jego prezencję, ocenić intelekt. - I gdzie byłeś, gdy nadeszli najeźdźcy? Co wtedy widziałeś? - Kluczowe pytanie zostawił na koniec, uważnie przyglądając się jego młodemu licu - czy widział coś, czy nie, czy wiedział coś ponadto, czego zdążyli dowiedzieć się oni, to miało się wkrótce okazać.

98 kostka na percepcję
Powrót do góry Go down
Los
Los
Wiek postaci : Stary jak rodzaj ludzki
Stanowisko : Wichrzyciel
Miejsce przebywania : Wszędzie i nigdzie

Zachodni Kamień - Page 3 Empty
Temat: Re: Zachodni Kamień   Zachodni Kamień - Page 3 EmptyPon 16 Mar - 22:12

Młody Tion podekscytował się bardzo faktem, iż Lordowie chcą z nim porozmawiać. Co prawda liczył na coś poważnego bardzo, a nie grę - przecież był już duży! - ale gra też była fajna. Trochę prosta, a on lubił trudne gry, bo zawsze wygrywał, także taka gra nie była dla niego wyzwaniem.
- Nie znam takiej gry, ale zagram! I wygram! - Powiedział zawzięcie i spojrzał się w skupieniu na Lancela.
- Lubię! Siedem! W lesie! Widziałem ludzi-niedźwiedzie! Wygrałem! - Tion odpowiedzi trzymał krótko, choć bardzo musiał gryźć się w język, żeby nie powiedzieć czegoś więcej. Ale Papa zawsze mówił żeby tak nie jazgotać, bo jak ktoś dużo plecie jęzorem, to na pewno oszust i szarlatan, a on przecież musiał bardzo pilnować się, żeby nie kłamać.

No i zdaniem Lancela nie kłamał. Choć trudno chyba kłamać, krzycząc kilka ledwie słów, każde niewiele mówiące. Choć z drugiej strony dość dużo. Zarówno Lancel jak i Caster mogli dostrzec, że futro które miał Tion za pazuchą było bardzo gęste i śnieżnobiałe, choć nieco ubrudzone czymś. Ziemią chyba. Lancel dostrzegł również, że przypominało chyba łapę... niedźwiedzia? Tylko że nigdy nie widział białego niedźwiedzia. Takie żyły podobno na dalekiej północy, w okolicach muru. Ale tutaj?
Powrót do góry Go down
Lancel Lannister
Lancel Lannister
Wiek postaci : 21
Stanowisko : rycerz, złoty lew, dziedzic Casterly Rock
Miejsce przebywania : Casterly Rock
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t585-lancel-lannisterhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t629-lancel-lannisterhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t980-and-mine-are-long-and-sharp#5623

Zachodni Kamień - Page 3 Empty
Temat: Re: Zachodni Kamień   Zachodni Kamień - Page 3 EmptyWto 17 Mar - 0:05

Utkwiwszy wzrok na chłopcu, uśmiechnął się nieodgadnięcie, ni to wesoło, ni groźnie. Po chwili dopiero odwrócił się ku bratu, poszukując jego spojrzenia. Przez ostatnie godziny chodzili w kółko szukając jakiejkolwiek poszlaki, odrzucając fałszywe tropy i marnując czas na rozmowę z ludźmi, którzy nie mieli nic do powiedzenia, a odpowiedź cały czas mieli pod nosem: równie oczywistą, co niepozorną. Ni jednemu ni drugiemu nie przyszło do głowy wcześniej zapytać tego wiercipiętka o jego wrażenia z zeszłej nocy.
- Wygrałeś, zobaczysz Królewską Przystań - przytaknął jego tryumfalnemu okrzykowi, zamierzał wszak dopełnić danego słowa. A powodów do zadowolenia miał więcej niż jeden, jeśli chłopiec świadomie wykrzykiwał pojedyncze słowa, by nawet nieumyślnie nie skłamać, był jeszcze bystrzejszy, niż sprawiał początkowo wrażenie. Kątem oka uchwycił skrawek futra, niedźwiedzią łapę, której nie dostrzegł wcześniej. Łapę białego niedźwiedzia. Z lakonicznego okrzyku łatwo wywnioskował, że bandyci musieli być - czy ubrani w niedźwiedzie skóry? - A teraz - teraz mamy dla ciebie bardzo ważne, odpowiedzialne zadanie. To twoje pierwsze zadanie w nowej roli, roli rycerskiego pazia. Możesz pomóc Jargo - to do niego mówił papo? - nam i wszystkim pozostałym. Musisz być tylko bardzo dokładny. Zaprowadź nas do miejsca, w którym wtedy byłeś i opowiedz, jak wyglądały te ludzkie niedźwiedzie. To one przyszli zaatakować wioskę? Słyszałeś jakieś rozmowy? Jak to możliwe, że cię nie zauważyły? - A może zauważyli? Założył, że nie, skoro chłopiec wciąż był żywy - a dobrze było poznać pełen wachlarz jego umiejętności.
- To błoto czy krew? - zapytał już brata, choć Caster niewątpliwie wiedział, że jego brat miał na myśli białe futro zatknięte za pasem chłopca.
Powrót do góry Go down
Caster Lannister
Caster Lannister
Wiek postaci : 21
Stanowisko : złoty chłopiec, lwiątko z Casterly Rock
Miejsce przebywania : Królewska Przystań
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t588-caster-lannisterhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t619-caster-lannisterhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t634-little-lion-man#1319https://ucztadlawron.forumpolish.com/t983-korespondencja-castera-lannistera#5667

Zachodni Kamień - Page 3 Empty
Temat: Re: Zachodni Kamień   Zachodni Kamień - Page 3 EmptyWto 17 Mar - 10:36

Może ten fryga naprawdę był odpowiedzą, której szukali; którą przegapili pośród tych wszystkich innych poszlak, zbyt mało czasu poświęcając na dziecięce spojrzenia i świat zarysowujący się przed ich oczami. Skrzyżował wzrok z bratem, gdy mały wyrzucał z siebie pojedyncze tylko słowa, pełne entuzjazmu, a przy tym pilnując się, by nie powiedzieć za dużo, żeby nikt nie mógł poddać w wątpliwość jego odpowiedzi. Cwany, ni chybi, może coś z niego będzie.
Lew pytał - i usłyszał. Więcej, niż mógł się spodziewać.

W skupieniu wpatrywał się w twarz chłopca, zastanawiając się, jak interpretować to, czego teraz się dowiedzieli. Podążali ścieżką przez las, tam nie znaleźli żadnych śladów, dopiero na plaży odkryli wgłębienia po dwóch łodziach. Czy miały one jedynie odwrócić uwagę? Być mylnym tropem, by nikt nie podejrzewał nawet, że zagrożenia nie wyrzuciła na brzeg morska fala, lecz przyniósł go leśny wiatr? By wszyscy pogodzili się z tym, iż grabieżcy musieli zniknąć za horyzontem tonącym w toni?
Lancel zadał kolejne pytania, w tym czasie Caster dyskretnie dał znak jednemu z ich ludzi, by zbliżył się doń. - Wygląda jak ziemia, trzeba byłoby jednak przyjrzeć się temu z bliska - mruknął cicho w odpowiedzi, zajmie się tym zresztą za chwilę. Na razie chciał jeszcze dopytać o kilka szczegółów. - Ktoś z wioski był wtedy z tobą? W lesie? Co miały ze sobą te niedźwiedzie, jaką broń nosiły? Czy jak zwierzęta bały się ognia? Czyś może widział, jak go wzniecają? Czy wśród nich był ktoś z wioski? Albo czy ktoś z wioski z nimi rozmawiał? - miał tak wiele pytań, pohamował się jednak, nie chcąc zadać ich zbyt wiele na raz.
Jeśli tylko chłopiec wyraził zgodę na to, by pokazać im miejsce, w którym widział niedźwiedzie, Lannister osiągał się nieco, by wezwany wcześniej człowiek zdążył do niego podejść. Pokrótce rozkazał mu zebrać kilku najlepiej walczących, by ruszyli w ślad za nimi, zostając nieco z tyłu. Sam, natomiast, wydłużył krok, skracając dystans, który stworzył się między nim a Lancelem i chłopcem.
- Tionie, opowiesz nam, co to za futro? Nigdym takiego nie widział, wygląda na cenny łup, dumny jesteś pewnie, że coś takiego udało ci się zdobyć, to musi być historia, którą wielu powinno usłyszeć - zagadnął pozornie neutralnym tonem, posyłając siedmiolatkowi wyrachowany uśmiech. Czy zechce się przed nimi pochwalić?
Powrót do góry Go down
Los
Los
Wiek postaci : Stary jak rodzaj ludzki
Stanowisko : Wichrzyciel
Miejsce przebywania : Wszędzie i nigdzie

Zachodni Kamień - Page 3 Empty
Temat: Re: Zachodni Kamień   Zachodni Kamień - Page 3 EmptySro 18 Mar - 11:51

Chłopiec podskoczył jeszcze, gdy Lancel potwierdził jego zwycięstwo. Zostanie rycerzem! Pojedzie zobaczyć króla! No może nie wszystko od razu, bo jeszcze za mały na rycerza, ale... ale będzie kiedyś rycerzem!
- Pokażę! - i wizuuuum, zaraz pobiegł w stronę drogi która prowadziła do wioski. Po drodze złapał jakiś kijek, dość prosty, by udawać miecz.
- Były dość duże. Na głowie miały futro, na łapach miały futro, takie o - Tion wyciągnął zza pazuchy swoje trofeum i podał Lancelowi. Wyglądało to na rękawicę zrobioną z łapy niedźwiewdzia. Bardzo dużego niedźwiedzia, większego niż żyjące na zachodzie. - Niektórzy też mieli futro na plecach i nogach, ale większość nie. Nie wiem skąd przyszli, bo tutaj nie było widać - rzekł, wskazując na krzaki przy wyjściu z wioski. Z nich wybiegł na samym początku "spotkania z rycerzami", gdy zaczął krzyczeć na ich widok.
- Gińcie pokrzywy! - zakrzyknął i zaczął tłuc rzeczone rośliny kijem, tak by bez poparzeń móc przedrzeć się głębiej w krzaczory, gdzie było jego miejsce obserwacyjne.
- Kilku miało jeszcze takie zwykłe skórzane kurtki. I oni mówili jak ludzie, ale niedźwiedzie coś dziwnie charkały tylko, jak to niedźwiedzie. Zrozumieć się nie dało. A nie zauważyły mnie, bo jestem bardzo sprytny, sprytniejszy od niedźwiedzia - powiedział z dumą i wszedł w krzaki. I rzeczywiście, ubrany w szaroburą koszulę i spodnie był trudny do dostrzeżenia, gdy schowany między roślinnością. Co dopiero z większej odległości i w ciemnościach.
- Miały takie wielkie topory i pochodnie. I nie wiem czy z kimś gadały, ale to chyba musiałby być jakiś czarodziej, a w wiosce nie mamy czarodziejów. Bo przecież nie mówiły, tylko charczały. A to futro złapałem jak niedźwiedzie już uciekały z wioski. To wtedy któryś stracił to, jak się nadziało na gałąź. Bo szybko biegły w stronę wody, tam mieli takie statki-widmo, całe podniszczone.
Powrót do góry Go down
Lancel Lannister
Lancel Lannister
Wiek postaci : 21
Stanowisko : rycerz, złoty lew, dziedzic Casterly Rock
Miejsce przebywania : Casterly Rock
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t585-lancel-lannisterhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t629-lancel-lannisterhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t980-and-mine-are-long-and-sharp#5623

Zachodni Kamień - Page 3 Empty
Temat: Re: Zachodni Kamień   Zachodni Kamień - Page 3 EmptySro 18 Mar - 13:04

Wyglądało na to, że chłopak zasługiwał nie tylko na wycieczkę, ale i ciastko cytrynowe po drodze - miał równie bystre oko co umysł, zwrócenie na niego uwagi okazało się czymś więcej, niżeli pokazowym gestem. Rezolutny dzieciak mógł okazać się cenniejszy, niż mu się początkowo wydawało - nie tylko za sprawą entuzjazmu, ale i umiejętności, których zaradny wachlarz z wolna przed nimi odkrywał. Zerwał się, by wraz z bratem nie pozostać w tyle za biegnącym chłopcem.
Przyjął futro, które chłopiec mu przekazał, przyglądając się mu uważnie. Śnieżne niedźwiedzie w ogóle nie żyły w tej części Westeros, a śnieżnie niedźwiedzie tak ogromne miały pewnie szanse występować jedynie na dalekiej Północy. Odczuł dziwny niepokój - to nie tak, że podskórnie wierzył w legendy, którymi straszono dzieci, ale wieści o przerośniętych niedźwiedziach stały się dziwnie namacalne, gdy trzymał w rękach dowód ich istnienia. - Rękawica - zauważył, zwracając się do brata. Dziecięcy umysł inaczej postrzegał rzeczywistość, nie spajał wszystkich fragmentów w jedność, a oni musieli z tych opowieści wyciągnąć sens. - Rękawice i czapki z niedźwiedziego futra. To nie są zwykłe niedźwiedzie, Caster, to jakieś giganty. Północny nonsens, czego bandyci z tak daleka mieliby szukać tutaj? - Ubrani jak na zimę, przemierzyli pół kontynentu po to tylko, by zaatakować dziurę, o której nikt nigdy nie słyszał? Czy była na ich drodze przypadkowym przystankiem, gdy barbarzyńcy musieli uzupełnić zapasy? Obracał rękawiczkę w dłoni, gdy chłopak rzucił się w heroiczną walkę z rosnącymi pokrzywami. Kątem oka spojrzał na brata, więcej od niego wiedział o językach Westeros, ale wszystkie wieści od chłopca kierowały w jeden rejon. Rejon, który nie brzmiał wiarygodnie, ale przecież miał w rękach niezbity dowód. Ta rękawica nie miała szansy się tutaj pojawić, czyniąc nieprawdopodobną opowieść bardziej prawdopodobną. Nie wypowiadał wątpliwości na głos, dobrze wiedział, że myśli brata płyną tym samym torem.
- Sprytu nikt ci nie odmówi - pochwalił chłopca, gdy zlał się ubraniem z krzewami. - Powiedz, słyszałeś coś, co mówili ludzie? Ci używający naszego języka? - Na krótko spojrzał w kierunku wioski, wyglądało na to, że niepozorny chłopiec widział cały przebieg ataku. - Czy w waszej wiosce mieszka ktoś, kto nie pochodzi stąd? Kto przybył z daleka? Kto podróżował? - Wioska była mała, pewnie wszyscy się znali, a podróżnicy pośród wieśniaków musieli budzić sensację, może nie mniejszą niż czarodziej lub septon cudotwórca. - Zaczęły uciekać, tak po prostu? Czy coś się wydarzyło, kiedy niedźwiedzie podjęły odwrót? Co wywołało ich ucieczkę? - Odwrócił się znów w kierunku brata, zastanawiając się nad statkami-widmo. Co to właściwie mogło oznaczać? - Jak duże były te statki?  - Zniszczone, pewnie stare? Statki Żelaznych były bezbłędne. Topory, nie miecze, barbarzyńcy z pewnością. Barbarzyńcy z Północy lub grabieżcy, którzy Północ nawiedzili. Ślady od morza nie prowadziły do lasu, a do wioski - czy nadeszli skądinąd? Przebywali na Zachodzie dłużej? - Potrafisz znaleźć ich ślady? Wytropisz, skąd nadeszli? - zapytał chłopca, lekko ściągając brew. Może powinni najpierw wrócić po konie.
Powrót do góry Go down
Caster Lannister
Caster Lannister
Wiek postaci : 21
Stanowisko : złoty chłopiec, lwiątko z Casterly Rock
Miejsce przebywania : Królewska Przystań
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t588-caster-lannisterhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t619-caster-lannisterhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t634-little-lion-man#1319https://ucztadlawron.forumpolish.com/t983-korespondencja-castera-lannistera#5667

Zachodni Kamień - Page 3 Empty
Temat: Re: Zachodni Kamień   Zachodni Kamień - Page 3 EmptySro 18 Mar - 14:19

Przysłuchiwał się chłopcu, kontrolnie tylko zerkając na Lancela, w momentach, które wzbudziły jego największe zdumienie. Wnioski nasuwały się same, zdawały się brzmieć niekoniecznie prawdopodobnie. Nie mogli przed obliczem ojca powołać się tylko na słowa Tiona, nawet jeśli dziecięce dłonie z dumą prezentowały im dowód.
Łapę ogromnego niedźwiedzia.
Który nie miał prawa żyć na Zachodzie - nie ten kolor, nie te gabaryty, niemożliwe było, by ilość zwierząt pozwalająca na stworzenie skór dla mnogości ludzi dostała się na ten obszar. Niedźwiedzie, owszem, mogły do nich przybyć z mroźnej dali, lecz w formie noszonego trofeum, osłony przed tego rodzaju zimnem, którego tutaj nie znali.

Jeśli to naprawdę dzicy, to czego tu szukają - wśród nich, klękaczy z południa? To pytanie na głos wypowiedział Lancel, zasiewając na gruncie umysłu bliźniaka pewną myśl, która wykiełkowała chwilę później. Z trudem nadążając za rączym chłopcem i bratem, który zdawał się nie odczuwać ani trochę, że dźwiga na sobie tak ciężką zbroję, zaczerpnął tchu, starając się wyrównać oddech, kiedy przystanął na chwilę, gdy Tion nie brał jeńców pośród pokrzyw.
- Te topory, które mieli, widziałeś z czego one były? Czy przypominały z oddali chłodną powierzchnię, odbijającą poświatę ognia z niesionych pochodni? Podobną do tej - wysunął odrobinę miecz z pochwy, ukazując go chłopcu, by na chwilę oderwał wzrok od swej drewnianej klingi i przeniósł ją na prezentowaną przez Castera - czy może były kamienne? Jak głaz zwykły, tylko tak ociosane, by mogły zostać użyte jako broń? Czy któryś z niedźwiedzi miał tarczę? A jeśli tak - z czego ona była zrobiona? - w odróżnieniu od Żelaznych ci z Północy, odziani w futra pełne pcheł, nosili kamienne topory, czytał relacje o stoczonych z nimi walkach, o wiklinowych tarczach, którymi się bronili. Dopiero gdy chłopiec odpowiedział, zwrócił się do brata, nieco ciszej, już w trakcie marszu, oddech rwał się, kolejne słowa wypowiadał w coraz dłuższych odstępach. - Dzicy łupieżcy napadają na ziemie królestwa głównie dla przedmiotów z żelaza i stali, w licznych kronikach wspomniane jest, że sami nie potrafią ich produkować, noszą broń z kamienia, drewna tudzież rogu, niektórzy tylko mogą sobie pozwolić na topory i noże z brązu, acz nawet one są uważane za cenne. A już samą stal dzierżyć mogą niemal wyłącznie sławni wodze, których ludzie kradną ją albo zabierają zabitym zwiadowcom Nocnej Straży - to wyjaśniałoby również, skąd nóż zrabowany na pomniejszej wyspie Żelaznych, ich jedyny dowód. Może nie po zapasy widmowe statki zapuściły się tak daleko, wyszarpując ochłapy nie tylko z surowych ziem Starków, lecz również z kamiennych wysp Żelaznych i w końcu zachodnich wybrzeży. - Lancel, co z tymi wieśniakami - ledwie powstrzymał się przed nazwaniem ich trupami, choć nie był pewien, czy w ogóle było to konieczne, chłopiec zdawał się traktować to wszystko jak przygodę swojego życia i chyba nie przejmował się zanadto tym, co stało się w wiosce - pamiętasz, czy oni mieli przy sobie to, czym chcieli się bronić? - nie miał na myśli mieczy, tych przecież nikt by tu nie znalazł. Ale czy od początku nie patrzyli w złą stronę? Może to właśnie to, na co oni nawet nie zwracali uwagi, było dla grabieżców cenne? Zwykłe, stalowe noże, sztylety z żelaza, pospolite na Zachodzie - nierealne do zdobycia na dalekiej Północy, cenniejsze od złota, bo potrzebne do przeżycia w tych warunkach. Dysponując tak kiepskim uzbrojeniem dzicy nie napadaliby wielkich portów, Lannisport był poza zakresem ich możliwości - ale już Kamień jak najbardziej - wioska, w której nikt nie potrafi się bronić, lecz niemal w każdym domostwie znajdzie się tak cenny łup (jak względne było to pojęcie - od samego początku odrzucali możliwość, iż ktokolwiek mógłby szukać w Kamieniu okazji do wzbogacenia się - wszak z zachodniej perspektywy nie było tu nic wartego rabunku).
Strumień myśli biegł w jego głowie wartko, nie oderwał wzroku od Lancela ani na chwilę, jakby samym spojrzeniem mógł przekazać mu, o czym teraz myśli. Nie potrafił sobie przypomnieć, czy podczas tych oględzin, gdy odwracał wzrok od trucheł wieśniaków, znajdowały się tam też narzędzia, którymi Zachodniacy próbowali jakoś się bronić - wydawało mu się, że nie, że żadnych nie było, ktoś więc je zabrał, niemożliwe, by wszyscy oni zostali zaskoczeni z gołymi rękami, by szukając obrony nie sięgnęli nawet po byle jaki sztylet, jedyne ostrze, którym dysponowali.
Znaleźli tylko nóż Żelaznych - przy jednym bandycie, któremu nie udało się zbiec z wioski. Co z pozostałymi? Co z podobnymi narzędziami w innych spalonych domostwach? Przeszukali chatę zielarki dokładnie - zostały tam tylko naczynia, glina, pokruszone resztki, popiół. W miejscu, gdzie mieszka uzdrowicielka miałoby nie być żadnego noża do ścinania roślin, szatkowania ich?
- Sept - wyszeptał tylko, oczy otworzyły się w zdumieniu. Żelaźni by go nie oszczędzili. Ale widzący religijny przybytek Północniacy - jak najbardziej, przecież zależało im na czasie, w świątyni nie mieli czego szukać, nie znaleźliby tam stali ni żelaza; a im więcej ludzi się tam stłoczyło, tym mniej broniło wioski.
Nagle to wszystko zaczęło mieć jakiś sens. Może ułożył w głowie jedynie bajkę, scalając ze sobą elementy na siłę, chciał jednak wierzyć w to, że w końcu udało im się rozwiązać zagadkę.
- Te niedźwiedzie... one też zaatakowały wioskę? Nim zaczęły uciekać? - musiał się upewnić - wcześniej nie słyszał od nikogo z wieśniaków, jak dokładnie wyglądali atakujący; nie dopytywali, zakładając z góry, że jak tamten, przy którego ciele znaleźli nóż - zwyczajnie.
Być może odkrycie jakichś innych śladów wciąż było możliwe - już w lesie. Według relacji chłopca tamci nieśli przecież pochodnie, może któryś zaprószył ogień, może ciężkie, postawne ciała ugrzęzły w miękkiej ściółce, może... dowiedzą się czegoś jeszcze. Jakkolwiek nie zaskakiwał ich ten chłopiec, Caster wierzył bardziej swoim ludziom - jeśli ci, których wcześniej zawołał, podążyli ich śladem, wydał im rozkaz, by uważnie przeczesali ten teren, tak, by sami nie zatarli śladów.
Powrót do góry Go down
Los
Los
Wiek postaci : Stary jak rodzaj ludzki
Stanowisko : Wichrzyciel
Miejsce przebywania : Wszędzie i nigdzie

Zachodni Kamień - Page 3 Empty
Temat: Re: Zachodni Kamień   Zachodni Kamień - Page 3 EmptyPią 20 Mar - 11:10

- Nie słyszałem, bo niedźwiedzie dużo głośniej ryczały od nich. O tak! - Chłopiec wyskoczył na rycerzy z krzaków, krzycząc jakiś bełkot i warkot.
- Był tylko ten starszy pan co się modlił i kolega papy, z którym się pokłócił. A tak to jeszcze jest... wujek Istvan jest z wioski obok. I żona starego Orgala była skądś inąd, ale nie wiem skąd. - W wiosce jak to w wiosce, raczej mało było osób spoza niej, a jak ktoś już był, to pewnie z okolicznych, poznany na jakimś jarmarku czy targu.
- Uciekały z worami i rzeczami naszymi. Wujkowi Istvanowi zabrali siekierę, bo wujek jest drwalem i ścina drzewa. A one topory miały podobne jak te siekiery! Ale nie wszyscy, niektórzy mieli takie dziwne, co nie widziałem nigdy. - Mimo wszystko było ciemno, a dzieciak też musiał się chować, żeby nikt go nie zobaczył.
- Walczyły. I jeszcze... AAAaaaaaaaaaaaauuuuaaaa! - Tion zawył. Wystarczyło spojrzenie jedno, by dostrzec, co się stało. Jego noga otarła się o jedną z mniejszych pokrzyw, które przetrwały jego ataki. I piekła go teraz.
- Głupie pokrzywy! - Krzyknął płaczliwym głosem.
Powrót do góry Go down
Caster Lannister
Caster Lannister
Wiek postaci : 21
Stanowisko : złoty chłopiec, lwiątko z Casterly Rock
Miejsce przebywania : Królewska Przystań
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t588-caster-lannisterhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t619-caster-lannisterhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t634-little-lion-man#1319https://ucztadlawron.forumpolish.com/t983-korespondencja-castera-lannistera#5667

Zachodni Kamień - Page 3 Empty
Temat: Re: Zachodni Kamień   Zachodni Kamień - Page 3 EmptyPią 20 Mar - 14:25

Chłopak wymagał silnej ręki, ciężkiej jak ta ojcowska, widać było, że nie wychowywał się z tym rodzonym; zbyt dużo było w nim energii, której nie potrafił właściwie spożytkować; nieokrzesany mknął do przodu, swym nadpobudliwym zachowaniem coraz bardziej irytując Lannistera, który ledwie powłóczył już nogami; brnął jednak do przodu, uważnie rozglądając się wokół siebie.
- Uciekali z worami i rzeczami ludzi z wioski - powtórzył za chłopcem, wolniej, w zadumie ważąc słowa; wzrokiem wciąż szukał niemego dialogu z bratem; wysnute przed chwilą wnioski pokrywałyby się z tym, co mówił Tion; nawet siekiera drwala została zabrana, niedźwiedzie splądrowały wszystkie chaty, zabrały narzędzia. Czy to im wystarczy? Czy może ruszą dalej - wzdłuż zachodnich wybrzeży? Szukając kolejnych łatwych łupów? - Żeby im w tych futrach te blade rzycie odparzyło - cichy komentarz nasączony był poirytowaniem, które przestał już kryć; ich adresatem pozostał brat, choć być może chłopiec strzygł uszami na tyle, by dosłyszeć i to, ale rysa na idealnym, szczerozłotym monumencie władzy to chyba najmniejsze ze zmartwień Castera.
- Tionie, rycerz musi być gotów na poświęcenia - nie powiedział tego z przekąsem, a z poważną manierą, kryjąc swoją niechęć do wysłuchiwania kolejnych jęków dziecka; powoli zaczynał mieć dość jego głośnej obecności i współczuł bratu coraz bardziej, że minie chwila, nim uda mu się uformować coś z tej pospolitej gliny - niech to będzie pierwsza lekcja, zaciśnij zęby, bądź silniejszy niż odczuwany ból, i wskaż nam, z której strony nadeszły niedźwiedzie - szukali ziarnka piasku pośród dornijskiej pustyni, pewien był, że nie uchwycą sprawców - że ci już od dawna mkną z wiatrem, ale ludzie Lannisterów wciąż musieli przeczesać każdą piędź lasu, jeśli była szansa, że dzięki temu jasne stanie się, skąd dokładnie przybyli dzicy; i dlaczego nie nadeszli od morza, czemu przed atakiem szwendali się po lesie, choć swe łodzie zostawili u brzegu. - Jakiego koloru były żagle statków, którymi odpłynęli? - zwykłe, szarawe? Czy chłopiec mógł to w ogóle dojrzeć?
Muszą wysłać kruki do wszystkich większych osad nad morzem, ostrzeżenie przed łupieżcami. Powinni zebrać jak najwięcej informacji, by grabieżców można było szybko zidentyfikować.
Zamierzał ruszyć w stronę wskazaną przez Tiona, jednocześnie pozwalając działać ich ludziom, jeśli tylko zgodnie z poleceniem przeczesują las. Czekał na to, aż przynajmniej ten najbliższy wiosce teren uda im się przeszukać - i na to, by najwyższy rangą pośród nich, podlegający bezpośrednio Lancelowi, zdał bratu raport z tego, co udało się, bądź nie, znaleźć.

percepcja - kostka 94
Powrót do góry Go down
Lancel Lannister
Lancel Lannister
Wiek postaci : 21
Stanowisko : rycerz, złoty lew, dziedzic Casterly Rock
Miejsce przebywania : Casterly Rock
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t585-lancel-lannisterhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t629-lancel-lannisterhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t980-and-mine-are-long-and-sharp#5623

Zachodni Kamień - Page 3 Empty
Temat: Re: Zachodni Kamień   Zachodni Kamień - Page 3 EmptyPią 20 Mar - 17:37

Wsłuchiwał się w słowa brata milcząco, zastanawiając się nad każdym wypowiedzianym przezeń słowem, nie zwątpiłby nigdy w jego wnioski, a tym razem brzmiały równie wiarygodnie, co zwykle. Na jego pytanie zamyślił się chwilę - dobrze nie pamiętał, pamiętał jeno ciało tego, którego zdołali usiekać - miał broń żelazną. Być może złupioną, a być może pochodzącą od samego siebie. Zdać by się mogło, że w tej powieści na pierwszy plan wysuwała się nie jedna a dwie frakcje.
- Mało im było żelaza na Żelaznych Wyspach? - Meli do nich znacznie bliżej, a tu - tu odległość była olbrzymia. A może ktoś im obiecał, że na zachodnich brzegach łupy będą większe? - Nie pamiętam ich broni. Co może znaczyć, że rzeczywiście jej nie mieli. - Na krótko zogniskował spojrzenie na chłopcu, zdawało się, że był skoncentrowany już zbyt długo i zaczęło rodzić się u niego zmęczenie. Ślady prowadziły ich donikąd, wioskowi niczego nie wiedzieli, od kapłana po sołtysa, aż do tego chłopca: który rzucił im nowe światło, światło, które mogło pozwolić im na nowe domysły, ale tylko na tyle. Łodzie odpłynęły, plaże już sprawdzali, zeszli całą wioskę, pomówili z każdym, z kim mogli. Kilka osób przybyłych z sąsiedniej wioski nie mogło tu niczego już zmienić. Byli w drodze do Lannisportu, może winni wysłać najemników na przeszukanie wybrzeży w pogoni za tymi statkami-widmo. Kimkolwiek byli ci barbarzyńcy, nie mogli ich puścić wolno, w tym jednak momencie czuł, że miał związane ręce. Niewiele tu już chyba zrobić mogli.
- Sprzymierzyli się z Żelaznymi? To brzmi, jakby na statkach były dwie różne grupy działające wspólnie - spytał Castera, jego myśl wciąż miała sens, ludzie w niedźwiedzich futrach mogli być dzikimi. Tylko oni dzierżyć mogli dziwne topory. Chłopiec nie odniósł się nadto do pytania jego brata, najpewniej nie zrozumiał go w pełni, ale niecodzienność ich oręża wydawała się okolicznością potwierdzającą te domysły. Opowieść o walce niedźwiedzi przerwała jednak porażka w walce z pokrzywami, prędko dostrzegł, że jeden z liści musiał pozostawić na jego skórze piekący ślad; to tylko pokrzywy, dzieciak nie potrzebował pomocy. Jeśli miał go nauczyć walki, musiał uodpornić się na ból. Kątem oka uchwycił lico brata, ich myśli niezmiennie płynęły tym samym korytem. Oglądał się po okolicy, szukając w pobliżu znaków, które mogłyby stanowić podpowiedź, ruszając wraz z pozostałymi. - My im te rzycie odparzymy - podjął słowa brata - jak tylko nasi ludzie ich znajdą. Leana dostanie kołnierz z białego niedźwiedzia - Zacisnął dłoń na białym futrze ciężkiej rękawicy.
- Poparzyła cię pokrzywa - uderzenie miecza boli dużo bardziej - zawtórował bliźniakowi, ogniskując szmaragdowe spojrzenie na oczach chłopca. - A przyjdzie taki czas, że będziesz mierzył się z przeciwnikami, który jak ty będą dzierżyć oręż - nie z wiotką rośliną. Potrafisz być dzielny, Tionie? Skup się, dokończ poprzednie zdanie - polecił krótko, głosem, który nie znosił sprzeciwu.

charyzma na Tiona (45+67)/2 + 15 + 10 + 5 + 3 = 89
+ kostka na percepcję: 61
Powrót do góry Go down
Los
Los
Wiek postaci : Stary jak rodzaj ludzki
Stanowisko : Wichrzyciel
Miejsce przebywania : Wszędzie i nigdzie

Zachodni Kamień - Page 3 Empty
Temat: Re: Zachodni Kamień   Zachodni Kamień - Page 3 EmptyPon 23 Mar - 11:46

Tion zatem zacisnął zęby. Kijem dziabnął tę pokrzywę, która go poparzyła, zaś po policzku popłynęła mu pojedyncza łza, ale trzymał się twardo.
- Ja... Nie wiem. Ciemno było. Ale jakieś szare chyba? Brudne. - Chłopak już rzeczywiście trochę był całą sytuacją przygnieciony, zwłaszcza jak teraz na niego rycerze "nakrzyczeli". - One walczyły, a potem... już chyba miały rzeczy dużo i uciekły. Dużo rzeczy zabrały... - Studnia odpowiedzi zdawała się wyczerpywać...

Caster rozejrzał się jeszcze dokładniej. No ale... dużo tutaj dostrzec się nie dało. Ciemny. Las. Zobaczył natomiast jednego ze swoich żołnierzy idącego w ich stronę.
- Mój Panie. Zbadaliśmy las dookoła. Sporo śladów było zadeptanych, ale wygląda na to, że grabieżcy przybili do brzegu, zaatakowali wioskę, a potem wrócili ponownie wodą. Z innych stron nie było śladów, a gdyby przeszli dużą grupą, to na pewno by jakieś zostawili. - Zameldował rycerz. Czyli nic nowego w sumie się nie dowiedzieli, natomiast potwierdziło jak już poprzednią teorię.
Powrót do góry Go down
Lancel Lannister
Lancel Lannister
Wiek postaci : 21
Stanowisko : rycerz, złoty lew, dziedzic Casterly Rock
Miejsce przebywania : Casterly Rock
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t585-lancel-lannisterhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t629-lancel-lannisterhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t980-and-mine-are-long-and-sharp#5623

Zachodni Kamień - Page 3 Empty
Temat: Re: Zachodni Kamień   Zachodni Kamień - Page 3 EmptyPon 23 Mar - 21:56

Przyglądał się chłopcu. Łza bólu, jaka spłynęła po policzku, była naturalna, a Lancel nie rozczulał się nad dziećmi; srogie oblicze nie zdradziło myśli, gdy wsłuchiwał się w jego słowa - dzielnie wypowiedziane pomimo bólu. Tion dobrze sobie radził.
- Może Starkowie nam dzikich przywieźli? - zagaił brata, choć rzecz jasna nie mówił poważnie; honorowy lud Północy nie zwoziłby na Zachód swych śmiertelnych wrogów, a już z pewnością nie na rozkaz swojego nowego i niezbyt rozgarniętego lorda. Zagadka wisiała w powietrzu, ale wszystko wskazywało na to, że nie mieli jej jak rozwikłać. W Lannisporcie mogli wydać dyspozycje i rozkazać najemnikom schwytać zabłąkane łodzie. Jeśli to, co mówili żołnierze, było prawdą, nie mogli poruszać się szybko. Pewnie płynęli też chaotycznie, zapłynęli w strony, w których nie pojawiali się często. Czy ktoś ich prowadził, być może, być może nie. Słowa chłopca potwierdziły wcześniejsze domysły Castera - złupili wiele rzeczy, choć we wiosce nie mogli znaleźć nic cennego. - Musimy się dowiedzieć, skąd się tu wzięli. W Lannisporcie wydamy rozkazy, nim ruszymy na stolicę - zwrócił się do brata, wiedząc, że jego myśli podążają podobną drogą. Ich ludzie byli szkoleni w walce i tropieniu, dzicy pozostawali barbarzyńcami rzuconymi na obce morze. Pod czyjąś protekcją - czyją, to się miało jeszcze okazać. Wyglądało na to, że nie mogli zrobić we wiosce już nic więcej. Nie znał się na tym najlepiej, ale umysł Castera niewątpliwie wybierze taktykę najdogodniejszą, by pojmać sprawców, którzy w niewielkiej grupie niedawno opuścili brzegi, ubrani jak w cyrku.
- Upewnijcie się, czy wszyscy, którzy potrzebują pomocy, są już na wozie - zwrócił się do tego samego żołnierza, który wcześniej do nich podszedł. Zostawili im zapasy, żywność, tyle na dzisiaj musiało wystarczyć.
- Tionie - spojrzał na chłopca. - Odłóż na bok swój dzielny bój z pokrzywą, poniosłeś klęskę, ale wyciągniesz z niej lekcję. - I następnym razem będziesz ostrożniejszy. - Masz bystre oko i dobrą pamięć, jesteś bystry, chłopcze. Pamiętaj, by czynić ze swoich zalet użytek, a zaskarbisz sobie naszą wdzięczność. W Królewskiej Przystani, a potem i w Casterly Rock - postaraj się być równie spostrzegawczy, co tej nocy. - Nie pozostawiało wątpliwości, że chłopak był rezolutny - bez trudu zlał się z leśnym krajobrazem, odważnie szpiegując najeźdźców. Mógł być z niego większy pożytek, niż Lancelowi zdawało się początkowo. - A teraz, idź pomóc naszym żołnierzom. Wyruszamy w drogę.

charyzma w tiona: (87+67)/2+15+3+10+5=110
Powrót do góry Go down
Caster Lannister
Caster Lannister
Wiek postaci : 21
Stanowisko : złoty chłopiec, lwiątko z Casterly Rock
Miejsce przebywania : Królewska Przystań
https://ucztadlawron.forumpolish.com/t588-caster-lannisterhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t619-caster-lannisterhttps://ucztadlawron.forumpolish.com/t634-little-lion-man#1319https://ucztadlawron.forumpolish.com/t983-korespondencja-castera-lannistera#5667

Zachodni Kamień - Page 3 Empty
Temat: Re: Zachodni Kamień   Zachodni Kamień - Page 3 EmptyWto 24 Mar - 12:09

Co mieliby robić tak daleko od serca Północy, tego wciąż nie wie. Jedyny powód, który zdawał mu się racjonalny, przedstawił bratu, trudno było jednak wejść w głowy widmowych postaci, tkwiących wciąż w zadymionych relacjach przerażonych wieśniaków. Starał się skupiać tylko na niezbitych dowodach, snucie dywagacji uznając za ostateczność. Pytanie brata zmusiło go do tego, by oparł się jedynie na domysłach, co uczynił, choć niechętnie. - Nie wiem - zastrzegł uczciwie - mogę się tylko domyślać, że ktoś naprowadził ich na te ziemie, opowiadając o łatwych łupach i pożądanych przez dzikich bogactwach; trudno orzec, czy ci odziani odmiennie, posługujący się mową ludzką, a nie zwierzęcą - w istocie narzecza zza Muru brzmiały twardo, nieprzyjemnie, jak skowyt skutej zimnem nocy - to Żelaźni, jakoś nie mogę sobie ich wyobrazić na statkach nienależących do nich samych, każdy z nich chce być królem swej łajby - bo tylko stertą drewna, szarpanego tonią pośród niczego, są w stanie rządzić - może byli to północniacy, którzy znali drogę na te ziemie... Natomiast wyspy Żelaznych, choć łatwe do zgrabienia, gdy postawi się już nogę na lądzie, stanowią wyzwanie pod innym względem - jeśli grabieżcy przybyli na  podniszczonych statkach, nie mieliby szans umknąć przed Żelaznymi na ich własnych wodach, same wody też stanowią zabezpieczenie przed niezapowiedzianymi wizytami, tylko sprawni nawigatorzy są w stanie bezpiecznie poprowadzić tam łódź i nie rozbić się o zdradzieckie skały, a nie podejrzewam dzikich o to, by wiedzieli na ten temat zbyt wiele. Jeśli łupieżcy zadali sobie tyle trudu, żeby dowiedzieć się czegoś o miejscach, które chcą złupić, uznali pewnie, że stanowimy mniejsze zagrożenie i nawet jeśli po drodze odwiedzili jakąś pomniejszą wyspę, mogli od razu obrać kurs na nas - linia brzegu była znacznie łagodniejsza, a i na samym Zachodzie cierpieli teraz na deficyt statków (skąd jednak mieliby o tym wiedzieć? Jak daleko rozniosły się te wieści?). Grabieżcy mogli czuć się na wodach bezkarni. Chciał dopaść ich za wszelką cenę - nie miał jednak pewności, czy Leana na pewno będzie mogła się pochwalić kołnierzem z białego niedźwiedzia. - Koniecznie należy wystosować odpowiednie pismo do lorda Starka, może przy okazji udałoby się z nim ułożyć w sprawie budowy muru pomiędzy naszymi ziemiami a wyspami Żelaznych, odgradzającym nas od nich raz na zawsze - odparł, mglisty uśmiech posyłając wyłącznie bratu, przypominał jednak bardziej grymas, stłumiony zmęczeniem, które Caster coraz bardziej odczuwał. Czekała ich jeszcze długa droga do samego Lannisportu, nie wspominając o tym, ile czasu podróżować będą do Królewskiej Przystani.
Wydobywszy z chłopca wszystko, co ten zdawał się wiedzieć, Caster w milczeniu przysłuchiwał się skierowanym ku niemu słowom bliźniaka, czekając już tylko na powrót ich ludzi, którzy, jak okazało się ostatecznie, nie dowiedzieli się niczego innego. Bezgłośnie zgodził się z Lancelem, skinięciem głowy sygnalizując, że w Lannisporcie faktycznie musieli powziąć pewne kroki, nim ruszą na koronację.

zt x2
Powrót do góry Go down
Sponsored content

Zachodni Kamień - Page 3 Empty
Temat: Re: Zachodni Kamień   Zachodni Kamień - Page 3 Empty

Powrót do góry Go down
 
Zachodni Kamień
Powrót do góry 
Strona 3 z 3Idź do strony : Previous  1, 2, 3
 Similar topics
-
» Zachodni taras

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Uczta dla Wron :: Lannisport-
Skocz do: